Drodzy koledzy, pozwolę sobie bezczelnie wykorzystać kawałek miejsca na fajkanecie, żeby zachęcić użytkowników do wzięcia udziału w inicjatywie forum fajczarze.pl. Chodzi o forumowy kołeczek wykonany przez Viktora Yashtylova. Wiem, że część osób zagląda tutaj, a nie na forum, więc może ktoś skorzysta z tej informacji. Więcej na http://fajczarze.pl/forum/viewtopic.php?f=4&t=3975&hilit=yashtylov&sid=946dc6e0521d1a2b80cbeca8bd238403&start=30
- Akcje i Konkursy
- Fajkowe ABC
- Kupiłem cudo!
- Mistrzowie
- Recenzje tytoniu
- A&C Petersen
- Astley
- BBB
- Captain Black
- Colts
- Cornell & Diehl
- Dan Tobacco
- Davidoff
- Dunhill
- Erinmore
- Fribourg&Treyer
- G.L. Pease
- Gawith, Hoggarth & Co.
- Hearth&Home
- Holger Danske
- Ilsted’s
- Imperial Tobacco
- Mac Baren
- McClelland
- Orlik
- Paladin
- Peter Stokkebye
- Peterson
- Planta
- Pozostałe
- Rattray´s
- Robert McConnell
- Samuel Gawith
- Savinelli
- Skandinavik
- Solani
- Stanwell
- Stanislaw
- Torben Dansk
- W.O. Larsen
- Users Voice
- Wokół fajki
- Zamiast Forum
Przesunąłem w odpowiednie miejsce i podbijam, żeby nie zginęło :)
Niestety, dla mnie za drogi :/
Chyba relatywnie:) 150 zł za taką pamiątkę i rękę, to nie jest – moim zdaniem – za wiele. Inna sprawa, że na dzień dzisiejszy mnie na niego nie stać. Ale za drogi mi się nie wydaje.
Jakbym miał taką swobodną kwotę, to pewnie powtórnie zapisałbym się na Forum, żeby i mój nick znalazł się na tym kawałku metalu i go sobie nabył. Wyłącznie na pamiątkę – bo do grzebania w kominie wolę kołeczki drewniane.
Po pierwsze muszę się nauczyć „działać” kołeczkiem w kominie.
Dwa, że osobiście nie mam przekonania do metalowego kołeczka, a bibelotów z zasady nie zbieram, bo mnie żona z nimi wypieprzy (a z puszkami i oprzyrządowaniem do czyszczenia fajki już przeginam).
Trzy, że ze swoich finansów nie będę się publicznie tłumaczył ;) ale w obecnym punkcie rozwoju swego życia fajkowego dla mnie to dosyć prosty wybór między czymś, czego nie będę używał, a kilkoma puszkami tytoniu „na który się napalam jak arab na kurs pilotażu” ;) .
Co nie znaczy że nie trzymam za was kciuków, lub zniechęcam kogoś. Po prostu to nie dla mnie.
I tutaj pytanie – dlaczego forumowicze wykruszają się tak szybko? Czyżby jednorazowo zachłyśnięci fajką? Sam nie wiem…
Obecność na forum dodatkowo daje nadzieje, że się rzuci te papierosy i wytrwa przy fajce albo przygodę z fajką zacznie na dobre. Wielu jest nawet takich bardzo mocno aktywnych. Tymczasem fajkę wyczuwa naprawdę mały procent tych, co zaczynają.
Przygodę z papierochami miałem jedynie za dzieciaka – zefiry, opale, kapitańskie, klubowe czy popularne z kumplami nad Wisłą czy w krzakach…natomiast fajka…bez komentarza – sam dobrze wiesz jak to jest potem z fajczarzem – kamień w wodę))
Kamień – ale ilu na stu? Niektórzy domorośli statystycy spośród fajczarzy twierdzą, że i jeden to jest optymistyczny szacunek.
Dokładnie tak jak piszesz. Lepszy rydz niż nic. Faktem jest, iż jedna jaskółka wiosny nie czyni ( czy jak to mawiają), ale jeden fajczarz więcej to jeden fajczarz więcej)))
Lepiej mało dobrego…to się i ludzi tyczy…
Pozdrawiam
Krzysztof
Nie ma sprawy, to jest fajna inicjatywa, chętnie wzmiankę na jej temat tutaj przyjmujemy :)
Ja niestety odpadam. Mój jasnoniebieski „Enterprise” ostatnio daje mi w kość i kasa leci jak powietrze z przebitej opony… Może, skoro blisko jesteś Viktora, opisałbyś później w artykule, jak wszystko było przygotowywane? :)
I z zakamarków mej pamięci wyłania się jak z birmańskiej mgły jakiś jasztyłowski wywiad…
…na który i ja czekam. Kiedyś wróble o takowym coś ćwierkały ;)
Chciałbym odświeżyć ten wątek. Jak rzadko kto, pojmuję, że można akurat nie mieć kasy lub mieć ważniejsze sprawy na celowniku. Kolegów, którzy bywają na obu fajkowych portalikach, serdecznie jednak namawiam do powtórnego przejrzenia tego wątku. Jasztyłow to jest jednak kawał „Ktosia”. I pomysł jest na jego poziomie.
Też chętnie przyklasnę tej zacnej inicjatywie…faktycznie , Witia , to jest KTOŚ…
Ale ja z dygresją – tak pięknie napisałeś nazwisko Wiktora , Jacku…
Wielu teraz pisze „Yashtylov”…
Żeby Słowianin o Słowianinie po anglosaksońsku? Kołomyja…
Pozdrawiam serdecznie – Z nadzieją ,że nie dostanie mi się za ten wtręt…
Krzysztof
Zawsze tak piszę :)