
Powtarzam z uporem maniaka i jeszcze nie raz będę podkreślał, że ratunkowego mieszania nietrafionych tytoniowych zakupów nie można nazywać blendowaniem. Nawet amatorskim czy domowym. Skąd ta moja uporczywość?
Niestety, im dłużej myślę, powtarzam, szukam informacji o domowym blendowaniu, tym coraz częściej wydaje mi się, że zanim przejdę do konkretów, konieczny będzie powrót do podstaw i dość dokładny przegląd gatunków tytoniu, typów suszenia oraz wszystko, co związane jest z fermentacją, dojrzewaniem, aromatyzacją...
Zawsze wydawało mi się, że jestem przy swoich pracach związanych z odnawianiem staroci rozrzutny. Rozrzutny i rozlewny. Schodził mi ten spirytus jak marynarzowi na przepustce - kompletnie bez umiaru i w gargantuicznych ilościach. Dlatego z niejaką ulgą przeczytałem wypowiedź Jacka Rochackiego odnośnie przepłukiwania struktur wrzośca starej fajki litrami spirytusu.
Pewnego wieczoru zmęczonym wzrokiem spojrzałem na dopalaną właśnie fajkę. Tyle się naczytałem o okresowych renowacjach, gruntownym czyszczeniu. Wypadałoby ją przynajmniej nawoskować. Dziś dopiero przyszła wyczekana przesyłka z fajkowa a w niej wosk i pasta do ustnika. Ale godzina późna i głos za uchem podpowiada mi, żebym dał sobie spokój z tą gimnastyką.
Dobiliśmy do końca morderczego, smutnego cyklu o tytoniowych prohibicjach. To powinien być ostatni odcinek. Ale wciąż została porcja" zaległa", za którą w końcu trzeba się będzie wziąć... Mamy nadzieję, drodzy fajczarze, że będziecie uważnie wybierać miejsca do spędzania urlopów. Wczasujcie się w dymie, podróżujcie z fajką. Byleby Was nie dosięgła ręka swoiście pojętej sprawiedliwości!
Wczoraj pod artykulikiem-inicjatywą Yopasa, czyli w rodzącej się w pewnych bólach sekcji „Sokole oko”, rozgorzała niesamowita dyskusja. Nareszcie znalazł się temat, pod którym kilkakrotnie zabrał głos Jacek Rochacki, czyli JAR. Uradowało mnie to niesamowicie. Opowiem, dlaczego… Kiedy w październiku ubiegłego roku pomyślałem, że może warto byłoby założyć niszowy portalik dla miłośników fajki tradycyjnej – o…
I kolejna część Przewodnika. Jako że Yeti nie nadesłał jeszcze obiecanej porcji tłumaczenia, publikujemy redakcyjny efekt zmagań z globalną krucjatą antytytoniową. Jesteśmy zwalczani na całym świecie… Od bieguna do bieguna. Malta – zakaz palenia w zamkniętych pomieszczeniach publicznych, w tym transporcie publicznym, aczkolwiek dozwolone jest wyznaczenie przez właściciela baru bądź restauracji miejsca do palenia. Malezja…
Kolejny odcinek naszego wakacyjnego przewodnika po zakazach palenia obowiązujących na świecie. Każdy z nas jest złym człowiekiem, a przed złymi ludźmi muszą chronić ludzi dobrych monarchowie, parlamenty, junty, rządy, policje, a nawet specjalne służby antytytoniowe. Abyśmy nie ugrzęźli gdzieś na krańcach świata w kryminale – dalszy ciąg wypisów z prawa antytytoniowego.
Najnowsze komentarze