Dunhill. Royal Yacht czy My Mixture 965?

12 lipca 2016
By

Witajcie.

 

Chcę zrobić sobie prezent. Coś wyjątkowego, coś na co do tej pory patrzyłem nieśmiało i odkładałem na przyszłość. Chodzi mi o tytonie od Dunhilla. Poczytałem trochę tutaj, w innych miejscach też i dowiedziałem się tyle, że opinie są zależne od dat produkcji. Dobrze wiedzieć. Ja jednak nie poznałem do tej pory żadnego Dunhilla, więc mało mnie to dotyczy. Mimo wszystko „świeższe” wypowiedzi na temat tytoni, które mnie interesują nie są przesadnie negatywne, tak więc spróbuję się skusić na jeden z tytoni od Dunhilla. Royal Yacht, lub My Mixture. Są jednak wątpliwości.

 

Zapytam najpierw o Royal Yacht. Recenzje na Fajkanecie są dość stare, ale może wypowie się ktoś, kto palił nowszą wersję tego tytoniu. Przeglądając informacje na temat Royal Yachtu zakładałem początkowo, że to mieszanka czystych wirdżini. Dowiedziałem się więcej i teraz tytoń ten wygląda mi na aromatyzowaną mieszankę. Ciężka sprawa, bo zapewne aromatyzacja mocno wchodzi w fajkę. To rodzi kolejny problem. Z dostępnością tego tytoniu w Polsce może być ciężko. Czy znajdę jakiś inny tytoń tego pokroju, który godnie go zastąpi i będzie pasował do tej samej fajki? Czy dowolny, bardziej dostępny aromat z wyższej półki się nada? Przyznam, że ten tytoń kusi mnie także z uwagi na moc.

 

My Mixture. Ten tytoń zaciekawił mnie o wiele bardziej. Wygląda mi na mieszankę angielską, ale jest w niej kawendisz. Do tej pory zakładałem, że „anglik” wygląda tak: „Latakia, Oriental/Turkish, Virginia”. Stąd pytanie. Czy tytoń ten mogę spokojnie zapalić w fajce pod mieszankę angielską, czy ten obecny w składzie kawendisz wymaga jednak innych wyborów? Moc zgodnie z TR mniejsza niż w Yachcie, ale myślę, że wystarczająca.

 

Ktoś mógłby rzec: „Kup pan, pal se, daj pan spokój”, tak więc wyjaśnię, skąd moje wątpliwości. Mój wieloletni kontakt z fajką z gruszy mocno był powiązany z „aromatyzacją” i „kawendiszami”. Choć rozum mówi jasno, że nie ma się co obawiać, bo to są te lepsze aromatyzacje i lepsze kawendisze, to serce jakoś dziwnie się wzdraga wspominając zasmrodzone fajki itp.

 

No i na koniec zapraszam do wypowiedzi. W końcu Dunhille to tytonie – legendy będące obiektami miłości lub nienawiści. A może odradzacie celowanie amatora w takie tytonie i polecacie coś mniej „legendarnego”, ale za to lepszego/łatwiejszego?

19 Responses to Dunhill. Royal Yacht czy My Mixture 965?

  1. Faust
    12 lipca 2016 at 10:21

    Najpierw zapytam dlaczego zakładasz, że z Royal Yachtem może być ciężko?
    http://www.fajkowo.pl/pl/p/Tyton-fajkowy-Dunhill-Royal-Yacht-50g/9619

    Jak sam widziałeś recenzje na tobaccoreview`s określają aromatyzacje jako „mild” i niby jest to „plum” ;)
    Jeśli masz wątpliwości co do wchodzenia w fajkę: znajdź taką, którą jeśli RY Ci nie podejdzie przeznaczyć finalnie pod latakię. Albo, co nie jest trudne zastosujesz „odsmradzanie” fajki którąś z metod opisanych na fajkanecie. Po kolejne: niezależnie od jakości współczesnego Dunhilla to nie jest to tytoń pokroju Alsbo ;)
    Osobiście natomiast: ale to już moje osobnicze zdanie z tych dwóch wybrałbym My Mixture. Dobre tytonie aromatyzowane można znaleźć gdzie indziej ;)

    Jeszcze dodam: te tytonie są tak daleko od siebie, że trudno coś sensownego Ci odpowiedzieć ;)

    • Radek_Z
      Radek_Z
      12 lipca 2016 at 10:38

      Racja. Faktycznie jest pewien rozstrzał pomiędzy tytoniami, które wymieniłem.:) Źle sprecyzowałem wypowiedź. Przyznam, że lubię tytonie z latakią. Paliłem do tej pory Stanislawa London Mixture i Balkan Mixture od GH. Dodam, że Balkan to dla mnie prawdziwe cudo. Biorąc pod uwagę moje preferencje powinienem się od razu zdecydować na My Mixture, ale kusi mnie też, żeby sprawdzić coś innego. I to „coś innego” to właśnie Royal Yacht. Gorzej jeśli Yacht okaże się przereklamowanym gniotem i będę żałował, że nie wziąłem MM. Z drugiej strony i tak z czasem zapewne spróbuję obu, ale nie chciałbym testować ich w tym samym czasie, bo to już zakrawałoby na hedonizm (takie inne określenie na rozrzutność).;)

      • Faust
        12 lipca 2016 at 10:51

        Śledząc Twoje wpisy na fajkanecie nie trudno zauważyć, że tytonie kupujesz z rozmysłem i powiedziałbym nawet pewnym pietyzmem ;) Myślę, że mogę założyć, że zbyt wiele ich naraz nie posiadasz. I dlatego też powiem Ci tak:
        RY z popularnych tytoni Dunhill`a ma najniższe noty na tobaccoreview`s. Dodatkowo recenzje na fajkanecie także wskazują, że…niekoniecznie jest to majstersztyk ;)
        Więc nawiązując do mojego pierwszego zdania, odpuściłbym ;)
        Póki co przynajmniej.

      • JerzyW
        12 lipca 2016 at 10:57

        Ale porównywanie RY do MM965 jest delikatnie mówiąc dyskusyjne. To dwa zupełnie różne światy. Nieporównywalne wg. mnie. To tak jakby porównywać deskorolkę do wózka widłowego :) Oba mają kółka. Oba Dunhille to fajkowe tytonie. Na tym kończy się podobieństwo. Za RY nie przepadam, podobnie jak za większością scentowanych Va. 965 jest jednym z najlepszych tytoni Dunhilla, jest też podobnie jak Night Cup dość mocnym tytoniem. Standard Mix. czy London Mix. są odczuwalnie delikatniejsze.

      • spamer
        spamer
        12 lipca 2016 at 10:57

        RY wcale nie jest przereklamowany- moim zdaniem oczywiście.
        To jest aromat, chodź mało intensywny- niemal czysta Va
        Ja bardzo go lubię, mimo że jest strasznie mocny nikotynowo. Na prawdę może sponiewierać.
        Nie chcę Ci niczego sugerować, ale jak lubisz Balkan Mx to spróbuj Standrd Mix, lub lepiej Lodon Mix.
        965 i Nightcup mnie osobiście nie przekonuję. Ale to oczywiście moja, absolutnie subiektywna opinia.

  2. Radek_Z
    Radek_Z
    12 lipca 2016 at 11:20

    Ech. Nabałaganiłem pisząc nieściśle. Proszę o wybaczenie. Nie chodziło mi o porównanie, raczej o podpowiedzi czy warto, czy nie, drobną dyskusję, która może naprowadzić początkującego (cel został już po trochu osiągnięty). Oba tytonie wydają mi się wielce ciekawe. Prawdę mówiąc mam fajkę od Stanwella, która bardzo mi się podoba. Problem w tym, że palę w niej tylko VA no.1 od MB, bo nie mam na nią pomysłu. Pomyślałem sobie, że najpierw zapakuję ją Yachtem, a jeśli ten nie spełni oczekiwań, to potem stanie się fajką pod latakie i być może z czasem będzie napełniana MM 965. Taka koncepcja.;) Jednak Wasze wypowiedzi coraz mocniej kierują mnie na My Mixture. Ciężki los. Tyle ciekawych tytoni, tyle opinii, tak mało wypłaty.;)

  3. Kamerling
    12 lipca 2016 at 12:14

    Bierz My Mixture 965, w odróżnieniu od Royal Yacht przynajmniej przy niej nie zaśniesz z nudów. 965 to bardzo lekka fantazja na temat latakii – niewystarczająca jesienno-zimową porą, lecz teraz nadającą się w sam raz.

    • Radek_Z
      Radek_Z
      12 lipca 2016 at 12:30

      Bardzo podoba mi się, że bierzesz pod uwagę pory roku przy doborze tytoniu.:) Nie palę porządniejszych tytoni na tyle długo, żeby coś o tym wiedzieć, ale póki co kieruję się porą dnia i pogodą.;) Latakie wieczorami, po zmroku, ewentualnie w deszczowe dni, Va zazwyczaj w czasie dnia. Myślę, że spróbuję MM 965. Jak nie w tym miesiącu, to w następnym na 100%.

      • Faust
        12 lipca 2016 at 12:48

        Ach widzisz ;) a mnie z kolei latem bardziej pasują burleye. Nie należę do lobby antyburleyowego, a już w dobrym wykonaniu zdecydowanie lubię. Ubiegłe lato spędziłem z St. Bruno, obecne palę Irish Flake`a od Petersona. Notabene (choć miałem to nasmarować jako wykopalisko pod recenzją Irish Flake`a) dodam, że to tytoń, który uświadomił mi, że moje zapotrzebowanie na nikotynę jest zdecydowanie większe niż myślałem, a co gorsze niż chciałbym aby było ;)

        • Radek_Z
          Radek_Z
          12 lipca 2016 at 13:07

          Moim zdaniem nikotyna powinna być wyczuwalna w tytoniu, dlatego też nie celuję już w tytonie o mocy mniejszej niż średnia z plusem. Lubię się fajką „napalić”, a jeśli idzie to w parze z przyjemnymi doznaniami, to tym lepiej. Po dobrej fajce można zapomnieć o nałogu na długie godziny.

  4. Julian
    Julian
    12 lipca 2016 at 21:50

    Pytanie w gruncie rzeczy brzmi, czy jest sens kupować Royal Yacht. Najlepszym powodem jest chęć poznania klasycznej mieszanki aromatyzowanej Dunhilla opartą na czerwonej virginii. Obecnie produkowane są trzy dunhillowskie „aromaty”: Royal Yacht, 3 Year Matured Virginia i Ready Rubbed Aromatic. Mają pewne cechy wspólne. RY wydaje mi się z nich najbardziej specyficzny.

  5. Wazooon
    Wazooon
    13 lipca 2016 at 07:56

    RY nigdy nie paliłem. MM965 jest jednym z moich ulubionych tytoni typu La. Cavendish tam jest ale nie jest to typ który znamy z typowych syropiastych aromatów. Ze spokojem możesz to palić w fajce do Latakii. Powiedziałbym że w MM965 jest on dużo mniej wyczuwalny niż w np Aperitifie a i tam gra rolę najwyżej drugoplanową.

  6. Radek_Z
    Radek_Z
    14 lipca 2016 at 07:32

    Dziękuję wszystkim za wypowiedzi. Zdecydowałem, że dziś zakupię Royal Yacht. Myślę, że powodem będzie wspomniana przez Juliana „chęć poznania klasycznej mieszanki aromatyzowanej Dunhilla opartą na czerwonej virginii”. Nie paliłem jeszcze nic podobnego, będzie to krok w nową stronę. Jeśli okaże się, że Yacht wcale nie jest Royal, albo jest po prostu śmierdzącym kutrem rybackim, to zwyczajnie nie zakupię go więcej.

    • KrzysT
      KrzysT
      14 lipca 2016 at 12:52

      Do zapoznania się z Dunhillem lepiej służyłby jednak 965. Ale decyzja została podjęta, więc… powodzenia!

      • Radek_Z
        Radek_Z
        14 lipca 2016 at 13:00

        Zabawna sytuacja. Tytoń planowałem kupić ze sklepu w Bydgoszczy, gdzie mam możliwość odbioru osobistego i zaoszczędzenia 15 złotych na wysyłce. Zabierałem się do zamówienia RY, a tu okazuje się, że… Nie ma go już na stanie.:) Od razu zamówiłem MM, bo chyba los wziął pod uwagę Wasze porady, zignorował mój upór i ograniczył mój wybór do 956.

        • Faust
          14 lipca 2016 at 13:06

          Jeśli dobrze spojrzałem to fajkowo ma już opcję wysyłki InPostem do paczkomatu za 8 zł. Bardzo mnie to cieszy osobiście, bo dla mnie (i pewnie wielu osób) najwygodniejszy sposób odbioru przesyłki.

          Co do MM965: będziesz Pan zadowolony ;)

        • KrzysT
          KrzysT
          14 lipca 2016 at 13:06

          No i fajnie – myślę, że jako wielbiciel mieszanek angielskich będziesz więcej niż zadowolony.
          Właśnie spaliłem na wakacjach fajkę z lekko przesuszonym 965 i było to b. miłe doświadczenie – realnie jest to jedyna La do jakiej w miarę regularnie wracam.
          Odnośnie pytania zawartego w tekście – spokojnie możesz palić w fajce „po anglikach”.

          • Radek_Z
            Radek_Z
            14 lipca 2016 at 13:26

            KrzysT. No proszę. Dodatkowo zachęcasz. Jutro już przetestuję to cudo. Może nawet dobrze wyszło, bo zakładam, że MM niemal na pewno mi zasmakuje. Bezpieczna opcja. Na ryzyko związane z Yachtem przyjdzie jeszcze czas.

            Faust. Jakoś nie mam zaufania do InPostu, dużo się nasłuchałem złych opinii. Z Fajkowa wolę zamawiać większe zakupy, przy których 15 złotych za wysyłkę nie gra już dużej roli. Pojedyncze tytonie biorę z Królestwa Tytoniu w Bydgoszczy. Mają bogatą ofertę, ładnie realizują zamówienia. To nie jest głupia reklama, mówię po prostu o tym na wypadek, gdyby ktoś kiedyś w przyszłości szukał sklepu tytoniowo-fajkowego w okolicach Bydgoszczy. Biorąc pod uwagę zmiany dotyczące prawa związanego z tytoniem mogę śmiało powiedzieć, że taki sklep w okolicy to skarb.

            • Faust
              14 lipca 2016 at 13:40

              Wspomniałeś o zaoszczędzeniu 15 zł (oszczędność zawsze się chwali) więc przypomniało mi się, że fajkowo ma opcję InPostu tańszego ;)
              Ja akurat InPost w wersji paczkomatowej sobie chwalę. Kupujemy dużo rzeczy z allegro (do paru przesyłek miesięcznie) i max do dwóch dni jest w paczkomacie. Być może zależy to od miasta, rejonu itd. Nie wiem, nie zagłębiam się ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


*