Witam zacne grono Fajczarzy!
Lata przemijają, w tym roku 30 wiosen na karku zawita, a więc postanowiłem odświeżyć chęć ponownego zaprzyjaźnienia się z fajeczką. Mam cichą nadzieję, że tym razem uda mi się skutecznie stworzyć przyjaźń z fajką/fajkami i tytoniami, której efektem będzie miłość do grobowej deski.
Mam nadzieję, że moja historia, co prawda nieudanych związków z fajką i tytoniami, nie zanudzi, ale może dzięki temu pozwoli Szanownym Kolegom pomóc w doradzeniu w wyborze tytoniu do ponownego palenia fajeczki. A więc do dzieła!
Nie chcę już wspominać o błędach tytoniowych typu Poniatowski Wanilia, Tillbury czy TNN, myśląc uparcie, że to, co pachnie, tak samo smakuje. Po niewielkim doedukowaniu się, próbowałem Stanwell Vanilla oraz Belle Epoque, lecz także próby zakończone fiaskiem. Te tytonie były spalane w fajeczce z gruszy. Ze wstydem muszę dodać, iż te palenia były również obarczone znikomym czyszczeniem fajki itd… Wiem, błąd za błędem.
W kolejnej próbie nabyłem również fajeczkę z gruszy i na pierwszy rzut poszedł SG FVF. Niestety, próba zakończyła się fiaskiem. Następnie, po jakimś czasie i zaczerpnięciu porady „na szybko” na fajka.net, nabyłem GH BCR Flake. Wrażeń, co prawda, negatywnych nie odczułem, ale nadal technika palenia pozostawiająca wiele do życzenia nie sprawiała jakiegokolwiek pozytywnego wrażenia. Na sam koniec podjąłem jeszcze próbę z Larsenem Simply Unique, ale efekt ten sam. Wnioski wyciągnięte. Błąd za błędem podczas palenia, czyszczenia fajeczki i do tego materiał fajki, czyli grusza. Mądry Polak po szkodzie, wesług powiedzenia. Ale lepiej później, niż wcale.
Aby dalej nie zanudzać nieudanymi perypetiami, tegoroczne wakacje spędzane w Bieszczadach postanowiłem w drodze powrotnej zakończyć podróżą do Przemyśla, do pracowni fajek Pana Bednarczyka. Na temat jakości fajek z tej pracowni nie chcę się wypowiadać, ponieważ wiem, że zdania są podzielone. Przed odwiedzeniem pracowni fajek, od jakiegoś czasu zacząłem studiowanie już bardziej rzetelne fajka.net.pl. W końcu miałem okazję sam osobiście wybrać fajkę, przymierzyć przed lustrem tak aby mi ona pasowała. Padło na fajkę już z wrzośca, Bróg nr 87. Cytując komentarz z tego portalu „pierwszą fajkę … pies” skupiłem się, aby była ona przede wszystkim z wrzośca. Ma, co prawda, prekarbonizat, o którym również są podzielone opinie, lecz jest to fajka dedykowana stricte do skutecznego zaprzyjaźnienia się z nią, a co najważniejsze, aby ponownie nie zrazić się do niej. W przyszłości oczywiście życzę sobie, aby przybywało fajeczek i to lepszych jakościowo.
A więc, fajeczka jest. I teraz pytanie: jaki tytoń? Powiedzmy dwa, na początek. Naturalny? Czy może lekko aromatyzowany, ale na dobrej bazie tytoniowej? Czy może coś z dodatkiem Latakii? Czego oczekuję od tytoniu? Aby się nie zrazić, przede wszystkim. Nie będę bujał w obłokach i liczył na to, że podczas pierwszego palenia będę wyczuwał niuanse smakowe. Chodzi mi o to, aby pierwsze palenia przebiegały spokojnie, wiadomo, jakieś smaczki, gdyby udało się wyczuć, byłoby super, lecz przede wszystkim, aby było przyjemnie.
Czytając Szanownych Kolegów opinie tytoni, ujęło mnie kilka pozycji:
SG Palace Gate
GH No12 Mixture
GH Bob’s Chocolate Flake
GH Broken Scotch Cake
GH Ennerdale
Kentucky Bird
Powyższe tytonie najbardziej zwróciły moją uwagę podczas czytania ich recenzji oraz komentarzy. Co o nich sądzicie?? A być może polecicie tytoń który nie wymieniłem z dodaniem krótkiej recenzji. A i do wymienionych powyżej za dodatkowych parę słów opinii będę niezmiernie wdzięczny.
Tyle z mojej strony. Jest to mój pierwszy wpis na forum więc proszę o wyrozumiałość za sformułowanie mojej dotychczasowej przygody z fajką. Starałem się przybliżyć ją najbardziej jak tylko mogłem.
Zapraszam serdecznie do komentowania i udzielenia wskazówek dotyczącej wyboru tytoniu ;)
Pozdrawiam
zibi
Ennardale jest trochę wymagający i sam nie każdemu pasuje – osobiście po 2 miesiącach pób i błędów nadal pale go w gruszy – jest słodki oraz wypala się do zera na biały popiół (technikę trzeba wyrobić).
Spróbuj GH Broken Scotch Cake – dużo łatwiej się pali i jest aromatyzowany tak jak Ennerdale aczkolwiek w dużo mniejszym stopniu. Jak zasmakuje to warto spróbować Ennerdale. Pragnę zaznaczyć ,że na fajka.net znajdą się osoby które mają mdłości oraz odruchy wymiotne po E więc to dość istotne :) .
Broken Scotch Cake nie jest aromatyzowany. Posiada jedynie wspólny posmaczek towarzyszący wszystkim virgniom od GH, który bywa określany jako „mydlany”.
prawda – smakuje jak byłby krojony w maszynie po Ennerdalu i został tylko posmaczek :)
A nie palisz tych tytoni przypadkiem w jednej fajce?
No właśnie nie bo do Virginia mam osobną. Broken Scotch Cake ze słoika pachnie orzechowo a jak się pali to lekko i gdzieś tam daleko daleko kwieciście – przynajmniej taka jest moja interpretacja.
Zapomniałem – dopisz sobie do listy Skiff Mixture od SH.
1. Samuel Gawith Siff Mixture to dobry kierunek. Z tym, że jak zaczniesz palić w tej fajce tytoń z latakią, to wszystko inne palone w tejże fajce również posmakiem latakii będzie dawać.
2. Bob’s Chocolate Flake świetny tytoń, łatwo się pali (trzeba podsuszyć) jeden z moich topów. Ale też do osobnej fajki.
3. GH No. 12 świetna mieszanka z latakią, ale niestety w Polsce już jej nie kupisz.
4. Kentucky Bird też nie kupisz w Polszy.
5. GH Broken Scotch Cake to bardzo dobry tytoń, też fajny pomysł na początek. Jednakże jest radykalnie inny niż Ennardale, który nawiasem mówiąc, jest bardzo dobry, ale budzi kontrowersje: jedni go lubią, inni nienawidzą, budzi skrajne emocje.
Ja tylko krótko:
IMHO, SG Palace Gate w wersji „kopertowej” to niestety już nie ten sam tytoń, który był wcześniej sprzedawany w puszkach. Da się to co prawda wciąż palić, ale szału nie ma. Ech te… Zmiany, zmiany, zmiany… ;)
Dziękuję za liczne podpowiedzi. Myślę iż na pierwszy strzał pójdzie GH Broken Scoth Cake.
Powiedzcie proszę porównując ten tytoń do GH BCR Flake jakie różnice podczas palenia? GH BRC Flake tak jak wspomniałem już miałem okazję próbować wcześniej i że tak powiem wydawał mi się nijaki…
A mógłbyś rozszyfrować skrót BRC? Albo dać link do produktu?
Bright CR?
Dokładnie Bright CR
A gdzie go Panocku w Polsce kupiłeś? Bo wydawało mi się, że jest już niedostępny. Pytam, bo to jeden z moich ulubionych tytoni.
Bright CR a Broken Scotch Cake to zupełnie inne tytonie. Pierwszy ma lekko miodowy posmak z czymś delikatnie cierpkim (co akurat lubię), a ten drugi w smaku jest jasny, cytrynowy. Niestety BSC ma jedną wadę, o której należy powiedzieć: strasznie szybko się spopiela w fajce.
Bright CR zakupiłem jeszcze parę lat temu gdy miałem kolejne nieudane podejście do fajeczki. Wtedy tytonie GH były w większości jeszcze dostępne w Fajkowo.
W ogóle jestem w szoku gdy spoglądam na aktualną dostępność tytoni na polskim rynku. Do tego ta ustawa antynikotynowa.
No niestety dostępność jest jaka jest.
Ok. Ustawa antynikotynowa opanowana, mogę powoli zbierać się do zamówienia internetowego ;)
Wybór padł na GH Broken Scoth Cake ;)
Ale… może jak już zamawiam to warto dorzucić coś jeszcze? Problem tkwi w tym, że na chwilę obecną testy będą przebiegać w jednej fajeczce (fajki z gruszy które posiadam odstawiam na bok). GH Broken Scoth Cake to czysta Va i pytanie czy jest może jeszcze jakiś tytoń warty uwagi aby go spróbować który jednocześnie nie przesiąknie w fajkę zaburzając odbiór ewentualnych smaczków? Tak jak mówiłem ta fajka robi za testową ale nie chciałbym przesadzić z mieszaniem w niej tytoni… Co sugerujecie? Być może nie przesadzić na początek i skupić się na GH Broken Scoth Cake i próbować wydobyć z niego jak najwięcej??
Hmm… Może F&T Cut Blended plug? Bardzo dobra virginia delikatnie uzapachowiona miodem.
Również Rattray’s Marlin Flake jest świetny.
No właśnie dziś poświęciłem się lekturze nt tytoni Rattray i zauważyłem większość pozytywnych opinii. Mam rozumieć, że zaproponowany przez Ciebie Marlin Flake również jest naturalny bez żadnych dodatków?
Tak, całkowicie naturalny.
Tylko flejki na początku kariery trzeba rozdrobnić do postaci ready rubbed, bo się zniechęcisz. I zwykle są sporo mocniejsze, więc ostrożnie i nie na głodniaka.
Mi Marlin Flake jakoś nie podszedł, warto też obadać Old Gowrie : )
Tytonie GH Broken Scoth Cake oraz Rattray’s Marlin Flake dotarły ;) A więc dziś nadszedł czas na palenie. Na pierwszy ogień idzie GH Scoth Cake. Może jakieś sugestie co do przygotowania tytoniu przed nabiciem fajeczki oraz co do nabijania??
To jest mega bezobsługowy tytoń – pali się zimno, ma fajny posmaczek i u mnie nie wymagał suszenia. Palego podczas pracy przy komputerku kiedy nie musze sie koncentrować na technice palenia.
Powitać!
A więc pierwsze palenie mam za sobą. Tytoń GH Broken Scoth Cake. Sesja trwająca ok 45 minut. Oczywiście z kilkukrotnym odpalaniem tytoniu. Cudów smakowych się nie spodziewałem ale też nie było źle. Co prawda jakieś niuanse smakowe były wyczuwane lecz sprecyzować ich nie potrafię. Mam nadzieję, że wszystko przede mną ;)
Powitać. Myślę, że to odpowiednia pora aby dodać parę słów co do dalszych wrażeń. Dużo nie palę z racji iż dysponuję tylko jedną fajeczką (póki co) i zazwyczaj daję jej odsapnąć ok 3 dni między paleniami. Ogólnie rzecz biorąc za mną ok 6-7 paleń Broken Scoth Cake oraz 2 palenia Rattray’s Marlin Flake. I nie wiem jak to odzwierciedlić słownie lecz przy 8 podejściu Broken Scoth Cake odpłynąłem. Było tak mega pysznie ;) nie chcę tego porównywać do słynnej słodkości lecz problem z powstrzymaniem cieknącej śliny w ustach chyba o czymś świadczy ;) Byłem w szoku. Cała sesja bez żadnych negatywnych niuansów ;) Po kilku dniach nie dałem za wygraną i tym razem padło na Rattray’s Marlin Flake. Tak pięknie jak w przypadku Broken Scoth Cake nie było ale było również smacznie. Być może się mylę, ale analizując przebieg mojego powrotu do fajeczki wniosek nasunął mi się jeden. Fajeczka najzwyczajniej w świecie z biegiem czasu i palenia w niej tytoniu oddaje jego smak. Odrobina cierpliwości aby się „oswoiła” z tym do czego została stworzona i musi być pięknie ;)