Podczas swoich poszukiwań internetowych, czy to na portalach aukcyjnych, sklepach, czy nawet stronach mistrzów lub profesjonalnych restauratorów znajdujemy czasem fajki, których pomimo relatywnej atrakcyjności nie będziemy mieli zamiaru kupić. Czemu zatem nie dać szansy innym?
Chciałbym, żeby temu służyły komentarze pod tym artykułem. Jeżeli znalazłeś interesującą fajkę i chcesz się tą informacją podzielić wklej link, napisz dlaczego uważasz, że warto.
Wymieniajmy się informacją. Oceniajmy umieszczone propozycje. Niektórym z nas będzie łatwiej kupić dobrą fajkę.
ZAPRASZAMY DO SOKOLEGO OKA BIS – MAŁA ZMIANA ZASAD DLA OPANOWANIA LEKKIEGO ZAMĘTU… MOŻLIWOŚĆ KOMENTOWANIA WYŁĄCZONA.
Na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi zacząć. To może ja:
KAYWOODIE DRINKLESS
Tu jest taka fajeczka. Kaywoodie. Amerykanka. Zgodnie z oznaczeniami została wykonana prawdopodobnie przed rokiem 1936. Jest to niestety najniższy model w ówczesnej gradacji Kaywoodie. Niepokojąca może być ryska na szyjce pod „DIE”. Przed zakupem należałoby poprosić o zdjęcia ze stanem komina i końcówką ustnika. Cenę fajki podwyższają spore koszty wysyłki. Niemniej w mojej opinii to może być kandydat na przyzwoitą fajkę.
Uwaga! Fajka prawdopodobnie będzie wyposażona w skraplacz (stinger), który można zostawić, albo usunąć – jeśli wyjmowany poprzez wyjęcie, jeśli nie – poprzez ordynarne ucięcie tuż za gwintem.
Każdy może, prawda, krytykować…
Jak dla mnie jest to pomysł, który wzbudza kolejny raz aplauz i zaakceptowanie! Nawet chciałem w shoutboxa wkleic kilka linków i zapytać się Was co sądzicie o konkretnych fajkach ale stwierdziłem, że będzie to wyjątkowe zawracanie dupy:). Przednia inicjatywa, tym bardziej, że po przeczytaniu „Złotej Rybki…” założyłem konto na eBay’u i wertuje co się da:).
Świetny pomysł. Ale do „Zamiast forum”.
Paweł, zlituj się. Ja mam non-stop w obserwowanych prawie full listę ebayową (200 pozycji), z których większości nie zamierzam kupować, ale wrzucać je tutaj i omawiać po kolei, nawet najciekawsze 20 sztuk – to przekracza moje siły.
Zresztą żeby to miało sens na dłuższą metę i stanowiło jakiś materiał poglądowy, to trzeba by archiwizować zdjęcia z konkretnych aukcji.
Ale żeby nie było: rzućcie okiem na Allegro. Leży na nim właśnie kilka secondów Barlinga – BB&S (chyba 4 albo 5 sztuk, o ile dobrze pamiętam). U tegoż sprzedającego jest też sympatyczny piaskowany bulldog opisany tylko numerem (pasującym chyba do shapecharta Savinelli, ale głowy nie dam, bo aż tak dokładnie nie sprawdzałem).
O, tutaj: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=4549232&gr_id=6
Krzyś – pomyśl tak – z tych dwudziestu najciekawszych opiszę jedną sztukę w miesiącu – mieszcząc się w terminie aukcji ofkorz.
Nie będziemy archiwizowac zdjęć. Kończy się aukcja, kończy się wskazówka. Zresztą Jacek ma bardzo dobry pomysł na finalna wersję tej inicjatywy. Ale to ja muszę się jakoś zebrać w sobie.
Hej! Dla takich zieleniaków jak ja ta inicjatywa to może być skarbnica wiedzy i prosta wskazówka co kupić a co nie. A czy ten wątek może działać w drugą stronę? Mm na myśli, że ja na ten przykład wrzucę link z zapytaniem czy warto kupić to a to?
Czad! I o to chodzi, i o to chodzi.
To mi coś podpowiada.Lecę rozejrzeć się po wtyczkach do WordPressa, bo kątem oka coś pamiętam, pamiętam…
taka oto – chcę ja kupić, ale jak ktos bedzie szybszy- to zapraszam
http://www.piber.dk/product.asp?product=9773
Na pewno ktoś Cię przebije. Marna cena.
mam taką nadzieję…
A co koledzy sądzą o
http://allegro.pl/item1153910100_fajka_london_briar_italy.html
Stan, na moje nieobeznane oko, słaby. Czy warto?
– za 25 złotych zdarzało mi się widywać na Allegro znacznie lepsze fajki. Ta tutaj – o ile ma bardzo klasyczny kształt, o tyle jest dość wyraźnie kitowana, a na dodatek – o ile dobre fajki włoskie są rzeczywiście dobre – o tyle te z dołu naprawdę nieczęsto dobre bywają. Oczywiście mam na myśli NIE prestiż marki a jakość palenia, co się zaczyna od procedur zastosowanych do przysposobienia wrzośca do wykonania zeń fajki. W tym przypadku moim zdaniem nie o stan chodzi, a o jakość tej fajki. No, i do 25 złotych trzeba doliczyć koszta przesyłki. Acha: to nie jest fajka „no name”, to jest dość znana włoska marka „London Briar” charakteryzująca się niestety nie najwyższą jakością.
Poszukując fajki estate (używanej) w takich granicach cenowych polowałbym – gdyby mi się spieszyło – na coś z Saint Claude (może nawet czekałbym na tańszą edycję Butz Choquin) lub na coś z Danii, oczywiście nie tak prestiżowego, jak żartobliwie wspominana tu fajka o ambicjach artystycznych sygnowana imionami wdowy po Paulu Rassmusenie. A że się spieszyć nie lubię, to za takie pieniądze stosunkowo często przemykają przez Allegro nierozpoznane, rewelacyjne niekiedy fajki robione na zamówienie dawno nie istniejących trafik angielskich przez czołowych producentów od Charatana czy Dunhilla poczynając. Niektóre z takich trafik istnieją co prawda do dziś, ale czy wiele Osób skojarzy, że fajka sygnowana „Fred Tranter” i ewentualnie do tego: „Bath” może być tak naprawdę Dunhillem, Charatanem czy Barlingiem ?
http://www.oxfordcity.co.uk/shops/tranter/
http://www.fredericktranter.co.uk/aboutus.shtml
To zaledwie wierzchołek góry lodowej; jak zawsze decyduje wiedza; tu – z zakresu historii fajek.
Na początek – Pipedia do nauczenia się bez mała na pamięć…zaraz potem – Pipephil i strony Chrisa Keene – sławne Pipepages.
Panie Jacku, nie zechciałby Pan wymienić lektur obowiązkowych dla co ambitniejszych poszukiwaczy fajkowego sedna? Sam jestem ciekawy. Proszę. Postaram się to opracować potem w formie jakiegoś zwartego przewodnika.
ależ oczywiście, Panie Jacku, obiecuję zestawić takie najbardziej podstawowe, popularne opracowania. Podam tylko adresy/strony internetowe; niestety – wszystkie są w języku angielskim.
Pan poda adresy, a ja opisze króciutko ich zawartość… W czasach translatorów jako wtyczek do przeglądarek w pewnej mierze dostępne są nawet strony koreańskie czy chińskie. I choć to w sumie bełkot, to ktoś, kto ma niezłe słownictwo polskie także z tego bałaganu coś wyłowi. A przynajmniej będzie miał o co zapytać, a to, według klasycznych filozofów, podstawa wiedzy wszelakiej – umieć pytać :)
Tak więc bardzo dziękuję, adresy mi wystarczą jak najbardziej…
Ad dendum:
We wspomnianych kategoriach cenowych widzę teraz na Allegro:
już na pierwszej stronie:
– Dr. Grabow
– Oldenkott
– Yello-Bole
– Carey
– Georg Jensen
a na kolejnych stronach: Stanwelle, Parkera, Hilsony, Sorensen. Pewno niektóre z nich przekroczą w licytacji kwote 25 złotych (np. Stanwelle) ale inne – chyba nie. Jest w czym wybierać.
Panie Jacku, a propos wymienionego przez pana firmy Oldenkott, pozwolę sobie zadać pytanie: czy wszystkie fajki tej firmy poleca pan do kupienia i czy wiadome jest panu na jakim okresie tej firmy i na jakich sygnaturach najlepiej się skupić?
Przyznam, że od pewnego czasu zwróciła moją uwagę ta firma i troszeczkę już poszperałem na FMSie ale informacje jakie dotąd zebrałem są dosyć ogólne i przychylne.
Przede wszystkim bardzo dziekuje za zapytanie. Niestety nie dysponuję szczegółowszą wiedzą na temat tej marki. Zastosowałbym starą zasadę: im dany egzemplarz starszy, tym większa szansa na jego dobrą jakość uzytkową. Próbowałbym poszperać w internecie, na przykład wpisując w okno przeglądarki frazę ” oldenkott pipes history”, czy po prostu ” oldenkott pipes”. Sporo wyników będzie też po niemiecku. No i warto, mym zdaniem, zajrzeć tu
http://www.pipephil.eu/logos/logo-o.html
no i wykonać dalsze poszukiwania próbując ustalić datowania poszczególnych podanych tam systemów oznakowań Oldenkott’ów.
Właśnie tam siedziałem i szukałem jakiś oznaczeń datowych.
Dziękuję bardzo za odpowiedź i jeśli uda mi się coś zakupić na pewno się pochwalę, a może będzie to początek jakiejś kolekcji ;)
Pozdrawiam
– sugeruję poszukać/postudiować to:
http://www.daft.de/pmwiki.php/Pfeifen/Oldenkott
No nie żebym uprawiał prywatę, ale jak kolega lubi buldogi, a z ustaleń wyniknie że w latach 70tych fajki tej marki były jeszcze dobrymi fajkami, to zapraszam do kontaktu.
Tak więc… Wyrwałem tego Dr.Grabowa za 19,90 + wysyłka. To chyba będzie całkiem niezły zakup.
Pozdrawiam
– zatem gratuluję. A może, jakimś przypadkiem, ta sympatyczna fajka znajdzie się gdzieś tu ?
http://pipepages.com/grabow.htm
Patrząc na zdjęcia na aukcji
http://pipepages.com/gra5
Numer 44 lub 74. Przyjdzie przesyłka, poprzyglądam się – się okaże :)
Jednak martwi mnie ustnik… na zdjęciach nie widać sygnatury.
Pozdrawiam
– tym bardziej gratuluje, za stosunkowo nieielka kwotę udało się pozyskać fajkę opublikowaną i przy łucie szcześcia pochodzącą z bardzo dobrego okresu dla fajek z wrzośca. O ile mnie pamięć nie zawodzi, to chyba jest model 44, i z tego już płynie pewna nauka, a mianowicie nowa w najczęściej spotykanej nomenklaturze europejskiej nazwa kształtu – „pear” czyli „gruszka”. Dalszy ciąg tej „przygody z historią” może nastąpić po dokładnym obejrzeniu tej fajki, zapoznaniu się na przykład ze zdjeciami jej detali, i wówczas być może pojawi się szansa na wyjaśnienie różnych spraw dodatkowych, w tym obecności lub braku logo na ustniku. Na miejscu Szczęśliwego Właściciela umilałbym sobie czas oczekiwania poszukiwaniami i gromadzeniem tzw. materiału porównawczego, czyli innych fajek Dr. Grabow, które, być może, są aktualnie oferowane np. na EBay, i studiowaniu/przyglądaniu się tak ich zdjęciom, jak i zamieszczanym opisom.
Jak kręci cię ten kształt to jest to fajka za 25zł warta uwagi. No name, z miękkiego materiału. dobra do trenowania odsyfiania fajek, dobry poligon do nauki nakładania bejcy. Ale za więcej jak te 25zł to raczej bym nie brał pod uwagę.
Piszę tutaj, bo nie do końca rozumie jak działa wasze „drzewko odpowiedzi”.
Dziękuję, za pomoc. Już wiem czego się spodziewać, chyba zaryzykuję i kupie. Chyba. Albo tego bulldoga, albo to
http://allegro.pl/item1161905982_fajka_dr_grabow_grand_duke.html
Kolega Jacek A. Rochacki miał prawdopodobnie na myśli tą fajkę mówiąc „Allegro:
już na pierwszej stronie – Dr. Grabow”.
Jednak… Ten bulldog bardzo mi się podoba… Dr. Grabow też urodziwy i pewnie wylicytuje się niedrogo…
Albo jeszcze nie będę kupować, poczekam aż mój głód fajkowy urośnie…
Muszę przespać się z problemem, jutro zdam relację, o ile to kogoś interesuje ;)
Pozdrawiam
przepraszam, chyba się pogubiłem, nie bardzo wiem, o jakim bulldogu jest mowa; jeśli chodzi o tą fajkę
http://allegro.pl/item1153910100_fajka_london_briar_italy.html
to ten kształt nazywany jest bent rhodesiana, aczkolwiek nie wykluczam, iż namnożone liczne informacje osiągalne od pewnego czasu w internecie niekiedy charakteryzują się dość dowolnym stosunkiem do nazewnictwa kształtów fajek. Jeśli nie o tą fajkę chodzi, to proszę przyjąć moje szczere przeprosiny.
To ja przepraszam, tak o tą fajkę chodzi. Chyba nieprędko nauczę się nazw kształtów fajek… Ten temat jest jednak trudny… Przepraszam.
http://allegro.pl/item1153340503_fajka_oldenkott_toscan.html
Urzekło mnie umaszczenie i nazwa, ale nie wiem czy ten rim da się jeszcze odratować, a i ten czop ustnika budzi moje obawy. Warto ryzykować jeśli ma to być moja pierwsza fajka do renowacji?
– na moje wyczucie to nie jest młoda fajka, ergo, wstępnie warta jest zainteresowania. Nie przejmowałbym sie rimem, nawet jesli będzie po odpowiednich zabiegach nadal nosił ślady smół czy ewentualnych nadpaleń. Słusznie natomiast zwrócono uwagę na czop – tożto jest fajka przeznaczona do palenia z filtrem; czy na pewno chodzi o taki właśnie model ?
Odkąd wywaliłem ze swoich fajek skraplacze i filtry nie zwracałem odtąd na to uwagi i paliło mi się równie dobrze w obu typach. Czyżbym popełniał błąd?
Nieco inny wpływ na proces palenia ma usunięcie filtra typu skraplacz, gdyż w znanych mi konstrukcjach wpasowywuje się on w standartową średnicę kanału dymowego w ustniku, wynoszącą na ogół 3.2 mm. I tak np. Dunhille, wyposażane fabrycznie w sławne „filtry” metalowe typu „Inner Tube” znakomicie służą po usunięciu owych rurkowych „filtrów”. Natomiast wiele Osób twierdzi, iż wyrobione gniazdo na taki filtr wkładany o średnicy 6 a zwłaszcza 9 mm wywiera już znaczący wpływ na proces palenia/ciągu, i stąd oferowane są reduktory umożliwiające palenie takich fajek bez „załadowanego” filtra o tak znacznej średnicy; nota bene taki reduktor można jak sądze dotoczyć/dorobić z odpowiedniego kawałka ebonitu, na przykład pochodzącego ze starego, połamanego ustnika innej fajki. Oczywiście są liczni fajczarze którym to wogóle nie przeszkadza, podaję co powyżej dla rozwinięcia tematu.
Jeśli mówimy już o firmie oldenkott warto w swoich poszukiwaniach zwrócić uwagę na jeszcze jedną niemiecką markę.
Firma Dobbelmann to niemiecki producent który rozpoczął działalność w latach dwudziestych dwudziestego wieku, początkowo od tytoni, później fajek z buku, jabłoni i wiśni- zdaje się że Niemcy mieli problemy z dostawami wrzośca, kilka lat po wojnie rozpoczeli produkcję fajek wrzoścowych, jednak w roku 1962, po przejęciu firmy przez Brinkmann Tobacco Company of Bremen 15 września zakończono produkcję tytoni, a fajki produkowano jeszcze kilka miesięcy na niewielką skalę.
Cytuj:
Of Dutch origin Dobbelmann was founded as Louis Dobbelmann Tabakfabrik GmbH in Rees (Lower Rhine) on April, 8th 1929. The production of pipe tobacco started with 25 employees.
Pipes from apple, cherry and beech wood were made since 1946/47. By the end of 1947 the pipe production moved to a newly constructed and very modern workshop building. When briar was available again in Germany around 1950 Dobbelmann quickly changed it’s production to briar pipes. Thanks to their excellent quality Dobbelmann pipes went up to #3 ranking German pipe factories.
But in autumn of 1962 Brinkmann Tobacco Company of Bremen bought up Dobbelmann to smash the company. Tobacco production was stopped on September, 15th while pipe production was continued on a low level till the end of the year. The whole inventory was sold to Oldenkott.
Mam trzy fajki tego producenta i w 66,66 % jestem zadowolony z tej marki. Fajki są bardzo przyzwoite.