Moja pierwsza przygoda z fajką.

5 marca 2014
By

Witam.

Na wstępie artykułu chcę podziękować Andrzejowi za tę fajkę i reszcie forumowiczów za ciepłe przyjęcie na forum i cenne rady.

finisz

A więc, do rzeczy. Fajka trafiła do mnie używana, po lekkim odnowieniu i półtorarocznym leżakowaniu. Jedyne co musiałem zrobić, to nadać jej ostateczny szlif.

Dziś zabrałem cacko do pracy, gdzie mam takie możliwości i materiały, poszedłem na magazyn i wziąłem kilka arkuszy papieru o gradacjach: 600, 800, 1000, 1200, 1500, 2000, a wyglądało to mniej więcej tak:

1

Papier ciąłem na kwadraciki 5×5 cm i szlifowałem ręcznie i dokładnie,  a co jakiś czas wytrzepywałem starty materiał z kwadracika.

Z  każdym zużytym kawałeczkiem fajka zmieniała się na moich oczach. Widać było inne usłojenie wrzośca, nabierała gładkości i wpadała w delikatny mat.

Po przeszlifowaniu ostatnią gradacją – 2000, przecierałem na sucho szmatką i wydmuchiwałem resztki pyłu.

Jako że nie posiadam wosku Carnauba, pomyślałem o mleczku polerskim 3M (teraz wiem że to był nieodpowiedni pomysł) i nałożyłem suchą warstewkę:

2

Po wypaleniu  dwóch papierosków  i odszukaniu kawałeczka bawełnianej koszulki, przystąpiłem do ostatecznego polerowana:

koniec

Kręciłem fajeczka na prawo, lewo ,  w górę i w dół, do siebie i od siebie, po czym pokazał się  delikatny połysk.

Obawiałem się, że wyjdzie nierówno, będą jakieś plamy, przebarwienia… nic bardziej mylnego – wyszło tak, jak chciałem. Lekko widać strukturę drewna:

4

Teraz przyszedł czas na ustnik, a jako, że posiadam szlifiereczkę typu dremel i całą masę rożnych końcówek, to odszukałem filcową tarczkę, nałożyłem trochę pasty do zębów i zaczęła się delikatna polerka na wolnych obrotach:

u3

A oto i efekt końcowy, pracy niewiele, a jak cieszy oko:

finisz

I to już koniec mojego pierwszego, ale na pewno nie ostatniego, wpisu na forum. Teraz czekam z niecierpliwością na listonosza z paczką i trzema tytoniami, o których też pewnie coś napiszę.

Pozdrawiam, Dawid aka Joah12345

 

 

 

Tags: ,

7 Responses to Moja pierwsza przygoda z fajką.

  1. Obzon
    Obzon
    5 marca 2014 at 22:03

    Fajka ładna i ładnie odnowiona. Jedynie czepiłbym się lekko zaoblonego ustnika. Oczywiście niektórym to zupełnie nie przeszkadza (sam mam niektóre fajki z podobnym mankamentem), ale na przyszłość radze ostrożniej szorować ustnik (lub drewno), albo robić to na ustniku wsadzonym w główkę – tak było by najlepiej :). W każdym bądź razie witamy w społeczności fajczarzy i życzymy wielu fajek i masy tytoni.
    Jednym słowem udany start :) I brawo za artykuł.

  2. MikoG
    6 marca 2014 at 00:32

    Witamy;) a dlaczego to mleczko polerskie było nieodpowiednim pomysłem?? Wspomniałeś o tym, ale nie wyjaśniłeś ;)
    Pozdrawiam!

  3. Andrzej K.
    6 marca 2014 at 08:02

    Miło powitać Kolegę, który po pierwsze jest człowiekiem słownym – co obiecał, to wykonał – wywiązując się z deklaracji. A po drugie – Kolegę kipiącego aż entuzjazmem do fajki :)
    Cieszę się, że fajeczka sprawiła Ci frajdę przy wykańczaniu! Miło wiedzieć, że trafiła do kogoś, kto będzie umiał o nią dbać.
    Bo aż miło popatrzeć na taki debiut i to, jak fajeczka wygląda wykończona.
    Niech służy dobrze i smacznie! Pozdrawiam

    • joah12345
      joah12345
      6 marca 2014 at 08:27

      Andrzej będzie służyć na pewno.

  4. joah12345
    joah12345
    6 marca 2014 at 08:26

    @MikoG lakiery, politury, tłuszcze itp zamykają pory drewna i fajka troche gorzej działa

    • pawelc
      12 marca 2014 at 21:25

      Czyżbym miał do czynienia z łowcą jazio- kleni????
      Fajeczka super!

  5. joah12345
    joah12345
    13 marca 2014 at 08:15

    Coś tam łowie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*