Kolejny odcinek naszego wakacyjnego przewodnika po zakazach palenia obowiązujących na świecie. Każdy z nas jest złym człowiekiem, a przed złymi ludźmi muszą chronić ludzi dobrych monarchowie, parlamenty, junty, rządy, policje, a nawet specjalne służby antytytoniowe. Abyśmy nie ugrzęźli gdzieś na krańcach świata w kryminale – dalszy ciąg wypisów z prawa antytytoniowego.
Kanada – generalnie w zamkniętych pomieszczeniach publicznych i miejscach pracy (także w lokalach) palenie jest zabronione. Różnice w przepisach lokalnych zasadzaja się głównie w szczegółach. I tak w prowincjach:
Alberta: nie wolno palić w odległości 5 m od drzwi, okien i przejść, sklepy z artykułami tytoniowymi nie mogą mieć agresywnych wystaw, a prowadzące innego rodzaju asortyment powinny wyroby tytoniowe z wystaw usunąć lub je zasłonić. Sprzedaży art. tytoniowych zakazano wszędzie tam, gdzie sprzedaje się jakiekolwiek środki farmakologiczne – za Oceanem to mocny cios, w tzw. drugstorach sprzedawano zawsze kiepskie tytonie, kiepskie fajki, ale było ich dużo i dla palaczy stanowiły one zawsze i wszędzie ostatnią deskę ratunku.
British Columbia: odległość od drzwi wynosi 3 m. Także od otwartych okien, wlotów powietrza. 6 m w mieście Vancouver. Zakaz eksponowania reklam tytoniu w zasięgu oczu osób poniżej 19 roku życia – pewnie wolno takie reklamy wywieszać w domach publicznych, kinach porno, lokalach go-go i w klubach ze striptizem. Palenie może dozwolone jest w specjalnych wentylowanych pomieszczeniach w domach opieki a także za zgodą gospodarzy w pokojach hotelowych.
Manitoba: obowiązują przepisy federalne
New Brunswick: reklam wyrobów tytoniowych nie może być nawet w trafikach. Zakaz palenia w samochodach, jeśli jadą tam dzieci poniżej 16 lat.
Nowa Funlandia i Labrador: jak w całej Kanadzie, z tym, że dozwolone jest palenie w pomieszczeniach specjalnie wentylowanych, co jest określone w specjalnej ustawie wydanej przez władze prowincji.
Nowa Szkocja: jak wszędzie, z tym, że dozwolone jest palenie w specjalnych palarcniach w domach opieki. Nielegalne jest palenie w samochodach w których znajdują się osoby poniżej 19 lat. Nieletnich obowiązuje całkowity zakaz posiadania tytoniu.
Ontario: jak wszędzie plus zakaz eksponowania produktów tytoniowych przeznaczonych do sprzedaży detalicznej oraz zakaz palenia w autach z osobami mającymi mniej niż 16 lat.
Quebec: przepisy federalne, zalecenia władz prowincji, by eliminować wydzielone miejsca do palenie i zmniejszać ilość punktów sprzedaży.
Saskatchewan: przepisy federalne, dodatkowo nakaz prowadzenia sprzedaży wyrobów tytoniowych „spod lady”. Grzywna do 10 tys. dolarów za łamanie Tobacco Control Act.
Terytoria Północno Zachodnie: obowiązują zakazy federalne
Nunavut: jak wyżej plus 3 metry od drzwi i okien
Yukon: jak wyżej. Ostatnie miejsce, gdzie zakazy wprowadzono.
Chile – zakaz palenia w zamkniętych miejscach publicznych. Dozwolone jest palenie na powietrzu. W dużych lokalach (ponad 100 m kw. Konieczne jest wydzielenie osobnych sal dla palących i niepalących. W mniejszych właściciele mają prawo wyboru – dla palących i dla niepalących. Kluby, nawet te wielkie także mogą wybierać – w efekcie niemal we wszystkich wolno palić.
Chiny – inny świat. Naród chiński pali jak smoki. Partia nie ma zamiaru uszczęśliwiać narodu na siłę, skoro tytoń to jeden z najbardziej liczących się składników dochodu narodowego. Pod międzynarodowym naciskiem w 2009 roku wydano przepisy nie pozwalające palić w… urzędach administracji zdrowotnej… od roku 2011. Na czas olimpiady w Pekinie też obowiązywały zakazy palenia w niektórych miejscach publicznych i podobno przyniosły zachęcające rezultaty, ale pomaluśku zanikły po wygaszeniu znicza.
Na czas EXPO 2010 Szanghaj wprowadził zakazy w szkołach, urzędach, obiektach sportowych, w publicznym transporcie, w kafejkach internetowych… Nawet jednak podczas trwania wystawy palono w metrze pod tabliczkami z zakazami palenia. Za największy sukces uważa się, że organizatorzy EXPO odmówili stoiska Shanghai Tobacco Company, podczas gdy ta była gotowa wyłożyć za nie 30 mln dolarów. Sprawa w sam raz dla zachodnich gazet.
W 2007 dość ostre przepisy obowiązywały miastach Guangzhou i Jiangmen w prowincji Guandong, ale od marca br. władza ludowa przygotowuje się do złagodzenie tych przepisów.
Co jakiś czas przepisy prohibicyjne będą wprowadzane w Chinach tu i ówdzie. Ale lud chiński twierdzi, że dopóki za palenie nie będzie grozić karabinowa kulka w potylicę, dotąd Państwo środka będzie rajem dla palących.
Inaczej rzecz ma się w Hong Kongu, ale to miasto jest innym światem w samych Chinach. Tu się przyswoiło wiele zachodnich szaleństw. Obowiązuje zakaz palenia w zamkniętych miejscach publicznych, w zakładach pracy, w większości restauracji, w kawiarenkach internetowych, publicznych szaletach, na plażach, w parkach. Z zakazów zwolnione zostały niektóre bary karaoke, nocne kluby, salony, sauny, gabinety masażu i inne przybytki przyjemności. Natomiast supermarkety, centra handlowe, pasaże gier, banki pozostają strefami wolnymi od dymu od roku 1998 i nikt nie zamierza z tym walczyć.
Kolumbia – zakaz palenia we wszystkich zamkniętych zakładach pracy i miejscach publicznych, zakaz reklamy wyrobów tytoniowych, ich promocji oraz sponsoringu, określenie wielkości naklejek mających zniechęcać do palenia na 30 proc. przedniej i tylnej powierzchni opakowania, zakaz używania określeń takich jak „light” lub „mild” w nazwach papierosów i tytoniu, zakaz sprzedaży nieletnim oraz obowiązek realizacji publicznych programów edukacyjnych mówiących o śmiertelnym zagrożeniu, jakie niesie za sobą palenie.
Kuba – zakaz palenia w wielu miejscach pracy oraz sprzedaży wyrobów tytoniowych w pobliżu szkół i placówek oświatowych.
Cypr – od stycznia 2010 roku zakaz palenia w miejscach pracy i w lokalach. Po kilku miesiącach wielu właścicielom barów i restauracji w oczy zajrzała wizja plajty.
Czechy – zakaz palenia obowiązuje we wszystkich miejscach publicznych, takich jak szpitale, przystanki autobusowe i innej komunikacji masowej, ale nie obejmuje pubów, barów i restauracji. Każda z nich musi posiadać miejsce wydzielone dla niepalących. Nie jest to rygorystycznie sprawdzane. W czerwcu 2009 rząd czeski wprowadził ustawę regulującą palenie w miejscach publicznych, jednak jedyną zmianą jest obowiązek posiadania oznaczenia w barach i restauracjach, że można tam palić.
Dania – od 15 sierpnia 2007 palenie w szpitalach, restauracjach, barach, klubach, transporcie publicznym i wszystkich miejscach pracy jest zakazane. Wyjątkiem od tego są bary o powierzchni mniejszej niż 40m2 i biura w których pracuje tylko jeden pracownik. Wydzielone palarnie są dozwolone, lecz nie można tam niczego spożywać. Prawodawstwo to wzbudziło sporo kontrowersji i nie jest do końca przestrzegane.
Estonia – Palenie zostało zakazane we wnętrzu wszystkich wszystkich budynków publicznych i miejsc pracy od 4 czerwca 2005, wyjątkiem były restauracje. Późniejszy zakaz z 5 czerwca 2007 zakazał palenia w barach, restauracjach, kawiarniach i klubach (palenie tylko w pomieszczeniach wydzielonych).
Wyspy Wielkanocne – od czerwca 2008 zabroniono palenia we wszystkich „zamkniętych” miejscach publicznych.
Finlandia – od 2007 roku zabronione jest palenie we wszystkich budynkach publicznych i miejscach pracy, włączając w to restauracje, kluby i kafejki. W barach i pociągach dozwolone jest palenie jedynie w palarniach/kabinach dla palących, jednak nie można w nich niczego spożywać. Wiele mniejszych barów nie miało możliwości wybudowania/utworzenia takich miejsc, więc palić można jedynie na zewnątrz. Zakazy są zazwyczaj przestrzegane.
Od 2010 w Finlandii planowane jest stopniowe wprowadzenie całkowitego zakazu palenia.
Francja – 1 lutego 2007 nastąpiło zaostrzenie ustawy zakazującej palenie zwanej ustawą Evina (1991), która zawierała regulacje dotyczące przeciwdziałaniu alkoholizmowi i palenia tytoniu.
Palenie jest zakazane we wszystkich miejscach publicznych (stacje komunikacji, muzea itd.) z wyjątkiem specjalnych palarni które muszą spełniać ustawowe warunki. Wyjątkiem od tego były kafejki, restauracje, kluby, kasyna, bary itp. w których ustawa zaczynała wchodzić w życie 1 stycznia 2008. Przeprowadzone referendum pokazało że 70% osób popierało nowe zakazy palenia, ale niedawny artykuł w „Times Magazine” pokazał, że są one po prostu nieprzestrzegane.
Nowa regulacja zezwoliła na istnienie palarni, jednak muszą one spełniać określone warunki: nie mogą zajmować więcej niż 20% powierzchni lokalu/instytucji, nie mogą być większe niż 35m2; muszą być zaopatrzone w wydzielony system wentylacyjny, który musi zapewniać wydajność pozwalającą na dziesięciokrotną wymianę powietrza w ciągu godziny; ciśnienie powietrza w palarni musi być mniejsze niż otoczenia; drzwi muszą zamykać się automatycznie; nie można w niej niczego sprzedawać; sprzątanie w niej personel może rozpocząć dopiero godzinę po wypaleniu w niej papierosa.
Prawna próba zmiany ustawy o zakazie palenia została złożona do Conseil d’Etat w 2007, ale została ona odrzucona.
Niemcy – kraj z najwyższym odsetkiem osób palących, w którym pakiety ustaw zakazujących palenia są wciąż zaskarżane.
W Berlinie prawo zakazujące palenia weszło w życie 1 stycznia 2007 r. Federalny Sąd Konstytucyjny orzekł w lipcu, że szczególnie dotknięte tą ustawą zostały małe bary (tzw. „narożne”), które nie były w stanie wydzielić palarni. Senat musi do końca 2009 ustanowić nową ustawę. Do tego czasu, palenie w barach jest dozwolone pod warunkiem, że nie jest on większy niż 75 m kw. i klienci znajdują się tylko w jednym pomieszczeniu. W związku z tym bar nie może serwować posiłków (tylko przekąski), nie mogą w nim przebywać nieletni i musi wywiesić znak, że bar jest „dla palących”. W praktyce zakaz jest przestrzegany w kawiarniach, teatrach i restauracjach (gdzie serwowane jest jedzenie), ale nie w barach. Kluby i dyskoteki muszą oficjalnie posiadać wydzielone palarnie, ale ponieważ kontrolerzy pracują tylko do 22, prawo jest nieprzestrzegane.
W sierpniu 2007 landy Badenia-Wirtembergia i Dolna Saksonia zabroniły palenia w restauracjach, barach i klubach. W październiku 2007 Hesja także wprowadziła podobne zarządzenie. Większości innych landów wprowadziła podobne ustawy w styczniu 2008, ale zezwalają one na wydzielenie palarni.
Pewne landy, Nadrenia Północna-Westfalia na przykład, otrzymały zezwolenie na wydłużenie okresu wprowadzenia zarządzenia do 1 lipca 2008. Od tego momentu sporo barów próbowało się przekształcić w „kluby”, do których członkowie byliby zapisywani i można tam było palić.
Bawaria posiada najsurowsze zakazy, jednak istnieje w nich luka prawna zezwalająca na „kluby prywatne” w których można palić, więc więc większość barów stała się takimi „klubami”. Jednak miejsca takie mogą wkrótce zniknąć, gdyż partie opozycyjne z NGO-sami (organizacje pożytku publicznego) przeprowadziły referendum w sprawie zaostrzenia ustawy i skreślenia z niej takich miejsc. Za było 61% wobec 39%, wobec czego 1 sierpnia 2010 teoretycznie palenie będzie dozwolone jedynie pod chmurką.
Po wyborach samorządowych w 2009 w Saarze partia Zielonych może przeprowadzić zaostrzenie tamtejszej ustawy o całkowitym zakazie palenia m.in. także w barach i restauracjach.
W Hamburgu całkowity zakaz palenia jest negocjowany w koalicyjnym rządzie CDU-Zieloni.
Palenie jest zabronione w transporcie publicznym, szpitalach, lotniskach i wszystkich budynkach federalnych, włącznie z parlamentem.
W lutym 2009 „Der Spiegel” doniósł że zakaz palenia jest bardzo słabo kontrolowany, a większość barów nie jest w ogóle sprawdzana.
Przepisy z domeny łosia
- W kanadyjskim Saskatchewan przepisami Tobacco Control Act przeraziły się nawet miejscowe sasquatche i przestały zbierać niedopałki po turystach, co chętnie czynią w całej Ameryce Północnej.
- W pociągach kursujących między Chinami Kontynentalnymi a Hong Kongiem obowiązują przepisy kompromisowe – wolno w nich palić w wagonach, gdzie przewozi się samochody i na podestach wagonów restauracyjnych. W częściach wypoczynkowych obowiązuje zakaz.
- Ponad 26.000 ukraińskich palaczy zostało ukaranych w pierwszej połowie 2009 r. za palenie w miejscach zakazanych.
- 14 000 osób w Bahrajnie zostało złapanych za łamanie zakazów prohibicyjnych.
Ciąg dalszy nastąpi…
Co do Cypru to faktem jest, iż faktycznie w niektórych tawernach, czy lokalach wieje pustkami, w szczególności jak nie maja ogródka przed lokalem lub wyznaczonego miejsca w środku.
Tak sie kryzys rozwiazuje, ekh.
Ludzie , ale to przecież sami sobie szykujemy ten bat…nie znam się na polityce , ale czy nie można wziąć tych ekologicznych mądrali jakoś za odwłok?
Trza się stowarzyszyć i walnąć łapą w stół…bo nas zjedzą…
Krzysztof, na całym świecie obecnie jest moda na walenie w palaczy. Ten *Przewodnik tego dowodem. Paradoksalnie jedynie Chińska Partia Komunistyczna daje odpór tej tendencji i jest najmniej zakłamaną liczącą się organizacją na całym świecie, ale i ona musi deklarować jakieś zmiany w przyszłości.
To, co możemy zrobić my, fajczarze, jako grupa – to właściwie już robimy. I, jak w złych czasach pisał Młynarski – RÓBMY SWOJE. Jest parę stron internetowych, gdzie pomagamy sobie palić ładnie i świadomie, wciąż odbywają się, a nawet rosną w siłę Targi Tytoniowe EoroTab, powstało właśnie papierowe pismo dla miłośników tytoniu – kompletnie na przekór rzędom i politykom na całej kuli ziemskiej. Nie daliśmy się wykończyć w sejmie różnym Zatońskich, Piechom i innym chorym na głowę orwellowcom i z wielkiego krzyku przeciw nam wyszedł mały bączek. Róbmy swoje – jedźmy za rok na fajkowe święto do przemyśla, na Kaszuby palić w glinianych fajeczkach, dawajmy się napadać amerykańskim kowboją w kolejkach, jeśli nas to bawi. Kochajmy się, kłóćmy – byle było o nas głośno. To wszystko jest nasze walenie pięścią w stół. każda odpowiedź dana początkującemu palaczowi na FMS czy tutaj, na Fajkanecie, jest takim waleniem pięścią w stół. Każdy artykuł o sprawach fajkowych – gdziekolwiek by się ukazał, tutaj, w Trafice, na forum, na prywatnych blogach w rodzaju Emilowego czy Keilwerthowego, to jest nasze walenie pięścią w stół. Tak walić – choć to nie jest zapewne taki łomot o jakim marzysz – możesz też Ty. I już to robisz, uczestnicząc w rozmowach w internecie i w realu… No to jeszcze trochę, jeszcze bardziej… Byle energii nie tracić na walkę z wiatrakami. Wbrew pozorom, nie jest z nami tak bardzo źle.
No , toś mnie z lekka pocieszył…robię , co mogę , może niewiele…
Ale…mało nas…
Mało, więc tym bardziej opowiadajmy o tym, co wiemy i odpowiadajmy tym nowym z całą życzliwością. Żeby mniej „pierwszych fajek” lądowało w szufladach niedoszłych fajczarzy.
Amen…
Ma ktoś jakiś pomysł który wypali na 100 % by palaczom żyło się lepiej? stawiam browara temu, kto taki podsunie hehe.
– trzeba kupić lepszy tytoń!
Ha…. otworzyc knajpeczke tylko dla dymkowych…