Wczoraj, przelotem wpadliśmy do Gdańska na Jarmark Dominikański. Poza kiczowatymi pamiątkami jest tam też bardzo duży targ staroci, od śmieci z niemieckich wysypisk, po odrestaurowane antyki. Ogólnie polecam wycieczkę, jednak na pewno nie w fajkowym kierunku. Nie miałem czasu zwędrować całego ale to co napotkałem nie było warte zainteresowania. Widziałem kilka fajek, głównie nic nie wartych, a te które mogły by posłużyć jako dawcy organów w cenach z kosmosu.
Jedno co mogło by zainteresować zbieraczy polskich fajek, to parę sztuk walatówek, oraz kilka stemplowanych <i> fajka przemyska</i> niestety nie było kogo zapytać o ceny.
Uważać trzeba na buractwo sprzedających. Nie warto z nimi pertraktować. Mojemu koledze spodobał się jeden bent w duńskim typie, stemplowany Roky, wart może 5 zł w tym stanie. Sprzedający rzucił stówka… kiedy próbowałem mu wyjaśnić że mogę za nią dać 10zł, o mało się na mnie nie rzucił.
Mimo to polecam wycieczkę.
Ktoś był? Może coś znalazł?
Tam żeby trafić fajkę to się trzeba nachodzić i starannie popatrzeć. Ja byłem dwa lata temu ostatnio – zanim wypatrzyłem jakieś fajki, to obszedłem całość dwukrotnie.
Ale wyszedłem z canadianem BBB, za 10 pln – faktem jest, że był w strasznym stanie – warstwa nagaru taka, że nie szło wsadzić małego palca ( to jest standardowe 19mm komina, albo i 20, a ja nie mam dużych dłoni); sygnatura prawie zatarta, lekko nadpęknięta szyjka i (chyba?) nieoryginalny, choć nieźle pasujący i niebrzydki po spolerowaniu ustnik.
Odrestaurowałem, jako jedną z pierwszych moich fajek w ogóle, mam do niej sentyment, chociaż palę rzadko (bo przeznaczyłem pod Grenodd Rope, a on mi nie leży). Może przekwalifikuję pod jakieś latakie.
A potem jeszcze oglądałem więcej fajek u jednego pana, głównie produkcja francuska, jakieś Butz-Choquiny i Chacomy, ale pan żądał cen takich więcej kosmicznych, a już wtedy wiedziałem, że te fajki nie są tyle warte.
Jarmark znam nieźle, był nawet taki moment że byłem tam w charakterze sprzedającego.
Zapomniałem dodać w tekście że widziałem ładny buldog dr.Max za 20zł, pęknięta szyjka, stan bardzo kiepski, ale żałuję że go nie wziąłem, był by po remoncie na jakiś prezent, albo posłużył by na poligon.