Długo czekaliście? Długo. Trudno, jak kocha to poczeka – mawiają. Albo znajdzie innego. Niektóre pytania mogą mieć nieco zmieniona formę, lecz jest to wynikiem tłumaczenia ich na angielski a potem ponownie na polski. Za tłumaczenie podziękowania i oklaski dla kolegi @Boro. A teraz zapraszam do wywiadu z Chrisem Askwithem, do którego pytania układali użytkownicy tego portalu.
@yopas: Czy kiedykolwiek natknąłeś się na informację o Polsce podczas zdobywania wiedzy o fajkach?
Chris: Muszę przyznać, że nie spotkałem się z wieloma informacjami na temat Polski w temacie fajek. Oczywiście posiadam kilka fajek Mr Bróg, ale umówmy się – kto ich nie ma? Moja wiedza poszerza się w miarę spotykania kolejnych fajkarzy z całej Europy.
@yopas: Czy znasz jakichś polskich fajkarzy?
Chris: Niestety, na tę chwilę nie miałem sposobności poznać żadnego osobiście.
@yopas: Z jakich materiałów wykonane są Twoje fajki?
Chris: Wykorzystuję wrzosiec, angielski czarny dąb (morta), Strawberry Wood (podobne właściwościami do wrzośca, bardziej miękkie, świetne do piaskowania; wykorzystywane przez Paolo Beckera – przyp. tłum) oraz drewno oliwne. Większość fajek powstaje jednak z wrzośca oraz morty.
@yopas: Jakie kształty fajek lubisz wykonywać najbardziej?
Chris: Uwielbiam robić Billiardy, które tworzę na potęgę! Czerpię również przyjemność z robienia Prince, Apple i Rhodesianów. Bulldog to ciężki kształt do wykonania jednak lubię tego typu wyzwania. Przepadam również za robieniem Dublinów i Cutty.
@yopas: Czym się inspirujesz?
Chris: Inspiruje mnie głównie angielska szkoła fajkarstwa, tj. fajkarstwa klasycznego, natomiast często „unowocześniam” je używając niebanalnej kolorystyki oraz materiałów. Wiele inspiracji czerpię od fajkarzy ze Stanów i Europy. Świetnie bawię się łącząc nowe trendy z klasycznymi kształtami.
@yopas: Czy fajkarstwo to Twoje jedyne zajęcie?
Chris: Tak, tworzenie fajek to moja jedyna praca. Zarabiam tym zajęciem na życie już od pięciu lat.
@yopas: Jak to się stało, że zająłeś się fajkarstwem?
Chris: Zacząłem od odnawiania używanych fajek dla siebie, a z czasem dla innych i wprowadzaniu do nich różnych udoskonaleń. Miałem to szczęście, że dane mi było poznać lokalnego fajkarza, który zaznajomił mnie z podstawowymi procedurami tworzenia fajek i udostępnił mi swój warsztat. Sprzedałem fajki, które zrobiłem i wykorzystałem zarobione w ten sposób pieniądze do zakupu moich własnych narzędzi składających się na wyposażenie mojej pracowni.
@Zyrg: Jakich narzędzi używasz podczas pracy?
Chris: Mam tony narzędzi, chyba wręcz za dużo! (śmieje się) Przede wszystkim posługuję się tokarką, używam jej aby nawiercać główki oraz ustniki, ale również posiadam szlifierki, polerkę oraz piaskarkę, która jest dla niezwykle ważnym elementem wyposażenia.
@pigpen: Czy masz jakichś fajkarskich idoli? Jeżeli tak, to kto to jest?
Chris: Mój mentor, Paul Hubartt, jest oczywiście moim idolem zarówno jako fajkarz, jak i nauczyciel, jednakże osobą, którą niezwykle podziwiam jest Rad Davis. Ma świetny styl, robi fajki najwyższej próby i zdążył wyrobić już sobie nazwisko w fajkowym światku.
@pigpen: Czy masz ulubioną fajkę?
Chris: Tak. Jest nią maleńkie Devil Anse które zrobiłem i niestety okazało się odrzutem. Świetnie mi się w niej pali i sprawdza się jako „pocket pipe”, z tego też powodu często z nią podróżuję
@pigpen: Jak często palisz fajkę?
Chris: Kilka razy w tygodniu, nie mam zbyt wiele czasu na palenie gdy pracuję, jednak, kiedy jest okazja, lubię relaks z fajką w ręku w towarzystwie moich przyjaciół.
@pigpen: Czy masz ulubiony tytoń?
Chris: Escudo jest chyba moim ulubionym, ale staram się palić różne rodzaje tytoniu w zależności od pory roku i mojego nastroju. Boswell ze Stanów robi fantastyczne tytonie. Również każda produkcja McClellanda trafia prosto w mój gust.
@tomasz_z: Czy palisz tylko swoje fajki lub też kupujesz je od innych fajkarzy?
Chris: Palę kilka z moich fajek i mam małą kolekcję produkcji innych fajkarzy, ale nie jest to nic wyjątkowego. Kiedyś w moim posiadaniu znajdowała się spora kolekcja fajek z wieloma Ashtonami i kilkoma Dunhillami oraz produkcjami innych uznanych marek. Kiedy zacząłem pracować jako fajkarz na poważnie, sprzedałem je aby kupić wrzosiec i narzędzia. Z perspektywy czasu myślę, że była to trafiona inwestycja.
@Dr Ketis: Czy według Ciebie fajkarstwo jest jedynie rzemiosłem czy może w jakimś stopniu pracą artystyczną?
Chris: Te dwie kwestie przeplatają się ze sobą nieustannie i zależy to od tego, co masz zamiar zrobić. Jasne, że istnieją fajkarze, którzy są prawdziwymi artystami, tworzącymi fajki o niesamowitych kształtach, a innym bliżej do rzemieślników, dla których rzeczą nadrzędną jest funkcjonalność przedmiotu. Obie rzeczy są ważne i żadnej nie można przedkładać nad drugą. Osobiście uważam się bardziej za rzemieślnika niż artystę. Jak wszyscy dobrze wiemy, jest rzeczą niezwykle trudną, aby przełożyć na rzeczywistość to, co znajduje się na papierze jako projekt… Oj tak! Drewno jest materiałem pochodzącym prosto z naturalnego środowiska, więc trzeba być przygotowanym na różnego rodzaju skazy. Ponadto, cos, co świetnie wygląda na papierze może znacząco stracić na urodzie jako obiekt trójwymiarowy. Dlatego więc warto wprowadzać zmiany już podczas procesu produkcji aby stworzyć fajkę zarówno ładną, jak i funkcjonalną.
@Dr Ketis: Jeśli chodzi o Ciebie, to starasz się podążać za materiałem czy trzymać się kurczowo wytycznych?
Chris: Znowu trochę tego i trochę tego. Czasami gdy tworzę fajkę usłojenie jest dla mnie swego rodzaju kompasem. Zakładam sobie z góry jakiś kształt i dostosowuję go do usłojenia jak tylko potrafię to zrobić. Zdarza się, że mam szczęście i obie te rzeczy współgrają ze sobą od samego początku.
@Dr Ketis: Czy czujesz się fajkarzem spełnionym? Co chciałbyś osiągnąć w przyszłości?
Chris: Moja praca daje mi wiele satysfakcji. Niewielu osobom jest dane cieszyć się z pracy, którą wykonują każdego dnia. W przyszłości chciałbym kontynuować mój postęp i rozszerzanie moich wpływów w fajkowym świecie aby dzielić się miłością do fajek z jak największą ilością osób.
@Dr Ketis: Jakie trendy w fajkarstwie Cię inspirują?
Chris: Staram się nie zwracać na nie zbyt dużo uwagi. Jeżeli klient poprosi mnie o wykonanie popularnego w danym czasie kształtu to oczywiście ją zrobię, jednak lubię opracowywać moje własne kształty i wyrabiać swój indywidualny styl. Trendy wciąż się zmieniają, a klasyka pozostaje niezmienna.
@Dr Ketis/@R.Woźniak: Czy możesz podzielić się z nami jakąś anegdotą związaną z Twoją karierą fajkarza? Jakie było najdziwniejsze zamówienie, które otrzymałeś?
Chris: Otrzymuję wiele dziwnych zamówień, wiele osób zamawia u mnie fajki z powodu wielobarwnych materiałów na ustniki, które u siebie wykorzystuję. Robiłem już Blowfish z zielonym ustnikiem, białe Prince z żółtą obrączką i fioletowym ustnikiem i wiele, wiele innych kolorowych fajek. Takie zamówienia zawsze sprawiają mi frajdę, ale nie zawsze mam pewność, czy będą wyglądać dobrze! (śmiech)
@R.Woźniak: Czy więcej czasu zabiera Ci wykonanie fajki według wytycznych klienta czy projekt Twojego autorstwa?
Chris: Zamówienia zawsze zajmują więcej czasu, gdyż fajka musi odpowiadać konkretnym wymaganiom. Muszę być więc bardziej ostrożny i precyzyjny podczas nadawania kształtu, jednak najwięcej czasu zajmuje ustalanie ostatecznego wyglądu z klientem oraz przezwyciężanie problemów napotkanych podczas tworzenia. Podczas robienia własnych fajek jedyną osobą, z którą się kontaktuje jestem ja. Dzięki temu robota idzie zdecydowanie szybciej!
@R.Woźniak: Ile fajek produkujesz średnio w tygodniu?
Chris: Pracuję nad wieloma fajkami w tym samym czasie, na moim stole w pracowni potrafi leżeć ok 20 fajek w jednym momencie. Niektóre są nawiercone, inne już z ustnikami, jeszcze inne czekające na ostatni szlif przed pójściem w świat. Rocznie produkuję ok. 150 fajek, więc wychodzi na to, że średnia to 3-4 tygodniowo.
@MM: Które fajki produkowane współcześnie zyskują Twoją aprobatę i dlaczego? Czy są jeszcze jakieś marki warte uwagi?
Chris: Współcześnie jest bardzo wielu fajkarzy na całym świecie, zarówno nowicjuszy jak i tych doświadczonych, a poziom ich pracy jest moim zdaniem bardzo wysoki. Lista producentów, których lubię byłaby zbyt długa, aby ją tutaj zamieścić jednak wartymi uwagi są współcześni fajkarze z Ameryki. Ostatnio natknąłem się również na wspaniałe fajki z Europy, głównie Niemiec i Hiszpanii. Z radością powitałbym nowych fajkarzy w Wielkiej Brytanii.
Chris. Bardzo dziękujemy za wywiad!
Tak, pozwolę sobie wytłumaczyć krótko: po tym, jak Chris odesłał odpowiedzi, niektóre pytanie musiałem trochę ponaginać, żeby miało to ręce i nogi, bo w kilku przypadkach odpowiedzi rozmijały się z pytaniami. Dlatego modyfikowałem je tłumacząc na angielski – coby było oczywiste czego pytanie dotyczy – i z angielskiego na polski – aby uderzały w punkt. Praktyka dość popularna, woda zagotowana po ostygnięciu to nie ta sama woda co na początku. :)
Bardzo miły, młody facet z Chrisa. Miałem przeczucie, że z entuzjazmem podejdzie do pomysłu wywiadu. Gratulacje Rafał, dobra robota!
Oraz: póki post jeszcze młody, proponowałbym mocniejsze ozdjęciowanie. Chociaż jedna fotka samego Chrisa, i to ją proponowałbym na główną. Fajki to nie to co twarz, chociaż można powiedzieć, że jej kawałek. ;)
Właśnie pytałem Chrisa o zdjęcie. Jak pozwoli to jeszcze wstawimy. Mi tu nie ma co gratulować, to Ty odwaliłeś całą czarną robotę. A co do naginania formy pytań w końcu często nie tłumaczymy tylko interpretujemy. Kiedyś nawet słyszałem, ze tłumacza powinno się nazywać „interpreter” zamiast „transaltor”.
Chopaki! Dobra robota! Dziękuję
y,
Ps.
Czy ostanie zdanie ma tak wyglądać?
Fajny tekst. Szkoda, ze nikt nie zapytal skad i jak przygotowywuje wrzosiec na swoje fajki.
Właśnie, szkoda. Chłopaki, dlaczego nie zapytaliście? No dlaczego? Nie rozumiem…
Przecież tyle czasu było na zadawanie pytań….
I ja jestem pod wrażeniem trafności translatora/interpretatora pytań. Wyspiarze to jednak specyficzni ludzie, a ich mentalność – bywa – znacząco różni się od naszej… Trochę przypomina tłumaczenie poezji – bez weny twórczej ani rusz…
Profesjonalna robota! Gratulacje. Przyznam się, że zaskoczył mnie ten materiał strawberry wood. Nie wiedziałem, że coś takiego istnieje i dziękuje za możliwość poszerzenia wiedzy. Mam też jedną radę: Fajnie by było gdyby przy artykule znalazło się więcej fotek fajek albo jakieś inne zdjęcia np z warsztatu.
Myślę sobie, że należy patrzeć na ten wywiad w charakterze pionierskiego przetarcia szlaku i mieć świadomość, że dysponujemy tylko takimi materiałami, jakimi pytani zechcą się z nami podzielić. Choć myślę, że w przyszłości można również myśleć o bardziej kompleksowym podejściu do zagadnienia. Choć może się okazać równie dobrze, że dany fajkarz się w warsztacie nie fotografuje ;).
UkłonY,
Można nawet pojechać na miejsce (lub wysłać studenta :-P ) i samemu obfotografować fajkarza i okolice.
To kto się wybiera do Maigurs’a?