Jak w tytule, sprzedam trzy tytonie: GH Ultimum (wypalone 3 małe fajki), SG KC Flake (wypalone 3 małe fajki) Peterson Wild Atlantic (wypalone 2 małe fajki). Za pierwszy i drugi chciałbym po 26 zł, za trzeci 20 zł.
Ponadto fajeczka wrzoścowa od Mr. Broga no 126 Spy (palona 5-6 razy, niestety z różnymi tytoniami: aromatem i latakią), zapłaciłem za nią 120 zł, chciałbym 30 (nowy ustnik, jak sądzę można bez kłopotu u Broga kupić).
Wysyłka na paczkomat – 12 zł.
Witam
Wysłałem pytanie na priv.
Robert
Robercie, nie otrzymałem żadne wiadomości… Możesz pisać na mail: tomasz.kurdyla@gmail.com
Do kupienia zostały SG KC Flake oraz Wild Atlantic. Przy zakupie obu koszty wysyłki biorę na siebie.
Na sprzedaż mam ponadto tytonie: SG Firedance Flake (ponad połowa, ile dokładnie – nie wiem, nie mam wagi, mogę posłać zdjęcie), cena 20 zł; GH Best Brown #2 (bez dwóch fajek; ponadto płatki przeciąłem na pół, coby lepiej w słoiczku leżały), cena 35 zł.
I fajka (palona góra kilkanaście razy, niestety wszystkim – raz na początku latakią, później aromatami i virginią): Talamona di Paolo Croci, wrzośćcowa, słusznych rozmiarów, kupiona tutaj: https://cygara-tabaka.pl/pl/p/-Fajka-Talamona-di-Paolo-Croci-1a-9-mm/4917 (w opisie na stronie nieprawdziwa informacja, komin ma nie 17, a 19 mm średnicy, zdjęcia mogę wysłać na mail). Chciałbym za nią 80 zł, gratis dorzucę kukurydziankę od MM, 40 wyciorów i niemal pełne pudełeczko filtrów 9mm.
Hm – czyżby koniec przygody z fajowym zielem?
Niestety koniec. Plan był taki, żeby fajką zastąpić papierochy, a skończyło się jak wówczas, gdy chciałem je zastąpić e-papierosem: oprócz zwykłej porcji papierosów, wypalałem dodatkowo 2-3 fajki. W 3 tygodnie 4 rożne fajki, 8 tytoni, ale nie znalazłem takiej satysfakcji, która pozwoliłaby mi zastąpić papierochy. A zatem kończę z fajką, ale i mocnym postanowieniem rzucenia nałogu w ogóle. Trochę żałuję, bo wciągnęła mnie „kultura” palenia fajki, zupełnie odmienna od „kurzenia szlugów”, już nawet nie doznania smakowe, ale dużą przyjemność dawało mi trzymanie rozgrzanej fajeczki w dłoni…
Chciałbym też trochę zmienić ofertę i sprzedać tytonie łącznie (przy czym Wild Atlantic już niedostępny), proponuję więc zestaw tytoni:
SG KC Flake (wypalone 3 małe fajki)
SG Firedance Flake (ponad połowa)
GH Best Brown #2 (bez dwóch fajek)
– za 75 zł + wysyłka
i zestaw fajkowy:
fajka Talamona
kukurydzianka MM
filtry 9 mm (niemal pełne pudełeczko)
kołeczek do ubijania
– za 75 zł + wysyłka
Przy zakupie obu zestawów – 150 zł, ale koszty wysyłki po mojej stronie.
Twoja decyzja, ale ja po prawie czterdziestu latach palenia papierochów dałem radę i od dwóch fajczę. Różnie bywa ale się nie poddaję. Przemyśl to jeszcze.
Tomek! Nie łam się.
Miałem odp Ci juz w poprzednim Twoim wątku:
Sam palę pety juz ponad 20 lat.
Fajkę zacząłem od lipca 2020.
Teraz, Od 2021 jeszcze nie zapaliłem papierosa :)
Miałem ten sam dylemat.
Fajka nie dawała mi takiej „satysfakcji” jakiej oczekiwałem.
Szczególnie aromaty. Okazały się inne niż moje wyobrażenie o nich. Miały być pyszne i pachnące.
Przyjemność sprawiała mi ta „patologia” przy 1/3 fajki do dopalenia, gdzie dym był gryzący, tytoń gorzki (przez moje nieumiejętne i zbyt łapczywe palenie) gdzie podczas zaciągania się „wreszcie” coś czułem.
Paliłem fajkę 1,5 godz żeby zaraz po tym zapalić dwa papierosy z rzędu.
Tak, tak, takie były moje pierwsze tygodnie obcowania z fajką…
Ale po pewnym czasie zacząłem odczuwać przyjemność ze smaku palonego tytoniu. Czego chyba nigdy nie miałem tak naprawdę w papierosach (może oprócz paru pierwszych lat ;) )
Aa i jeszcze to co mnie pomogło:
Mój tok rozumowania (rzucania papierosów z fajką) był następujący:
Paliłem ~40 papierosów dziennie. Tj. 2 pety na godzinę (nie liczę snu).
Przygotowanie fajki, dobór tytoniu, rozkruszanie, podsuszanie itp zajmowało mi około 30 min.
Palenie fajki to około 1,5 godz.
Czyszczenie fajki, odłożenie akcesoriów na miejsce itp to kolejne 30 min.
W tym czasie nie wypaliłem 6 papierosów!! Sukces ;)
Ciągle mnie korci żeby dobie kupić paczkę. Ale wtedy zabieram się za przygotowanie fajki, tytoniu itp. i schodzi mi kolejne naście minut bez peta. Często łapię się na tym że nawet fajki nie nabijam i nie odpalam. Po prostu obcuję z tytoniem.
Pozdrawiam
Przez ostatnie pięć dni miotałem się, wieczorem chciałem rzucać, rankiem próbować dalej. Stanęło na pierwszym.
Cóż – nie zamierzam namawiać ale zdrowy tryb życia jest zwyczajnie nudny.
Lepiej krótko, ale z melodią? ;)
No dobra Panowie, namówiliście mnie do złego. Wobec tego doradźcie jeszcze.
DoliN, czyli dziś już zero papierochów?
Nie zrozumcie mnie źle, lubię cały rytuał związany z paleniem (konieczność nieustannej dbałości o przedmiot podoba mi się także w pisaniu piórami), ale zabiera on sporo czasu, samo palenie również, nie mogę poświęcać 2-3 godzin na samo palenie, a żona nie pozwala palić poza kuchnią, więc palenie przy pracy odpada. Czy jeśli będę palić fajkę w ten sposób: popalam 10-15 minut, odstawiam na godzinę-dwie, odpalam na dziesięć minut, odstawiam…, to czy przy każdym kolejnym paleniu tytoń nie będzie smakować gorzej?
Jest zatem szansa, że za miesiąc dwa przyjdzie smak, moc tytoniu i satysfakcja?
Co do fajek: nie najlepiej pali mi się w kukurydziance – czy przyczyną może być mały komin (17 mm)? Talamona nie najgorsza, przy czym z filtrem zdecydowanie za słaba, bez filtra jest lepiej, czy z reduktorem dym byłby gęstszy?
Doradźcie proszę tytonie. Posmakował mi Squadron Leader, wskażecie coś bardzo podobnego w smaku (Wild Atlantic to nie to), ale choć trochę mocniejszego i wybaczającego błędy (mocniejsze pociągnięcia)? No a gdyby jeszcze łatwo się palił, to bomba.
Do aromatów muszę chyba dojrzeć: GH Ultimum owszem ma przyjemny smak, ale zupełnie nie czuję smaku tytoniu, w Firedance i KC Flake aromat i tytoń ledwo wyczuwalne (zostawię je sobie, może w przyszłości mi posmakują). Ale może polecicie coś z wyraźnym aromatem i jednocześnie smakiem tytoniu?
Przede wszystkim jednak stosunkowo mocną (niekoniecznie ekstremalnie mocną), najlepiej czystą wirginię (ewentualnie z dodatkami – ale nie latakiowymi), o gęstym dymie, wyraźnym smaku (najlepiej słodką, ale wytrawną też zdzierżę), – FVF może być? Lecz podobno trudno się pali.
Odpadają wszelkie mydlanki: gdy pierwszy raz zapaliłem Best Brown #2 aromat wydał mi się intrygujący, ale przy kolejnym paleniu zrobił się przytłaczający, nie podszedł mi ten posmak.
Dlatego Best Browna #2 (wypalone 2 fajki) i Wild Atlantic (wypaliłem ok. 1/3) wciąż chciałbym sprzedać, razem, za 60 zł (wysyłka na paczkomat darmowa).
Latakia: nie wiem, co na rynku zostało, ale możesz spróbować Commonwealth Mixture. To bardzo prosty (50/50 La/Va), mocno „dymny” tytoń. Może nie bardzo mocny nikotyną (bo to jednak z La), ale za to z pełnym body.
Va: FVF jest męczące. Mocna, w miarę łatwa Va: GH Dark Bird’s Eye. Stanisławowe Four Seasons są jednak raczej lekkie, choć jakościowo porządne.
Spróbowałbym natomiast Cabbie’s Mixture – o, od tego możesz nawet zacząć.
to ile jeszcze kasy wydasz zanim trafisz na „swoje” tytonie tego jeszcze sam nie wiesz i nie będziesz wiedział. Próbuj, sprawdzaj, wymieniaj próbki, to też urok fajczenia. Generalnie różnica w jakości tytoni fajkowych a papierosowych jest jak od krawędzi przepaści do jej dna. Nie wchodzą aromaty? To może Va/or, albo va/per – tu nie ma złych produktów, a papierosy z czasem odstawisz, pomału bo pomału, ale kto by się przy fajce spieszył.
Prześledź filmowe porady Grimara, zauważ jak pali-nie zaciąga się, a mimo to mówi o mocy tytoni. Mnie wystarczy raz na parę minut zaciągnąć się tytoniem o średniej mocy. Z tytoni o które pytałeś, można spróbować serię Stanislawa Cztery pory roku. Jakość przyzwoita
no i niezła cena.
Dziś też bez papierocha ;)
FVF to jak na razie mój ulubiony tytoń, a przynajmniej jedyny który kupiłem drugi raz.
Mnie pali się bardzo łatwo. To jedyny tytoń, który umiem dopalić do samego końca.
Smak jest bardzo przyjemny. Na pewno nie jest wytrawny. Raczej słodkawy. Taki „chlebowy”.
Dodatkowo mam frajdę, że jest w formie flake – lubię rozdrabniać, częściowo oddzielać każdą wstążkę.
I popiół jest śnieżnobiały.
Dziś kupiłem sobie Skiff mixture.
Właśnie palę :)
Dla mnie jest trochę bardziej „pikantny” niż squadron.
Ashton Artistsn blend najbardziej mi z latakii podchodzi jak na razie (najwięcej wyczuwam „innych” smaków).
Tu też udało się dwa czy trzy razy spalić do samego końca (i to ze smakiem).
Chociaż pierwsze dwie fajki to było najgorsze moje palenie, bo po 1/3 fajki tytoń był tak gorzki i ohydny, że nie dawałem rady.
Nie wiem co się stało ale kolejne fajki były już świetne!
Mnie pali się go dużo łatwiej niż dotychczasowe moje latakie (squadron, commonwealth, perfection czy skiff).
I to będzie kolejny tytoń, który wiem że kupię po raz drugi.
Weź jednak pod uwagę, że jestem nowicjuszem fajki, a smaki / co kto lubi to bardzo subiektywna sprawa.
Pozdrawiam
Marku, w tym rzecz, że mnie to nie wystarcza, kiedyś mam nadzieję zacznie.
Wczoraj od 15-ej do nocy spaliłem półtorej fajki (w sześciu podejściach) oraz 3 i pół skręta, podczas gdy normalnie niekiedy w godzinę wypalałem 3-4 i to zwykłe papierosy. Przy czym wieczorami palę mniej. Dziś przez pięć godzin od rana dwa krótkie posiedzenia z fajką i 4 i pół skręta, a rano paliłem na potęgę, 4 „szlugi” w pierwszej godzinie to była norma. Póki co palę KC Flake, dziś także Firedance. Chyba zaczynam coś czuć, pierwszy bardziej mi smakuje i wydaje mi się, że zyskuje na smaku w drugiej połowie fajki, jakby nieco traci na mocy, ale jest gładszy mimo mocniejszych pociągnięć. I nie zostawia tyle gryzącego kwasku na języku, co Firedance. Jakieś postępy są. DoliN, rzeczywiście, samo gmeranie przy tytoniu, wąchanie go, międlenie odracza chęć sięgnięcia po papierosa. Przy okazji zauważyłem kolejną analogię do piór, jak atrament zmienia kolor po wyschnięciu, tak i tytoń przesuszony pachnie zupełnie inaczej niż mokry; dla Was to pewnie oczywistość.
Arturze, nawet nie strasz, już cierpi na tym drugie hobby. No i jak pisałem, ja się ostatnio muszę spieszyć, masa obowiązków, naprawdę nie mogę sobie pozwolić na dłuższe posiedzenia z fajką, może tylko raz na jakiś czas. Myślę więc o tym, żeby palić fajkę na 2-3 razy, boję się jednak, że w przerwach kondensat będzie się wchłaniał.
Krzyśku, wielkie dzięki za konkretne polecenia. O Commonwealth M. myślałem, a co powiecie o Stanisława Balkan Latakia i London Mixture?
I zaproponujcie proszę coś z wyraźnym aromatem i jednocześnie smakiem tytoniu. Stanwell Vanilla nada się? Nie za łagodny? Dym gęsty?
Jeszcze jedno, powinienem spróbować Peterson Nightcap?
Jeśli masz okazję – obowiązkowo. W momencie, jeśli szukasz mieszanki angielskiej z kopem, to to jest nawet lepsza propozycja niż Commonwealth (nie paliłem wersji Petersona, ale podobno daje radę).
O paleniu z przerwami mamy tu tekst: http://www.fajka.net.pl/uwagi/bez-kategorii/fajka-na-raty/
Wyraźny aromat wiśni i wanilii jest w CH.V, z przewagą tego pierwszego, nie pamiętam czy SG, czy GH. NC Petrsona mam ale w leżakowaniu jest. Nie mam porównania z Dunhill’em. Wydaje mi się, że na początek powinieneś raczej spróbować tych lepszych mieszanek, Stanislaw to budżetowa wersja angkików czy bałkanów, nie są złe, ale czegoś im brakuje, albo czegoś jest za dużo. Ofc to moja subiektywna ocena. Balkan Latakia w zestawieniu z Balkan Flake SG, czy Commonwealth tego pierwszego bym odpuścił.
Panowie, pięknie dziękuję za kolejne polecenia i porady, na pewno skorzystam. Jeśli ktoś zechce się podzielić, z chęcią kupię próbki (bo a wymianę, jak wynika z pierwszych moich wpisów, mam tyle co nic): Commonwealth, Artisan’s Blend, Dark Bird’s Eye, Cabbie’s Mixture. Poproszę brata mieszkającego w Anglii, żeby mi Nightcapa przysłał.
DoliN, gratuluję. Ja dziś wypaliłem 2 fajki (na raty) i 10 papierosów (jednego pewnie jeszcze skurzę) – ale cieniutkie, króciutkie skręty, które tytoniu mają tyle, co pół zwykłego papierosa, a jeszcze dwa dni temu spaliłbym 30-40 zwykłych (ze wskazaniem na 40). Ostatni raz tak mało wypaliłem, gdy zaczynałem palić, jest dla mnie nadzieja…
Z próbek kupiłbym jeszcze FVF.
Czy tytonie na sprzedaż są jescze aktualne?
Wymienione tutaj – niestety nie. Mam za to na sprzedaż SG Navy Flake, ale chętniej bym go wymienił (choćby na próbki).