Obiecałem zdjęcie Hereticowi. Właśnie odnowiłem piękną, paradoksalną fajeczkę (dzięki Krzysiu). Ma tylko napisik „Old Briar” – ja bym nabił sygnaturę jak w tytule, a bardziej gramatycznie „The lumberman fu.ks the ice refrigerator”. Nie przetłumaczę, bom po polsku kulturalny, poza tym nie chcę sugerować, co drwale robią z lodówkami.
Moja nowa poetyczna fajka… czyli panelowy lumberman…
ŚLICZNY KAWAŁEK DREWNA…mam podobny od Mistrza Polińskiego.
Smakuje jak kawałek nieba…
Życzę Ci Jacku miłych chwil z tym cudem.
Pozdro
Krzysztof
Idzie pod latakiowce z orientalami. Właśnie napełniam Dunhillem London Mixture.
W moim tli się Irlandia – University Flake i Irish Flake , a czasami , choć rzadko – Old Dublin…
Irlandia znaczy Niemcy. Wczoraj sobie paliłem Old Dublin na balkonie. Coraz więcej umiem zeń wyciągnąć. Rymuje się z The Pogues.
Nie jestem mocny w firmowych roszadach…mam rozumieć ,że Petersona kupili Niemcy? Ale jest dobry…
Mam również rozumieć ,że szwabski Old Dublin , to już nie to?
Niedawno odkryłem ten tytoń i lubię go.
Nie kupili, tylko są producentem tytoniu, który kiedyś robił Murray z synami (a Murray z synami robił również kiedyś Dunhilla).
Nie odpowiem Ci, czy szwabski Old Dublin to już nie to, bo nie wiem. Mnie smakuje mimo, że szwabski i z kawendiszem (Matko!).
Za to mam w domu puszkę Petersona Irish Whiskey produkcji dawnej. Jak już kiedyś otworzę, to Pana poczęstuję. Zmierzymy się z legendą ;+)… jeśli nie zjełczała ;+)
Dobry wybór, rozmiar i proporcje pasują o ile pamiętam :)
Całkiem ładne słoje. Z tej perspektywy fajka wygląda jeszcze w miarę normalnie, choć widzę mniej więcej tę panelowość.
Taki kwadrat ze sfazowanymi rogami… Niestety zaokrąglony jak w było modnie w AGD z latach 70…