Piszę z zapytaniem, czy miał ktoś do czynienia z wnoszeniem fajki na pokład samolotu, w bagażu podręcznym. 20 kwietnia leca z Dziewczyną do Anglii na tydzień i chciałbym zabrać ze sobą fajkę, ale znając realia lotniskowe mogą uznać ją za jakieś turbo narzędzie niosące śmierć, dlatego chciałbym się upewnić, czy nie będę musiał się użerać z tymi wariatami.
Wiem jedynie, że Zippo wybebeszają z waty i knota. I co z tytoniem ?
Bagaż będę miał tylko podręczy bo na tydzień lecimy i więcej mi nie trzeba :)
- Akcje i Konkursy
- Fajkowe ABC
- Kupiłem cudo!
- Mistrzowie
- Recenzje tytoniu
- A&C Petersen
- Astley
- BBB
- Captain Black
- Colts
- Cornell & Diehl
- Dan Tobacco
- Davidoff
- Dunhill
- Erinmore
- Fribourg&Treyer
- G.L. Pease
- Gawith, Hoggarth & Co.
- Hearth&Home
- Holger Danske
- Ilsted’s
- Imperial Tobacco
- Mac Baren
- McClelland
- Orlik
- Paladin
- Peter Stokkebye
- Peterson
- Planta
- Pozostałe
- Rattray´s
- Robert McConnell
- Samuel Gawith
- Savinelli
- Skandinavik
- Solani
- Stanwell
- Stanislaw
- Torben Dansk
- W.O. Larsen
- Users Voice
- Wokół fajki
- Zamiast Forum
Ajjj, to miało trafić do „zamiast forum” chyba źle kliknąłem.
Przeniosłem do odpowiedniego działu.
podróżuję drogą powietrzną po Europie od sześciu lat, mniej więcej 6 lotów w ciągu roku. Co do zapalniczek benzynowych – potwierdzam. Jak dotychczas nie zdarzyło mi się (odpukać), by kontrolerzy przyczepili się do fajek czy tytoniu w bagażu podręcznym. Raz jeden, w Amsterdamie, pan na bramce zarządał wyjęcia i prezentacji Falcona, po krótkim „OK” fajka wróciła do torby.
Czyli fajkę mogę spokojnie zapakować, Zippo zostawię bo nie chce mi się później czekać na przesyłkę z nową watą i filcem :) Jakoś sobie będę musiał poradzić.
W tym wypadku przydałaby się Zippo Blu :D
Latam już prawie 30 lat prywatnie, służbowo i nigdy nie miałem problemów z fajkami w bagażu podręcznym.. Jedynie od czasu do czasu na polskich lotniskach „onuce” czytaj SG przyczepia się do niezbędnika.Po za tym oglądają zbiorek fajek i tytoniu…
Pozdrawiam
latam od lat – jestem frequently flyer – i zwykle jak mam bagaz staram sie fajki trzymac tam a nie w podrecznym, bo i tak sie nie przydadza; ale jak mam tylko podreczny – zostawiam niezbednik, i metalowe zapalniczki w domu – biore tylko plastikowe, jednorazowki; na wszelki… i odpukac – dziala.
Jakis czas temu lecac samolotem zapomnialem o niezbedniku, mialem go w kieszeni, sam zaskoczony go wyjalem, pani celnik zapytala co to, ja powiedzielm ze niezbednik do fajki i wiem ze nie powinienm go brac wiec moze go spokojnie skonfiskowac, wyrzucic i udawac ze go nie bylo, pani sie tylko usmiechnela i mi go oddala, proszac bym wrzucil go gleboko do torby, wieksze jaja mialem z bateria litowo jonowa i generatorem blyskowym ale to juz zupelnie inna para kaloszy. A w podrecznym mialem tez victorinoxa, falkona i zippo, tylko ze w plecaku z aparatami i nikt sie nie przyczepil, ale to bylo dosc dawno temu.
Wczoraj leciałem z Brukseli do Wawy z fajką i puszką tytoniu w podręcznym, nikt się nie zainteresował. Ale niezbędnika na wszelki wypadek ni brałem.