Witam Serdecznie Wszystkich !
Mam pytanie odnośnie używania filtrów węglowych.
Filtry wykorzystujecie tylko do jednego palenia,czy więcej ?
Sprzedawca powiedział mi,iż używa się ich d0 trzech razy.
Jak dokładnie jest z tymi filtrami.
Pozdrawiam
Hubertus
Zdecydowanie tylko raz, jak wyjmiesz po jednym paleniu to sam się przekonasz :)
Podobnie np. robiąc skręty filtra używasz tylko raz, no chyba że są tacy co kilka ;)
Zdecydowanie nie więcej niż raz. Najlepiej w ogóle. W mojej opinii dużo lepsze są filtry z kruszonego sepiolitu (pianka; meerschaum) albo filtry z balsy.
Filtr zabiera dużo ze smaku.
———
W ramamch herezji paliłem ostatnio z filtrem piankowym Bright CR Flake. Śmieszne wrażenie.
Od dwóch lat palę faję.Bez filtra palę 3 miesiące.Trudniej było , ale jest już lepiej…o wiele…
Nauczysz się palić bardziej sucho i chłodniej.
Ale na początku w jęzor zaszczypie…nie przejmuj się…przejdzie.
No i w kieszeni trochę zostanie – w końcu jestem z Poznania.
No i jeżeli palisz aromaty – czyszczenia fajki więcej.
Ale to się w sumie opłaca , bo wrażenia smakowe dużo lepsze.
Pozdrawiam jazzowo
Krzysztof
Ktoś powinien kazać zapalić temu sprzedawcy fajkę z filtrem już dwukrotnie użytym. Chciałbym zobaczyć jego wyraz twarzy…
Da się przeżyć, o ile liczy się na nikotynę, a nie wrażenia estetyczne i aromatyczne ;)
Smak tytoniu się zmienia, ale jak dla mnie odrobinę zwiększa moc tytoniu (może dlatego że trzeba mocniej ciągnąć, żeby się przez smółkę dym przebił ;) ).
O ile palić się da, to radzę zmieniać z powodu „rozmakania” takich filtrów i możliwości rozerwania się go w czasie wyjmowania.
P.s. Od 3 miechów palę bezfiltrowo i jest lepiej tzn. bardziej sucho, aromaty bardziej śmierdzą, a do gęby prawie nic nie wlatuje. A cała sprawa z filtrami IMO jest tylko pewną grą psychologiczną.
Szukałem, gdzie by się tu wpiąć by nie zakładać nowego wątku i chyba tutaj będzie dobrze :)
Mam 3 fajki na filtr 9 mm, ale palę bez żadnych filtrów. W „dziurach” na filtr podczas palenia zbiera się mnóstwo przecudnie mazistej mazi (:)), z którą jest niezła zabawa przy czyszczeniu fajki.
W fajkowie znalazłem takie ustrojstwo: http://fajkowo.pl/cgibin/shop?info=4753 i mam kilka pytań – gdyż może ktoś już ten temat przerobił:
– czy owo cudo nie będzie zaburzać „inżynierii” fajki i czy przypadkiem „cug” nie będzie przydławiony?
– czy owo cudo (prócz dodatkowej zabawy z czyszczeniem onego) będzie miało jakiś wpływ (chodzi mi o pozytywny) na ilość mazi nikotynowej (kondensatu?) w miejscu przeznaczonym na filtr?
– czy ktoś w ogóle tegoż cuda używał?
– czy lepiej nie zawracać sobie d… głowy i przeznaczyć kasiorę na jakiś zbożny cel (np. zaczątek nowej kupki drobnych przeznaczonych na tytoń?
Jak zwykle z harcerskim pozdrowieniem…
Ja to mam, ale jeszcze w tej fajce nie paliłem. Dla mnie jest to pozycja obowiązkowa jak ktoś nie lubi filtrówek, a takowe posiada. Łatwo się aplikuje, łatwo zdejmuje do czyszczenia, zmiany ciągu nie stwierdzam – ale to wszystko „na sucho” sprawdzane ;)
Przy używaniu tego cudu, cug jest jak najbardziej poprawny – a na przynajmniej o niebo lepszy niż palenie w fajce z miejscem na filtr 9mm bez filtra, przynajmniej wg mojego mniemania.
Na ilość kondensatu jako taką wpływu nie ma, ale sam ustnik czyści się troszkę łatwiej.
Niestety do niektórych fajek 9mm ten reduktor nie pasuje (na 7 fajek 9mm które posiadam, do 4 nie pasuje)
Czyli kupki na nowy tytoń nie budiet :)
Trzeba zanabyć kilka i potestować.
Dzięki i z harcerskim…
Mam, używam, jest ok.
Ad.1 Nie zaburza inżynierii, a raczej ją wspomaga. Podczas palenia bez filtra miejsce na filtr jest miejscem gdzie dym wpada i zostaję na chwilkę ;) , a dymek łatwiej się skrapla. Docelowo cały kanał dymowy powinien mieć równy przekrój.
Ad. 2 Jak już wspomniałem wyżej, pomaga w tworzeniu „jednorodnej” drogi dla dymu. Zauważam mniejszą ilość kondensatu, lepszy „cug” i troszeczkę mniej zabawy z czyszczeniem ustnika.
Ad. 4 Nie wiem, palić się da i z tym i bez tego, różnicę da się odczuć, ale nie ma jakiegoś niesamowitego szału i klaskania uszami.
Co do grubości u mnie w 1 fajce „chodzi” luźno i „wypada”, w innej nie można ustnika z takim akcesorium umieścić z powrotem w główce (nie jest to kwestia poszczególnego reduktora, bo przypasowywałem 3 sztuki). To zwykły plastik więc dał się „pocienić” i „pogrubaśnić” ;)
Moje zastrzeżenia to ilość nadlewek na nich (no ale co chcieć za tą cenę) i lekko nieprzemyślana długość. Następnym moim zakupem będą reduktory wrzoścowe i ewentualnie podzielę się wrażeniami i przemyśleniami.
W jakim sensie nie pasuje? Za gruby? To wyszlifować. A jak za cienki to nie wiem (tzn. może wiem, ale nie chcę palnąć jakiegoś głupstwa).
Potraktować jak czop- użyć specjalnie spreparowanych na tą okazję pogrubiaczy z odpowiednio spiłowanego gwoździa. Podgrzewamy ten no ten plastik- w gotującej wodzie lub żywym ogniem- z wyczuciem jasna sprawa, umieściwszy wcześniej w stosownie sprewparowanych szczekach imadła, narząd wypchamy z wyczuciem w otwór dymowy. Narząd powinien mieć minimalnie większą średnice od średnicy kanału dymowego, jak będzie za mało, preparujemy następny narząd.
Przepraszam zapomniałem doprecyzować :)
Część za gruba, część za luźna – oczywiście można te niedogodności dopracować ale podałem tylko sam fakt niedopasowania ;)
Panowie (i Panie) – Odpadłem….
Wszak było o tym już w wielu miejscach; i wszak pytać zawsze warto ale czasem jednak potęga pytań mnie powala….
Odpowiadając jednak:
filtry niczym tampony – używamy raz!
Chyba nie do końca zrozumiałem… :(
Wszak w wielu miejscach było o FILTRZE i jaki to on jednorazowy, natomiast pod wątek z maja (!) podpiąłem się z pytaniem o REDUKTOR (imho plastikowy) stosowany zamiast fitra. Nie sądzę by był on jednorazowy, natomiast pytanie moje było o wpływ tegoż reduktora na palenie fajki. Nie znalazłem nawet wzmianki o tymże ustrojstwie, dlatego ośmieliłem się zapytać (nie zakładając nowego wątku).
„…Odpowiadając jednak:
filtry niczym tampony – używamy raz!…”
Dodam, iż filrów, skraplaczy i temu podobnych wynalazków (ani tamponów :)) nie używam, natomiast odpowiedzi uzyskane powyżej satysfakcjonują mnie w całej rozciągłości.
Słabo waćpan szukałeś, bo jak by nie patrzeć reduktory w ofercie fajkowa- jak by nie było najlepiej reagującej na zgłaszane na forum fajczarze pl i fajkanecie zapotrzebowanie fajczarskie- są odpowiedziąna dyskusje na ten temat rozsiane po w/w portalach.
Reduktorczyni, z fajki filtrowej nie filtrową- ot cała tajemnica… gdybym miał taką fajkę, pewnie wkleił bym to to ustrojstwo na stałe, w celu uniknięcia konieczności czyszczenia dodatkowego elementu, ale wklejenie należy przeprowadzić z głową, tak by nie powstały szpary pomiędzy tymże a konstrukcją ustnika.
greg – mój wpis dotyczył pytania o krotność używania filtrów.
A i zdaje się dość wyraźnie zaznaczone jest że i odpowiedź zagadnienia filtrów dotyczy; jak sam zresztą zacytowałeś…
Nic o reduktorze nie wspominam – prawda?
Wojtku – zwracam honor.
Wątek był dość stary, a ja się pod niego podpiąłem.
Ponieważ nic się w nim już nie działo, wszelkie odpowiedzi odebrałem personalnie :)
jsg – właśnie na fajkanecie nie znalazłem, a FMS jeszcze nie bardzo ogarniam. Wyszukiwarka działa tam w jeszcze bardziej pokręcony sposób niż ja (:)) toteż czytam kolejno co interesującego trafię.
Niemniej dziękuję za odpowiedzi.
A co do wklejania reduktora – też się nad tym zastanawiałem, ale najpierw musze mieć to cudo w ręce i zobaczyć jak konweniuje z dziurą na filtr.
Jak rozpracuję temat to pochwalę się co i jak.
Z harcerskim…
Wojtku?
ano Wojtku, Tomku tracisz unikatowość w skali internetowej. Niedobrze.
no i masz babo placek ;-)
Wojtek… też ładnie
Sorry jak nie wiem co. Oczywiście – Tomku :).
Nawet nie wiem jak mi się mogły tak imiona pomylić :)
Jeszcze raz przepraszam, poza tym lapsusem merytorycznie było dobrze :)
Poproszę o oświecenie odnośnie fajek z filtrami i filtów.