Tajne przez poufne – Święto Fajki 2012

21 marca 2012
By

Od lat w Przemyślu – stolicy rodzimego przemysłu fajkarskiego – odbywa się impreza, która ma na celu promowanie palenia tytoniu w fajce. Chyba.

Mamy marzec roku 2012. Możemy założyć, że skoro ów festyn odbywał się kilka lat z rzędu, to i w tym roku odbyć się powinien – zaczynamy więc szukać informacji na temat tego, jak w tym roku impreza będzie się prezentowała, jakich zaproszono gości, a przede wszystkim terminu; podstawowej informacji turystycznej – o noclegach, przejazdach. Gdybyśmy np. byli cudzoziemcem lub Polakiem mieszkającym za granicą i ubzdurali sobie, że chcemy na tę imprezę dotrzeć to własnie teraz byłby dobry czas na robienie planów, rezerwowanie biletów. Tylko teraz pytanie – co nas ma zainteresować? Co nas ma przyciągnąć do Przemyśla u progu lata?

Procedura wydaje się być prosta – wpisujemy w wyszukiwarkę „święto fajki 2012”.

Efektem tego działania na dzień dzisiejszy jest szereg informacji dotyczących ubiegłorocznej imprezy. Jest oficjalna strona www.swietofajki.pl  – Wydziału Kultury, Promocji i Turystki miasta Przemyśla. Nic nie wskazuje na to, że w roku 2012 impreza się odbędzie. Ale nie poddajemy się – odwiedzamy stronę RPKF. Oczywiście jeśli jesteśmy obcokrajowcem albo kimś, kto niezbyt interesuje się życiem klubowym, a szukał po prostu ciekawostki okołofajkowej – dawno zwątpiliśmy. Dowiadujemy się z kalendarium na tej że stronie, że 24 czerwca bieżącego roku w Przemyślu odbędą się „zawody” lub „impreza” pt. „Święto Fajki w Przemyślu” organizowane przez Przemyski Klub Fajki. Co prawda turniej lub impreza klubowa to nie to samo co festyn, który nas interesował, ale spróbujmy pójść tym tropem. Ślepa uliczka – kilka informacji o historii klubu.

Abstrahując od mojej opinii dotyczącej wartości tej imprezy, próbując spojrzeć obiektywnie, ciesząc się z tego, że coś – nieważne jak, ważne że „coś” (wy też maicie wrażenie że to główna dewiza „środowiska(sic!))” się robi dla promowania fajki w naszym kraju. Czy nie uważacie, że jest to nieporozumienie? Znów pewnie 24 czerwca do Przemyśla jakimś cudem zjadą tłumy „turystów”, przyjadą pewnie polskie kluby fajkowe, które jakimś magicznym sposobem wiedzą o imprezie całkiem dużo, ale jakoś niechętnie dzielą się tą wiedzą. Ba, nawet wykorzystują tą wiedzę w dziwny sposób – trochę na zasadzie „to tajemnica, ale żeby ci dowalić to ci powiem: Eltang będzie w Przemyślu„.

Grzebiąc dalej: w tych kuluarowych, może nawet tajnych- kto wie, nie jestem specem od teorii spiskowych – informacjach, rzucanych mimochodem na forach dowiadujemy się, że w tym roku ma odbyć się w Przemyślu spotkanie w ramach PipeMakers Meeting, tajemniczego „stowarzyszenia”(?) „organizacji”(?). Pewnie jestem ignorantem, ale strona http://www.pipemakersmeeting.com/ wydaje się nie zawierać informacji organizacyjnych, a jedynie aktualności i biografie „członków” i „organizatorów”. Fajne nazwiska, fajna inicjatywa. Przeglądamy zapisy o poprzednich imprezach – fajnie fajnie. Mamy marzec – o Pipe Makers Meeting Przemyśl 2012 dowiedzieć się mamy w grudniu – coś jest nie tak? A może dowiemy się post factum w grudniu 2012…

Czy waszym zdaniem tak się promuje imprezę? Może ja czegoś nie wiem, może od tego roku impreza jest zamknięta? Goście zostaną wywiezieni, tajnym pociągiem w góry i wystrzeleni w rakiecie V2, na księżyc, gdzie odbędzie się główna część imprezy?

Bardzo ciekawy pomysł na promocje.

Tags:

40 Responses to Tajne przez poufne – Święto Fajki 2012

  1. JSG
    JSG
    21 marca 2012 at 12:32

    Uwaga – top secret…

    Aaa- mamy dziś 21 marca, 2012 roku, godzinę 12:35 – piszę to bo spodziewam się że jeśli gdzieś nagle pojawi się informacja lub (na co liczę) wysyp informacji dot. Święta Fajki 2012 ktoś mi zarzuci, że nieuważnie szukałem.

    • PiotrekN
      21 marca 2012 at 15:02

      prawie jestem skłonny uwierzyć, że się wybierasz !
      i pilnie potrzebujesz informacji aby zabukować terminy …

      • JSG
        JSG
        21 marca 2012 at 15:30

        Pewnie- muszę paralotnie zarezerwować.
        A tak na poważnie- główną ideą jaka podobno przyświeca tej imprezie jest promocja palenie tytoniu w fajce, więc niejako- czy się kto wybiera czy nie, w jakiś sposób nas to dotyczy bo to jaki wizerunek palacza fajki się lansuje na tak dużej imprezie odbija się na każdym z nas w jakiś tam sposób.

  2. sat666sat
    sat666sat
    21 marca 2012 at 17:15

    Z miłą chęcią pojechałbym – tylko nie mam czym i za co – ot to. Dziękuję)

    • MgrArtis
      21 marca 2012 at 23:16

      Jak na razie mogę tylko pomarzyć i sobie w domciu popykać”…

  3. daddas
    daddas
    21 marca 2012 at 17:29

    Może na majowym spotkaniu wybierzemy reprezentatywną delegację, która pojedzie. Ometkuje się ją, co by była widoczna i od przyszłego roku też będziemy dostawać tajne informacje ma fajkanetowego maila :D

  4. gustav44
    21 marca 2012 at 17:46

    W ubiegłym roku się wybierałem na zaproszenie Tadeusza Polińskiego.Niestety czas nie pozwolił,bardzo żałuję.Może w tym się uda pojechać co prawda z Jeleniej Góry ,to kawał drogi,ale miło by było spotkać ciekawych ludzi po fajce i z fajką w zębach.Oby się spełniło.

  5. KrzysT
    KrzysT
    21 marca 2012 at 17:59

    Hola, hola, Wojtku, moment. Spotkanie makerów i kwestie z nim związane to tylko jeden fragment Jankowej wypowiedzi.
    Podstawowy zarzut dotyczył braku informacji związanej z przemyskim świętem. Który to zarzut jest, jakby na to nie patrzeć, uzasadniony, bo informacja dostępna na sieci jest nader uboga, żeby nie powiedzieć nie istniejąca.
    Okrawając Twoją wypowiedź z pierwszego i ostatniego zdania mamy informację uzupełniającą i rozwiewającą część wątpliwości i fajnie. Czekamy na więcej, o ile jakieś informacje posiadasz, albo potrafisz wskazać, gdzie są. Natomiast ten agresywny ton jest po prostu nie na miejscu.

  6. JSG
    JSG
    21 marca 2012 at 18:09

    Wojtku- tu nie chodzi o to czy ja jetem ignorantem, arogantem czy jaki sobie jeszcze epitet wymyślisz do czego masz prawo.
    Ale jeśli nie widzisz o co mi chodzi- trudno.
    „Pipemakers meeting” nie jest kluczowym punktem mojej wypowiedzi- ale zostało użyte na FMS w bardzo dziwnej moim zdaniem argumentacji.
    Od jakiegoś czasu wiem o tym spotkaniu, dowiedziałem się przypadkiem, kiedy jeden z kolegów z warszawskiego środowiska zadał mi pytanie „a kto to jest ten Eltang i Anne Julie- bo podobno mają być w Przemyślu. Jeszcze kilka dni temu, na „pogadywaczce” poruszyliśmy ten temat- okazało się że na 10 osób które akurat były obecne on-line- a osób aktywnych w „środowisku internetowym” tylko ja miałem taką informacje- pochodzącą w dodatku z poza sieci. Szukaliśmy potwierdzenia tej informacji- nikomu nie udało się znaleźć nic poza datą turnieju w Przemyślu. Nie chodzi w tym tekście o obecność „znanych”, nie chodzi o samo Pipe makers meeting- choć szczerze nie wyobrażam sobie, by obecność tych osób nie miała na celu nobilitację całej imprezy, a nie tylko zamknięte spotkanie.
    Na 3 miesiące przed imprezą nie ma żadnych informacji na jej temat- dostępnej dla szarego człowieka, dla człowieka który nie należy do „klubów”. I tylko o to chodzi w tym tekście.
    Pipe makers meeting pojawiło się tu- bo jest jedną z nielicznych poszlak wskazujących na to że w Przemyślu w tym roku odbędzie się „Święto Fajki”
    Mam świadomość tego, że jak komuś bardzo zależy może dowiedzieć się wszystkiego o tej imprezie- profil p. Bednarczyka jest dostępny na facebooku, myślę że odpowie zapytany, można skontaktować się z którymś z lokalnych klubów fajkowych- ale to jest na około wszystko.
    Z jednej strony w dyskusji o klubie warszawskim pojawia się zarzut, że przecież kluby są potrzebne, że tak bardzo się starają, promować fajkę i fajczarstwo i ach i och powinniśmy im być wdzięczni- czemu więc na stronie żadnego z nich nie ma informacji o tym co się ma wydarzyć w czerwcu? Dla czego członkowie klubów sypią informacjami dot. imprezy jak asami z rękawa w szemranej grze w pokera?
    Pewnie- mogłem sobie odpowiedzieć na te pytania sam, popytać znajomych- ale czy nie warto porozmawiać publicznie o problemie. Bo uważam że brak aktualnej informacji o tej konkretnej imprezie jest problemem i porażką- organizatorów, klubów, organizacji środowiska.

  7. PiotrekN
    21 marca 2012 at 19:34

    no co Ty Wojtek ?!
    Poglądy można mieć różne i różnić się pięknie,
    warto też czasami przyznać się do złej oceny, jeśli takową popełniliśmy.
    nigdy nie zrozumiem postawy, że jak się z kimś nie zgadzam, to wychodzę trzaskając drzwiami …
    a co do osób promujących się, to odbieram to do siebie, ale głowę mam podniesioną wysoko, taki lajf, każdy walczy o swój kawałek chleba ;)

  8. andnn
    21 marca 2012 at 20:55

    Usunięto na prośbę autora komentarza

    • KrzysT
      KrzysT
      21 marca 2012 at 23:20

      Proponuję na dzień dobry na spokojnie zrobić małe podsumowanie sytuacji:
      1. Za 3 miesiące jest tegoroczne święto fajki.
      2. Informacja o święcie jest szczątkowa, żeby nie powiedzieć – nieistniejąca. Nie ma jej ani na stronach organizatora, ani na stronach klubów fajkowych, ani na Facebooku. Krótko mówiąc nie ma jej w podstawowym medium komunikacyjnym, jakim jest internet.
      3. Andnn jako dobrze poinformowany puszcza kontrolowany przeciek, o dużej atrakcji, która ma być częścią święta, nie podając bliższych szczegółów.
      4. Ludzie zaczynają się dziwić i pytać.
      5. Na osobę, która zadała konkretne pytanie wylewa się pomyje – bo trudno nazwać powyższy tekst rzeczową odpowiedzią.

      Po wyłączeniu paranoi tak to właśnie wygląda.

      Mam dwie uwagi: po pierwsze brak informacji ze strony organizatorów jest dla mnie równoznaczny z brakiem szacunku dla uczestnika. Takiego bazowego szacunku. I to właśnie jest dyskryminacja i dzielenie na lepszych, tych, co wiedzą i tych maluczkich, którym informację się łaskawie wydziela.

      Po drugie: dopisywanie komukolwiek intencji jest zwyczajnie poniżej poziomu. Tak samo jak wyciąganie pretensji do całokształtu jego działalności. Uważam, że powinniście panowie Janka przeprosić, bo wasze wpisy dotyczące jego osoby były nie na miejscu.

  9. andnn
    22 marca 2012 at 07:58

    Usunięto na prośbę autora komentarza

  10. daddas
    daddas
    22 marca 2012 at 09:26

    Abstrahując zupełnie od tego po czyjej stronie stoi racja.
    andnn: łatwo jest kogoś szkalować ukrywając się pod nickiem, Janka i Krzyśka większość czytelników fajkanetu zna z imienia i nazwiska, mimo to mięli odwagę wyrazić się nieprzychylnie o Przemyskim Święcie Fajki. a Ty kim jesteś? „działaczem” ?! Ja nie wiem.
    Druga sprawa, nie podoba mi się twój ton. Zupełnie nie rozumiem tej niepotrzebnej agresji? Czytam fajkanet od dwóch lat i wiele już osób różniło się na tym portalu, ale nie w ten sposób, zazwyczaj był to konstruktywny spór prowadzący do poszerzenia wiedzy i Ty także andnn mogłeś go takim uczynić. Właśnie to najbardziej spodobało mi się na fajkanecie, że panuje tutaj inna kultura wypowiedzi. Jako czytelnik proszę, nie psuj tego niepotrzebnie.
    I żeby nie było, że też nie wiesz kim jestem,
    Daniel Sadowski

    • andnn
      22 marca 2012 at 10:16

      Usunięto na prośbę autora komentarza

      • daddas
        daddas
        22 marca 2012 at 10:26

        Ja, jak już pisałem, czytam fjkanet od dwóch lat i nie wiem, i nie czuję potrzeby jakoś specjalnie się spinać by się dowiedzieć. Chodzi tylko o zwykłą odwagę cywilną i wzięcie odpowiedzialności za własne słowa. Ale rozumiem, TAJNY DZIAŁACZ to nawet pasuje do treści artykułu!!!

  11. largopelo
    22 marca 2012 at 09:39

    Panowie dodajcie jakiś dział NEWSY, na górnej belce. Porozsyłajcie do klubów, związków i gdzie tylko można prośbę o wpisy jeśli tylko będą jakieś ciekawe wydarzenia itp. Wtedy każdy będzie na bieżąco i nie będzie żadnych pretensji i fochów.

  12. yopas
    22 marca 2012 at 13:36

    A ja jestem nieco zażenowany responsem Wojtka i @andnn’a. Zażenowany dlatego, że jednak udało im się zejść do poziomu (jak widać nigdy) nie zapomnianej wypowiedzi o pewnych pasażerach pewnej kolejki. Szkoda. Bo akurat ostatnie artykuły Janka mocno odstają od jego dziennej średniej, jeśli chodzi o ładunek rzeczowości i precyzyjnego dotykania problemu. Szkoda.
    Taka historyjka na koniec, może adekwatna może nie… Babcię od dłuższgo czasu boli kręgosłup. Babcia wie, że boli ją kręgosłup, bo jak boli kręgosłup, to boli. I na dodatek wszyscy wiedzą, że babcię boli kręgosłup, bo jak babcię boli kręgosłup, to ciężko to ukryć. Pewnego dnia najmłodszy wnuczek (być może to właśnie przez niego babcię boli kręgosłup, bo wnuczek jest mały i czasem popuści, więc trzeba się schylić i tyłek wytrzeć) mówi:
    – Babciu może byś poszła do lekarza, przecież widzę, że boli Cię kręgosłup.
    A babcia na to:
    – Za mały jesteś i za smarkaty, żeby mi mówić, co mam robić. Idź się pobaw z innymi dziećmi.
    UkłonY,

    EDIT: pozwoliłem sobie jeszcze zadać jaskrawości.

  13. Rheged
    22 marca 2012 at 17:29

    Od jakiegoś czasu bezwzględnie śmieszą mnie awantury wokół wydarzeń środowiskowych. Jakby w tej piaskownicy było dostatecznie dużo piasku, aby każdy każdemu rzucał go w oczy.

    Piasku nie ma, Panowie. Dowieźć nowego albo polepszyć jakość już zastanego nie ma jak, jeśli się piaskownicy nie powiększy. Fajkanet taką trochę rolę powiększacza pełni, w moim mniemaniu. Jeśli chcemy dyskutować na poziomie, powinniśmy opanować emocje. Powiem szczerze – rozumiem wzburzenie i Wojtka i andnna. Sam stoję na uboczu i to bardzo na uboczu (z mojego własnego wyboru – jedyne, co chciałbym robić w tym środowisku to ciekawie pisać o fajczarstwie i zapalić w towarzystwie kilku osób), więc też rozumiem postulaty nawołujące o nową jakość promocji fajczarstwa. Co prawda nie rozumiem ich tak sformułowanych jak powyżej, ale forma formą, a sens pozostaje.

    Także fajnie by było, jakby emocje zostały stonowane, a pretensje zażegnane. To nie jest tak, że na fajkanecie tylko się kotłuje w piachu. Gadać z sensem też można.

    • 23 marca 2012 at 07:59

      Dzięki. Za swoje emocjonalne wystąpienia już się pokajałem. Wierzę szczerze, że większość czytających odbiera tekst będący źródłem całej afery i komentarze pod nim podobnie do Ciebie, nie koncentrując się na teorii spisku. Mimo wszystko mam nadzieję, że cała ta afera wyjdzie nam wszystkim na dobre.

  14. Alan
    22 marca 2012 at 18:58

    Wiesz, 24h po opublikowaniu nagle pojawił się pełny program tegorocznego Święta Fajki na FMS…i póki co tylko tam. A intencję autora można łatwo wyczytać z tekstu. I nie jest nim wsadzenie kija w mrowisko (a na pewno nie jest jedynym celem samym w sobie).

    • SSlavek
      22 marca 2012 at 19:56

      andnn zaznaczył, że jest to program wstępny i jeszcze nie potwierdzony ostatecznie.

    • 23 marca 2012 at 08:21

      Dlaczego Ty też myślisz, że moje działanie było umyślne? Masz rację, umieściłem później na FMS wszystko co wiem na ten temat. Nie zrobiłem tego wcześniej, bo po pierwsze NIE WIEM, czy tak to będzie rzeczywiście wyglądało, po drugie NIE MA jeszcze oficjalnego komunikatu w tym zakresie. Publikując informacje na ten temat ponoszę oczywiście ryzyko wprowadzenia kogoś w błąd, jeżeli coś się zmieni. Małej uszczypliwości w pierwszym zdaniu wpisu na FMS nie potrafiłem sobie odmówić – jest chyba jasne, że skierowana jest do KONKRETNEJ osoby a nie dla jakiejś bliżej nieokreślonej grupy wrogów ustroju.
      Powtarzam po raz kolejny – mój wpis o Shekicie pojawił się w komentarzu do aukcji na ebay. Naprawdę trudno mi zrozumieć, że ktoś może nadinterpretować to w sposób pokazany w powyższym artykule i kilku komentarzach do niego – że niby chciałem tym komuś „dowalić”? A co niby miałoby to na celu? Mam ważniejsze sprawy na głowie niż zastanawiać się jak tu komuś zrobić na złość. Ale dokładnie w taki sposób odbieram – bardzo osobiście – powyższy artykuł. Po prostu „dowalono” mi. Tak więc pełna informacja – powtarzam, niepotwierdzona – pojawiła się wkrótce po tej ostrej wymianie zdań. I nie po to, aby znów komuś „dowalić”, a po to, żeby dziesiątki lub setki czytających nas fajczarzy mogli dowiedzieć się czegoś więcej o Święcie Fajki, skoro pierwsza szczątkowa informacja dotarła do nich w taki a nie inny sposób. I bardzo szkoda, że własnie w taki.

  15. ogrodnik
    ogrodnik
    24 marca 2012 at 21:26

    śledzę sobie ten wątek, i postanowiłem zabrać głos – pewnie mało znaczący bom nuworysz w światku fajczarskim, i dodatkowo nie zaangażowany w działania klubowe/popularyzatorskie/wytwórcze ale… naszła mnie pewna refleksja, smutna konstatacja wręcz – bo jeśli dobrze rozumiem powyższe – głównie personalne, mało merytoryczne „fechtowanie” słowami – dobrze poinformowanym nie zależy na tym aby święto fajki było sposobem na szerszą prezentację fajczarstwa jako takiego, ludziom np. takim jak ja – którzy z pewnością nie pojawią się na spotkaniu twórców fajek, jakimś takim zamkniętym niedostępnych, odniosłem wrażenie, że opatrzonych tabliczką „dla wtajemniczonych” – ale do Przemyśla z rodziną się wybiorę w tych dniach, może będzie mi dane spotkać na rynku/ulicach/podczas festynu np. Pana Eltanga – i może zauważę jakiej fajki używa, może otaczający go inni fajczarze też dadzą się „podejrzeć” co palą, jak palą, jak nabijają, jak trzymają fajkę. Ja wiem, że dla „starych wyg” to może wydać się śmieszne, ale takie rzeczy zapadają w pamięć, jakiś rozwijają zamiłowanie.
    Nie przynudzając więcej – pozwolę sobie zadać kilka pytań, które mnie nurtują – nie oczekuję odpowiedzi, może odpowiedzi są gdzieś zamieszczone ale nie trafiłem na nie.
    Czemu to spotkanie w Przemyślu a.d.2012 – nie jest przez Organizatorów i Admina wystawione na głównej stronie tego zacnego portalu? Jakiś baner, odnośnik do pdf z programem i atrakcjami itp. Czemu ludzie „okazyjnie” czy wręcz od „święta” palący fajkę nie mogą trafić na jakoś ładnie, przystępnie sformatowaną informację, że warto tam pojechać, obyć się, popatrzeć – z rodziną, wszak to czerwiec – czemu samo miasto Przemyśl nie wrzuca tego gdzieś, nie informuje – nie trafiłem na taką informację w żadnych popularnych serwisach, radiu? Myślę, że fajczarstwo zyskałoby na popularności gdyby takie imprezy były lepiej rozpropagowane, żeby ludzie „z ulicy” nie uczestniczący w klubach/stowarzyszeniach mieli wiedzę, że takie coś jest – może podobnie jak ja, zabraliby rodzinę na fajną letnią wycieczkę – fajną bo Polska jest piękna i warta obejrzenia (to dla rodziny) a przy okazji można puścić dymek i poobserwować jak to robią „fachowcy” (to dla mnie).

    • PiotrekN
      24 marca 2012 at 21:31

      Informacja na Fajkanecie na pewno się pojawi, gdy tylko ostateczny program zostanie zatwierdzony i potwierdzony przez organizatora.

      • ogrodnik
        ogrodnik
        25 marca 2012 at 14:35

        super wiedzieć, tylko – informacja która się pojawi np. 3, 5 dni wcześniej – albo nawet tydzień, wielu ludziom może nie pozwolić tak zorganizować sobie czasu aby zawitać do Przemyśla. Ja na ten przykład – gdyby nie ta „awantura” wogóle nie wiedziałbym, że coś takiego się szykuje – ba, jakiś czas temu zastanawiałem się – jeśli nie TU na tym portalu, na głównej stronie to gdzie poszukać takich informacji? Jeżdżę okazyjnie na festyny archeologiczne, na wydarzenia wędkarskie, wybieram się do oceanarium do 3miasta – ale to wszystko znalazłem na głównych stronach tematycznych, okołotematycznych czy po prostu miłośników. Ale informacji o spotkaniu fajczarzy – jako żywo jakoś nie spotkałem. Składam to też na karb swojego słabego rozeznania w tym światku miłośników fajki, ale jednak – skoro ja laik ale palący nic nie znalazłem, to jak ktoś kto chciałby, będzie w Przemyślu, albo jego tata/dziadek/wujek palił a on chciałby zobaczyć/zapytać – ma na to trafić?

        • PiotrekN
          25 marca 2012 at 16:49

          Dla chcącego nic trudnego :)

        • 26 marca 2012 at 09:40

          Na pewno nie będzie tak źle – na szybko i bez zbytniego przykładania się do wyników sprawdziłem kiedy pojawiają się zazwyczaj informacje o przemyskiej imprezie. Wyszło mi, że oficjalny program pojawiał się w poszczególnych latach od maja do początku czerwca, czyli nie na tydzień przed imprezą a ok. miesiąca. Czy to późno czy nie, nie mnie oceniać. Wydaje mi się jednak, że jeżeli ktoś rzeczywiście chciałby do Przemyśla się wybrać to w zupełności wystarczy. Tak więc po pierwsze, termin Święta Fajki przypada cyklicznie na ostatni weekend czerwca, bądź pierwszy lipca. Przeglądając fajczarskie strony, na pewno w końcu trafi się chociażby na zapowiedzi/relacje z poprzednich imprez w Przemyślu. Ja własnie w ten sposób kilka lat temu o Święcie się dowiedziałem. Po drugie, czytając już teksty na fajczarskich portalach regularnie, wcześniej czy później zapowiedź przyszłej imprezy się zobaczy. Pierwszymi miejscami gdzie szukać należy takich wieści to strona RPKF i strona miasta Przemyśl, gdzie w kalendarium, już zazwyczaj w okolicach stycznia, podana jest data imprezy, oraz forum FMS i kilka stron klubowych, gdzie bardziej szczegółowe informacje pojawiają się mniej więcej ok. miesiąca przez imprezą. No bo gdzie w pierwszej kolejności szukać jak nie na stronach tematycznych? Trudno przecież sobie wyobrazić, że reklama Święta Fajki pojawi się w bloku reklamowym przed Wiadomościami. Ale naprawdę mylisz się myśląc, że „dobrze poinformowanym nie zależy na tym aby święto fajki było sposobem na szerszą prezentację fajczarstwa jako takiego, ludziom np. takim jak ja” Otóż zależy i to bardzo. Aby się o tym przekonać po prostu skorzystaj z zaproszenia i przyjedź do Przemyśla, jak najbardziej z całą rodziną – tak jak wiele innych osób – a zaręczam Ci, że się nie zawiedziesz. Nie piszę tego jako „wtajemniczony” bo nim nie jestem, tylko jako uczestnik kilku już przemyskich Świąt. I też przed pierwszym wyjazdem miałem podobne do Twoich dylematy, ale pojechałem i byłem zaskoczony gościnnością organizatorów i wspaniałą atmosferą imprezy. Zresztą polecam przeczytać relacje różnych osób obecnych w Przemyślu. Nie znajdziesz ani jednej, która stawiałaby Święto Fajki w negatywnym świetle. Tak więc planuj, pakuj się i przyjeżdżaj do Przemyśla w ostatni weekend czerwca. A jeżeli mogę coś doradzić, to zaplanuj przyjazd już w sobotę 23 czerwca, kiedy to w siedzibie firmy Zbyszka Bednarczyka odbędzie się Fajowe Święto Bróg. Zbyszek na pewno przywita Cię z otwartymi rękoma, nowe twarze są tam traktowane na równi ze stałymi bywalcami, których z roku na rok przybywa. Potem niedziela – oficjalna „miejska” część Święta Fajki, a na koniec polecam, jeżeli plany urlopowe pozwolą, zostać w Przemyślu do poniedziałku i wybrać się z fajczarzami na wycieczkę. Ręczę, że wyjedziesz potem z Przemyśla wielce usatysfakcjonowany. Planowany w tym roku przy okazji niejako Święta Fajki, kilka dni wcześniej, pierwszy raz w Polsce, Pipemakers Meeting jest spotkaniem twórców fajek i pewnie w jakimś tam stopniu spotkaniem zamkniętym, w każdym razie ja się nie wybieram bo ani ze mnie twórca ani zaproszony osobiście nie jestem. Tak więc nie łączyłbym tych dwóch eventów w jedno, a raczej Pipemakers Meeting traktował jako ciekawostkę i widoczny wzrost rangi przemyskiego Święta. A że może się nadarzyć okazja spotkania mistrzów fajki podczas świątecznego weekendu – tylko się cieszyć :)
          I niech cię nie zwiedzie całe powyższe – jak to dobrze ująłeś – „głównie personalne, mało merytoryczne „fechtowanie” słowami”. Bo jeżeli straszną zbrodnią Święta Fajki i jego organizatorów jest to, że 21 marca ktoś nie znalazł oficjalnego komunikatu i programu, to można zadać pytanie – skoro nie mogę znaleźć a jestem zainteresowany, to dlaczego najpierw nie zapytać?

  16. ogrodnik
    ogrodnik
    26 marca 2012 at 10:24

    dziękuję za zaproszenie :) tak jak pisałem – wpisane do kalendarza rodzinnego :) ale zwróć uwagę, że ja trafiłem na informację przypadkiem, przy okazji przeglądania tematów tutaj – ale ktoś zupełnie nie uświadomiony nie wiedziałby o tym, że Przemyśl, że w czerwcu – że rok wcześniej itp. ktoś kto już coś wie, widział, słyszał albo tak jak ja – trafił na temat – zacznie drążyć, zapyta itp.
    Nie chcę się spierać – bo nie wiem, jak było wcześniej – ale – w moim przypadku – gdybym dowiedział się koniec maja/początek czerwca – raczej nie dałbym rady tak sobie ustawić planów, żeby wpaść do Przemyśla, zarezerwować nocleg itp. jednak „rodzinnie” się poruszam.
    W każdym bądź razie – lepiej wcześniej więcej niż późno i mniej – takie moje zdanie, jeśli chodzi o informacje – ale możliwe, że informacji po prostu jeszcze nie ma więcej.
    W każdym razie — ja miałem szczęście bo trafiłem na informację:)

  17. 12 maja 2012 at 21:15

    Zainteresowanych (a nie zaglądających na forum FMS, gdzie kilka dni temu pojawiła się podobna informacja) ucieszy zapewne informacja, że z Przemyśla dotarły kolejne wieści dotyczące tegorocznego Święta Fajki. Sam program zmienił się nieco w stosunku do poprzednich. Zanim oficjalna i ostatecznie potwierdzona informacja pojawi się na Fajkanecie, zapoznać się z nowościami możecie z newsa zamieszczonego na naszej klubowej stronie (kliknąć wystarczy w mojego nicka nad komentarzem).
    Pozdrawiam fajowo.

  18. ogrodnik
    ogrodnik
    13 maja 2012 at 13:28

    dzięki za news’a – przeczytałem :)

  19. ogrodnik
    ogrodnik
    31 maja 2012 at 15:00

    mam prośbę o doradzenie miejsca noclegowego w Przemyślu, w rzeczonych dniach. Cany w tym co się udało znaleźć (może to przez Euro2012) są niebotyczne min. 700 zł, ze wskazaniem na 1000 zł za 3 noclegi. To trochę poza moim zasięgiem, dlatego uprzejmie proszę o jakieś wskazówki – gdzie, za rozsądne pieniążki może zatrzymać się 4-os. rodzina :)
    liczę na życzliwość Kolegów po Fajce, że podzielą się swoimi sprawdzonymi kwaterami.

  20. podglądacz
    27 czerwca 2012 at 01:03

    Witajcie dyskutanci.
    Zajrzałem tu przypadkiem i pierwszy raz.
    Została (jak zwykle u nas) wywołana burza w szklance wody.
    Pędzę rozproszyć mroki niewiedzy i rozpędzić chmury agresji.
    Sprawa jest prosta Kochani i gdyby któremuś z Was Szanowni zechciało się sięgnąć ab ovo, to by wiedział.
    1.”Święto faki” nie promuje palenia wcale, w ogóle i zupełne. NIE!!!!!!
    2. „Święto…” promuje jedno z dwóch NIEPRZERWANIE FUNKCJONUJĄCYCH w Przemyślu rzemiosł artystycznych, jakimi są: ludwisarstwo (ok 150 lat) i FAJKARSTWO (tak ono się nazywa – ok. 120 lat).
    Oba te rzemiosła jako najstarsze w kraju i jak powiedziano wyżej NIEPRZERWANIE funkcjonujące (pomimo wojen)promują NASZE MIASTO.
    To z tego powodu (m.in.) Przemyśl w Europie i dalej (m.in. w USA) jest znany. W tym roku byli uczestnicy z Czech, Rosji, Litwy, Niemiec, Ukrainy.
    Niektórzy pierwszy raz.
    To Oni „powiozą” do siebie obraz naszego miasta (klimat, atmosferę i ble, ble).
    O TO TU CHODZI!!!!
    Cała reszta, to pretekst,aby przyjechali. Dziś samotni, z osobą towarzyszącą,, jutro może z rodzinami, przyjaciółmi. Może nie tylko na święto, może w zimie na stok, może w lecie na spacery, rowery i t.p.
    3. Powszechnie wiadomo o kryzysie, tylko Wam Mili Dyskutanci jakoś to „umknęło”. Spróbujcie coś sami zorganizować, znaleźć na to pieniądze bo WSZYSTKO (program jakiejkolwiek imprezy również) zależy.
    Ja to robię od lat i wiem, że kasa zawsze znajduje się na ostatnią chwilę, a w tym roku – nie zapominajcie: EURO – i tego może nie być.
    Czy któryś z Was Kochani pójdzie „w pasiak” za naruszenie tzw „dyscypliny budżetowej” zamiast odpowiedzialnych za to ludzi?
    4.Powszechnie również wiadomo, że turniej wolnego palenia fajki, jest z mocy samego prawa PALENIEM i musi się z mocy tego samego prawa odbywać w tak sposób, aby tego prawa nie naruszać.
    5. Palenie fajki w lokalach publicznych podlega takim samym rygorom jak palenie papierosów.
    6 I na koniec WSZELKA REKLAMA TYTONIU I PRZYBORÓW SŁUŻĄCYCH DO PALENIA JEST ZABRONIONA!!! Capisco???
    Jakiś nadgorliwy funkcjonariusz, nierozumiejący (podobnie ja Wy) idei imprezy (patrz pkt 2 moich przynudzań), może zrobić z g…operę i nieźle namieszać.
    Dlatego trzeba WAŻYĆ każde słowo, które się zamieszcza gdziekolwiek publicznie, żeby nie „podpaść pod paragraf”.
    Kończę już,bo to co napisałem wydaje mi się tak oczywiste, że szkoda było mego czasu na wyjaśnienia.
    Pozdrawiam.
    Żeby nie było, że spiskowiec, albo jakiś inny „tajniak”, to się podpiszę z imienia i nazwiska.
    Ludomir Lewkowicz.
    P.S. Gdzie należy robić burzę, tam należy, ale trzeba mieć do niej solidne podstawy. „Tako rzecze Zaratustra”.
    Buźka.

    • ogrodnik
      ogrodnik
      27 czerwca 2012 at 10:14

      doceniając odpowiedź – sam jej fakt, bo z zamieszczonymi informacjami polemizować chciałbym. Ale od początku może:
      – teraz jest już jasność, bo to nie jest Święto Fajki a Święto Fajkarzy, rzemiosła i ludzi z nim związanych – co już rzuca pewne światło na to kto tam jest na miejscu, a kto właściwie jedynie obok.
      Bo ja fajczarzem (heh zacnie!) zwać się mogę, ale nijak fajkarzem.
      – rozumiejąc trudną sztukę pozyskiwania funduszy, i mając na uwadze powyższe (jako Święto Fajkarzy) rozumiem potrzebę gospodarowania zasobami zgodnie z interesem tychże fajkarzy, ale dalej podtrzymuję swoje zdanie, że dla ludzi postronnych, spodziewających się Święta Fajki (producentów, konsumentów, widzów i obserwatorów) organizacja pozostawiała trochę do życzenia.
      – zgodność imprezy z prawem jest oczywista, i jeśli prawo wyklucza pewne działania, warto byłoby się podzielić informacją, jakie bariery prawne uniemożliwiają taką czy inną formę aktywności – dla uniknięcia (być może) nierealnych atrakcji i dla uświadomienia ogólnego – po prostu dać drogowskaz innym.
      – unikajmy może Caps Lock’a – dyskusja może być żywa, dynamiczna ale nie musi przeradzać się w krzyki, prawda? – reklama tytoniu jest zakazana, ale prezentacja również? na potrzeby samego święta niemożliwa? czy jest oficjalna informacja nt. temat np. z Urzędu Miasta – być może, świadomy urzędnik (całkiem możliwe że miłośnik fajki) wydałby podobne zezwolenie, tj. nie banery, ogłoszenia, reklama – ale właśnie w celach edukacyjnych lub informacyjnych? wszak Święto Fajki i samo palenie fajki jest dozwolone, i tytoń nie jest substancją zakazaną.
      – przykro mi, że nie zrozumiałem idei imprezy, żyłem w błogim przekonaniu, że Święto Fajki jest świętem wszystkich użytkowników, miłośników lub tylko cichych admiratorów tego hobby, a nie spotkaniem rzemieślników, fajkarzy – spotkaniem de facto branżowym.

      dziękuję za ten głos, bo to wyjaśnia pewne sprawy – wcale nie były one oczywiste, teraz są.

      szanując powyższe, również pod imieniem i nazwiskiem podtrzymuję zastrzeżenia które umieściłem w innym miejscu, są one zasadne JEŚLI kiedyś będzie to Święto Fajki a nie Święto Fajkarzy. Bo po prostu moje oczekiwania i moja niewiedza rozminęły się z założeniami organizatorów.

      pozdrawiam serdecznie
      Mariusz Aksamit

      ad rem PS
      Veni, Vidi… i opisałem, nie robiłem burzy – podzieliłem się wrażeniami.

      • cezare
        cezare
        27 czerwca 2012 at 14:25

        zaklikają Cię … po Twoim opisie też czuje że „dupa” to była tylko dla znajomych i znajomych znajomych a jak nie lubisz nas to znaczy nie dla Ciebie… bo musisz lubić nas, wtedy my pokażemy Ci co i jak .. tak to z całej gadaniny zrozumiałem – przepraszam, ale zawsze mam skłonność do upraszczania … bo jak gość nie widział palącego fajkę – to zaraz mu mówią „jak to ? ja paliłem i Józef też palił i jeszcze jeden gość palił czyli to już grupa paliła” etc… etc.. a Mariusz jasno przekaz dał ze jeżeli Palenie Fajki ma być popularyzowane to Panowie cholernie nie tędy droga, i to jest jak polemizować ze sprzedawcą o jakości obsługi… no chyba że rzeczywiście impreza była dla wszystkich znajomych „królika” .. wtedy .. rozumiem ;). Mariusz dał przekaz, dla mnie jest maksymalnie wiarygodny i widać ile rzeczy jest do zrobienia jeżeli tylko sens całej imprezy dobrze ( jak i Mariusz ) pojąłem.

        • ogrodnik
          ogrodnik
          28 czerwca 2012 at 15:41

          nie boję się zaklikania, nie jestem szczególnym miłośnikiem towarzyskiego poklepywania po plecach ;) napisałem własne odczucia, i jeśli ktoś się nie zgadza – otwarty jestem na polemikę, na jakimś poziomie oczywiście. Uprościłeś moją wypowiedź, ale wyciągnąłeś słuszne wnioski, poniżej/powyżej/przy okazji relacji z Przemyśla podjąłem polemikę, pewne wątpliwości się wyjaśniły – co ma pewną wartość, przynajmniej dla mnie, a mam też cichą nadzieję, że może pozwoli poprawić odbiór Święta Fajki (Fajkarzy?) w środowisku, i dać nowy impuls do zmian na lepsze.

  21. podglądacz
    27 czerwca 2012 at 14:23

    Kochani i Szanowni Bracia w miłości do fajki i Pan Panie Marku, witajcie.
    Pro domo sua na początek.
    Użyłem (tym razem ja się „zakałapućkałem”) niepoprawnego sformułowania i wyszło „jak zwykle”, czyli źle.
    Otóż Święto promuje nasze miasto, a fajka jest tylko do tego pretekstem, bowiem, jest to jedno z…ble, ble.
    Trudno posłużyć się dzwonem, bo i duży i nieporęcznie go pokazać, A już proces produkcji w szczególności, a i na straganie postawić niepodobna..
    Co do prawa, to Ustawodawca (przepisy rangi ustawy) nie dał takich możliwości, aby można wydać jakiekolwiek zezwolenia, w jakichkolwiek przypadkach i formie, przez kogokolwiek. Przepisy (tak jak „o reklamie”)są nieostre i można je „naciągać” jak się komu podoba.
    Przypuszczam, że i sądy miałyby z tym kłopot, bowiem jeszcze nie utrwaliła się w tym zakresie praktyka sądowa.
    Tu przykład, kiedyś czytałem enuncjacje prasowe w przedmiocie mszy polowych.
    Ktoś zarzucił, że „tam się spożywa alkohol w miejscu publicznym, a to zabronione”.
    Faktycznie i formalnie tak. Spożywa się (bo Ustawodawca – może i mądrze – nie określił jakie ilości są dopuszczalne, albo po prostu – co wydaje się prostsze – nie wyłączył takich przypadków jak msze polowe, spod rządu przepisów ustawy), ale co z tego wynika?
    Informacja byłaby więc tylko poglądem, a nie rzetelnym wyjaśnieniem, zatem prawnie – bezwartościowa.
    Nasi legislatorzy nadto, (czytaj: parlament) usilnie pracują i przepisy co i rusz ulegają zmianie. To a’propos „prezentacji” tytoniu.
    Podobnie jak w TV, pojawiło się „nowe”: „autopromocja” (nie reklama, nie kryptoreklama, a właśnie autopromocja. A z Wedlem podczas Euro?
    Nie reklama, a „użycie znaku”.Kto to zaskarży i za jakie pieniądze? Może jakaś bogata konkurencja? Wygrana zaś niepewna!
    Kiedyś „do TV” musiałem odwracać koszulkę „tyłem do przodu”, bo widniało na niej „coś” (jakiś festiwal jazzowy i na dodatek zagraniczny) żeby nie było „kryptoreklamy”. Innym zaś razem (w innym kanale TV) nikomu to nie przeszkadzało.
    Bądź tu mądry! (Jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze – jedyne, co mi się nasuwa).
    Reasumując, zorganizowanie takiej imprezy nie jest łatwe i zawsze może się wkraść i wkrada się pewien margines improwizacji i chaos, z którym należy się uporać (i to szybko).
    Poza tym (jak mówi porzekadło) „jeszcze się taki nie urodził, co by wszystkim dogodził”. To tak, żeby było „do śmichu”.
    No i dodam, że to właśnie dzięki „branży” mieliśmy gości z zagranicy.
    Bo branża ma swoje kanały i kontakty i wcale jej święta nie potrzeba, żeby się wypromować (tu jeszcze raz biję się w piersi za błąd).
    Nie jestem urzędnikiem UM, dla wyjaśnienia, a niepalącym członkiem Przemyskiego Klubu Fajki (kiedyś dymiłem bardziej niż Huta Katowice), stąd znajomość zagadnień „od kuchni”.
    Super, że rozmawiamy, spieramy się (tu uprasza się wskazać KONKRETNE niedoróbki organizacyjne, aby uniknąć ich w przyszłości, jeżeli się uda jeszcze coś zorganizować oczywiście, bo jak wiadomo z „kasą” krucho).
    Cóż można jeszcze dodać?
    Zakontraktowanie jakiegokolwiek przedsięwzięcia kulturalnego na poziomie, przy szczupłości środków, graniczy z cudem. A i termin jest „atrakcyjny”, więc: cena w górę!!!
    Finansuje to UM z własnych środków i MUSI się nieźle nagimnastykować, aby budżet imprezy się „zamknął”, boć nie z gumy i „kasy” jest tyle ile jest.
    Z każdym rokiem coraz mniej.
    Jasnym więc się staje, że w sytuacji gdy pieniądze planuje RM w roku poprzedzającym (najpóźniej do końca marca roku następnego) nie można „złożyć „programu i podać go publicznej wiadomości (tak być powinno -ZGODA), bo jeszcze nie wiadomo co uda się zdobyć za taką kasę, jaka została na to przeznaczona. To wymaga czasu: rozmów, telefonów, faksów, maili, negocjacji i czego tam jeszcze trzeba…Wiecie!
    Wszystko stoi „na głowie”?
    Tak, ale obiektywnie inaczej się nie da, przynajmniej na razie!
    Uwierzcie proszę.
    Z fajowym pozdrowieniem Braci w fajce i nie tylko.
    Ludomir Lewkowicz

    • ogrodnik
      ogrodnik
      28 czerwca 2012 at 10:08

      dziękuję bardzo za tak merytoryczną odpowiedź :) naprawdę się cieszę, że możemy spokojnie rozmawiać, nawet jeśli różnią Nas spojrzenia na pewne sprawy. Przechodząc do meritum, mam kilka propozycji na usprawnienie:
      – rozumiem, że nie da się dużo wcześniej zaplanować pewnych działań ostatecznie – ale pewien szablon, (zmieniający się w czasie) np.
      plan 4 miesiące wcześniej:

      sobota
      – 10:00 – 16:00 spotkanie producentów – fajkarzy (spotkanie zamknięte)
      – po 18:00 można Nas spotkać w Pubie pod Niedźwiadkiem (wstęp wolny)

      niedziela
      – 12:00 – rozpoczęcie – Rynek Główny
      – 14:00 – zarezerwowana
      – 15:00 – zarezerwowana
      – 16:00 – konkurs palenia fajki (konieczna rejestracja)
      – 18:00 – przemarsz do Muzeum Fajki i Dzwonów (wszyscy chętni)

      i jeśli taki plan „rósłby” sobie podczepiony na stronie, sam w sobie byłby drogowskazem, co jest planowane, co jeszcze się pokaże itp.

      – drugą bardzo ważną sprawą, byłoby precyzyjne określenie co jest dla kogo – bez żalu każdy uświadomiony wybrałby coś dla siebie lub nie czekał/nie wyglądał wydarzeń które go nie dotyczą.

      – zapewnienie wydarzeń fajkowych na świeżym powietrzu, może bardziej około tytoniowych, wybaczcie banał, ale co mi na szybko przychodzi do głowy:
      – zacny fajkarz opowiadający o fajkach, kształtach, materiałach, historii
      – wspomniane gdzie indziej przykłady tytoni, tutaj się podeprę opinią, że jest to możliwe do zrobienia tj. słoje z tytoniem w różnej postaci, pod warunkiem nieprezentowania logo producenta ani np. ceny, jedynie poglądowo pokazane różne rodzaje np. w drodze od liści do końcowego produktu.
      – chętnie np. strój z epoki (może najbliższy teatr, a konkretnie jego garderoba wypożyczyłby), jak to się kiedyś paliło.

      to wszystko są luźne pomysły, podpatrzone tu i ówdzie przy różnych okazjach. Broń Boże, nie twierdzę, że wszystko da się zrobić i jestem tak samo pewien, że większość propozycji była już dyskutowana. Wiem, że to też kwestia pieniędzy – może przede wszystkim, ale moje podpatrzenia właśnie pod kątem ich niskiej kosztowności (a jedynie zapału uczestników/organizatorów) dobierałem.

      Przemyśl to piękne miasto, Zakłady Fajczarskie to świetna podstawa, byle sięgnąć po miłośników fajki, zapewnić im atrakcje – zapewnić im pokręcenie się w dymie fajkowym, nie zamykać się na „pikników” (takich jak ja) bo oni powiedzą swoim znajomym, a oni kolejnym, że w Przemyślu jest taka fajna impreza, fajni ludzie, fajne otoczenie – że warto za rok dodać to do kalendarza, i będąc w tamtych stronach zobaczyć to czy tamto – wcale nie trzeba kogoś znać, wcale nie trzeba być wtajemniczonym aby zobaczyć ludzi kochających fajkowanie.

      W moim przekonaniu da się to połączyć tj. spotkania fajkarzy, ludzi sensu stricte związanych z rzemiosłem – we własnym gronie, rozmawiających na własne tematy z tymi którzy pasję fajczarską rozumieją jako dziwne hobby pokazywane w filmach z Sherlockiem Holmesem a fajka kojarzy im się ze wspomnieniami wujków czy dziadków, coś jak maselnica albo krosna ;)

      I na koniec, wierzę we wszystko co Pan napisał – naprawdę, dziękuję za ciężki wysiłek organizacyjny, bo sam organizowałem różne eventy (głównie firmowe) i wiem ile to wymaga pracy. Ale wiem też, że nie ma takiej imprezy której nie można doszlifować, takiej w której o wszystkim się pomyślało, w której na wszystko starczyło czasu. I to jest piękne, ciągła walka żeby następne było lepsze od poprzedniego!

      również z fajkowym pozdrowieniem, jutro (przy okazji palenia) puszczę chmurę dymu do nieba w tej intencji :)
      Mariusz Aksamit

  22. podglądacz
    29 czerwca 2012 at 00:41

    Dzięki wielkie za „pomysła” jak mawia Walduś Kiepski. Oczywiście przemyślimy to (jak wyżej napisałem, jeżeli coś się jeszcze uda zorganizować). Spieszę uwiadomić, że nie wszystko jest zależne od Przemyskiego KF. UM jako główny organizator i przede wszystkim „kasodawca” ma, bo musi, DUŻO do powiedzenia, czego, nota bene, nikt nie może mieć za złe! To prawda, że nie ma takiej imprezy, której nie można doszlifować, ale też „zawodowcy” (nieskromnie się do nich zaliczam) wiedzą, że nie ma takiej, doskonale zorganizowanej imprezy, której coś (przepraszam za kolokwializm) nie mogłoby spieprzyć. Jak łyżka dziegciu, beczkę miodu. A zgodnie z prawem Marphi’ego: jak coś idzie źle, to idzie jak po maśle.
    Tu anegdotka, kiedyś, gdy jeszcze pracowałem „w kulturze” organizowaliśmy jakąś dużą, plenerowa imprezę.
    Sprzętu… co nie miara!!!! Ale wszystko w „bazie” przygotowane i sprawdzone przed spakowaniem. Ot rutynowe czynności.
    Kiedy już (po rozłożeniu, na miejscu) wszystko zostało połączone, a do rozpoczęcia pozostało zaledwie kilkadziesiąt minut, okazało się, że …. brakuje, jednego małego kabelka, bez którego cała aparatura „nie ruszy”!!!
    Nie było zbyt dużo czasu. Kierowca i akustyk ruszyli na złamanie karku i wszelkich przepisów drogowych do bazy po ów kabelek. Zdążyli na ostatni moment, nie zatrzymywani (na szczęście) po drodze przez nikogo.
    Ile przy tym wszyscy zjedli nerwów…??? Nie trzeba opisywać, bo się nie da.
    Z fajowym pozdrowieniem.
    Ludomir Lewkowicz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*