Czy wczorajsze przedpołudnie mogę zaliczyć do udanych? Ano, szedłem sobie do zwykłej „Bidronki”, po jakieś-tam małe zakupy a ponieważ piątek dzisiaj to i targ miejski (wokół rzeczonej „Bidronki”) działał pełną parą. Traf chciał, że nogi poniosły mnie w okolice „różnych-różności” – stał tam Pan sprzedający „Wszystko za 5 złotych” pięknie wykaligrafowane (sic!) na kawałku brystolu.
Na straganie zaopatrzyć się można było we wszelakiej maści narzędzia, nici, artykuły kuchenne itp. Przeważnie – tego typu straganiki – omija się wielkim łukiem, mnie jednak coś „tknęło” i spojrzałem na wystawiony towar. Ku mojemu zdumieniu, właściciel straganu, w jednym ze swoich plastikowych koszyczków, trzymał trzy fajki. Odezwał się we mnie instynkt łowcy/kupca/maniaka (niepotrzebne skreślić). Po krótkiej i wręcz nijakiej dyskusji dotyczącej ceny, targu dobiliśmy a ja odszedłem szczęśliwy jakbym znalazł rulon stuzłotówek. Celowo nie mówię ile zapłaciłem, ponieważ ciekaw jestem opinii szanownych kolegów, czy zrobiłem dobrze wydając na wspomniane fajki jakąkolwiek złotówkę a jeśli tak to ile – Waszym zdaniem – za fajki te maksymalnie opłacałoby się zapłacić. Oczywiście biorąc pod uwagę stan fajek na zdjęciach (starałem się by wszystkie istotne elementy zostały sfotografowane jak najdokładniej). Gwoli wyjaśnienia, artykuł ten zamieściłem w sekcji „Kupiłem Cudo!” tylko i wyłącznie dlatego, że nie wiedziałem, w jakiej innej mógłbym go umieścić. Czy cudem się fajki te okażą – zobaczymy… Co do identyfikacji fajek … Wszystkie trzy są sygnowane (będzie to widoczne na zdjęciach) – dwie z nich wyprodukowane przez Howal VEB Pfeifen und Holzerzeugnisse Bad Liebenstein, w skrócie Howal – większa z numerem 3721, mniejsza tylko z nazwą producenta. Trzecia, co ciekawe, posiada sygnaturę „Bruyere Extra” a na ustniku dużą literkę „K” w nawiasach – (K). Niestety nie udało mi się zidentyfikować producenta. Podobna jest trochę do jednej z moich fajek firmy Vauen. Sami, drodzy koledzy, oceńcie a może, któryś z kolegów spotkał się z fajką tego typu.
Teraz do rzeczy.
1. Fajka: HOWAL 3721.
Wymiary
Szerokość główki: 32 mm
Szerokość komina: 21 mm
Głębokość komina: 41 mm
Wysokość główki: 53 mm
Długość fajki: 148 mm
Filtr: 3 mm
Ustnik: ebonit (?)
2. Fajka: HOWAL („Mały”).
Wymiary
Szerokość główki: 26 mm
Szerokość komina: 17 mm
Głębokość komina: 35 mm
Wysokość główki: 40 mm
Długość fajki: 135 mm
Filtr: 3 mm
Ustnik: ebonit (?)
3. Fajka: BRUYERE EXTRA (z sygnaturą <K> na ustniku).
Wymiary
Szerokość główki (w najgrubszym miejscu): 35 mm
Szerokość komina: 18 mm
Głębokość komina: 37 mm
Wysokość główki: 45 mm
Długość fajki: 140 mm
Filtr: 3 mm
Ustnik: ebonit (?)
No i to by było na tyle. Prosiłbym o komentarze/ opinie. Może nasuną się kolegom jakieś sugestie dotyczące odnowienia tych fajek – nie ukrywam, że Howal 3721 podoba mi się bardzo, to jest naprawdę kawał wrzośca. Nie są też te fajki nazbyt „zapuszczone”, kominy – wydaje mi się (jestem wręcz przekonany) – wymagają czyszczenia ale nagar nie jest zbyt duży., nie wydzielają też jakiegokolwiek przykrego zapachu, ot delikatne wspomnienie palonych w przeszłości aromatów.
przyznaję, że Hovala nie znam, jak odnowisz, to mogą i cieszyć i smakować. Z wyjątkiem raczej pierwszej, bo ta nie jest kitowana – tylko zwyczajnie zniszczona przez przepalenie na wylot.
O kurczę! To aż tak źle wygląda? Na nią liczyłem najbardziej.
Howal – tanie NRD. Tomku, ona nie jest przepalona (chyba). To jest po prostu ścianka, składająca się w znacznej mierze z… kitu. Oni tak robili czasem.
Klasa fajek niestety raczej żadna w sensie wartości rynkowej, ale pewnie drugą i trzecią da się zadowalająco odświeżyć..
Czy, któryś z kolegów rozpoznaje fajkę numer 3 – „Bruyere Extra” z logiem na ustniku? Szukałem w necie ale nie dotarłem do informacji o producencie. Jak wcześniej pisałem, fajka ta jest podobna do mojego Vauen’a.
¿Kulpiński? Może
Kulpiński? Hmm, tego nie brałem pod uwagę ale zdaje mi się, że mistrz Kulpiński ma inne logo. Zaraz sprawdzę.
Sprawdziłem – mistrz Kulpiński ma na ustniku duże „K” ale jest umieszczone w kółeczku i na górnej części ustnika – w tym wypadku mamy „K” w nawiasach i z lewej strony ustnika.
Szukam dalej.
Ta trzecia („Kulpiński”) po odnowieniu będzie piękna!Mo szlachetną linię i nie wydaje się być jakoś przesadnie zmasakrowana. Sądzę,że niezależnie od ceny jaką dałeś za wszystkie trzy, jesteś mocno „do przodu”!
Przyjemności z renowacji i smacznego palenia!
Też mi się podoba – jest malutka, fajnie się ją trzyma. Mam nadzieję, że będzie się ją smacznie paliło. Postaram się robić zdjęcia na bieżąco podczas renowacji i podzielę się z Wami przebiegiem prac :D.
Nr 3 to – sądząc po puncy „bruyere” – kolejne NRD, czyli firma ARK:
http://www.pipephil.eu/logos/en/logo-a7.html#ark
ARK to skrót od August Richard Kühn.
Więcej informacji o Howalu i ARK jest tu:
http://www.pipendoge.de/DDR_INFO.HTM
Tamże:
„Kennzeichen: Schriftzug „ARK-DDR” und „Bruyere” am Holm, ältere Modelle nur „Bruyere Garantie”. Am Mundstück ein < K >.”
Oznaczenia: Napis „ARK-DDR” i „Bruyere” na szyjce, starsze modele tylko „Bruyere Garantie”. Na ustniku oznaczenie < K >.
(Oznaczenia nawiasami i „K” musiałem „rozstrzelić” spacjami, bo było niewidoczne. W oryginale jest bez spacji).
Czyli sprawa jest jasna. Hope it help.
Edycja: Swoją drogą, to nie do końca prawda z tym oznaczeniem, bo w sieci można znaleźć fajki oznaczone na ustniku puncą z pełną nazwą, czyli ARK
Dziękuję Krzysiu serdecznie! Wprawdzie byłem na tej stronie z logami ale szukałem pod „K”. Tak, definitywnie jest ARK-DDR (A. R. Kuhn) – nawet napis „Bruyere Extra” jest napisany z identycznymi zawijasami.
Jeszcze raz dziękuję!
Drogą dedukcji drogi Watsonie; według informacji z brystolu i prostej matematyki, najwięcej zapłaciłeś za nie 15PLN. Jeśli natomiast jesteś dobrym negocjatorem, to „wytargałeś” calą trójce za piątaka i to razem z plastikowym koszyczkiem! Bo 3 w jednym, itd. Jakby na zakup nie patrzeć, to nie przepłaciłeś.
Próbowałem sił swoich w identyfikacji Bruyere extra, alem za krótki. Jak masz czas, to będziesz musiał przekopać mocno internet. Daj znać, jak coś znajdziesz. Wzbogaci to nasz skromny zasób wiedzy.
Pierwszego Howala, to bym darł i to do czystego, pięknego drewna. Ale tak wielkiego kitowania, jeszczem nie widział, więc może warto zostawić w celu… pokazania potomnym tak wielkiego kitowania.
Miłej zabawy z czyszczeniem i miłego użytkowania fajeczek.
Pozdrawiam serdecznie.
A było się w szkole języka uczyć. Dobrze babcia mawiała, „ucz się języka swoich wrogów”.
Brawo Krzyś!
No wiesz, ja po twojemu potrafię tylko powiedzieć „你好吗?” ;)
A nie, jeszcze „他媽的” potrafię powiedzieć :>
Janusz jesteś bardzo bliski prawdy z wyceną fajeczek :D. Drogi Sherlocku, Twoja dedukcja jest bez zarzutu jedynie koszyczka nie wytargowałem. Ale to akurat chyba dobrze, bo pewnikiem, moja Połowica wygnałaby mnie z nim z domu. Fajki to co innego :) …
Te fajeczki pojawiają się na e-bay, i wcale nie rozdają ich za darmo… Pozdrawiam i gratuluję zakupu!
http://www.ebay.pl/itm/OLD-PIPES-PIPA-PFEIFEN-PIPE-HOWAL-BRUYERE-SEE-/180102157200?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item29eeecd390
Wiesz co, to, że ktoś wystawia, to jeszcze nie znaczy, że ktoś to za tyle kupuje ;) Poczytaj podanego przeze mnie linka i niemiecke fora – to były fajki, które nawet w DDR nie były jakoś przesadnie drogie.
Na niemieckim eBayu fajki z byłego DDR pojawiają się stosunkowo często i nigdy nie widziałem, żeby jakaś przebiła granicę tych kilkunastu Euro – a i to jak sądzę bardziej z nostalgii i zbieractwa, niż czegokolwiek innego. Ewentualnie wartości kolekcjonerskiej – mniej więcej na takiej zasadzie, jak u nas ludzie zbierają Walaty.
Żeby nie być gołosłownym, zakończone aukcje z Howalami (sprzedane na zielono): http://www.ebay.de/sch/Tabak-Feuerzeuge-Pfeifen-/9832/i.html?_from=R40&_okw=&_oexkw=&_adv=1&LH_Complete=1&_udlo=&_udhi=&_samilow=&_samihi=&_sadis=200&_fpos=&LH_SALE_CURRENCY=0&_sop=12&_dmd=1&_ipg=50&_nkw=howal
Istotnie, niezbyt imponujące wyniki… :( Ale nie sądzę, by gpzagan kupił je w celach komercyjnych, więc przypuszczam, że i tak nadal będzie zadowolony! Ja bardzo podziwiam ludzi, którzy mają w sobie pasję poszukiwania takich starych przedmiotów i przywracania ich do życia… Szkoda, że nie da się tak zrobić z niektórymi co wartościowszymi ludźmi. Ja, niestety, nie mam tego bakcyla, i faję muszę mieć zawsze nową! Ale za to potem przez lata nie pozwalam jej stracić niczego z pierwotnego uroku i utrzymuję w stanie permanentnej młodości… :)
Ja zazwyczaj „HOWALE” po odnowieniu jeśli się do tego nadają sprzedaje po ok 40 zł, resztę dorzucam gratis do zakupów. Przez moje ręce przewinęło się już sporo tych fajek, w żadnej nie paliłem, ale kilka miało naprawdę fajne proporcje i usłojenie.
HOWAL 3721 Nawet nie odnawiaj, nie opłaca się. W reszcie pewnie będzie dało się palić:) Cenne doświadczenie na pewno zdobędziesz.
Tomasz miał rację w pierwszym komentarzu – Howal 3721 jest przepalony na wylot! Wczoraj zacząłem renowację, usunąłem nagar z komina i zabrałem się za kit w zewnętrznej części główki. Z kitu można by zrobić całkiem porządną figurkę ;). A pod kitowaniem – uszkodzony wrzosiec – pęknięcie klocka wyglądało tak jakby było od samego początku, na całej wysokości główki!!! Kitowanie, na początku, było tylko maskowaniem w trakcie produkcji, niestety nie uchroniło fajki przed przepaleniem. Zdjęcia zamieszczę w niedalekiej przyszłości. Szkoda, bardzo mi żal tego Howala, bo był – mówiąc kolokwialnie – „całkiem dużym kawałkiem wrzośca”. Myślałem w pewnym momencie, że uda mi się nadać tej fajce jakiś niepowtarzalny shape, wykorzystać to naturalne pęknięcie, a tu d.p.a.