Stęskniony wybornego aromatu, zachęcony opiniami innych palaczy zafundowałem sobie puszeczkę TOP BLACK CHERRY ze stajni GH.
I tu wydarzył się mój mały dramat. Ten tytoń działa na mnie fatalnie. Wybornie pachnie po otwarciu puszki, ale na tym niestety kończą się jego zalety a zaczyna mała tragedia. Nawet nie bardzo wiem jak to sobie wytłumaczyć.
Odkąd pamiętam miałem uczulenie na aspartam w produktach spożywczych. Objawy na szczęście niezbyt upierdliwe, przez dwa dni papier ścierny w gardle i ustach.
Jakież było moje zdziwienie gdy po spaleniu pierwszej fajki znajomy smak powrócił. Powróciły wszystkie objawy i dolegliwości.
Czyżby w tym tytoniu znalazł się jakiś „zacny” środek chemiczny który mnie znokautował? Nawet nie chcę tego wiedzieć.
Natomiast moje pytanie jest następujące: czy można w jakiś sposób pozbyć się zapachu z fajki? Paliłem go raz i w nowej fajce ale jak tylko biorę fajkę do ręki już mi się odechciewa palenia. Muszę ją przebranżowić.
Czy pokusić się o jakieś kombinacje czy po prostu załadować LA i przeboleć kilka paleń aż opanuje ją wędzonka?
Przy okazji – jeżeli ktoś jest chętny to zamienię ten tytoń na coś innego. Najchętniej jakiś RattrayS.
Zwykła wymiana listowna, lub „od ręki” w Warszawie. Puszkę wywaliłem, jest w woreczku strunowym.
Pozdrawiam
Zbyszek
1 wietrzenie
2 sól nie jodowana kilka kropel spirytusu i do skutku aż przestanie wyciągać.
3 Przepalić „virginia” do skutku ale to w twoim wypadku odpada:)
4 kąpiel w spirytusie (ostateczność)
5 węgiel aktywny
Zbyszku,
Jeśli paliłeś tylko raz i w nowej fajce, to jest szansa, że zapach nie „wgryzł” się za mocno w drewno. Niestety część aromatów potrafi dość paskudnie wleźć w fajkę i dawać o sobie znać jeszcze przez jakiś czas; niekiedy nawet pomimo palenia w niej równie mocno „włażących” i „maskujących” Latakii.
Jeśli zapach sam nie ustępuje, pomimo, że dałeś fajce parę dni poleżeć i przyzwoicie wyschnąć (czyli np. nie w zamkniętej szafce czy w pudełku), to można spróbować „przepalenie” jej innym tytoniem. Wady – jest szansa, że przez kilka/kilkanaście paleń będziesz jeszcze czuł „wrażą” ;) wisienkę.
Nieco bardziej inwazyjne (ale chyba dające lepsze efekty metody) to:
1. Wygrzewanie. Bardzo ładnie odsmradza fajki.
2. Spirytus/metoda profesorska.
Biorąc pod uwagę, że paliłeś raz, próbowałbym jednak najpierw wygrzać fajkę. Ewentualnie – jeszcze PRZED wygrzaniem – przetrzeć (ale przetrzeć!) komin spirytusem. Aromaty mają często tendencję do zostawiania takiej tłustej sadzy na kominie – ona też może „przytrzymywać” zapach. Spirytus powinien taką sadzę ładnie zmyć. Ponadto grzejemy zawsze czystą fajkę, czyli bez nagaru i brudów w kominie. Jeśli fajka jest prekarbonizowana, to możne pokusić się o starcie prekarbonizatu (zresztą nie wiem, jak zareaguje na grzanie).
Sam algorytm grzania był tu kilka razy podawany, więc zrobię autocytat: główka na ręczniku (nie bezpośrednio na blacie/ruszcie) 50 stopni – 1/2h, 75 stopni – 1/2h, do jakiś 90-95 stopni i 1.5-2h, w zależności od wielkości fajki. Po grzaniu wstrzymać się z montażem ustnika MINIMUM tydzień, wkręcać delikatnie, z grafitem i nic na siłę, bo trzaśnie. Jak nie idzie – dać kolejny tydzień.
Oczywiście możesz zacząć od spirytusu. Ale w mojej ocenie WYŁĄCZNIE do odsmrodzenia – grzanie lepsze. Combo obu metod (czyli spirytus i na dokładkę grzanie) stosuje się do dowolnie zapuszczonych antyków w celu uzyskania pełnoprawnej użytkowo fajki „as new” ;)
Super, dzięki za wyczerpujące wyjaśnienie.
Dopóki się da będę dla niej delikatny
Jeżeli się nie uda – alkohol
Mam to przećwiczone z liceum :)
A swoją drogą co za rozczarowanie.
Od GH „przerobiłem” wcześniej dwa tytonie. Dark Flake i Mixture No 12.
Oba doskonałe, a No12 to najzwyczajniej niebo w gębie.
Oj dłuuuugo nie sięgnę po żadną wiśnię.
aspartam w tytoniu? Ciekawe. Oczywiście aspartam to straszliwe gówno i wybaczcie ale tylko na takie określenie mnie stać ,zważywszy ,że firma , która to opatentowała i wprowadziła do obrotu była w prezesurze Chenneya , sekretarza stanu u Busha i żadnych Federalna Agencja badań specjalnych nie wszczynała. Ale wydaje mi się ,że ów aspartam nie mógłby przetrzymać temperatury w fajce.
A czy na to pytanie nie odpowiadaliśmy kilka dni temu?
http://www.fajka.net.pl/poradniki/fajka-w-praktyce/metody/