I kolejna dziesiątka „Słynnych fajczarzy” z „Przekroju” oraz dwa felietony „wydarzeniowe”. Warto poczytać – ja ze swej strony gorąco namawiam Emila, by dał się zainspirować tym krótkim formom i uzupełnił Mistrza. Niektóre z opisywanych postaci są niezwykle ciekawe – a okoliczności inne… Jestem ciekaw, jaki paszkwil na władze napisaliby trzej wieszczowie, gdyby w kawiarni napotkali piktogram zakazujący palenia.
I tradycyjne podziękowania dla Marka Milczka za setki skanów oraz dla redakcji „Przekroju” za zezwolenie na ich publikację w naszym niszowym portaliku.
Z góry przepraszam, gdyż to, co piszę poniżej bierze się tylko ze strzępków niedoskonałej pamięci, i tak upraszam o korektę, ewenualnie zaprzeczenie lub rozwinięcie tematu. Otóż zastanawiam się, czy aby wspomniana w pierwszym zamieszczonym tekście kawiarnia pani Brzezickiej przy ul. Koziej to nie słynna „Honoratka”, która jest notowana od 1826 roku. Założona przez Honoratę Cymmermanową mieściła się w Pałacu Chodkiewiczów. Bywał tu czesto Maurycy Mochnacki, Joachim Lelewel, Piotr Wysocki, tu dyskutowano o powstaniu (listopadowym), bywało tu także wielu artystów – Fryderyk Chopin, wielu innych (niektórzy wspomniani poniżej). Jest to opisane w wierszu którego nie potrafię odnaleźć. CHYBA nazywał się on „Honoratka”, i CHYBA jego autorem jest Artur Oppman. Jak przez mgłę brzmią mi zapamiętane frazy:
…ale choćbyś był goły jak turecki święty
pącz, fajkę i fidybus dostaniesz od Zosi.
Śpiewa Stach z Zamiechowa …piosenki
na hiszpańskiej gitarze przygrywa Zaleski
a czasami czaruje nadobne panienki
Szopenek – taki piekny jak anioł niebieski
By dobył z klawikordu pieśń gwiazd i eteru
z lekkim Frycka oporem ściągnął go Witwicki
bo niełatwo tu sfrunąć prosto z Belwederu
po wieczorze muzycznym u Księżnej Łowickiej…
A może mylę lokale i nie o „Honoratkę p. Turkowi chodzi ? Bardzo będę wdzięczny za głosy w tej sprawie, w tym ustalenie danych wiersza którego urywek zacytowałem z niedoskonałej pamięci.
W nawiązaniu do tekstu: Brawo, Claudio, niech mi będzie wolno wpomnieć iż p. Cavicchi wykonuje fajki i w ich wykonywaniu bardzo pomaga Żona – p. Daniela, która zajmuje się opracowywaniem powierzchni. Oto seria zdjęć ukazujących umiejętności rustykowania p. Danieli:
Daniela Showing her Rustication Skills
http://www.pipesandtobaccos.com/pipesandtobaccos/info/insights/cavlab.htm
Za Wikipedię o Koziej: Ulica ta w XVIII wieku była popularna z powodu licznych domów publicznych. W latach 20. XIX wieku u zbiegu Koziej i Krakowskiego Przedmieścia funkcjonowała kawiarnia będąca ulubionym miejscem spotkań literatów i innych artystów, kawiarnia „Kawa u Brzezińskiej”.
A Honoratka to chyba pałac Chodkiewiczów – świat się zmienia http://www.honoratka.com.pl/
Panie Jacku, szukałem po poszczególnych frazach i wyszło mi coś takiego:
http://books.google.com/books?ei=Nq9sTuvaO8zxsgap8YyXCA&ct=book-thumbnail&hl=pl&id=7BVHAAAAIAAJ&dq=%C5%9Apiewa+Stach+z+Zamiechowa+%E2%80%A6piosenki+na+hiszpa%C5%84skiej+gitarze+przygrywa+Zaleski&q=%C5%9Apiewa+Stach+z+Zamiechowa+%E2%80%A6piosenki+na+hiszpa%C5%84skiej+gitarze+przygrywa+Zaleski#search_anchor
i takiego:
http://www.google.com/search?hl=pl&tbo=p&tbm=bks&q=cho%C4%87by%C5%9B+by%C5%82+go%C5%82y+jak+turecki+%C5%9Bwi%C4%99ty+p%C4%85cz,+fajk%C4%99+i+fidybus+dostaniesz+od+Zosi.&num=10
jest wysoce prawdopodobne, że to wiersz Iwaszkiewicza
Bardzo dziękuję za chęć pomocy, póki co niestety kwestia ustalenia autora i tytułu pozostaje nie rozwiązana.
Drążąc głębiej, nadal po fragmentach, odnalazłem takie fakty:
cytat „Śpiewa Stach z
Zamiechowa…” pochodzi z utworu „Honoratka” zawartego w „Pieśni o rynku i zaułkach”.
Książeczka dostępna tutaj:
http://e-avalon.osdw.pl/artykul/Artur-Oppman/Piesn-o-rynku-i-zaulkach,169B689AEB
Drugi fragment …”Choćbyś był goły jak turecki święty…” pochodzi z
utworu Artura Oppmana „Pieśń 36”.
Bardzo dziękuję za tą informację. Widzę że pamięć mnie nie zawiodła, a książkę wraz z innymi książkami Or Ota oczywiście mam lecz w naszej lokacji warszawskiej.
Dzisiaj, buszując po necie, wyczytałem ciekawą anegdotkę dotyczącą pseudonimu – Or Ot. Otóż Oppman, jako młody poeta, publikował swoje utwory w różnych gazetach. I pewnego razu swój wiersz podpisał Ar OP, skrót imienia i nazwiska. Zecer miał chyba oczy z guzików i odczytał Or Ot. Od tej pory Oppman już tak się podpisywał :)
Absolutnie kocham te teksty. Cykl o słynnych fajczarzach będzie kontynuowany. Na razie mam trzech kandydatów, dwóch muzyków, jednego pisarza. O tym pisarzu mógłby napisać Turek, nie wiem, czy tego nie zrobił. W każdym razie „it’s coming soon”, jak to mówią barbarzyńcy z pewnych Wysp.