To nie jest poradnik majsterkowicza, na samodzielne wycinanie przyjdzie czas, kiedy do naszej blogosfery przywędrują koledzy, którzy fajki robią. Ale warto wiedzieć, choćby pobieżnie, jak przebiega proces produkcji fajek wrzoścowych w profesjonalnych firmach fajkarskich.
Wydawać by się mogło, że w czasach precyzyjnych obrabiarek, coraz częściej wspomaganych komputerowo, powinni „wyginąć” fajkarze korzystający z prostszych maszyn i przy każdej fajce zatrudniający własne ręce i oczy.
Przy produkcji fajek z litego drewna innych rodzajów wystarczyło by zamocować klocek w szczękach imadła, a resztę załatwiłyby sprytne frezy w nowoczesnej maszynie. Tyle że fajki produkuje się z wrzoścowych karpin – materiału ze sporą liczbą wad, o zmiennej twardości, a na dodatek tak twardym że tępią się ostrza i psuje powierzchnia ścierna.
Wszystkich wad w klockach nie odkryje nawet fajkarz z ogromnym doświadczeniem i z najznakomitszym wzrokiem. Często ostrza narzędzi docierają do nich w ostatnim momencie kształtowania główki. Jeśli kanalik powietrzny czy rysa lub zbutwienie pojawią się w kominie i nie zniknie przy dopuszczalnym poszerzaniu jego średnicy, trzeba klocek albo wyrzucić, albo przeznaczyć na drobną fajczarską galanterię.
Taka wada na powierzchni główki jednak nie dyskwalifikuje fajki i można ją albo usunąć przez korektę kształtu, albo ukryć przez ryflowanie. Zdarzają się nawet skazy, które fajkę upiększają, nadają jej unikalny charakter. Decyzja o poprawkach należy zawsze do człowieka, który trzyma w dłoniach kawałek wrzośca. Żadna obrabiarka nie podejmie sama decyzji i wypluje zaprogramowany kształt. Fajczarz może główkę ratować na bieżąco – kiedy tylko dotrze do skazy…
I to ten „trudny charakter” wrzośca spowodował, że w największych nawet firmach nie powierza się klocka automatom. Fajki są wciąż handmade – wszak nawet przesuwanie noża tokarki i zaokrąglenia podstawy wykonywane są żywą ręką. Elektronarzędzia pomagają, ułatwiają, przyśpieszają produkcję, ale tylko fajkarz zna prawdę o wrzoścu, z którego główkę wyciął i od jego uczciwości zależy, do którego sortu trafi gotowy produkt.
Niemal we wszystkich fabrykach, warsztatach, pracowniach technologia produkcji jest prawie identyczna. Odstępstwa bywają niewielkie i rzadko mają poważniejsze znaczenie. Nawet hobbyści z minimalnym „parkiem maszynowym” poddają się wypracowanej od dawna kolejności poszczególnych etapów. Choć amatorzy chętnie i często odpuszczają sobie tzw. nawierty (komina oraz kanału dymowego) i chętnie kupują pipe kity, czyli półfabrykaty z gotowymi wierceniami.
Pipe Kit w fajkowo.pl => bent oraz fajka prosta
1. Dla zawodowca pierwsza rzecz – rzecz jasna po decyzji o typie fajki – to przycięcie klocka umożliwiające umocowanie klocka w tokarce.
Zdjęcia poniżej pochodzą ze strony Henryka Worobca…
Niektórzy rysują dokładny kształt fajki w dwóch rzutach wg twardych szablonów, mistrzom wystarczają bardzo zgrubne linie.
Warto zwrócić uwagę na prosty ale skuteczny „wsysacz” drewnianego pyłu i drobnych trocin, który pozwala na utrzymanie warsztatu w czystości i zabezpiecza oczy pracowników.
2. W tym przypadku mistrz Worobiec pokazuje jak się robi fajkę prostą – trzeba więc zadbać o idealne umieszczenie klocka w imadle i wytoczenie części szyjki…
… a następnie obrócić klocek o równe 90 stopni oraz wytoczenie górnej części główki. To także dobry moment, aby zadbać o kształt rimu, jeśli planuje się inne jego wykończenie.
3. Teraz najtrudniejszy etap – nawierty komina oraz szyjki. Najpierw komina…
… a potem wymagające wytężonej uwagi nawiercenie szyjki. Mistrzowie robią to ręcznie, choć generalnie zaleca się umieszczanie klocka w imadle kątowym. Po nawierceniu kanału dymowego penetrującego komin, szerszym wiertłem nawierca się gniazdo czopa i ew. przednią część komory filtrowej oraz graduje się lico szyjki, aby nie było przerwy między szyjką a ustnikiem.
4. Wkłada się ustnik do gniazda – pozwala to łatwiej i pewniej trzymać fajkę podczas obrabiania jej na szlifierce…
… a następnie na zgrubnej tarczy szlifierskiej „zdejmuje się” resztki klocka, czyli nadaje główce kształt.
5. Potem to już tarcze o coraz większej gradacji…
… i coraz bliższa wykończenia fajka…
… aż do pełnej gładkości…
6. To już końcówka – polerowanie…
… pokrycie bejcą, najczęściej z dodatkiem wosku carnauba.
7. Ostateczna polerka, wytłaczanie sygnatury…
i fajka gotowa!
Szósty akapit, jest „tylko fajkarz zna prawdę o wrzosie”, a powinno chyba być „o wrzoścu”. Wszak wrzos i wrzosiec jedna rodzina, no ale charaktery różne ;)
Dziękuję jak czekista czekiście. Jak zawsze czujny. Już poprawiam.
Glowy nie dam, ale wydaje mi sie, ze „tokarnia” jest nazwa calego warsztatu, natomiast sama maszyna, to „tokarka”. Analogicznie jak n.p. spawalnia i spawarka.
Brzmi sensownie. Posprawdzałem, poprawiłem. Dziękować :)
tokarka – to kobieta obsługująca obrabiarke zwaną tokarnią ( analogicznie do tokarza)
Dzięki za komentarz, dzięki temu zauważyłem, że zniknęły obrazki :) Wróciły.
coś tam dzwoni – pewnie metal – nie, to język zdaje się ewoluować…
tokarka vs tokarnia
UkłonY,
Ps. A mój ojciec pracował na tokarni… w sumie, cieszę się, że nie na tokarce…
Poszliśmy w to samo miejsce… Hihi :)
Co do polonistycznego meritum, za Słownikiem Języka Polskiego:
*
tokarnia
1. daw.; zob. tokarka.
2. daw. «warsztat, pomieszczenie, w którym obrabiane są przedmioty na tokarce»
——————
tokarka «obrabiarka skrawająca»
*
tokarka karuzelowa «tokarka stosowana do obróbki ciężkich przedmiotów o dużych średnicach»
*
tokarka rewolwerowa «tokarka wyposażona w głowicę służącą do zamocowywania noży, wierteł itp., w kolejności ich użycia»
a tutaj można sobie od początku do końca obejrzeć w 5 odcinkach jak to się po włosku robi http://www.youtube.com/watch?v=Zv8DuPIN4n0
Chyba nawet u Tomka oglądaliśmy cały film ;)
ja tez to znam od Tomka i pomyślałam, że musi być na youtubie a takie to fajne, że warto rozpowszechnić :)
Tak sobie odświeżyłem i czytam, choć większość jest prawdą to jednak nie całą i nie oświeconą.
Na youtube jest kilka filmików pokazujących całkowitą automatyzacje produkcji- główkie toczone są specjalnie wygiętymi ostrzami na specjalnych wahadłach, a problem jakości rozwiązuje się poprostu spalając w kominku te gotowe fajki, które mają zbyt wielkie wady by je zakitować.
Na youtube polecam dwu lub trzy częściowy film z fabryki chacom,
http://www.youtube.com/watch?v=QtZl7f0lJ3E