Kuzynka za kilka miesięcy wraca ze Stanów i chciałem u niej zamówić jakieś tytonie, oczywiście takie, których w Polsce nie dostanę. Dlatego proszę o doradzenie. Kuzynka może przewieźć zgodnie z prawem 250g.
1. Z mieszanek z latakią chciałem zamówić na pewno Black Frigate. Również Frog Morton, jednakże tego drugiego jest wiele rodzajów, a więc który byłby najlepszy? Dodam, że zależy mi na słodkiej mieszance latakiowej.
2. Co polecacie z mieszanek Va+Or oraz Va+Or+La?
3. Jakie czyste Va? Byle by nie smakowały jak Red Virginia McConnella, ani jak F&T Vintage. I żeby mocą nie urywały łba. Mogą być lekko scented lub czyste. I raczej cytrusowo-słodkie, niż ziemisto-orzechowe.
O mieszanki Va+Pq przed chwilą ktoś pytał, więc nie ma co tu dublować tej kategorii.
Z góry dziękuję za pomoc.
Dla widoczności
Z Frog Morton-a polecam ten: http://pipesandcigars.com/frogmorontow.html#.Ur7lAvsikm0
Grimar @ Gdybym był sobą ale Tobą to bym wiele się nie namyślając McCl Grand Orientals razy pięć . Yehide Highlander, Smyrna , Basma i co tam jeszcze.
Nie żebym znał. Tak dla czystej ciekawości.(gdybyś jednak nie zasmakował napisz na PW . ;) )
Z Va McCL Red Cake.Łatwo ,smacznie i na temat.
Na śmierć zapomniałem o istnieniu Grand Orientals. A już mi kiedyś je polecano. Z tym, że pod tym szyldem znajduje się trochę mieszanek. Palił ktoś je i potrafi polecić tak przypuśćmy ze trzy? Tu są wszytskie(chyba) http://pipesandcigars.com/mcgrortito.html
z frogów to paliłem tylko „Frog Morton” – najdelikatniejszy tytoń jaki kiedykolwiek paliłem, chłodno, wręcz lodowato się palący, o znikomej zawartości nikotyny – więcej po niego nie sięgnę choć wierzę, że pozostałe z serii są mocniejsze („lepsze”)
co do Latakii: nie znam mieszanek angielskich z USA (to cel następnych tytoniowych podróży). Co do balkanów: GLP Odyssey i Westminster – pierwszy przypomina mi Balkan Latakie od Stanislawa: Latakia dominuję, drugi trochę delikatniejszy, kremowy.
Jeśli chodzi o orient-va-per to mogę polecić GLP Chelsea Morning – mocny, z bardzo wyczuwalnym per. Jak dla mnie coś, co jest w pół dorgi między London Mixture od Dunhill’a i Nightcap’em
Ja miałem okazję spróbować Frog Morton Cellar. Było bardzo smacznie. Z tego co pamiętam właśnie słodko. W razie jakby nie przypasował to mógłbym odkupić :)
Z LA: McClelland: Full Syrian Balkan – obłędnie pyszny.
dalej: przypisany Westminster od GLP – polecam oraz Frog morton on the town (z calej serii tylko ten).
Na pewno warto skosztowac McClelland: Aurora oraz Black Parrot.
Flake: McClelland – Blackwoods flake.
No i red cake – va pyszna od poczatku do konca.
Poszedłem za radę Golfa Czarnego i zamówiłem 5 puszek McClellanda z serii Grand Orientals. A mianowicie:
McClelland Grand Orientals – Drama Reserve
McClelland Grand Orientals – Classic Samsun
McClelland Grand Orientals – Katerini Classic
McClelland Grand Orientals – Yenice Agonya
McClelland Grand Orientals – Yenidje Highlander
Smutne jest tylko to, że dostane je dopiero na początku kwietnia…
Zuch! :) Na początku marca wychodzę z domu i idę do Krakowa ;)
Czekamy, czekamy. Wypalę po kilka próbek każdego i pewnie wrzucę zbiorczą recenzję na portal.
Po próbce dla kolegufff byś wrzucił lepiej ;-)
Spotkanie próbkowe urządził!
( z tej Warszawy to wcale nie jest tak daleko…) ;)
Pociągiem jakie 6 godzin. ;)
Krzyś ze mna by jechał…
Czytaj: dwie godziny max ;)
I to drzwi-drzwi ;)
Cholerni materialiści i te Wasze masońskie uściski dłoni! Jak na stole były poczciwe Gawithy i Dunhille to nie, nie przyjeżdżamy, bo daleko, bo krakusy, bo smog, bo maczety… Nie do wiary jak McClellandy skracają przestrzeń ;)
Ameryka, Panie…
To się nazywa Orient Express ;) Z tym ,że ten normalny to przez 6 godzin zrobiłby pewnie połowę trasy z Paryża do Stambułu,