Właśnie wędruje do mnie pierwsza fajka z pianku morskiej. Czyli ultra-hard-kiczowate pzury obejmujące jajo. Jestem po lekturze tekstu Jelensa. Musze niemniej zadać kilka pytań, które dla wyjadaczy meerów mogą wydać się infantylne i śmieszne, ale dla mnie – jako całkowitego piankowego nowicjusza – takie się nie jawią.
1. Jak czyścić fajkę po palniu?
Że nagaru nie gromadzić, to wiem. A tak to normalnie wyciorować jak wrzościówke? I jak sobie radzić z tą przejściówką między główką a ustnikiem?
2. Jak jest z barwieniem fajki? Czy jak palić będę fajkę nabitą tak do 2/3 (żeby nie przypalać rimu) to 1/3 komina nie będzie się barwić?
Ponoć nieostrożne palenie, a także trzymanie za główkę ręką zwiększa prawdopodobieństwo barwienia meeru w „krowie łaty”. Jalens pisał o możliwości samodzielnego barwienia fajki przy pomocy nacierania oliwą, czy też gtowania w specjalnym „kompocie”. Po to aby fajka nabierała patynowego koloru i równomierni się barwiła. Ma ktoś doświadczenie takowe, albo słyszał o czymiś doświadczeniu? Nie mówię, że będę nawalał swoją fajkę oliwą, po prostu chcę wiedzieć jakby co.
3. Czy meerschaum najlepiej przechowywać w pudełku, czy też może normalnie na stojaku w pokoju? Promienie słoneczne, wilgotność w pokoju i niewielki kurz zniszczą ją, przebarwią? Pytanie może głupie, ale narosło tyle mitów wokół pianki, że wolę zapytać i wyjść na głupka niż nie pytać i coś schrzanić.
4. Ponoć można palić w takiej fajkce różne tytonie naprzemiennie. Jelens to dementuje . Jakie są wasze doświadczenia? Jak tam walnę latakie, to sajonara z wirginią?
5. I teraz bardzo ważne. Które rodzaje tytonie najlepiej smakują w piance (o ile takie wyróżnione są)? Angliki, latakia, wirginia, oriental?
Piankowi wyjadacze proszeni są do tablicy.
pyt.1 Imo normalnie wycierać mocno jeansem po każdym paleniu. Nie drapać , nie rysować, utrzymywać w gładkości Kanał wyciorować. Ustnik normalnie. Ja mam tam czop .
pyt.2 Ja ładuję tyle na ile mam ochotę,
pyt.3 pewnie z ignorancji swojat rzymam z innymi w pudełku.
pyt. 4 palę około virginiowo scenta i virginie. jest ok,
pyt. 5 mi smakują scenty . Generalnie wyraziste w smaku.
Użytkuję jedną z pianki, ale niezbyt długo, więc wielkiego doświadczenia nie mam. Moja jest mała i myślę, że pewne znaczenie może mieć wielkość fajki (jak wiadomo sepiolit ma swoje właściwości które mogą być bardziej wyczuwalne przy fajkach większych). Na chwilę obecną mogę powiedzieć:
1) Czyścić normalnie, bez nacisku, bo nie trzeba. Popiół praktycznie sam wypada po przechyleniu, można lekko popukać palcem w denko. Ja zawsze po spaleniu owijam łyżeczkę z niezbędnika chusteczką higieniczną lub b. miękkim papierem toaletowym i delikatnie wycieram komin. Ustnik traktujemy jak wszystkie inne.
2) Ładuję taką ilością tytoniu na jaką mam ochotę, od początku jej używania. Owszem, lekko się przebarwia z czasem: komin od popiołu czarnieje, ja mam jeszcze zły nawyk przykładania za blisko zapalniczki, zewnętrzna część w moim przypadku żółknie (ponoć może także się zazielenić lub zaczerwienić). Prawdą jest, że może żółknąć nierówno – bo szybciej tam gdzie nie była trzymana (nie używam rękawiczek i nie planuję), ale mnie to zupełnie nie przeszkadza. Fajka musi mieć swój indywidualny urok – a ponadto zażółcenie z czasem się pogłębia i dotyka także miejsc pierwotnie jasnych. Nie da się utrzymać fajki w stanie „jak nowa” korzystając z niej i chyba lepiej się z tym faktem pogodzić ;)
3) Podobno promienie słoneczne powodują większe utwardzanie się sepiolitu – ale osobiście tego nie miałem jeszcze okazji sprawdzić. Ja swoją fajeczkę trzymam tak jak inne w szufladzie kredensu, gdzie rozłożona leży na miękkiej wyściółce. W tej samej szufladzie zresztą trzymam także wszystkie inne rzeczy związane z fajkami. Nie wydaje mi się, aby działa się jej jakaś krzywda. Na stojaczku też by mogła stać moim zdaniem – jednakże jak już wspomniałem osobiście mam nawyk przechowywania fajek w stanie rozłożonym.
4) Paliłem w niej tytonie różne, ale jednak z jednej „grupy” smakowej – nie wiem więc jak będzie się zachowywała jeżeli będziesz chciał w niej naprzemiennie palić zupełnie różne tytonie. Jak każda fajka także i ta z pianki (moim zdaniem) nabiera jednak charakteru od tytoniu jaki w niej palimy – a odbiór smaku jest jednak bardzo indywidualny (co widać chociażby gdy czyta się opinie pod recenzjami tytoni). Najlepiej chyba samemu spróbować i zdecydować.
5) Jak już wspomniałem wybór tytoniu oraz odbiór smaku są cechami bardzo indywidualnymi – więc najlepiej samemu dojść do swoich ulubionych metodą prób i błędów. Mnie osobiście wydaje się (ale może tylko wydaje), że moja fajeczka z pianki nieco „łagodzi” tytonie.
Miłego palenia :-)
1. Jak czyścić fajkę po palniu?
Normalnie, nie ma różnic. Wycior i od czasu do czasu skrobanka komina. Jeśli fajka jest polerowana, można co jakiś czas delikatnie zmyć zewnętrzne plamy wilgotną szmatką – schodzą rewelacyjnie.
2. Jak jest z barwieniem fajki? Czy jak palić będę fajkę nabitą tak do 2/3 (żeby nie przypalać rimu) to 1/3 komina nie będzie się barwić?
Fajka piankowa sama barwi się generalnie od góry. Samemu nic nie kombinować, posmarujesz czymś, a potem się okaże, ze zmieniłeś smak na olej silnikowy. Po co ryzykować?
3. Czy meerschaum najlepiej przechowywać w pudełku, czy też może normalnie na stojaku w pokoju? Promienie słoneczne, wilgotność w pokoju i niewielki kurz zniszczą ją, przebarwią? Pytanie może głupie, ale narosło tyle mitów wokół pianki, że wolę zapytać i wyjść na głupka niż nie pytać i coś schrzanić.
Na stojaku, nic jej nie będzie.
4. Ponoć można palić w takiej fajkce różne tytonie naprzemiennie. Jelens to dementuje . Jakie są wasze doświadczenia? Jak tam walnę latakie, to sajonara z wirginią?
Ja tam pale różne, ale nie używam ciężkich aromatyzowanych, więc czy ja wiem. Generalnie w piance pali się tytonie dobre, bo inaczej po co to wszystko?
5. I teraz bardzo ważne. Które rodzaje tytonie najlepiej smakują w piance (o ile takie wyróżnione są)? Angliki, latakia, wirginia, oriental?
J.w.
Dzięki wszytstkim za rady. W tej chwili odebrałem fajeczkę. Zdaje się być drożna, raczej lekka niż ciężka i z prosto wywierconym otorem dymnym. Ale oczywiście jst jeden turecki feler: średnica komina to nie okrąg, a raczej jajko. No niestety, zaraz odpalam w niej Nightcapa i niech się dzieje wola Nieba.
Będzie dobrze!
Odświeżam temat. Na jeden z pianek w błyskawicznym tempie (de facto po kilku paleniach) zrobił się bardzo wyraźny żółty ślad od palca. Są jakieś sposoby aby wyczyścić takie punktowe przebarwienia niewynikające z soków tytoniowych?
Sam nie mam, wiec cytaty:
1. Odpowiedź na Twoje pytania powyżej – post Juliana.
2. APF: na przykład tu: https://groups.google.com/forum/#!topicsearchin/alt.pl.fajka/meerschaum/alt.pl.fajka/-INJlFi1zDM; albo: https://groups.google.com/forum/#!topicsearchin/alt.pl.fajka/meerschaum/alt.pl.fajka/rvf01YlU0hU;
niestety sama „wilgotna szmatka” nie pomaga
Dzięki. A to mydło nie zniszczy pianki? Nie chciałbym później zamiast kółek dymu puszczać mydlanych baniek.