Janie Szymonie… Wchodzę do domciu i po „podłych” opowieściach o pijanym sąsiedzie, który w poszukiwaniu „zadymy” wtargnął do domu… Po czym zwinęła go policja i ma święto w „dołku” zapewnione przez 24 godziny. Przyszła chwila na informację o paczuszce!!! Na pianinie „czekała”!!! Janie Szymonie toż to cudo (!) jest i jednak najbardziej nutka ósemka wyziera!!! Jestem dodatkowo zaskoczony i dowartościowany zamszowym pokrowcem z płócienną „grawerką” i… glinianą fajeczką. Jestem maksymalnie zaskoczony i przyznam… WZRUSZONY!!! Pisz WAŚĆ numer konta!!! Nie ma co zwlekać! Pozdrawiam Cię Janie Szymonie, Twoją Panią w Kropki i LIDKĘ…!!!
- Akcje i Konkursy
- Fajkowe ABC
- Kupiłem cudo!
- Mistrzowie
- Recenzje tytoniu
- A&C Petersen
- Astley
- BBB
- Captain Black
- Colts
- Cornell & Diehl
- Dan Tobacco
- Davidoff
- Dunhill
- Erinmore
- Fribourg&Treyer
- G.L. Pease
- Gawith, Hoggarth & Co.
- Hearth&Home
- Holger Danske
- Ilsted’s
- Imperial Tobacco
- Mac Baren
- McClelland
- Orlik
- Paladin
- Peter Stokkebye
- Peterson
- Planta
- Pozostałe
- Rattray´s
- Robert McConnell
- Samuel Gawith
- Savinelli
- Skandinavik
- Solani
- Stanwell
- Stanislaw
- Torben Dansk
- W.O. Larsen
- Users Voice
- Wokół fajki
- Zamiast Forum
Gdyby to porządnie napisał i fotkami okrasił, to może byśmy wrzucili do działki „Kupiłem cudo”.
A tak niech sobie siedzi w „Zamiast forum”. Dbajmy o formę. Ust nie zamykając.
Yopas… To tutaj same polygloty, co to o formę dbają!!! SPADAM ZATEM!!! Nie będę fajki „memłał” przy pisaniu. „Linki” zamiast zdjęcia… Też mi ujma! JSG Mistrzem (dla mnie jest) i pozostanie!!!
A… I „wrzucaj” mnie sobie Waści gdziekolwiek… Ja swoje miejsce mam!!!
Do mnie możesz mówić per poliglucie. Jestem z dala od innych, a Każdego proszę oceniać z osobna. A załączone linki prowadzą mnie akurat zupełnie obok fajki.
no już poszedłbyś był na renkę(sic!) i starszemu Panu przeredagował tekst wrzucając zdjęcia….
1. Sprawdzić, co znaczy „poliglota”.
2. Wpaść na myśl, że nie wszyscy mają facebooka, przez co dostęp do zdjęć jest niemożliwy (chyba że zalinkuje się bezpośrednio).
3. Nikt nikomu nie każe dbać o formę. Po prostu czasem warto, o czym Yopas już konkretniej…
linki są są skitch, dziwne ze nie banglaja nie do fajsbooka.
No i co ja mam napisać… miło, intrygująco… niejednoznacznie… fajnie że się postanowiłeś ujawnić w „środowisku… które nie istniej” (to przeniesienie z innej bajki, nie doszukujcie się sensu)
Bardzo ciekawa fajeczka
…i wszystko się jakoś ułożyło. Ja wiedziałem, że tak będzie.
Co do fajki to bardzo interesująca, szczególnie jeśli zna się motyw.
No i pozamiatali- swoja drogą ciekawa konstrukcja wypowiedzi- zacząć od cytatu zawieszonego w braku kontekstu listu i dalej nie napisać zbyt wiele, a jednak napisać tyle ile trzeba…
No i „napykali” się. Dziękuję za uwagi i pouczenia. Wniosek mój jest jeden. Bardziej Was zajmuje – czy i jaką, ktoś posiada umiejętność poruszania się po Waszym portalu (mógłby to, mógłby tamto…) od treści i sensu. A, może Komuś nie pasuje, że wychwalam właśnie tę, a nie inną fajkę…!?! Zdania nie zmienię… No, to – „pyk, pyk…” Dostojnemu Towarzystwu Wzajemnej Adoracji.
Nie da się nie zauważyć niektórych racji Pana MgrArtis.
Ale chodzi o tę rację, że „Dostojne Towarzystwo Wzajemnej Adoracji”, czy tę, że „tutaj same polygloty”? Bo gdyby naprawdę zajmowało mnie to, jaką Ktoś posiada umiejętność poruszania się po Portalu mógłbym bez żadnych wyrzutów robić dowolny użytek z polecenia „usuń”.
Chcemy tego czy nie, nie istniejemy w próżni. Ten portal został jakoś skonstruowany i nawet jeśli było to wyłącznie widzimisię Autora, to gwarantuję, że Autor ma bogato doświadczone widzimisię.
A ja, póki jestem wymieniony z nicka na dole strony, będę się starał dbać o to, żeby układać rzeczy tak, jak odbieram zamysł Autora portalu. Bo każdy artykuł, każdy post z różnych przyczyn powinien mieć swoje miejsce. I przyznam, że mam kłopot ze zrozumieniem reakcji Pana Magistra szczególnie, że paradoksalnie (w kontekście) zależy mi na promocji internetowego pokolenia fajkarzy i „fajkarzy”, jako kontrapunktu do powszechnej polskiej myśli fajkarskiej.
Mając nadzieję, że się wyłącznie nie rozumiemy, a fajki Pana Magistra nie cierpią z powodu porywczego charakteru
pozdrawiam
y,
Za „niektóre racje” porożem się kłaniam. „Zapalny” jestem i stąd mój „zapał” do fajeczek przy pykaniu których, mam czas na relaks i przemyślenia. Nie da się ukryć, że każda z nich niesie swoją, niepowtarzalną historię, którą mógłbym przytoczyć. Każdą z nich można też opisywać w nieskończoność bez używania górnolotnej terminologii celem zaznaczenia swojej wyższości i pogardy dla „maluczkich”. A, tak w ogóle mam na imię Daniel.
Dwa dni mnie nie było, a tu już piaskownica powstała, piach się posypał, wiaderka w lot poszły, a potem przyjechał walec i zrównał miejsce zabaw z ziemią…
Moi drodzy – forma, jak to forma, powinna być w formie. Chociażby dla formy.
Ja się cieszę, że to akurat Paweł się zajął się sprawą z tym tekstem powstałą. Jeśli sam się kiedyś machnę i wrzucę swój tekst nie tam gdzie trzeba, czy w formie nie takiej jak trzeba, a Paweł mi to przeniesie, tudzież poprawi, a nawet niechby i publicznie błędy wytknął – wdzięczny będę i szczęśliwy, że to swój chłop mi razy wymierza.
Droga Publiko, Szanowni Koledzy, Czytający, Piszący – proszę nie strzelać do dźwiękowca dzięki któremu Wasz fortepian jest dobrze nastrojony. My i tak za kurtyną – jak padniemy od kuli i tak nikt nie zauważy, korzyść więc żadna.
Panie Danielu myślę, że przesadza pan dosyć ostro z tą pogardą. Fajka.net jest mocno liberalny w sprawach sterowania użytkownikiem, czy też karania za źle umieszczone lub zredagowane posty oraz tzw. głupie pytania które tutaj faktycznie nie istnieją. Nie da się również ukryć, iż Yopas jak zawsze delikatnie :-) napomknął, że post jest nieco pokręcony. Nie chcę Pana obrazić ale zachował się Pan jak mała dziewczynka która albo bawi się z innymi po swojemu albo wpada w histerię. Rozumiem także, że nie każdy musi płynnie poruszać się w wordpressowych czeluściach ale wiem z własnego doświadczenia, że w razie czego wystarczy poprosić o pomoc.
A propos racji to obecność samych polyglotów raczej mnie cieszy bo chama to w naszym kraju łatwo znaleźć, choćby na ulicy; chodziło mi o towarzystwo adoracji które trochę widać i nie wiem czy czasem odwiedzający ten portal nie boją się czynnie ujawnić na jego łamach z powodu obawy o swoje braki wiedzy czy obycia w temacie.
Uff… gorąco ale jednak chyba dobrze, że zawrzało.
Ja wiem, że już wuj Józef twierdził, że symetria jest estetyką głupców, ale mówcie co chcecie- mi się ta fajka nie podoba. Wygląda jak rozdeptana na jedną stronę meduza z odciśniętymi w niej palcami stóp. Klasyczne kształty cieszą moje oko mocniej.
Ciekawa interpretacja- to dobrze, to tylko świadczy o tym że udała mi się ta fajka, bo nawet niepodobując się daje do myślenia.
Kilka dni temu jeden z kolegów zapytał, czemu jest tak duża rozbieżność po między tym czego używam, co zawiera mój zbiór użytkowy a tym co powstaje w moim warsztacie… szczerze- nie potrafiłem jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Pale w klasykach, mam słownie jednego benta, reszta to dubliny, biliardy, lovaty, canadiany i wariacje… ale nie robię fajek po to by zrobić fajkę… mam wrażenie że czegoś szukam, tylko nie bardzo wiem czego, stąd takie a nie inne formy.
To właśnie odróżnia artystę od rzemieślnika, że bawi się i poszukuje nowych form a czasem wręcz prowokuje, sam doceniając i pozostając przy sprawdzonej klasyce. Narzuca się skojarzenie z kreatorami mody i ich czarnych koszulkach czy koszulach, w których dziękują publice po kolejnym „kosmicznym” pokazie ;-)
Fajeczka jak dla mnie rewelacyjna – budząca wiele skojarzeń, o czym koledzy już napomknęli a jednocześnie – jak się wydaje – ergonomiczna i wygodna.Jej rzekoma szpetota czy kontrowersyjne wrażenie, jakie powoduje wynika może stąd, że to co „wystaje” ponad jej klasyczny kształt, choć piękne, wygląda trochę jak narośl. Ale taka jest czasem natura, że nie wszystko jest w niej klasyczne i z formy.
Ja tam Janka rozumiem.
Oczywiście – można mówić o stopniu wykończenia fajek; o ich dokładności – to poniekąd wynika z kilku zmiennych – warsztatu, narzędzi, chęci itd.
Natomiast czymś innym jest forma, a raczej wybór formy w trakcie tworzenia. Dokładnie to znam – i wiem, że wrzosiec jest na tyle fajnym materiałem, że czasem sam insporuje do tego, by porwać się na inny kształt, niż nawet pierwotne zamierzenie. Czasem można się do rozwiązań i jakości Jankowych fajek przyczepić, ale sam pomysł na detale u Janka – bardzo na mnie pozytywnie działa;
Ale… to tylko możliwe po osobistym kontakcie z tymi fajkami, bo fotki, choć profi – nie oddają w pełni tego, jak te fajki wyglądają. Dlatego polecam kontakt w miarę możliwości z Jankiem „face to face”, celem dotykania jego dziełek.
Piękna, zaiste :), ja w niej upatrzyłem kształtną kibić przyobleczoną w elegancką wieczorową suknię z rozpierdasem na nóżkę :) Oj nie raz będzie cieszyć Użytkownika :)
Jak dla mnie nieładna ta fajka. Właściwie tak nieładna, że ma coś w sobie. Za to wykończenie i warsztat ( na ile pozwalają to ocenić zdjęcia ) budzą mój zachwyt. Jak się w niej pali, Panie Danielu?
Musiałem się napatrzeć, żeby wydać opinię. I zgadzam się tutaj z Marcinem – wykończenie, technika, wszystko profesjonalne, świetne. Natomiast sama fajka mnie niczym nie zachwyca. Lubię wariactwa, odstępstwa od normy (choć generalnie zdecydowanie bardziej zachwycają mnie symetryczne fajki), ale tutaj nie potrafię odgadnąć zamysłu autora? Skojarzyło mi się z Two Facem z Batmana, bądź Jekyllem i Hydem. Ma w sobie pierwiastek piękna i pierwiastek brzydoty. Nie obraź się Janku, w końcu zapewne oczekujesz szczerej reakcji, ale w połączeniu obu pierwiastków razem, silniejsza zawsze jest brzydota.
Wiele wiecej trzeba by mnie obrazic.
Mam pelna swiadomosc ze ta fajka, jak i niektore inne ktore zrobilem, a i te ktore mam w glowie, moga byc odbierane przez rozne osoby roznie. Jak zauwazyles: sa ludzie dla ktorych czytelna tresc tego tworu jest wazna a przekaz prosty- to troche wykracza poza wzornictwo przemyslowe ktore znamy z fajek. Dlatego tez osobom ceniacym prostote dizajnerska ma ona prawo sie nie podobac.
Mysle ze inne moje fajki byly by dla ciebie „ladniejsze” zerknij na moja strone, najnowsze cutty w stylu glinanki, czy canadian… Dla kazdego cos milego ;)
Słusznie zauważyłeś, że różnie różni ludzie ludzie odbierają twory. Ja się cieszę, że Twój sens, jako wykonawcy, spotkał się z sensem i wyobrażeniem właściciela fajki. Do Was ta fajka przemawia, korespondują ze sobą treści, a więc wszystko jest w porządku, jest udanie. To zresztą fajka typowo dostosowana do oczekiwań twórcy i konkretnego, jednostkowego odbiorcy, wyobrażam sobie, że oddziałuje ona na jego charakter, odwzorowuje coś dla mnie nieodgadnionego. Taka fajka prywatna, osobista, jego-własny-artefakt. Super, jeśli udało Ci się Janku osiągnąć ten cel, aby klient był wniebowzięty, czapki z głów. Pod tym względem Twoje dzieło prezentuje się wzorowo. Ja oceniam tylko warstwę powierzchowną, umyka mi znaczenie i historia tego przedmiotu, a przecież to też składa się na fajkę. Moje uwagi musisz więc brać jako typową ocenę wizualności fajki, nic więcej. Aczkolwiek jestem pełen podziwu dla wykonania i wykończenia. Brawo.
Bardzo wielu największych artystów bardzo sobie ceni krytykę swoich dzieł. Salwador Dali mówił, że najgorsze, co może go spotkać, to jak ludzie obojętnie przechodzą koło jego obrazów. Znaczy to, że jego dzieło nie wywołuje żadnych uczuć. Niektóre dzieła sztuki są tak brzydkie, że aż ładne. Reasumując, gdyby pod tym wątkiem nie pojawił się żaden komentarz, świadczyłoby to o tym, że fajka jest nijaka. A tak jednych zachwyca, innym się nie podoba. Bo nie to piękne, co piękne, ale co się komu podoba. I dlatgo świat jest taki fajny :) .
Marcinie… Bez „Panie”… Panie Marcinie – dobrze? Pyka się wspaniale, ogląda ze wszystkich stron za każdym razem odkrywając coś nowego. Wszystko zależy od oświetlenia i nastroju… Tytoń? Oj… Bardzo długo wybierany… „Amphora” wydała mi się zbyt pospolita… „Kentucky Bird” za lekki. Stanęło na „Springwater”. Życzliwe sugestie „uleciały”. Trudno. Pierwszy tytoń już wypalił swoje piętno. Pozdrawiam!!!