mam pytanie. W mojej fajce z wrzośca okazało się, że mam krzywo nawiercony przewód dymowy i otwór w kominie nie jest idealnie na środku i nawiercony jest ponadto pod kątem. jestem poczatkującym fajczarzem, jakich problemów w paleniu fajki powinienem się spodziewac i czy w ogóle powinienem?
Z góry dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam.
To jest dobre pytanie, bo do tej pory mówi się głównie o konsekwencjach wynikających z nawiertu za niskiego/za wysokiego względem dna komina. Ktoś obcykany w bok z nami leci?
no właśnie, chyba jest ten nawiert również za wysoko (tak mi się zdaje), więc mam już pełne kombo ;). Czym to skutkuje?
Krzywy nawiert to zło. Dym będzie zawsze się kręcił w tę samą stronę, a jednostajne prądy wirowe spowodują erozję komina na niespotykaną skalę. Wystarczy spojrzeć na Wielki kanion, żeby uzmysłowić sobie potęgę erozji.
sugerujesz, że krzywy nawiert powodować będzie problemy z prawidłowym, jednostajnym spalaniu się tytoniu po całej powierzchni komina? Czy tylko grozi to tylko erozja komina?
ok, dzięki!
Nawiert powyzej dna to chyba najczestsza „zmora” bentow. Co ku mojemu wielkiemu zdiwieniu znalazlem nawet w Petersonie SH(!) z 91 roku. Ale choc tyton nie dopala sie do konca, to zauwazylem, ze calkiem dobrze sluzy jako pochlaniacz kondensatu. Przy moim goracym paleniu czesto zdaza mi sie, ze zbyt wilgotna koncowke tytoniu i tak musze z fajki po chamsku wygrzebac, wiec w moim niedouczonym wciaz przypadku, taki wysoki nawiert nie jest wielkim problemem. Chyba, ze jest tak… ze ta wilgoc na dnie, w wiekszym stopniu tworzy sie przy niewlasciwie wykonanym nawiercie? Co na to doswiadczeni koledzy?
No i wszystko jasne! Pozostaje podnoszenie dna. Dzieki Wojtku.