Witam ponownie.
Wiadomo, że najważniejsze jest, aby tytoń smakował palącemu, dla osób trzecich mniej to ważne jest co palimy (z wyjątkami, kiedy jesteśmy zmuszeni przez nasze lepsze połowy emigrować na balkony, tarasy, spacery). Ciekawe jakie macie zdanie na temat tytoni o najmilszym room note? Palenie fajki wielu osobom z otoczenia palacza kojarzy się z przyjemnym zapachem dymu.
Ciekawi mnie, jaki według doświadczonych fajczarzy i tych jak ja początkujących, tytoń daje nie tylko przyjemność palącemu, ale też temu biernie palącemu. Taki top „fajf” tytoni pod względem room note.
Proszę o Wasze opinie.
Wielu osobom (z otoczenia palacza) również kojarzy się z nieprzyjemnym zapachem…
Kiedyś, jak byłem z kolegą na rybach, to paliłem Westmorland, i on mówi: „o ładnie pachnie, ten dym”…, a jak innym razem paliłem, chyba, Royalty, to szwagier powiedział, że jak w kościele… to ja obstawiam:
1. Royalty
2. Westmorland
i dalej idąc tym tropem, to chyba
3. Commonwealth
Dalej to już nie wiem. Virginii nie polecam, bo to wszyscy, co czytają fajkanet wiedzą, że wali jak cygance spod fartucha vel szczyną, a jak paliłem Ultimum, to pamiętam, że żona kazała przymknąć balkon, bo śmierdzi. Z Early Morning Pipe też mam złe doświadczenia, bo jak pierwszy raz paliłem i opuściłem balkon (mam zabudowany), a potem wróciłem, to coś mi mówiło, że jednak cuchnie skarpetą. Z drugiej strony jeden woli pomarańcze, a drugi jak mu jedzie ze skarpety, czyli w sumie:
4. Early Morning Pipe
A, że lubię @radka to dam:
5. Balkan Mixture.
Pozdorwienia
y,
Skarpętą to wali Red Rapparee
:)
Niedawno na imieninach teściowej zapaliłem DEMP. Mama KM stwierdziła, że mniej cuchnie niż to co zwykle (BM).
Radku, pomimo kurtuazji kumotra Yopasa, postawmy sprawę jasno: roomnote BM nie uwodzi… ;)
1. GH Ultimum, 2. Savinelli Aroma, 3. GH Ennerdale (specyficzny) 4. Black Mallory (choć to nadal latakia) no i rozmiękczacz dam 5. Bellini Torino. To takie moje typy co nie bardzo dewastują palącego a i żona lubi.
Jak to?! że ja muszę?
Przecież rozpoznawalny przez wielu jako przyjemnie pachnący (a więc i pewnikiem pyszny) zapach fajki, to Amphora.
Czyli:
1. Amphora
2. …
3. …
4. …
5. Kentuckty Bird
Wiele tytoni z wiśnią czy rumem w nazwie pachnie ładnie. Latakiowe mieszanki kojarzone będą z wędzarnią, więc nie wszystkim podejdą.
Januszu? Kiedy Ty paliłeś ostatnio kamforę i skąd? Bo ta co ja ją mam sprzed jakich 3 lat to nie pachniała za dobrze… O smaku nie mówiąc…
Amfora to u mnie powoduje odruch womitny nawet na trzeźwo ;) Nie wiem czemu, nie paliłem jej nigdy… więc traumatyzuje mnie jedynie pamięć smrodu w gabinecie mojego byłego szefa, który tym właśnie cudem blenderskim przepalał kolejne lakierowane adventurki ;)
Z moich skromnych doświadczeń, że ładnie pachną:
– SG Grousemoor
– GH Ennerdale
– GH No. 7 Broken Flake.
I pewnie z milion tanich aromatów.
Zgadzam się całkowicie, dołożyłbym jeszcze GH Kendal Flake i Peterson Sherlock Holmes.
Niektórym bardzo podoba się zapach Latakii (na przykład mojej żonie Balkan Flake), ale to raczej rzadkie przypadki.
Captainy dobrze pachna. Zarowno Royal jak i Regular. Virginia Woods oraz Kentacky Nougat popalam jak jestem w towarzystwie. Z La to royalty oraz EMP bywaly bardziej akceptowalne.
Z moich skromnych doświadczeń wynika źe w towarzystwie poźądane są Tytonie aromatyzwane np Belle epoque ,simply uniqe natomiast smak niestety pozostawia wiele do życzenia . Wczoraj źona popała ze mną Dunhill Flake i jako osoba nie paląca muwiła źe jest fajny
1. Winslow Harlekin.
2. Peterson SE 2014.
3. Sweet Vanilla Honeydew.
4. Dunhill Nightcap.
5. Peterson SE 2013.
Rozczarowała mnie wanilia McBarena, chwalona na amerykańskich forach.