W poprzednim odcinku daliście dowód na to, że jednak interesują Was fajki. Dziwne, prawda?
Dlatego prezent ode mnie dostajecie już dzisiaj. Patrząc na nazwisko fajkarza spodziewaliście się… No czego się spodziewaliście? Klasycznej jak muzyka Beethovena fajki. No bo jakże mogłoby być inaczej.
Fot: mrpipes.ru autor fajki – Michael Revyagin (czy jak kto woli Misza Rewjagin)
Fajkarza przedstawiać za bardzo chyba nie trzeba. Pochodzi z Czeczeni, Mieszka w Petersburrr… gdzieś w Tajlandii. Przez pierwsze 7 lat, zaczynając od 1999 roku tworzył wyłącznie klasyczne fajki. Potem coś się zmieniło. Legendy mówią różne rzeczy. Myślę, że najprawdziwsza jest ta o pszczołach i o żółtej łodzi podwodnej.
A teraz o fajce: Bent jaki jest, każdy widzi. Usłojenie przyzwoite, kolor jasny z brązowym kontrastem. Ustnik czarny! Wykończenie zgryzu – bardzo charakterystyczne (ciekawe czy wygodne?). Mnie przypomina usta składające się do pocałunku albo selfie z dzióbkiem. Całościowo fajka wygląda na bardzo delikatną, a jednocześnie taką do codziennego użytku.
A co Wy myślicie o tej fajce? Kupilibyście sobie taką?
No to mamy drugi tekst z serii „Fajki, które lubimy lub nie ale oko to one przyciągają”. Zapraszam.
„Bent jaki jest każdy widzi” – choć ja mam wrażenie, że temu bentu dużo bliżej do Danii niż Angolii i gdyby nie było tam nic o autorze, obstawiałbym w ciemno i po łatwiźnie któregoś z duńskich fajkarzy. Ładna fajka, jak to rosyjskie fajki mają w zwyczaju. Lubię ten styl.
PozdrY,
Myślę, że nie bez powodu. W końcu jeśli się nie mylę rosyjscy fajkarze czerpali i czerpią pełnymi garściami od Duńczyków. Z resztą kto nie czerpie?
Czerpią garściami, ale nie idzie nie zauważyć, że interpretacja na tle innych fajkarzy jest mocno oryginalna i dość spójna. Albo oni z tej samej szkoły, albo jeszcze od siebie nawzajem zżynają ;)
Dzień dobry po przerwie.
Wszyscy z krainy fantazji. Miło Cię czytać po przerwie.
Nie wiem czemu pierwsze skojarzenie jakie przywodzi mi ta fajka to podobieństwo do tykwy w jakiej pijam yerba mate. Fajka ładna, powiedział bym niewzbudzająca większych emocji lecz miło na nią popatrzeć. Usłojenie ładnie prezentuje się na 2 zdjęciu.
Czy ja widzę prekarbonizat w?
Wg mnie dobrze widzisz, co nie zmienia faktu, że fajeczka jest naprawdę piękna. Takie fajkowe „porno” rzekłbym ;)
Ale z gumką
Gumkę zawsze można zdjąć
Prekarbonizat ujdzie. Byle by nie było „bejcy w”.
Szanujący się fajkarz nie popełnia takich karygodnych błędów :>
No i to jest ładne, eleganckie, zachwycające – ta linia. Płytki, zgrabny, z pięknymi słojami wrzośca bencik, którego „usta” (jak nazwałeś Rafale końcówkę ustnika) bym całować mógł. :)