Kilka dni temu, przeglądając standardowe strony aukcyjne, natrafiłem na fajkę samego Bartłomieja Antoniewskiego z wizerunkiem Lecha Wałęsy. Aukcja miała się zakończyć za trzy dni, o 8 rano. Z racji tego, że sam nie mogłem być w domu o tej porze, poprosiłem brata, żeby spróbował mi ją zalicytować do takiej kwoty, jaką mu podałem (licząc się z cenami fajek mistrza Antoniewskiego). Lecz, ku mojemu zdziwieniu, aukcja zakończyła się moją wygraną, a cena wynosiła tyle co dwa średniej klasy tytonie.
Fajka miała przyjść już wczoraj, cały dzień na nią czekałem, a gdy już przyszedł listonosz, okazało się, że ma same rachunki. Dziś już byłem przekonany, że fajka przyjdzie. Cały dzień na nią czekałem. Miałem mieszane uczucia. Po pierwsze, nie byłem pewny tego, że fajka jest nowa i autentyczna, a po drugie nie pasowała mi tak niska cena. Jednak gdy już odebrałem przesyłkę, otworzyłem opakowanie, zobaczyłem pudełko z charakterystycznym napisem „B. Antoniewski”, podniosłem wieko, to straciłem wszelkie wątpliwości. Fajka nowa i bez zabrudzeń (małe przetarcie koło nosa Leszka), jeżeli chodzi o wykonanie to również na duży +. I do tego specyficzny autograf mistrza z lewej strony fajeczki.
PRL… Fajka z ikoną polskiego działacza Solidarności, pochodzi z lat 80′ XX wieku. Sam portret przedstawia bardzo młodego człowieka, już nie zupełnie podobnego do teraźniejszego. A na dodatek sama fajka pachnie specyficznie, jak z tamtych lat…
Powiedziałbym, że „kupiłem cudo”…
Oczywiście czas zrobił swoje i nie da się wyciągnąć ustnika. Macie jakieś pomysły, jak go wyjąć?
wiele jest metod- na początek do zamrażalnika na noc.
Następnie, jeśli to nie pomoże kropelka spirytusu w szaprę- najlepiej strzykawką z igłą- ale spirytusu- nie może być wody bo spęczniej jeszcze bardziej.
Jak to nie pomoże, to całą główkę w spirytus.
W końcu wyjdzie.
Janku, ale to działa, jak w grę wchodzą smoły, które zapiekają ustnik, a to jest NOWA fajka.
Mrożenie może pomóc nawet gdy nie ma smół.
Pomogło. Bez problemu mogłem zdjąć ustnik, mimo, że nigdy w niej nie było palone. A w środku był jeszcze ustnik „Adventure” z zszarzałym papierem. Dzięki wielkie ;]
A będziesz w niej palił, czy to tylko okaz do posiadania? I tak szczerze, podoba Ci się ona? Czy chodzi o wartość historyczną?
Kupiłem ją tylko ze względu na „wartość historyczną” jak to ładnie napisałeś, ale jak ona doszła i zobaczyłem ją na żywo to naprawdę bardzo mi się spodobała,i teraz szczerze to tak, bardzo mi się podoba, ale też wiem, że nie łatwo jest uchwycić to coś na zdjęciach. Nie, nie będę w niej palił. Póki co… A później się zobaczy ale raczej nie:)
Ja bym w niej jarał do oporu ;-)