Witam
Pytanie jak w tytule: jakie trunki, napoje smakują Wam z fajką? Jakie konkretnie płyny z jakimi odmianami tytoniu?
Że z kawą smakuje fajka to nie odkrycie. Ja zauważyłem, że do latakii świetnie wchodzi ciemne piwo. Natomiast źle mi się pali fajkę popijając jasnym pszenicznym (choć jestem fanem tego trunku!), bo kwaski ukryte w tym browarze neutralizują mi smak palonki.
Jakie Wasze doświadczenia i refleksje?
Zapomniałem podpiąć wpis pod forum, sorry. Proszę admina o korektę.
Do Latakii najlepszy jest Lapsang Souchong.
Do latakii – mleko :)
Czyli do Va najlepsza jest biala herbata? ;)
Ja do Va preferuję darjeeling najlepiej taki troszkę ciemniejszy, mocnej sfermentowany.
Ja osobiście wypijam do fajeczki lampkę wina wytrawnego lub półwytrawnego – to oczywiście tylko subiektywna ocena więc uszczegółowię: prawie wyłącznie szczep CABERNET SAUVIGNON (oczywiście odstępuję os subiektywizmu gdy jestem przez goszczony.
Jeśli , z bliżej niewyjaśnionych przyczyn brak kondensatu ;) to raczej nic.
Oczywiście wyobraźnia czasami podsuwa zestawienia np. konkretny tytoń – konkretne piwo ale w warunkach spontanicznego palenia w samochodzie raczej trudne do zrealizowania.
Szczególne pragnienie natomiast pojawia się po samym paleniu. Wtedy smaczne wydają mi się soki np. pomarańczowy.
Ostatnio najczęściej jest Maofeng z prowincji Yunnan. Nie, żebym był jakimś koneserem, po prostu akurat taką kupiłem ;)
Generalnie zielona herbata ma to do siebie, że nie tyle, co się dobrze komponuje, co ładnie „oczyszcza” kubki smakowe.
Pijam też wodę (niegazowaną), kawę, wino (różne szczepy), piwo (najróżniejsze). Ale głównie na zasadzie „co jest w domu i na co mam ochotę” i nie próbuję tego dopasowywać do fajki za mocno.
Poza tym – z klasycznych, choć mniej ortodoksyjnych zestawień wypada się zapoznać ze wspomnianym mlekiem do latakii. Ciekawe doświadczenie; niestety jako osobnik słabo tolerujący mleko rzadko pozwalam sobie na podobne połączenie.
gdzieś już była dyskusja na ten temat, gdzieś-kiedyś…
Herbata, Cejlon- zawsze, codzień wiela… ,
Asam (granulowany, najpodlejszy, parzony mlekiem, obrzydliwie słodki) rzadko… po objedzie w namaste india na Nowogrodzkiej, tylko tam robią to dobrze, a sam jestem za leniwy- poza tym to trzeba by mieć mleko w domu- fuuu…
A w ogóle to ja nie pije do palenia i nie palę do picia- piję bo muszę i palę bo muszę… a powyższe to bo lubię…
kawa… wiadomo (ale musiałem to powtórzyć) no i berbelucha z kukurydzy:) a nie jakieś szkodzkiiieee mychą śmierdzące:)