Jako mieszkaniec Krakowa zostałem oddelegowany przez Szefostwo tego zacnego portalu do napisania ogłoszenia – będącego jednocześnie serdecznym zaproszeniem – na mocy którego znów spotkamy się w tłumnie cztery oczy, cztery nogi i cztery ręce. Miałem przygotowane 5687 anegdot, 34 poetyckich metafor i 200 dowcipów (z czego 158 nieśmiesznych), które planowałem wpleść w ten tekst, jednak leniwa natura zdecydowała o lakoniczności tego ogłoszenia.
Termin:
10 października (sobota).
Godzina 14:30
Startujemy tradycyjnie o tej porze, żeby każdy mógł spokojnie dojechać, posiedzieć minimum kilka godzin i o przyzwoitej porze wrócić (nie zniechęcamy oczywiście do nieprzyzwoitego przesiedzenia całej nocy w Krakowie).
Miejsce:
Kraków, klub La Habana, ul. Miodowa 22.
Lokal położony jest w centrum miasta, na krakowskim Kazimierzu zaraz obok synagogi. To niewielki klub, utrzymany w kubańskich klimatach, gdzie palących fajkę i cygaro (najlepiej to, które kupi się przy barze) wita się z otwartymi ramionami.
Dla kogo:
Spotkanie jest dla zarejestrowanych użytkowników Fajkanetu, którzy zgłoszą chęć uczestnictwa w komentarzu pod tym ogłoszeniem do dnia 02.10.2015 r. Wtedy muszę potwierdzić rezerwację i wpłacić zwrotną kaucję. Proszę zatem nie czekać na ostatni moment, ponieważ po wskazanej dacie lista zostanie zamknięta.
Marginalna uwaga:
Żeby tytoni była moc, prosimy o zabranie ze sobą jakiejś ciekawej mieszanki, którą będziemy mogli poczęstować uczestników. Dla tych co nigdy nie uczestniczyli w spotkaniach Fajkanetowych: tytoni będzie na tyle dużo i na tyle różnych, że nie ma szans, żeby skosztować nawet połowy z tego. Także proszę się nie martwić, będzie co palić.
Jeszcze raz wyraźnie i gromkie:
ZAPRASZAMY!
Lista zapisanych:
- PiotrekN (wpisałem, niech ma :>)
- Grimar
- KrzysT
hykasy- Antemos
- radekb
- kmedynski
- Andrzej K. (milczący)
- Kamerling
Boro- Obzon
- tomasz_z
- miro
- pigpen
- Piotrek
- grabarz
- yopas
- niegoslav
- Dexter
- Faust
- Marek61
- Zyrg
- Wiatrak
- ANDYWOODS
- Piotr M. Głęboki
Jako piszący te ogłoszenie wypadałoby być się obecnym. A więc będę.
Spróbuję być (ten jeden procent zostawiam zawsze na wypadki nieprzewidziane).
No ja dokładnie tak jak Krzysiek. Na 99.9% będę.
Nie tak, jak ja. Ja zostawiłem sobie procent, nie promil ;)
Piątek dziś, po wieczornych piwkach się promile z procentami mogą mylić. :)
No i mi się posypało! :( Nie będzie mnie, wyjazd szykowany od dwóch miesięcy, wszystkie plany ustawione pod nasze spotkanie i wyskoczył wyjazd do Anglii. Masakra, jestem załamany, teoretycznie wyjazd ten powinien mnie cieszyć ale nie w tych okolicznościach.:( To wszystko, to wina tej fatalnej atmosfery. ;)
Będę! Choćbym miał iść pieszo.
Proszę zapisać także i moje zgłoszenie.
Nastąpiła pomyłka w nazwie i adresie Pubu. Powinno być: klub La Habana, ul. Miodowa 22. Proszę o zmianę.
Proszę mnie wziąć pod uwagę
Klub nie nazywa się czasem La Habana?
już widzę sprostowanie powyżej
Będę! Czy tego chcecie czy nie :)
Powinienem być wtedy w Krakowie – przyjdę pokurzyć ;)
Chętnię się wybiorę. Ktoś jeszcze z Wrocławia?
Boro, prawdopodobnie ja będę z Wrocławia chciał jechać. Jeszcze potwierdzę w razie czego.
To daj mi proszę znać tutaj albo zadzwoń, numeru nie zmieniałem.
Się postaram być.
W samochodzie – jeśli to będzie auto – bym miał kilka miejsc
Choć pędziolino ostatnio w relacji wawa-krak – polubiłem.
Planuję dotrzeć w sobotę i w niedzielę wrócić.
Planuję wynająć jakiś apartamencik w mieście – by było miło – ktoś coś razem?
Ja na dzień dzisiejszy rozpatruję Pendolino i „szybki obrót” w obie strony, z jechaniem i wracaniem w sobotę. Niestety, cały weekend to luksus, na który nie mogę sobie pozwolić.
jak caly weekend? sobota i niedziela zaledwie; piątkowy wieczor – twój ;)
Mnie też proszę dopisać do listy.
Boję się zapeszać, ale wstępnie się zapisuję. Ostatecznie potwierdzę po 16 września. No i jak będę to dołączę do grupy sobotnio/niedzielnej :)
Miałem potwierdzić po 16 września no i wszystkie ptaszki ćwierkają, że będę.
Witam. Proszę o dopisanie mnie do listy.
Czołem,
cholera wie co ja będę robił za tak długi czas, nawet nie wiem czy będę żył … ale cóż i mnie dopisz aby i homo erectus miał swojego reprezentanta w tym zacnym gronie
obecny!
Oczywiścię się zjawię!
Wszystko wskazuje na to, że się zjawię :).
Tylko tak się zastanawiam, dlaczego mnie nie ma na 1 pozycji … ? :(
Nie zasłużyłeś :>
Ponadto nie zdeklarowałeś obecności, zasłaniając się względami rodzinnymi. Więc nie wpisywałem. Wpisać? :)
bardzo poprawiłeś mi nastrój, dziękuję :)
Jeśli znajdzie się miejsce dla świeżaka (doświadczeniem, bo wiekiem to bliżej średniego ;) ) to bardzo chętnie się zjawię. Głównie w celu obserwacji, nauki i nabycia doświadczenia. Zatem jeśli jest możliwość to proszę o wpisanie mnie na listę.
Zawsze się znajdzie.
Dopisuję.
(o, nie musiałem, już ktoś to za mnie zrobił)
Będę jechał samochodem z Gliwic i będę miał 3 wolne miejsca.Czy ktoś z miejscowych orientuje się, jak wygląda kwestia parkowania w okolicy klubu?
2 miejsca left
Generalnie w sobotę nie ma tam strefy parkowania więc można parkować za darmo. Co zaś się tyczy miejsc do parkowania…to już inna inszość…Jeśli będzie w miarę ładna pogoda to będzie oblężenie więc jeśli nie znajdziesz miejsca pod samym klubem to proponuje poszukać w tych miejscach gdzie zaznaczyłem na mapce:
http://files.tinypic.pl/i/00700/zwlgylmyntsr.jpg
Generalnie od najdalszego miejsca z tych zaznaczonych jest ok 5 minut na nogach do klubu.
Proszę dopisać mnie do listy.
Żeby nikogo nie zaskakiwać, to przyznam się, że planuję was odwiedzić ;)
Swoją drogą to czy członkowie Krakowskiej PKLF zostali poinformowani o spotkaniu? Pytam, bo La Habana to miejsce gdzie klub się spotyka co miesiąc.
… ale przecież nie wcinamy sie w kalendarz Loży w żaden sposób – mają spotkania w każdy pierwszy wtorek, nie w sobotę. Wiem, że członkowie Loży (przynajmniej dwóch) wpadają na fajkanet od czasu do czasu, więc o naszym spotkaniu pewnie wiedzą.
Drogi Wojtku,
miło byłoby, gdybyś jednak, zanim zgłosisz chęć uczestnictwa, zmienił swój status na „zarejestrowany Użytkownik Fajkanetu”, bo zgodnie z zaproszeniem, taka jest formuła tego spotkania.
Analogicznie, wszyscy członkowie Loży, będący Użytkownikami Fajkanetu, po zgłoszeniu chęci uczestnictwa w spotkaniu będą, jak najbardziej, mile widziani.
Pozdrowienia
PJ
Kto Ci powiedzial, ze sie wcinacie? Co za pomysl w ogole. Spytalem czy poinformowaliscie PKLF, rozumiem ze nie poinformowaliscie, tylko tyle chcialem wiedziec
Spokojnie, komentarz był bez żadnego podtekstu. Miałem na myśli to, że spotkanie nie jest w żaden sposób konkurencyjne dla Loży, a informacja o nim jest powszechnie dostępna.
A czy PKLF jako „zrzeszenie” jest w ogóle „stroną” czy instancją przed którą My, jako społeczność fajkanetu musimy się w jakikolwiek sposób tłumaczyć, anonsować czy pytać o zdanie czy opinie?
Z tego co wiem, w Krakowie nadal panuje na tyle duża wolność i swoboda samostanowienia, że wolno każdemu iść, zasiąść, spotkać się z kim chce i gdzie chce…
Klub też raczej wyłączności dla Loży nie udzielił, jeśli tylko ktokolwiek w nim poważnie myśli o prowadzeniu biznesu ;)
I powiem też na koniec – my tam nie idziemy obszczać cudzej latarni! My tam się spotykać, poznać albo zobaczyć ze znajomymi i nade wszystko – spędzić miło czas. Więc jeśli coś usiłujesz Wojtku udowadniać – to sobie daruj. Jak masz za to chęć się dołączyć w myśl idei – to (po spełnieniu formalnych wymogów) czuj się serdecznie zaproszonym.
Pozdrawiam
Chlopaki, nie wiem co wam odbilo, ale te kilka ostatnich komentarzy to naprawde wysoki poziom internetowego oszolomstwa.
Po pierwsze, moje pytanie bylo czysto z ciekawosci, zeby dowiedziec sie czy przyjezdzajac spotkam tez starych znajomych z pklf, czy tez nie. Zatem Twoj komentarz Andrzeju jest totalnie abstrakcyjny, niczego nie chce udowadniac, nie rozumiem skad ten atak i jest mi troche przykro ze nawet tak prosta wypowiedz mozna obrocic niczym kota ogonem.
Po drugie, nie czuje sie w obowiazku rejestrowac sie aby moc przyjsc 10.X do La Habany. Chce sie spotkac, pogadac, moze tez przy okazji spotkac z paroma znajomymi od fajki, ktorzy mieszkaja w Krakowie, a na fajkanet w ogole nie zagladaja, wiec o spotkaniu wiedziec nie moga. Jesli to kogos uraza, to usiadziemy sobie obok i nie bede Wam przeszkadzac. Jesli sama moja obecnosc kogos uraza, to przeniose sie nawet do innego lokalu, zeby nikomu nie psuc swietnej zabawy.
Wydawaloby sie, ze fajnie jest laczyc srodowiska. Myslalem, ze portal w mysl swojej swobodnej i egalitarnej filozofii jest otwarty na wszystko. Widze jednak, ze zeby wypic w Krakowie piwo w knajpie w ktorej bylem dziesiatki razy, nagle musze sie gdzies rejestrowac. Dziekuje, ale nie. Nie udziele sie wiecej w tym temacie, zeby nie zasmiecac portalu. Do zobaczenia w Krakowie.
Wojtek, daj se siana! Wszak dorosły facet jesteś…
Abstrakcja, abstrakcją… Doszukujesz się ataku, a zaręczam Ci że niesłusznie. Wyciągasz teraz piątą esencję z wypowiedzi i dąsasz się, podczas gdy Twój pierwszy wpis nie miał wydźwięku w stylu „wpadnę i było by miło spotkać starych znajomych, w tym z PKLF – daliście Im znać, bo nie wiem czy mogę się ich spodziewać?…”, a bardziej: „czy PKLF został poinformowany? bo to przecież ich klub, gdzie Oni się spotykają”.
Zluzuj gumkę w szortach.
Zrobiło się jakoś mniej przyjemnie…Szkoda.
Mój staż tutaj niewielki, więc z pewną dozą niepewności, ale chciałbym się wciąć w tą przepychankę.
Myślę, że słowa które tutaj zrobiły złą robotę to te:
„Pytam, bo La Habana to miejsce gdzie klub się spotyka co miesiąc.”
to trochę zabrzmiało tak, jakby faktycznie ktoś musiał się tłumaczyć z tego, że „obsikuje czyjś murek”. Niezależnie od intencji i tego co faktycznie było w głowie to właśnie tak mogło to zostać odebrane..i jak widać zostało. Ja tam wierzę jednak, że to słowne nieporozumienie, bo mówiąc szczerze jeśli ma to się przełożyć na atmosferę spotkania, to byłaby szkoda…
Jak już o murku mowa trzeba się było kulturalnie na murku pod CPNem na Sienkiewicza w Łodzi spotkać jak tysiące kulturalnych łodzian i on tam już jest obsikany tu i tam i jest miło i sympatycznie i można iść po hot doga na CPN i po popitkę na przeciwko do Alkoholi za Grosze i nikt by się nie denerwował. A tak to ten ma stolik, tamten nie ma, ten miał swoje krzesło, tamten zawsze siedział pod ścianą, a tamtego wystawiali za drzwi, bo nie dość, że latakię smolił to i bąki puszczał. Gorzej jak w przedszkolu. No ale jak napisał, nomen omen, krakowski poeta: „jest idea, jest działacz”. Władze muszą zostać powiadomione, na papier musi być przybite i bistor i oranżada albo woda „Krystynka” być musi, a i wódka ciepła spod pachy wyjęta, ogórkiem kiszonym, cieknącym po brodzie zagryziona. To wtedy są wszyscy kontent. Bo człowiek to porządek jednak lubi. Jak ma listę. I miejsce. I agendę spotkania. Żeby było wiadomo, że tu ten mówi, a potem tamten, a ten dostanie medal, a ten po ryju jak już będzie po wszystkim, bo nie zgłosił, nie pobrał i nie parafował umów wszelakich i okólników. Nie może się zebrać grupa znajomych w knajpie od tak po prostu? Bez struktur i powiadamiania i wzajemnych żali wylewania, do gardeł skakania?
Nie od dzisiaj wiadomo, że na fajka.net.pl panuje fatalna atomosfera…ale że Towarzystwo Wzajemnej Adoracji zacznie się wybijać między sobą…tego się nie spodziewałem! Dlatego tak mała ilość osób tutaj zagląda i pisuje. Powiem tak, udzielam się na wielu forach tematycznych, ale nigdzie nie ma tak fatalnej atmosfery, jaka panuje tutaj!:-(
O to czy faktycznie mala ilość ludzi tu zagląda warto spytać administratorów. Bo myślę że jest dokładnie odwrotnie. Atmosfery nie przyjemnej też nigdy nie doświadczyłem. Jeżeli ktoś ma takie doświadczenia to może niech przywoła kiedy i jak. Żeby wiedzieć co jest tu robione źle.
A już się bałem że będzie nuda jak zawsze. Tylko fajki, tytonie i dobra zabawa. Ale skoro ma być fatalna atmosfera to ja się piszę. W końcu jakaś odmiana.
Dopiszta mnie też. Ktoś z Łodzi lub po trasie chętny do zabrania? Będzie taniej. Mam 3 wygodne miejsca i planuję powrót w niedzielę do południa.
PS Parafuję stosowne umowy jak będzie trzeba.
Piotr zadzwoń coś zmajstrujemy razem. Mój numer 601 231 000. Piotr Głęboki
Tym sposobem zostały miejsca dwa :)
Po przeczytaniu wiadomości byłem niezmiernie uradowany i miałem dużą ochotę przyjść na to spotkanie. Po przeczytaniu dalszych postów odniosłem wrażenie że jest to spotkanie konkurencyjne i uczestnictwo członków loży nie jest mile widziane. Szkoda
Darek-członek I KLF
Jest mile widziane, tylko trzeba się tu zarejestrować i zgłosić, żebyśmy mogli ogarnąć rezerwację, bo wiadomo, że dużo miejsca na andresoli nie ma i jakby niespodziewanie przyszło nagle kilkanaście osób, to mógłby być problem.
No, cóż, pozostaje mi tylko zacytować Hugo Steinhausa, który wielkim polskim matematykiem był: „Przestańcie mącić ludziom wodę w głowach!”.
Daro, doprawdy, nie rozumiem. Skąd takie wnioski i dlaczego. Spotykaliśmy się już i w towarzystwie warszawskiego Klubu Fajki i w towarzystwie wrocławskiego Klubu Fajki i z tego co pamiętam atmosfera zawsze była dobra, nikt nikogo pod pistoletem nie trzymał i nikt nikomu krzywdy nie zrobił. I jest to pierwszy przypadek, gdzie czuję się odbierany (ja, jako przedstawiciel fajkanetu), jako jakaś konkurencja wobec zorganizowanego ruchu fajkowego (swoją drogą, a moim skromnym zdaniem, pomysł wyciągnięty kompletnie spoza głowy). I mam nadzieję, że również w tym przypadku będzie analogicznie i stołeczne miasto Kraków, przyjmie przedstawicieli naszej skromnej społeczności z otwartymi ramionami.
Warto również, pochylić się nad tym, że spotkanie ma charakter ogólnopolski i ma na celu integrację naszej, małej, fajkanetowej społeczności, a organizatorzy chcieliby zapewnić przyjezdnym maksimum komfortu. Stąd mamy jakąś, luźno wypracowaną formułę tych spotkań i jesteśmy wdzięczni naszym Użytkownikom, że starają się wnieść od siebie to minimum, jakim jest publiczny akces, zabranie ze sobą tytoniu do palenia, jakieś minimalne składki (tego spotkania ten punk akurat nie dotyczy) itd. itp. zupełnie analogicznie, jak to ma miejsce w przypadku spotkań organizowanych przez zorganizowane środowiska fajkowe.
Ja również pozostaję w zdumieniu widząc dyskusję, która wytworzyła się w tym wątku i dalej myślę sobie, że jest to ewidentne nieporozumienie i robienie wideł z igły.
Proponuję zatem, zarówno Użytkownikom fajkanetu, jak i pozostałym dyskutantom pozostawienie tego tematu oraz pozytywne nastawienie w stosunku do krakowskiego spotkania Fajkanetowiczów. A niezdecydowanych, jednak zachęcam do zgłaszania się. To nie boli.
Pozdrowienia
y,
Witam,
nie wchodzę pomiędzy wódkę,a zakąskę, jeśli dotyczy spotkania w Krakowie.
Ale:
> yopas dnia 16 września 2015 o godzinie 10:04
No, cóż, pozostaje mi tylko zacytować Hugo Steinhausa, który wielkim polskim matematykiem był: „Przestańcie mącić ludziom wodę w głowach!”.<
Może jednak po polsku lepiej zabrzmiałoby: No, cóż, pozostaje mi tylko zacytować Hugo Steinhausa,który był wielkim polskim matematykiem.
pzdr.Hilson
Kolego Hilson, Gombrowicz się kłania (który, notabene, wielkim pisarzem był).
;)
Witam,
niech tak będzie…
kłania się Hilson
pzdr.
Jeśli jest jeszcze wolne miejsce to proszę o dopisanie do listy uczestników.
Panowie, bardzo żałuje, że nie dam rady stawić się na „Oficjalnym spotkaniu fajkanetu”, ale by spróbować załagodzić troszkę zaogniającą się tu nieprzyjemną sytuację pozwolę sobie na poniższe słowa;
Osobiście się z Wojtkiem nie znam, ale Jego pytanie odebrałem podobnie jak kolega Faust i by nie rozwijać, również uważam, że to zwykłe nieporozumienie.
Zarejestrowałem się tu, długo obserwując wcześniej podobny tematycznie FMS. Wybrałem to miejsce ze względu na panująca tu kulturę jak i wiedzę piszących tu kolegów.* Jak pojawiała się jakaś krytyka, to zazwyczaj była ona konstruktywna. A na pewno poparta przykładami czy dowodami i nawet jak adwersarze nie dochodzili w dyskusji do wspólnego mianownika, to i tak podawali rozsądne argumenty na podtrzymanie swojej, bądź obalenie teorii przedmówcy.
Dlatego też prosiłbym kolegę o nicku Latakia, by uprzejmy był rozwinąć swoją krótką ale tryskającą jadem wypowiedź. Poznałem tu wspaniałych ludzi, z którymi kontakt utrzymuję także „poza siecią” i nie uważam, by atmosfera tu panująca była fatalna.
Jeśli jest coś co kolega uważa, że możemy poprawić, to prosiłbym o podzielenie się tym z nami. Nikt przecież nie jest doskonały.
Mam też świadomość, że wszystkim dogodzić się nie da…
Dlatego też rozumiem wypowiedzi Andrzeja K. jak i kolegi Miro, którzy podobnie jak ja bronią swojego. Nikt przecież nie lubi, jak się mu „w gniazdo robi”.
Nie jest to pierwsze i zakładam, że nie ostatnie spotkanie i formuła jego jest taka, że twórcy spotkania nie wysyłają zaproszeń do innych lóż, portali czy stowarzyszeń, a jest ono dla zarejestrowanych na tym portalu. Nie jest też tu uprawiana rywalizacja czy „walka o klienta” by pytać o zgodę ludzi należących do innych „grup” czy spotykających się w „newralgicznych” miejscach.
Czy to oznacza jednak, że nikt spoza przyjść nie może? Nie! Wszyscy miłośnicy fajki SĄ MILE WIDZIANI. Problem tylko pojawić się może, jak nie będzie miejsc do siedzenia wolnych kufli czy system wywiewu nie poradzi sobie z dymem. Stąd te trudności organizacyjne przez jednych odbierane jako personalny pstryczek w nosek.
Wszystkim tym, którzy dotrą oraz tym którzy próbować będą nie muszę życzyć udanej zabawy, bo i tak wiem, że będzie zajebiście.
* Proszę teraz nie odbierać mojej wypowiedzi jako odbieranie FMS należnej mu rangi portalu fajkowego – mój osobisty wybór pokierowany dodatkowo był nie tylko jakością ale i ilością pojawiających się tu postów.
Mimo najszczerszych chęci nie uda mi się z Wami bawić w Krakowie ze względu na chorobę. Trzymajcie się, żałuję strasznie.
No to chyba tyle.
LISTA ZAMKNIETA
Lista zamknięta ale mam nadzieję że jeszcze jedno miejsce się znajdzie dla zbłąkanego wędrowca . Jeżeli istnieje taka możliwość to chętnie się pojawię aby po raz kolejny się z wami zobaczyć ,mogę zabrać krzesełko składane , koc lub kalimatę.
2 osoby się z listy wyciągnęły, więc spokojnie, jesteś wciągnięty :)
To proszę mnie też „wciągnąć” :)
Pozdrawiam, Piotr
Zawsze znajdzie się pół litra dla zbłąkanego wędrowca ;)
Mimo szczerych chęci, z powodów niezależnych ode mnie niestety nie zdołam jutro dotrzeć do Krakowa. Przepraszam za kłopot.
Jeśli ktoś z kolegów może i ma to proszę o zabranie ze sobą odrobinę FVF. Na pewno czymś się odwdzięczę :)
Ja zabiorę 3 tytonie do spróbowania: Dunhill 3 years matured virginia, i dwa tytonie z ameryki: Barclay Rex Barclay Slice i Barclay Rex Maiden Lane. I może coś jeszcze ciekawego wygrzebię z szafki.
Janek, się da zrobić ;)
Ja same va/pg od Kornela i GLP. No i może coś jeszcze. FVF nie mam, dawno nie paliłem i ciekawy jestem smaku (ostatnio mi nie podszedł)
Tak na szybko odnośnie spotkania. Tragedia. Panowała fatalna atmosfera. Na stole suchy borkum riff. Nie polecam. Karaluchy pod poduchy
Spotkanie bez aftera.
Krakowski dryg.
Kawa cienka i zimna. Piwo chrzczone i ciepłe. Jedzenie nieosiągalne.
Pendolino zatłoczone, krakowski kibel śmierdzący jak brama, za to drogi.
#niepolecasie
Potwierdzam, atmosfera była F-A-T-A-L-N-A.
Nudno, zimno, smutno, na stołach tylko Poniatowski.
Nie polecam.
Tylko? Nawet alsbo, żeście nie mieli?!
E tam Grimar wyolbrzymia. Były rozliczne tytonie renomowanych marek. Z Alsbo to było Black, Whisky, Vanillia i chyba jeszcze Mango. Było w czym wybierać.
Widzę znakomity wybór. :D
Dziewczyny i chopaki oraz chopaki i dziewczyny, założyłem galerię na zdjęcia ze spotkania. Zdjęcia przyjmujemy tu:
http://www.fajka.net.pl/album/wppaspec/oc1/cv0/ab12
Teraz nikt nie będzie umiał wrzucić i tyle (tutaj figa z makiem) pooglądalim. Z resztą podobno i tak nic nie było widać.
BTW: a jakaś relacja z tego spotkania będzie? Ktoś się targnie? Bo jak na razie, to na portalu, są trzy zdjęcia i jeden komentarz. Słyszałem, że wydarzenia wieczoru wryły się głęboko w korę tam obecnych, niemniej… na razie mam wrażenie, że spotkanie się nie udało.
Pytałem na gadaczce – zgubiło się jak zwykle, wiec powtarzam: Wiem, że Krzysio zachęcał/molestował kogoś o relację na spotkaniu, ale nie wiem, czy skutecznie. Ja mogę coś napisać – ale nieliteracko (bo nie umiem) i tylko do pewnego momentu – więc będzie wymagało uzupełnienia. Proszę tylko o informację, bo jeśli już ktoś to robi, to bez sensu, żebym jeszcze ja się za to brał.
Zdecydowanie sugeruję kolegę Zyrga, on pierwszy raz to niech opowie co mu się podobało, jakieś frycowe sie przyda ;) a i literacko całkiem potrafi …
Mus to mus. Pytania są tylko dwa: czy na pewno tego chcecie i czy koledzy z Krakowa mają broń :)
tak chcemy!
a broń w Krakowie się na pewno znajdzie …
więc waż słowa ;)
Tak, tam maczety mają. Tak w wiadomościach mówili.
Mam nóż do kotleta. Bardziej boli i rana słabo się zasklepia.