Witam wszystkich.
Pare dni temu zakupilem swoja pierwsza fajke – narazie staram sie ja niby opalic – ale raczej bezstresowo – uda sie to fajnie nie to trudno.
Czytalem rozne porady na temat nabijania fajki. Wiele osob pisalo cos w stylu:
„Fajke napelnij tytoniem w nastepujacy sposób: dolne warstwy ulóz luzno, srednie lekko, a górne mocno upchaj. Droznosc fajki musi byc dostateczna; musisz czuc lekki ale wyrazny opór.”
nie jestem w stanie tego ogarnac
jak dolna warstwa ma byc luzno ulozona a gorne ubite? przeciez to jest niewykonalne. Ubijajac gorna automatycznie dolna (luzno ulozona) bedzie sie zbijac i ugniatac?
czy moze chodzi o to ze nalezy na dole wsypac luzno tyton pozniej kolejna warstwe juz mocniej ugniesc w palcach i wlozyc do fajki a ostatnia warstwe juz mocno ugniesc w palcach i nastepnie wlozyc do fajki?
narazie mnie to specjalnie nie dotyczy bo nabijam mocno 1/3 fajki – zgodnie z poradnikami opalania
ale niemniej strasznie mnie to zastanawa
Pozdrawiam
Przepis jest jak najbardziej prawidłowy. Ubijasz najwyższą warstę, ona naciska na środkową i dolną. W ten sposób uzyskasz w miarę jednolitą trukturę tytoniu. Gdybyś ubijał każdą warstę osobno, to ta na samym dole byłaby w sumie ubijana trzy razy, a najwyższa raz.
Skombinuj sobie probówkę. Zobaczysz jak to działa.
aaha super dzieki wielkie teraz rozumiem i ma to sens :)
myslalem ze maja byc 3 rozne warstwy lekko srednio i mocno zbita co byloby niewykonalne normalnie nabijajac i upychajac
pozdrawiam
fakt probowka by pomogla :)
ale problem tkwil w zle zrozumianym opisie – sadzilem ze maja byc 3 rozne warstwy o roznym nabiciu a nie jedna
Gdzieś na fajkanecie jest chyba artykulik jak JSG pokazuje w jaki sposób się nabija…cosik takiego…
Po lewej stronie strony mamy linki do artykułów na temat nabijania (dział „Fajka w praktyce”). Można z nich skorzystać, są tam komiksy, jak to powinno wyglądać.
Poprawne nabicie fajki jest czynnością podstawową gwarantującą dobre jej palenie. Dla tytoni „Ready rubbed” spróbuj tak:
1. Luźno nałóż tytoń do fajki do pełna, ubij do połowy wysokości komina
2. Dołóż ponownie (luźno) tytoniu i ubij do 3/4 wysokości komina
3. Ponownie dołóż do pełna i ubij tak aby warstwa tytoniu sięgała około 2 mm poniżej krawędzi rimu . Oczywiście pamiętaj aby przy nabijaniu „kręcić ” tytoń w jednym kierunku, by układał się w fajce spiralnie, co zapobiegnie jego podnoszeniu się po zapaleniu i podczas palenia. Owe 2 mm poniżej rimu nie pozwoli na jego osmalenie (przypalenie) po zapaleniu.
4. Po ostatnim nabiciu (warto tutaj użyć drobnego tytoniu (ja nazywam to śmiećkami)) włóż fajkę do otworu jamogębowego, paluch do fajki i delikatnie pociągaj aby przekonać się czy przepływ powietrza jest poprawny (powinien być wyczuwalny lekki opór). Teraz już wiesz po co wkładałeś paluch do fajki i do czego służą paluchy.
Jeśli wszystko jest OK (Twoim zdaniem) rozpal powierzchnię tytoniu (całą powierzchnię). Pyknij raz lub 2, i dobij leciutko ubijakiem cała powierzchnię tytoniu. Fajka zgaśnie (najczęściej) i tak ma być. Ponownie zapal ją muskając (dosłownie) ogieńkiem i … oddaj się przyjemności palenia. Pal powoli i chłodno. Prowadź proces palenia kołeczkiem – idź za komiksem św. pamięci Jacka Jalensa – „Punktowe prowadzenie żaru”, choć to nie łatwe jest. Nie zniechęcaj się – praktyka czyni mistrza.
Na koniec kilka rad starych fajczarzy:
1. Podsusz tytoń bardziej niż Ci się wydaję
2. Dobrze rozdrobnij tytoń
3.Ubijaj lżej niż Ci się wydaje – fajka nie jest armatą
4. Pal powoli, jeśli fajka zdecydowanie zaczyna ogrzewać Twoją dłoń, odłóż ją na kilka minut !!! i daj jej wystygnąć. To nic że zgaśnie. Umiejętność równego, spokojnego palenia nadejdzie z czasem. Mam nadzieję że pomogłem. Chłodnego palenia
super dzieki jeszcze raz wielkie
brakowalo mi wlasnie szczegolowego opisu jak po co i dlaczego
pozdrawiam