Ciekawe, ładne i zbyt drogie fajki ze stajni porsche prezentowane przez Panów z „Top Gear”. Ciekawe jak z ich jakością i wytrzymałością. Czy macie jakieś informacje na ten temat?
Link do wideo na youtube.com –> http://www.youtube.com/watch?v=jwdI6dKtd34
Samochody, a fajki. Pipe Gear!
Dyskusja o fajkach porsche design od wielu miesięcy jeśli nie lat żyje własnym życiem na FMS.
Jeden z wątków na ten temat http://www.fajczarze.pl/forum//viewtopic.php?f=3&t=4236
Moim zdaniem, przede wszystkim należy docenić to że są to jedne z tych nie licznych dziś już kształtów zaprojektowane przez specjalistów od wzornictwa, a nie zrodzone w wyobraźni osoby trzymającej w ręku kawałek drewna.
A niby czemu mam docenić akurat ten fakt?
Jak do niego mają się fajki robione przez Formera, Knudsena, Jasztyłowa czy Axmachera (to są nazwiska przypadkowe, równie dobrze mogłoby tu stać: Antoniewski, Poliński, Worobiec…) wśród, których są egzemplarze (w mojej opinii) estetyką bijące na głowę szpeni z porsze dizajn. A one raczej powstały w wyobraźni osób trzymających w ręku kawałek drewna…
Rozwiń Pan myśl, Panie Jaśku, bo się znowu jakaś chryja zrobi.
Fajki są fajne.
Porsche jest fajne.
Więc
Fajki Porsche są fajne.
;)
Wszystko fajnie, ale fajka, a porsche to dwie zupełnie różne rzeczy, których tyczą się dwa różne porządki, wobec których niekoniecznie występuje związek równoważności.
A jednak Pendrive ma rację.
Jeżeli zbiór nazywany fajki jest podzbiorem zbioru nazywanego fajne, oraz zbiór nazywany porsze jest podzbiorem zbioru nazywanego fajne, to ich część wspólna (nawet jeśli pusta) też jest podzbiorem zbioru fajne.
Kwestia logiczna się zgadza, inną sprawą kwestia metodologiczna. Zestawienie fajek i porsche ze względu na fajność ma o tyle sens, o ile fajka porsche jest samochodem, a samochód porsche, fajką ;)
Słusznie, ale uwaga – nigdzie, nic nie piszę o elementach zbiorów, które rozważam.
Wydaje mi się, że można tak ustalić te elementy, żeby przykład miał również sens metodologiczny.
Ano pewnie. Fajka musi być samochodowa, a samochód fajkowy ;)
A niektórym się te fajki podobają.
Jacku,
mówię im na zdrowie.
Wyobraź sobie hipotetycznie, jak by wyglądał facet jadący na rowerze Ferrari (jest taki), mający na ręku zegarek Rolls-Royca, w zębach trzyma fajkę Porsche, na głowie ma czapkę…. ubrany w strój „harlejowca”. brrrr
O! Na tych sankach będę tę fajkę palił. Przeca w automobilu nie wolno.
http://moto.pl/MotoPL/1,88571,8833875,Na_sanki_z_Porsche.html
Myślę, że tworzenie takich przedmiotów około-samochodowych jak np fajki, zegarki, wspomniane sanki, gadżety dla snobów, choć nie zawsze. To marketing pozwalający wyssać jeszcze trochę forsy z marki. Przy mądrej polityce dodatki takie reklamują markę za małe stosunkowo pieniądze. Są potwornie drogie, zazwyczaj brzydkie, same w sobie nic nie reprezentują. Natomiast mają jedno zadanie – podnosić prestiż właściciela pojazdu. W takim marketingu mistrzem świata jest firma Harley Dawidson. Dodatków do tej marki są tysiące.