Od jakiegoś czasu przeszukuję Internet wzdłuż i wszerz, gdyż onegdaj kupiłem na OLX niewielką fajkę z taniego wrzośca. Fajeczka jest dosyć lekka, a ja lubię trzymać fajkę w zębach podczas wykonywania różnych czynności, i ma zadowalająco głęboki komin, a więc można nabić dużo tytoniu i skupić się na innych sprawach.
Fajka kosztowała grosze i tyle jest warta. Powiem wprost: to nic specjalnego. Problemem jest krzywy ustnik. Gdybym to zauważył od razu, pewnie bym jej nie kupił, ale sprzedający sprytnie wykonał zdjęcia tuszując skutecznie wadę (uchylam przysłowiowego kapelusza).
Lubię oglądać na YT filmy z pracowni fajczarskich, np. z Petersona czy rodzimego Mr. Broga, które ukazują, zazwyczaj w dużym skrócie, pieczołowity proces powstawania fajek. Jeszcze bardziej fascynują mnie filmy z tureckich pracowni, gdzie powstają cudne fajki z pianki morskiej. Mam jedną w kolekcji i obchodzę się z nią jak z kryształowym żyrandolem (na szczęście z żyrandola nie da się palić, nawet kryształowego, choć znałem za młodu takich magików, którzy z pewnością daliby radę).
Na jednym z takich filmów turecki wirtuoz fajki dopieszczał ustnik paluchami, uprzednio zapchawszy kanał dymowy wyciorem i podgrzawszy go nad palnikiem gazowym. Oczywiście przy jego wprawie trwało to parę sekund, a efekt był zadowalający.
No i teraz nadeszła pora na moje pytanie, jako że Internet uprzejmie milczy na interesujący mnie temat. Czy w warunkach domowych byłbym w stanie naprostować ten ustnik? I czy taka akcja ma szansę powodzenia (rozchodzi mi się o estetykę wykonania)?
Będę wdzięczny za jakieś pomocne sugestie, a nawet za wdzięczne fajczarskie bajania, bo i te zawierają sporo ciekawych informacji.
Pozdrawiam serdecznie!
Arek
Jeżeli reszta jest ok i fajka „działa” to ja bym sobie w ogóle nie zawracał głowy tym skrzywieniem i palił aż miło, zwłaszcza że jak piszesz kosztowała niewiele. Próba naprostowania może się skończyć zniszczeniem ustnika.
Nic nie doradzę, ale trudno mi się zgodzić ze stwierdzeniem o pieczołowitym procesie tworzenia fajek w pracowni Broga. Obejrzałem jakiś czas temu jeden filmik (https://www.youtube.com/watch?v=RQuQmYqHbYQ), w 5 minucie 10 sekundzie można zobaczyć, jak się tam robi nawiert przewodu dymowego – i już się nie dziwię, że w żadnym z czterech moich Brogów nie był nawiercony prosto, lecz przy samej ściance szyjki. Co nie zmienia faktu, że w dwóch pali mi się dobrze.
Ja w sumie mam sześć fajek od Broga (wliczając w to ostatnią) i żadnych z nimi problemów, ale może dobrze trafiłem, dzięki Bogu. Pamiętam Twój wpis o krzywo nawierconej fajce, a w zasadzie swoistym potworku, i nie dziwię się, że jesteś uprzedzony… Co do filmu to ciężko się na nim opierać, wiadomo że to tylko reklamówka, poza tym kwestia ujęcia, pozy itp. Może być różnie.
To ja przypomnę jeszcze swój wpis o fajce z pękniętą szyjką – gdyby była kontrola jakości, to takiej fajki nie powinienem otrzymać (wewnątrz szyjki widać było, jak bejca przelała się wzdłuż pęknięcia). Co do nawiertu to będę się jednak upierać, że w takiej pozycji, przy ręcznym „celowaniu” nikt nie ma szansy zobaczyć lub sprawdzić, czy wiertło pójdzie w środek, czy z boku, od góry, od dołu.
Niemniej jednak świetnie mi się pali w modelu 99, zamierzam kupić jeszcze jeden i poprosić o wykonanie 127 (to ten Twój ostatni) ale pełnowymiarowego, bo kształt bardzo mi do gustu przypadł, ale pojemność nie dla mnie jednak.
PS. Jeśli do tej fajki nie jesteś szczególnie przywiązany, to na Twoim miejscu próbowałbym prostować. Jeśli się nie uda, to np. Brogi dorobią Ci nowy za 40 zł.
Nie zdążyłem się nawet do niej przywiązać: jako pierwszy w niej zapaliłem, chociaż nie jestem jej pierwszym właścicielem, i bodajże tylko raz, więc jak najbardziej spróbuję naprostować ustnik. Potrzebuję tylko konkretnych wskazówek, jak to dobrze wykonać w warunkach domowych, np. jaka temperatura pozwoli uplastycznić na chwilę ustnik, ale nie będzie przesadna.
Cześć,
Sprawdzałeś to:
https://rebornpipes.com/2012/07/15/bending-vulcanite-stems/
Takich konkretnych porad właśnie szukałem. Najgorszy jest ten pierwszy raz, z każdym kolejnym problem wydaje się banalny. Wielkie dzięki.
Użyłem małego piekarnika kuchennego (takiego elektrycznego). Wystarczyły ok. 3 minuty w temperaturze 220 stopni, żeby ustnik stał się odpowiednio plastyczny i dał się bez problemu modelować. Przy okazji trochę zmniejszyłem jego ugięcie, bo myślę, że ktoś chciał go w podobny sposób uczynić bardziej wygiętym, ale zrobił to na tyle nieumiejętnie, że przy okazji paskudnie wykrzywił.
No to elegancko! Miłego palenia!
No to elegancko! Miłego palenia!
Pozdrawiam