Moja przygoda z fajkami jest bardzo krótka, około miesiąca może dwóch. Buszowałem po okazjach na allegro i natknąłem się na licytacje fajki, kupiłem za 10 zł fajke podpisaną BRUYERE 14
Coś słyszałem o tej firmie, a że aukcja kończyła się wciągu 5 minut, to nie zdążyłem poszperać w necie by znaleźć coś więcej na ten temat.
Z zewnątrz fajka w dobrym stanie, ale gdy ją rozkręciłem to był tam osmolony (o ile nie zgrzybiały) skraplacz, czym prędzej go wyrzuciłem.
Fajka brudna w środku od spleśniałego tytoniu (tak mi się wydaje). Nie śmierdzi z niej grzybem (chociaż nie wiem jak grzyb pachnie).
Myślicie że zdzierając ten mech papierem ściernym, po czym czyszczenie spirytusem mogło by doprowadzić fajke do NORMY i możnaby na niej trenować?
Kolejne pytanie to czy ktoś z podobną fajką się spotkał? Nie wiem co to za drewno i nie bardzo mogę odczytać napis (coś jakby „H.WORDOBIE” ): KLIK z drugiej storny napisane BRUYERE 14. A tu fotka całości z profilu:
KLIK.
Poprawka. Ten napis z drugiej strony to coś jakby „H.WORDBIEC” ktoś się z tym spotkał?
Nie chcę wyjść na gbura, łajzę i forumowego cwaniaczka-niemilucha, ale sądzę, że większość kolegów i koleżanek (także tych początkujących) się podpisze pod tym co następuje: gdybyś czas poświęcony na napisanie tego posta zużył na google i przejrzenie tej strony wiele pytań znalazłoby odpowiedzi (np jakie to drewno, co to worobiec, czy da się coś z tym zrobić itd)…
Miałeś rację, prawie wszystko już wiem, ponieważ odpowiedzi na pytanie, jak rozpoznać drewno fajki nie zostało przeze mnie odnalezione… Czy mógłbym liczyć na podpowiedź w tej kwestii?
Bruyere = wrzosiec
I jest to fajka Henryka Worobca.
Więcej nie podpowiem :)
Że też nie skojarzyłem z angielskim Briar…
Doceniam nawet taką odpowiedź, zacząłem już szperać przed napisaniem posta i szperam dalej, dzięki.
Już Obzon odpowiedział Ci na pytanie dotyczące materiału i firmy. Co do renowacji, to myślę, że zedrzyj papierem ściernym nagar z wnętrza komina (możesz owinąć papier na kołeczek i tak czyścić). Ustnik i nawiert przewycioruj wielokrotnie wyciorami nasączonymi w spirytusie (może być salicylowy z apteki), tak żeby ostatni wycior nie był usmolony. Im mniej smoły, tym lepiej. Wnętrze wyczyszczonego komina też możesz kilka razy przejechać wacikiem ze spirytusem. No i pal, więcej nie ma co się szczypać.
Dzięki! Mam nadzieje tylko że żadne grzyby itp nie wżarły się w drewno (gdzieś czytałem że to możliwe) No cóż zabieram się do pracy.
Zagrzybiała fajka to raczej rzadko spotykane zjawisko. Natomiast zasyfiała to już zjawisko powszechne. Także się nie przejmuj i działaj. Powodzenia!
Powodzenia w renowacji! A propos…grzyby często pachną grzybowo,nie sposób się pomylić. Możesz ją przepalić bardzo popularnym ostatnio tytoniem Timm No Name-grzyby przestraszą się i uciekną! :-)
Włożyłem tam palec (nieprzyjemne przeżycie :D) i nie wiem co to jest na ściankach że są takie nie równe, myślisz, że tak pleśń się mogła ułożyć (i stwardnieć?) Czy raczej to przepalone ścianki? Przypominam, że z zewnątrz wygląda znakomicie.
Niestety nie mogę znaleźć multiszlifierki, prawdopodobnie renowacji dokonam pod koniec tygodnia, przyznam że jestem troszkę podekscytowany. Sama myśl, że fajka za taką cene może być zdatna do palenia jest przepiękna ;)
To nierówne i pewnie chropowate to najprawdopodobniej jest nagar. Jeśli to byłaby pleśń to zapewne „wylałaby się” poza komin i zajęła drewno także z zewnątrz fajki. Po przeszlifowaniu wyjdzie czy w kominie jest nadpalenie, bo wtedy zobaczysz czy w samym drewnie nie ma jakiś większych wgłębień na ściankach. Nadpalone fajki idzie często rozpoznać po tym, że na zewnętrznej stronie główki/szyjki mają wyraźne, chakakterystyczne, punktowe ściemnienie: to znaczy, że żar zwęglił drewno i przebija się na zewnątrz.
Ale na Twoim miejscu bym się nie przejmował, to pewnie tylko nagar.
Generalnie jak napisał Grimar. Tu jest duużo cennych informacji.
http://www.fajka.net.pl/poradniki/fajka-w-praktyce/odnawianie-nie-za-darmo/
Poczytaj artykuły z serii „akcja giveaway”.
Spiryt kup na allegro w sklepie dla plastyków pt „rozpuszczalnik do szelaku”. Ewentualnie „od ruskich”.
Nie kupuj najtańszych wyciorów bo kłaczą (do prac czyścicielsko renowacyjnych polecam biało-niebieskie, szorstkie vaueny zwłaszcza na pierwsze czyszczenia, gdzie syfu jest dużo).
Papier ścierny jest podstawą :)
Uważaj na dremelki/szlifierki, bo moment nieuwagi i… Buuuuu ;)
Wszelkie te prace troszkę pylą/brudzą więc dobrze się przygotuj, żeby Cię z domu nie przegnali.
Nie spiesz się – niektóre rzeczy muszą potrwać. Albo szybko albo dobrze.
To w środku, to pewnie nagar – nie umrzesz od tego. Żeby wyhodować grzyba trzeba się postarać.
Jak już zaczniesz i utkniesz i nie znajdziesz odpowiedzi pisz – pomożemy :)
Pozdrawiam!
Spirytus mam, papier ścierny od 120 do 800 jest, ojj z pośpiechem to nawet kołeczka się nie zrobi do ubijania ;)
Dzięki!
Pozdrawiam
Myślę, że nie ma co tu się pieścić z rozpuszczalnikiem do szelaku, ani ze „specjalnymi” wyciorami. Ja używam salicylu i wyciorów jakie mam pod ręką, sporo fajek w ten sposób doprowadziłem do ładu, pierwsze palenie jest zwykle na rozruszenie fajki, a drugie to już normalnie. Gdyby robić pełną i szczegółową renowację w sensie leżakowania fajki w spirytusie/szelaku, to salicyl naturalnie odpada, ale do takiego powierzchownego remontu nie widzę potrzeby uzbrajania się po zęby we fikuśną chemię. Wystarczy wacik, dużo wyciorów, spiryt z apteki i papier niskiej gradacji.
Nie no, nie róbmy sobie jaj!
Paweł kiedyś napisał (w innym kontekście, ale pasuje) ” równajmy poziom w górę”… I tego się trzymajmy. To, że Ty stosujesz taką partyzantkę i takie środki – Twoje fajki i Twoje prawo. Ale nie polecaj nowicjuszowi środków do „renowacji” się nie nadających.
Spirytus salicylowy?!? No proszę….. ;)
A dla Kolegi Saldar mam jedną radę: zanim zaczniesz grzebać przy tej fajce – poświęć 2-3 wieczory na lekturę i podbudowę teoretyczną. Tej wiedzy, potrzebnej do porządnego ogarnięcia/higienizacji fajki nie ma aż tak wiele… Materiałów też kosmicznych nie trzeba – zaopatrz się w:
– papier ścierny 120-150-220 do komina
– papier ścierny 400-600 do główki
– paczkę wyciorów
– litr rozpuszczalnika do szelaku
– jakiś reamer do komina – którym może być zwykły nożyk do masła z zaokrąglonym „szpicem”.
Tyle potrzeba w większości prostych przypadków. Plus wiedza co z tym zrobić – ale o tym wspomniałem wcześniej – i ta wiedza jest już tu, na portalu. Wystarczy sięgnąć.
Pozdrawiam i powodzenia.
Acha – zapomniałem o ustniku.
Potrzebujesz papiery ścierne wodne 1500-2500 i szybkiej ręki. Z garażu możesz też wygrzebać pastę tempo do polerowania.
Wosk carnauba do wybłyszczenia całej fajki, najlepiej na tarczy bawełnianej (ale niekoniecznie) i to już wszystko :)
Powodzenia.
E tam. Gdybym miał wrzucić fajkę do spirytusu, to na pewno nie byłby to salicylowy, proste. Ale przy takim powierzchownym odkażaniu żadnej różnicy w smaku nie odczułem. Nie ma co panikować.
Jednak, ogólnie przyjęło się, aby prace wkołofajkowe wykonywać przy pomocy możliwie najbardziej wysokoprocentowych i możliwie najmniej skażonych roztworów etanolu. Bo jednak fajka chłonie różne rzeczy i nie lubi wody.
Oczywiście można to robić inaczej, pod warunkiem, że wie się co się robi i zna się tego konsekwencje.
Saldarowi jednak rekomenduję metody rekomendowane przez milczącego i zrg bo są zgodne z ogólną nauką kościoła fajkowego.
Grimar jest ekscentrykiem i niech tak zostanie.
UkłonY,
„papier ścierny 400-600 do główki”
Moja główka wygląda naprawdę dobrze, planuję jej nie ruszać.
Czy może lepiej dokonać całkowitej renowacji?
400 – 600 do główki ale od środka. Na zewnątrz kończysz gdzieś tak w okolicach 1500 jeśli w ogóle chcesz drzeć. (a nie chcesz jak czytam i dobrze)
Rafał, no nie przesadzaj… 1500 na zewnątrz główki to jest przerost formy nad treścią…
Papier wodny 1500 zatka się po jednym przeciągnięciu po drewnie… A na mokro, to raczej ciężko główkę szlifować…
240, 320 to jest max co jeszcze dobrze zdziera, a już min, co potrzeba by pozostawić gładką główkę pod woskowanie. Moim zdaniem oczywiście.
Właśnie uskuteczniam rewitalizację na 5 fajkach – kominy darte do „0”. Po 240 zostają idealnie gładkie. Wyżej to już nieefektywne dokładanie sobie roboty.
Po prostu ja kończę główki fajek na 1500 bo po 240 to są głębokie rowki nadal. I jeszcze po tym poleruję i nadal nie mogę się w fajce przejrzeć :-). Choc fakt po przetarciu 600 to już ładny gładki mat będzie.
Jeżeli wygląda dobrze, to nie ma co jej ruszać. Każda ingerencja w fajkę, nawet ta, konieczna do jej uzdatnienia, niestety umniejsza jej wartości kolekcjonerskiej.
Ale oczywiście decyzja zawsze jest w gestii posiadacza.
Teraz zauważyłem że będę chyba musiał podnieść dno.
Wygląda dokładnie tak jak przedstawiał Ś.P. Jalens tutaj http://www.fajka.net.pl/poradniki/fajka-w-praktyce/jeszcze-o-podnoszeniu-dna/
Zapobiegnie to przepaleniu fajki i dodatkowo tytoń będzie się dopalał do końca.
To ja może uściślę, bo jak czytam swój wpis, to sam widzę nieścisłość logiczną… Oczywiście do zewnętrznej powierzchni główki, stosuję papiery 400-600. Uwagi odnośnie gradacji 240-320 miały w zamyśle i dotyczyły czyszczenia i zerowania wnętrza komina. Jakoś tak nieskładnie mi to wyszło i faktycznie zamotałem się w zeznaniach, pisząc w pośpiechu i klikając „wyślij” przed przeczytaniem posta :)
Jeszcze jedno – ja się nie znam. Więcej – przyznaję się, że się nie znam. Nie kreuję się na znawcę, zatem zupełnie poważnie przyjmuję możliwość że plotę bzdury ;)
,,Przy odnawianiu fajek (mówimy o powierzchni zewnętrznej) nie powinno się wcale stosować papierów ściernych, bo nie ma takiej potrzeby.”
W.Pastuch, czyli działamy tylko pastami?