Cześć wszystkim!
Zgodnie z tytułem, dzisiaj w wieku 2x lat udało mi się po raz pierwszy w życiu zapalić tradycyjną fajkę.
Postarałem się dobrze do tego przygotować pod względem merytorycznym czytając różne wątki szanownego portalu fajknetu :)
Dostałem 2 fajeczki od Alan’a. Szybko przeczyściłem ustniki i zdezynfekowałem je spirytusem. Komin wysmarowałem delikatnie dobrą whisky i napakowałem tytoń, który miał się dobrze palić (MB 7 Seas Royal). Szybko wystrugałem własny kołeczek i do dzieła.
ODPALAMY!
Po 1h 10min palenia uznałem cały proces za ukończony. Oczywiście nie obyło się bez gaśnięcia fajki, ale na samym początku jest to chyba do zaakceptowania. W czasie palenia zrobiłem jedną przerwę 5 min na przegryzkę, wędzony boczek bardzo ładnie się wkomponował w palną fajkę :D.
Fajka w czasie palenia zmieniała swoje smaki, raz czy dwa troszkę pogryzła bo jest bez filtra, ale nie zraziło mnie to. Muszę sporo popracować nad techniką układania tytoniu kołeczkiem w czasie palenia. Wydaje mi się, że żar w kominie spada w dół, paląc tylko centralną mieszankę tytoniu. Starałem się odgarniać tytoń przy ściankach do środka tworząc mały kopczyk, ale jak to mawiają praktyka czyni mistrza! Przy następnych paleniach będzie lepiej :)
Jutro w drugiej fajce odpalam MB mixture, będzie bardziej klasycznie.
A tak prezentowała się fajka po… już wyczyszczona czeka na kolejną sesje.
Po lewej jest dobrze widoczny popiół, po prawej tytoń, który można było jeszcze dopalić. Nie wiem czy te resztki tytoni nie są spowodowane dużą ilością popiołu, która towarzyszyła mi w czasie palenia „końcówki”. Jakoś bałem się go delikatnie wystukać w strachu o tytoń. Może powinienem go mocniej upychać?
pozdrawiam
Fajka chyba z tydzień przeleżała w spirycie i zdążyła ładnie wywietrzeć, a Ty ją ponownie naaromatyzowałeś, no wiesz co… ;)
Końcówka się nie dopaliła, bo mogła być zbyt nasączona kondensatem. Nierzadko tak bywa. Partia po lewej mogła się jeszcze mocniej dopalić, ale na to przyjdzie czas w trakcie praktyki.
Tą łyską to trzeba było gardło przesmarować, a nie fajkę. Efekt trzy razy lepszy – gwarantuję.
A reszta? Dont giwap. Praktyka uczy :)
Skoro masz już fjkę to wypadało by kupić do niej tytoń… zasiedmiogoromorze zostawil bym do aromatyzowania kominka, albo co… ewentualnie, przy odrobinie nabytej wprawy moze probowal to palic, ale nic na sile.
Wczoraj wypaliłem MB Mixture, ale nie wiem czy nie popełniłem błędu. Nabiłem tytoń dzień wcześniej i uszczelniłem komin folią, aby tytoń nie stracił zbyt mocno wilgoci. To był błąd. Tak mi się zdaje.
Alan cyt.
„Fajka chyba z tydzień przeleżała w spirycie i zdążyła ładnie wywietrzeć, a Ty ją ponownie naaromatyzowałeś, no wiesz co…”
Piszesz o fajce? Ja miałem na myśli ustniki :)
„Końcówka się nie dopaliła, bo mogła być zbyt nasączona kondensatem. Nierzadko tak bywa. Partia po lewej mogła się jeszcze mocniej dopalić, ale na to przyjdzie czas w trakcie praktyki.”
Na dołączonym zdjęciu zmieniłem parametry, a dokładnie kontrast. Realnie resztki tytoniu wyglądały tak…
http://img96.imageshack.us/img96/8740/faj1.jpg
Ale to fakt, wytworzyła się mała ilość kondensatu, która utrudniła dopalenie tytoniu do końca.
yopas cyt.
„Tą łyską to trzeba było gardło przesmarować, a nie fajkę. Efekt trzy razy lepszy – gwarantuję.”
Chyba masz racje, „łyski” -> gardło. To jedyne słuszne jej przeznaczenie :)
JSG mobilnie cyt.
„Skoro masz już fjkę to wypadało by kupić do niej tytoń… zasiedmiogoromorze zostawil bym do aromatyzowania kominka, albo co… ewentualnie, przy odrobinie nabytej wprawy moze probowal to palic, ale nic na sile.”
To tylko twój punkt widzenia :). Należy wszystkiego spróbować, co najwyżej już więcej nie sięgnę po dany tytoń! Domyślam się, że virginia no1 była by lepszym według ciebie wyborem. Ale po co iść na skróty? Na wszystko przyjdzie czas, tak mi się wydaje :)
A gdzie waść ma w ustniku komin, o którym mówił?
Widzę to samo, więc jest nas dwóch. Dodam jeszcze, że na środku widać pięknie trzymający się koreczek – palenie za mokre, za szybkie, zbyt zapalczywe, być może też za bardzo ubiłeś i to też było przyczyną niedopalenia do końca. No, ale w końcu to początki. Dobrze, że wklejasz zdjęcie, wiele na nim widać i można parę rzeczy wydedukować.
Ale to jakiś tytoń czarny jak diabeł…
MB 7 Seas Royal jest bardzo wilgotny i co gorsza, niezbyt podatny na podsuszanie. W związku z tym nie jest to prosty tytoń do palenia, gdyż zawsze będzie produkował masę kondensatu. Paradoksalnie wydaje mi się, że paliłeś go zbyt delikatnie. 1h 10min a tytoń zaledwie osmalony. Dobry początek, ale nie z tym tytoniem. Skoro kondensat i tak się wytworzy, to pozwoliłbym mu się trochę rozpalić.
Zdecydowanie zalecam lepsze tytonie, niech to na początek będzie aromacik, ale porządny (Pet. UF?) lub czysta Va (MB No. 1?), która doskonały bukiet rozwija właśnie przy tak delikatnym paleniu jak miało miejsce teraz.
Powodzenia!
Witam,
Dziękuje za wszystkie podpowiedzi!
Troszkę się zastanawiałem co wybrać MB 7 Seas Royal czy MB VA no.1 bo tak na prawdę przeliczając na gramy to należy dopłacić około 5 zł do tego drugiego „czystego” tytoniu.
Następnym razem bardziej go podsuszę, może będzie lepiej się dopalać do końca. Niech to będzie mój cel nr jeden na chwile obecną :)!
Niestety komentarze przekonały mnie do MB 7… bo czysta Va miała być trudniejszym tytoniem w paleniu. Ale niczego nie żałuje. Wypale to co mam i sięgnę właśnie po czystą Va. Muszę na własnej skórze przekonać się jak to będzie :)
Mam pytanie, czy znajdzie się na forum osoba, która podzieli się różnymi tytoniami odpłatnie? Mógł bym zafundować puszkę 50g ulubionego tytoniu w zamian za np 5 różnych pozycji po 10g! Koszty przesyłki brał bym oczywiście na siebie :)
pozdrawiam
A powiedz mi z jakiej części naszego pięknego kraju jesteś? Może zamiast wymiany korespondencyjnej lepiej będzie udać się na spotkanie, czy to któregoś z szanowanych klubów, czy to prywatnie się skrzyknąć, usiąść w jakimś miłym miejscu, zmoczyć gardła szlachetnymi trunkami i po prostu Cię poczęstować jakimiś smakołykami.
Warszawski PC jest otwarty na nowe twarze oraz „poczęstunki” przy wspólnym stole.
Czysta Va, rzeczywiście uczy pokory i techniki w myśl zasady „stal haruje się w ogniu”. Jednak MB 7 Seas moim zdaniem (wypaliłem go zaledwie paczuszkę) jest tytoniem trudnym i o dość chemicznym smaku. Przyznaję, że tanim. Godzinne suszenie nic nie da. Jego wilgoć, to nie woda, tylko znacznie mniej lotna oleista ciecz (glikol propyenowy?) Miesiąc w otwartej kopercie nie zrobił na nim większego wrażenia. Może mi się wydał zbyt „landrynkowy”, może to jedynie moje „przepalenie” waniliowymi aromatami z początków mojego fajczenia.
Radzę od czasu do czasu zajrzeć do Giełdy fajkanetowej, tam ludzie czasem zamieszczają propozycje odsprzedania za przystępne pieniądze nietrafionej puszki tytoniu. Wszystko jest do załatwienia.
pozdr.
Jestem z Poznania i pewnie korepetycje z palenia fajki zdecydowanie poprawiły by moją technikę (a tak na prawdę jej brak :) ) palenia.
Zarejestrowałeś się na FMS, więc śledź wątek fajczarzy z Poznania i podepnij się pod najbliższe spotkanie :)
Witajcie,
wczoraj odpaliłem MB Mixture, przed nabiciem tytoń przesuszyłem, by łatwo i dobrze się spalił.
http://imageshack.us/photo/my-images/863/67557752.jpg/
tak wygląda zawartość po paleniu. Pozostałości tytoniu były zdecydowanie suche.
Nie jest idealnie, ale mogło być gorzej :) (mowa o wypalonym tytoniu)
Fajkę bardzo delikatnie nabiłem ~3g tytoniu, na początku było dużo dymu z palenia. Później dymu było co raz mniej, pomimo dużego żaru i nienadpalonych resztek tytoniu. Fajka nabrał mocy no i smak zdecydowanie się popsuł. Kondensatu nie zaobserwowałem nie dnie komina- suchutko! W ustniku zebrały się dosłownie dwie-trzy krople h2o (?)
Gdybym na podstawie tej sesji z MB Mixture miał decydować co dalej to pewnie rzucił bym to … ale nie chce się też tak od razu zrażać.
Pytanie do was.
Czy pociągnięcia powinny być szybkie i głębokie?
Ja zaciągam się delikatnie i długo, nie stosuje szybkich energicznych pociągnięć dymku.
Jak to jest, czy widzicie jakieś błędy w paleniu?
pozdrawiam
To, co widać jest ewidentnie niedopalonym tytoniem. W/g mnie za bardzo się certolisz z fajką. Ciągnij tak jak ci pasuje, żeby tylko fajka się nie przegrzała, pod koniec troszkę mocniej dobij. Jak za ciężko się ciągnie, podnieś tytoń szpolką niezbędnika i ubij od nowa. A kondensatem, gdyby się pokazał w postaci gulgotania w fajce, nie przejmuj się. Ja po prostu, od pewnego czasu, wkładam wycior przez ustnik aż do komina i po kłopocie. Robię tak w bezfiltrówkach nawet dwa, trzy razy, a w filtrowanych – wymieniam filtr w trakcie palenia.
A w tym konkretnym przypadku Alan musiałby coś powiedzieć, bo być może fajka ma za wysoki nawiert
Jeśli mnie pamięć nie myli (a może!), to ten nawiert jest może dziesiąte milimetra nad dnem, jesli już.