Witam Szanowne Grono. Chciałbym zasięgnąć języka a propos renowacji fajki. Otóż niedawno wylicytowałem na allegro Stanwella model 34; czasy w których powstał ustaliłem na podstawie katalogów (wczesne lata 60 jak mniemam) oraz opracowania Basila D. Stevens’a „Stanwell Dating & Pricing Information”. Fajka w stanie bardzo dobrym na ustniku widać zmianę barwy spowodowana oksydacją ebonitu, na główce i szyjce niewielkie rysy które starałem się uchwycić na zdjęciach. Kominem już się zająłem co również można zobaczyć w galerii. Fajka pachnie latakią bez nut „popielniczkowych” jednakże zapach ten jest zwietrzały i niezbyt mi się podoba. Proszę o radę co do polerowania (czy trzeba użyć papieru czy może wystarczy pasta polerska), metody uzdatniania główki oraz higienizacji ustnika. Chcę również nadmienić, że jest to moja pierwsza odnawiana fajeczka i mimo oczytania w temacie chciałbym zasięgnąć opinii bardziej doświadczonych kolegów. Z góry dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam. Podaję link do galerii zdjęć:
https://picasaweb.google.com/103442243500940284670/Jul20201102?authkey=Gv1sRgCKv5w4r5nNSZ-wE
Przepraszam zapomniałem dodać tytuł i proszę Administratora o stosowną interwencję.
Się zrobiło :) Przy okazji wiem kto mi tak zawyżył cenę, ze mi się licytować odechciało ;)
A o odnawianiu fajek na tym portalu napisano tyle, że nie trzeba nic dodawać. Chyba że masz jakiś szczególny problem.
Wszyscy tego Stanwella licytowaliśmy? :D
Nie wszyscy, ja tylko obserwowałam :)
Ja go nawet nie zauważyłem. To dobrze, bo brzydki jest, jak stopięćdziesiąt.
Nie no, bez przesady – jak kto woli)))
Wszystkiego Najlepszego!
A dziękuję serdecznie i chłodnego dymka życzę)))
A mnie się tam podoba trochę przerośnięty i lekko kopnięty bulldog :) Stare i brzydkie psy też potrzebują kochających właścicieli ;)
I to jest właśnie istota! Oczywiście ja sobie trochę żartuję i pomimo niechęci do takich kształtów, serdecznie gratuluję fajki i dystansu.
Życzę, żeby smakowała, jak żadna dotąd (bo kandydatem jest świetnym). I ładne ma słoje na łebku ;)
Dzięki za życzenia :) Pozdrawiam.
Taki niby bulldog, ale dla mnie z nutą żmijowato wygiętej hornowatowościowości. :) W każdym razie ciekawy wielce, gratuluje wylicytowania. :)
Hehe podejrzewałem, że zakładając ten temat natrafię na mojego oponenta :) Przy okazji zauważyłem, że licytowałeś też jakiegoś Falcona jeśli dobrze pamiętam ?
Wiem że napisano dużo ale tak trochę asekuracyjnie coby nie spaprać się pytam. Lepiej pozawracać trochę gitarę niż później żałować ;). Głównie to chodzi mi o to jak zająć się powierzchnią wrzośca i czy trzeba płukać spirytusem ponieważ fajka nie pachnie źle, czy też lepiej wybrać węgiel lub profesorską ?
W tej aukcji udziału nie wziąłem, więc jakby co to nie ja :) Ale kilka falconów kiedyś licytowałem, jednego nawet wygrałem po niższej niż zwykle cenie…
Co do fajki – jeśli chcesz zachować bejcę, to proponuję metodę profesorską, a najlepiej wlewanie do komina spirytusu (oczywiście z zatkanymi otworami z obu stron). Jeśli niespecjalnie Ci na niej zależy (bo i tak ładnie potem ściemnieje po paleniu), to nurzać w całości.
Metody te nie służą tylko do wywabiania zapachów, ale przeczyszczenia struktur wrzośca, co miewa znaczny wpływ na smak. Co do powierzchni, to po wszystkich czynnościach humanizujących wystarczy wosk.
Super, dzięki za odpowiedź o to chodziło. Użyję spirytusu do komina a po wszystkim nałożę carnauba.
Tylko pamiętaj o wymianie płynów co jakiś czas ;)
Nie zapomnij po wszystkim uszczknąć spirytusu na poprawę krążenia)))
Ryski zostawić w spokoju- główkę przemyć szmatą w spirytusie razy kilka, potem papierem ręcznikowym czy też ręcznikiem papierowym wypolerować główkę, nałożyć na polerce wosk. Ustnik, na polerce, pastą aktywną do czarności, oczywiście przedtem wyciorować kanał dymowy do białości- wyciora.
W kominie zapalić dwa razy i będzie po zapachu.
Rimu szkoda, ale wolnoć Tomku w sowim domku.
A i jeszcze frezowanie nagaru, najlepiej frezem nastawnym, jak się nie da to profesorska i na mokro, o czym pisałem już gdzieś chyba.
Alan, poprawisz literówkę w poprzednim komentarzu?
Jak sobie życzysz :)
Rim był nieco zarośnięty więc go przeciągnąłem papierem.
To nie był nie jest i nigdy nie będzie powód do używania papieru ściernego na zewnątrz fajki po przejściach.
Hehe wiedziałem, że mogę na Was liczyć jeden dzień i multum odpowiedzi dzięki :)