Rozpisywać się nie będę, zasady są znane. Dla nowych fajkanetowiczów podaję linki do poprzednich akcji, gdzie wszystko zostało wyczerpująco omówione:
W telegraficznym skrócie chodzi o to, że można dostać fajkę – całkowicie za friko. Jedynym warunkiem jest doprowadzenie ją do stanu używalności (metodami dowolnymi) i napisanie na ten temat artykułu na Fajkanet. W podlinkowanych wyżej akcjach znajdziecie również liczne odnośniki do tekstów z poprzednich akcji, zatem jest się na czym wzorować.
Zmiany w stosunku do poprzednich edycji:
Zmiana pierwsza: można dostać więcej, niż jedną fajkę. Oznacza to, że dopuszczam sytuację, gdzie ktoś weźmie dwie lub trzy fajki. Warunek jest niezmienny – trzeba opublikować artykuł. Może być jeden o dwóch (trzech?) fajkach.
Zmiana druga: publicznie podam do wiadomości nicki tych, którzy znikną z fajką jak sen złoty (oczywiście po przewidzianym na publikację terminie). Proszę czuć się ostrzeżonym.
I teraz uwaga, istotna kwestia: ponieważ niektóre z fajek są w stanie, hm, słabym i wymagają skomplikowanych czynności renowatorskich (dorobienie ustnika, dorobienie czopa, zatkanie dziury w ustniku) jest szansa, że po otworzeniu paczuszki niektórych, jakby to powiedzieć, opuści entuzjazm. Nie ma w tym nic zdrożnego, pod warunkiem, że napiszą, że odpuszczają, oraz na własny koszt przekażą fajkę kolejnemu chętnemu. W porozumieniu ze mną, ale ogłaszają, rzecz jasna, w komentarzu.
Do rozdania są (numerując od lewej, do prawej, od góry):
(z lewego boku wzdłuż) fajka „myśliwska” bez główki. pigpenSama główka, bent z romboidalną szyjką i opaską naprawczą, czop na gwint (!). Staroć ewidentny.BoroFajne apple od largopelo. Z opaską naprawczą ze srebra (pewnie szyjka była pęknięta). Ciut rozkalibrowany komin. Mało pracy, wydaję tylko w komplecie z czymś zapuszczonym.pigpenFajny bencik, mało pracy.juzwaCaptain Black (Orlik second). Powiedzmy apple z owalną „rozdeptaną” szyjką.PiotrBDuke of Dundee – amerykanka z przegryzionym ustnikiem i rimem do splantowania. Lovat. Z patentem typu Carburator (!).milczącyYello Boyle, liverpool. Do dorobienia czop. Na moje oko lata 30 (stare logo KBB), można się pobawić w datowanie. Sitter, b. przyjemna fajka.krycha371Takie coś na kształ rhodesiana. Ewidentnie z USA. Opisane H.H.G. Imported Briar. (i znowu jedziemy od góry):Bartnik
Saddle stem Real Briar. W dobrym stanie.Roch- Stary na moje oko Vauen Luxus. Aż mam wątpliwości, czy to na pewno na giveaway, czy nie zgarnąłem przez przypadek ze stolika na spotkaniu. Właściciel w razie czego proszony o wrzaski i przekleństwa, oddam :) (i znowu jedziemy od góry):
Solidny bent Made in England. Z urwanym czopem. I mam wrażenie, że sam go utrąciłem – tj. musiał pęknąć w moim plecaku, w transporcie, bo pamiętam, że na spotkaniu był cały :( Straśnie mi przykro, ale niech się renowator pomęczy :>juzwaBilliard, Dr. Plumb. Piaskowany, saddle steam, b. fajna fajeczka.golf czarnyPiaskowany, czarny bent (Ten w środku. Dzięki Krystian, przepadło mi przy przeklejaniu)Bartnik
Chciałbym bardzo podziękować wszystkim, którzy przekazali fajki na bieżącą edycję, a więc: carlosowi cruzowi, Boro, zogaorowi, largopelo i… przepraszam, ale nie pamiętam. Jeszcze ktoś mi na pewno przekazywał :(
Akcja jest tradycyjnie otwarta dla wszystkich zarejestrowanych użytkowników Fajkanetu.
Ramy czasowe:
Zgłoszenia w komentarzach przyjmuję do 23.03.2013.
Laureatów ogłaszam do 25.03.2013.
Artykuły lądują na Fajkanecie do 15.05. 2013.
Jednocześnie informuję, że jest to ostatni giveaway organizowany przez mnie. Z różnych przyczyn. Główna jest taka, że myślę, że formuła się wyczerpała. Może kiedyś zmienię zdanie, ale nie sądzę.
Zgłaszam swoją kandydaturę, bardzo chętnie zajmę się Vauenem. :)
Raz kozie śmierć. Z wypracowań miałem tróje, z „zetpetów” trochę lepiej…
Zgłaszam się- 5) bo lubię jabłka i moja 1 fajka była apple,
12) bo nie mam w kolekcji żadnej piaskowanej fajki.
W razie nadmiaru chętnych pozostanę przy 12.
Piotr.
Chciałbym wziąć udział w akcji. Zainteresował mnie ten bull z jasnym ustnikiem( nie wiem z czego jest zrobiony) i chętnie bym się nim zajął jeśli sprawa jego obecności się wyjaśni. W razie czego to wybiorę coś innego.
Może zmierzyłbym się z dr.plumbem?
Mam tylko pytanie ,czy jest możliwość dołożenia do puli czegoś ciekawego w zamian. Mam czereśnię Roppa dla mnie w nienaprawialnym stanie, ale jestem pewien ,ze czyjeś złote ręce i zwinne palce poradzą sobie.
Coś o sobie sobie… Nazywam się Mateusz Lisowski powoli zbliżam się ku końcowi studiów jeszcze tylko rok jupi:) Mój staż fajczarski,, hmm od około roku popalałem sobie w gruszkach i wtedy nastąpił przełom trafiłem tutaj zagłębiłem się w wir studiowania wiedzy, czytałem, czytałem aż odważyłem się napisać. Dzięki uprzejmości kilku użytkowników kupiłem naprawdę parę porządnych fajek:) Dostałem kilka próbek tytoni, z zagorzałego wielbiciela aromatów zmieniłem się w wielbiciela mieszanek z „latakią”. Potem nastąpiło coś dziwnego kupiłem fajkę do odnowienie i odkryłem jedno odnawianie fajki sprawia mi dużo większą radość niż samo palenie dziwne nie? Ale nie ma to jak zapalić we własnoręcznie odnowionej fajeczce :), ciągle staram się próbować nowych tytoni, rozwijać swoją pasję ale niestety cierpię na potężne ograniczenie na niedobór fajek…
Z miłą chęcią zajmę się 10 albo 12
Dwie uwagi:
1. Doceniam ambitnych (tych, którzy deklarują, że poza najłatwiejszymi do zrobienia/najwięcej wartymi fajkami zajmą się jeszcze czymś trudniejszym).
2. Jeśli chodzi o fajki do puli – proszę przeczytać uwagę na końcu. Można dołożyć coś od siebie. W ramach własnej akcji, nawet jednorazowej i jednofajkowej. Ale nie tu. Przepraszam – doceniam chęci, ale ja już nie będę organizował giveawaya.
ja rozumiem ,że tak obiektywnie wyzwanie dr.plumba to żadna robota a fajka ładna ( no właśnie wybrałem ją bo mi się podoba)ale niech Prowadzący wie,że dla moich dwóch lewych rączek i taka praca może skończyć się kompromitacją . Mierzę zatem siły wątłe na mniej ambitne zamiary żeby się nie pogrążyć.
A tak w ramach ogłoszenia publicznego to oddam roppa czereśnie (luzy na gwincie, mega głębokie dno paleniska, drobne pęknięcie od spodniej części główki) w sprawne ręce w zamian za art, na tym portalu ,co się działo w sprawie uzdatnienia. Chętny na PW proszę . Kieruje mną ciekawość jak taką fajkę uzdatniać przy pomocy metod domowych.
Akurat moja uwaga nie dotyczyła ciebie ;)
Kierowałem ją do zgłaszających się tutaj sprawnych renowatorów, którzy beż żenady ;) zgłaszają się na łatwiznę.
A oni wiedzą, że ja wiem, że oni wiedzą, że umieją :>
No.
Oh ok. :> żeby nie było tak prosto: w komplecie mogę zaopiekować się tym starym bentem bez ustnika i z opaską.
Czyli numery 2 i 10.
Mój błąd zamiast napisałem 10 albo 12 a miało być 10 albo 13(bent piaskowany)
Mam pytanie odnośnie KBB. Jeśli dobrze zrozumiałem złaman czop się zapodział? Nie siedzi w cybuchu?
Nie zauważyłem, że do Vauena ktoś się zgłosił. Zamiast niego chętnie bym zajął się tym KBB. Wiem, że będzie ciężko jak cholera, gdyż nigdy tego nie robiłem, ale mam kilka pomysłów jak takowy można dosztukować :)
Nie. Zupełnie czopa nie ma. I to ani w ustniku, ani w szyjce. Jest tak, jakby czop był osobnym bytem, odkleił się i odleciał w siną dal ;) Sądzę, że przeszczep kawałka teflonu, albo nawet aluminiowej rurki odpowiedniej średnicy załatwiłby sprawę. I chyba nawet nie byłoby to jakoś kosmicznie skomplikowane, bo żadnych ułamków w środku nie ma, w ustniku jest miejsce na wszczep. Warto fajeczkę uratować, bo jest naprawdę fajna. A – przy okazji dodatkowych oględzin zauważyłem, że jest „honey cured”.
Właśnie jedną z takich opcji miałem w głowie. Mam kilka ustników, z któych ewentualnie można by coś dosztukować :) większy problem miałbym z połączeniem tych elementów, no ale jak ewentualnie będę miał wszystko w rękach to się coś wymyśli.
No i się pogubiłem w numeracji?!
Mnie interesował by ten billard co jest pod tym środkowym czarnym bentem.
Roch, to jest dziewiątka ;)
Niechaj i będzie!
Chętny na 9 !
krycha371 Ja mam kilka nie potrzebnych ustników jak się wyjaśni, że dostaniesz akurat tą fajkę wyśle Ci zdjęcia jeśli coś dobierzesz to wezmę na 5 i Ci dam:)
Dzięki :) poczekamy na listę uczestników i w razie czego to się dogadamy:)
Vauena przekazałem ja i nie będę klął bo zrobiłem to specjalnie. Coś na zasadzie bierzcie, bo mi się nie podoba.
Nigdy nie naprawiałem ubytków, więc spróbowałbym zmierzyć sie z 6.
A ja ubolewam z powodu decyzji Krzysia, że to ostatnia edycja givełeja. Zatem chciałbym wyrazić słowa uznania za wszystkie poprzednie i bieżącą akcję. Choć nie brałem do tej pory udziału w givełeju – jako członek społeczności fajkanetu – doceniam i podziwiam chęci Krzyśka i robotę włożoną w tą akcję. I nie jest to słodzenie i kolesiostwo w żadnym wypadku – po prostu facet zrobił kawał dobrej roboty! I chwała Mu, że mu się chciało (jak również wszystkim co akcję wspierali). A że to koniec…. szkoda! Choć chyba masz Krzysiek rację – formuła się już zaczynała wyczerpywać. Nic odkrywczego nie da się wymyślić przy rewitalizacji fajki ponad to, co już zostało powiedziane i napisane.
To teraz, po tej notce pochwalnej – zgłaszam się do fajki nr 6. Pobudki mam płytkie i samolubne:
Bo lubię amerykanki, bo podoba mi się ta fajka, bo nie mam jeszcze lovata i karburatora ; ) No i dla tego, że chciałbym mieć pamiątkę po givełeju i choć raz wziąć w nim udział. No i chciałbym się zmierzyć z odbudową ustnika – czego jeszcze nie robiłem….
Ewentualnie, chciałbym się zająć YB – czyli fajką nr 7,choć jeśli dobrze „czytam foto” – fajka ta podoba mi się dużo mniej, a dorobienie czopu to nie jest wyzwanie ;).
Dzięki Andrzeju za miłe słowa.
Gwoli wyjaśnienia: jestem wielkim zwolennikiem wszelkiego typu recyklingu i przekazywania dalej fajek, na którym właścicielom nie zależy, a z jakiś przyczyn nie chce im się wystawiać ich na sprzedaż (bo często po prostu jest to niewarte wysiłku).
I zawsze będę popierał tego typu zachowania i nigdy nie będzie tak, żebyśmy się na Fajkanecie od podobnych zachowań odżegnywali. Mało – zachęcam do przejrzenia szuflad, cyknięcia fotek i wystawiania takiego rozdawnictwa na giełdę.
Nie oznacza to również, że jesteśmy przeciw pisaniu tekstów, w których ktoś chce się pochwalić udaną renowacją. Tak również nie jest – to można zawsze, temat jest fajkanetowym evergreenem ;) i każdy tekst coś wnosi. Nawet, jeśli ktoś tylko chce się pochwalić, jak się ładnie udało. Bo siłą rzeczy może napisać/pokazać coś, co zachęci kolejnego adepta fajkowej sztuki do własnych prób. Zresztą efekty naszej akcji widać na… Allegro, gdzie coraz więcej ludzi wystawia odnowione przez siebie (i to czasem całkiem udatnie!) fajki. Oczywiście nie jest tak, że jest to wyłącznie zasługa tekstów z Fajkanetu, bo wszystko zostało już powiedziane wcześniej ;), ukazała się książka Maćka, była książka-album Jacka Schmidta. Ale mam nieodparte wrażenie, że to właśnie pokazanie amatorskich prób debiutantów na Fajkanecie było tym kamyczkiem u wagi. Przede wszystkim dlatego, że było tam dużo zdjęć, składających się na mini-tutoriale. A żyjemy w epoce obrazkowej. Głupio to brzmi, ale prawdziwie. O tym, jak pracować kołeczkiem czy nabijać flake napisano w polskim internecie fajkowym tony tekstu zanim pokazały się komiksy Jacka. Ale to one były przełomowe. Bo czasem obraz faktycznie mówi więcej, niż tysiąc słów.
Nie mam również nic przeciwko temu, żeby ktoś zorganizował podobną akcję, nawet na identycznych zasadach. Know-how jest. Ale ja już po prostu nie chcę organizować kolejnej identycznej akcji. Wolę poświęcić czas na wymyślenie czegoś nowego, albo skupić się na nowym konkursie fajkarskim.
Zmierzę się chętnie z bentami nr 4 i 11. Ani ze mnie renowator, ani literat ale pewnie coś z tego wyjdzie. Może nie będzie twórczo ale na pewno będzie…:)
Uwaga, uwaga! Jako, że bent numer 4 jest ode mnie, a Krzyś nie zauważył, dopisuję: jest pęknięcie szyjki. Drobne, małe, cieniutkie, ale jest. Wyzwanie wskakuje poziom wyżej. ;)
Boro, spróbuję bo…”ma każdym zebraniu jest tak,że ktoś musi zacząć pierwszy” i niech ta próba renowacji pęknięcia szyjki będzie tą pierwszą. Nigdy nie jest za późno aby pobierać stosowne nauki :)
Uzupełniłem ogłoszenie, bo nie będę czekał, aż się wszyscy chętni łaskawie podecydują.
I, oraz, wpadłem na szatański pomysł. Ponieważ na Vauena jest sporo chętnych – i w mojej opinii jest to najbardziej wartościowa w tej edycji fajka – to dostanie ją ten, kto zrobi najładniejszą/najtrudniejszą/najciekawszą renowację. W mojej subiektywnej ocenie oczywiście. So. Jest o co walczyć.
Reasumując – została ta myśliwska (podejrzewam, że nikt nie zechce, chyba, że ktoś ma główkę) i ten amerykański łże-rhodesian. NIe bać się, bo on całkiem fajny.
Szczęśliwców proszę o przesłanie na maila/PW adresu do wysyłki, bądź potwierdzenie, że ten, który mam jest ok. Z nickiem i numerem fajki w tytule – żebym się nie zgubił.
Jeśli nikt się nie zgłosi z chęcią zajmę się również i 8, dla mnie to sama przyjemność i podwójne wyzwanie:)
A prosz. Kto rano wstaje itd.
Witam wszystkich. Mój niebyt weekendowy w świecie wirtualnym niestety spowodował, że wszystko już pozajmowane. W związku z tym wezmę fajkę myśliwską. Mam u siebie jedną główkę do fajki systemowej Lindbergh z wytartym gwintem. Mnie już do niczego się nie przyda, a może uda się spasować. No i zawsze włączę się do walki o Vauena. Pozdrawiam
NO to jeszcze raz napiszę mogę dodatkowo wziąć nr 3 no i myśliwską. Myśliwska będzie idealnie pasowała jako rekwizyt do domku na Pogórzu Dynowskim
UPDATE: Rozesłałem giwełeja. Laureatów proszę o sygnał, jak dotrze, żebym się potem legalnie mógł czepiać ;)
daje sygnał ;) Awizo w skrzynce, w sobotę odbiorę.
Oficjalnie potwierdzam – moja faja givełejowa (formalnie)dotarła.
Dzięki!
Jo tyż. :)
No i moja fajeczka już dotarła.
Dzięki
Fajki dzisiaj, tj. w czwartek dotarły. Na pewno nie będę odsyłał :) pozdrawiam
Melduję przejęcie przesyłki. Stan zgodny.
Normalnie jak spoglądam na te zdjęcia i na moją fajkę to paczkę wyciorów dorzucić , dwa ginekologi dać tytuł „zestaw fajek sygnowanych i akcesoriów. stan dobry ” i na allegr. Pełna komercyjna zdolność towaru. Przynajmniej za moją fajkę muszę ofiarodawcy wyrazić podziw. Nie wiem , czy byłoby mnie mentalnie stać na taki podarunek.
Odebrałem przesyłkę. Ło matko i córko !!!
Szanowne Osoby, które nie zdążyły załapać się na akcję giveaway – nic straconego!
Otóż chciałbym przekazać mojego pacjenta innej osobie ze względów czysto finansowych. Otóż zrobiłem przy fajce wszystko, co mogłem domowymi sposobami uzdatniania z poszanowaniem wartości kolekcjonerkiej no i faktu, że stare. Jednak do zrobienia zostaje ustnik i srebrna obrączka na szyjkę, po podliczeniu wyszło 150 zł i doszedłem do wniosku, że w moim wypadku nie ma sensu dokładać takiej sumy do tej fajki.
Jeżeli ktoś chce przejąć pałeczkę, odsyłam na mój koszt, dodatkowo dysponuję zdjęciami z przebiegu uzdatniania, wszystkie kluczowe informacje przekaże.
Chętnych proszę o pw.
Nodopsz. Dobrnęliśmy do końca trzeciej edycji. Pojawiło się sporo fajnych artykułów i kilka niecodziennych metod, których autorom oczywiście serdecznie gratuluję.
Zgodnie z zapowiedzią muszę teraz ogłosić, komu oddam Vauena, stanowiącego coś na kształt nagrody w bieżącej edycji.
Po przeczytaniu wszystkich artykułów stwierdziłem wczoraj, że zwycięzca tej edycji może być tylko jeden. Gdyż po pierwsze dostał największego chyba w edycji trupa i się nie poddał. Mało! Zastosował nowatorskie metody i zestawił je w metodyczny sposób. Oraz wyczerpująco opisał (jak zwykle za długo i ignorując przecinki) tak, żeby każdy mógł skorzystać z jego dorobku, co według mnie wpisuje się najlepiej w filozofię akcji.
No.
To teraz, jak już wszyscy wiedzą, że wygrał milczący, to można spocząć. Wolno palić.
…gratulacje! ;)
Bardzo dziękuję za to wyróżnienie!
Wzięcie udziału w akcji i prace nad fajką były dla mnie wielkim wyzwaniem, ale jeszcze większa przyjemnością.
Cieszę się, że efekty w postaci odratowanej fajki jak i artykułu jaki popełniłem relacjonując prace, spotkały się z uznaniem Kolegów i szanownego jednoosobowego Jury ;).
Dziękuję za miłą zabawę, dziękuję za fajeczki. Obiecuję zająć się vauenem równie uważnie i troskliwie jak fajeczką Duke of Dunndee której rewitalizację opisywałem.
Pozdrawiam, Andrzej
Choć już pisałem o moim udziale w akcji co nieco w artykule, postanowiłem po raz kolejny wypowiedzieć się na temat giveawaya tutaj. Skłoniła mnie do tego dyskusja jaka niedawno zawiązała się na pogadywaczce odnośnie tego, że giveaway nudny, że wszyscy robią to samo, że standardowo, że mogłoby być lepiej, więcej zdjęć, lepsze fajki i specjalne cele do osiągnięcia w trakcie odnawiania etc.
Ze swojej strony jeszcze raz chcę podziękować za możliwość udziału w akcji. Zgłosiłem się do niej ponieważ chciałem mieć fajkę za darmo. Taka prawda. Nie odnawiałem nigdy na dużą skalę fajek. Ot zdarłem nagar i tyle. Myślałem sobie, że zrobię tak samo z fajkami, które otrzymałem (czyli minimalnym nakładem środków i energii). W moim przypadku mogłem po prostu dokupić nową główkę do rogacza, nawoskować obie fajki i sprawa była by załatwiona. Ale jak fajki otrzymałem to wiedziałem, że byle czego zrobić nie mogę.
Wiadomo, że forma giveawaya była konkursem (możliwość wygrania kolejnej fajki) i nie mogłem zrobić renowacji na odwal się, bo można było wygrać, ale przede wszystkim bo moje sumienie nie dało by mi spokoju. Nie chodziło o to żeby fajki dostać i tyle, tylko żeby na miarę swoich umiejętności odnowić je. W trakcie renowacji już wiedziałem, że o wygraniu z konkurentami nie ma mowy, ale mimo wszystko starałem się jak mogłem.
Poza tym „towar”, który przecież otrzymałem za darmo, stał się moim materiałem eksperymentalnym. Przepraszam za to, bo jestem świadomy, że fajek zakupionych za własne pieniądze pewnie bałbym się potraktować tak jak tych otrzymanych za free. Jednak dzięki temu mogłem się przekonać, że dla mnie renowacja to trudny, długotrwały proces, tym bardziej, że w tej dziedzinie jestem raczej debiutantem. Dzięki akcji zrobiłem krok do przodu, choć w moim odczuciu darowane fajki skrzywdziłem/zniszczyłem niż odnowiłem.
Jednakże już następnego dnia po przesłaniu artykułu sięgnąłem po fajkę, która leżała u mnie już od marca i bałem (tak bałem) się za nią zabrać. Spasowałem nowy ustnik, delikatnie wyrównałem obicia, zdarłem nagar i solidnie wykąpałem. Po niej zabrałem się za kolejne 3 fajki, których nie paliłem, bo nie chciało mi się ich odnawiać i obawiałem się, że je zniszczę. Akcja dała mi więcej pewności siebie i zachęciła mnie do „zabawy” w odnawianie.
Na portalu jest kilka artykułów, które pokazują jak odpowiednio fajki odnawiać, jednak dla kogoś kto ma dwie lewe ręce i przez całe życie zwykle coś psuje udział w akcji, w której zobowiązałem się do opisania swojej renowacji, spełnił swoje zadanie w 100%.
Z mojego punktu widzenia nie zgadzam się z tym, że giveaway był nudny. Rozumiem argumenty organizatora, że forma się wyczerpała. Rozumiem argumenty zawodowców, że było mało ciekawie i powtarzalnie. Ale po raz kolejny zaznaczę. Dla mnie (amatora) był to pierwszy raz, który dał bodziec do dalszego działania. Bo nie wszyscy podczas swojej przygody z fajkami odnowili ich 100 i więcej sztuk. Nie wszyscy mają do tego dryg, sprzęt, materiały itp.
Dla mnie udział w akcji był wyjątkowo „nie-nudny”.
Janek – nie lubię cię. Bo właśnie napisałeś coś, z czego wynika, że – jednak! – giveaway ma sens. Dawanie świadectwa to straszna rzecz jednak. Uprasza się pozostałych giwełejowców o powstrzymanie się :]
(A serio, to się oczywiście strasznie cieszę. Ładnie oddałeś sens akcji. Jakby nie malkontencić – ćwiczenie JEST potrzebne. I łatwiej się ryzykuje i ćwiczy na darmowym materiale.)
Otóż …, otóż … nie żebym się do kolejnego startu , którego nie będzie przymierzał . Dla mnie giveaway nie był nudny nigdy, a czytałem zgadzając się , nie zgadzając ale konotując pobieżnie, co kto fajce zrobił i dlaczego. Prawda jest taka ,że większości prac nie uda mi się powtórzyć na dzień dzisiejszy w domu wiem ,ze zawody w lataniu na konewce jeszcze nie dla mnie. Za słaby jestem, mam za mało miejsca, nie mam narzędzi ani specjalnie pomysłu finansowego.
Azaliż jednak wiedza pozostaje i być może , kiedyś wygospodaruje miejsce, zakupię sprzęt itd.. A przecież są rozwiazania też proste i zebrane w jedno łatwo ogarnialne miejsce.
Jedyne czego brakuje czasami to brak konstruktywnej krytyki ekspertów i jesli ktoś z czyiś odkryć korzystał a nie wyszło brak umieszczenia votum separatum w komentarzach. Oczywiście nie chodzi o kłótnie ale spory merytoryczne. i to raczej w konwencji „ja bym tego swojej fajce nie zrobił dlatego, że…” a nie jak często ma to miejsce pomiędzy Dremelińskimi a Tokarzewskimi w konwencji ” można to zrobić lepiej niż…”
1. Wydaje mi się, że trochę wypowiedzi krytycznych jednakowoż na portalu egzystuje. Kontestujących poszczególne metody i zachwalających inne. Niekoniecznie pod giveawayem, niektóre są ot w komentarzach, niektóre w tekstach odnośnie metod. Niestety, wszystko to jest nieco rozsiane… ale produkując kolejne dyskusje pod kolejnymi giwełejami rozpraszamy to coraz bardziej. Na zebranie w formie jednego tekstu/miejsca pomysłu nie mam. Kiedyś był pomysł Jacka, żeby indeksować komentarze, zarzucony z braku chętnych do tego typu pracy. Niestety.
2. Kto to są/mieliby być eksperci?
Oczywiście,ze zaglądają tutaj lub nawet są praktycznie stale osoby , które wieleset fajek odnowiły , kilkadziesiąt lub kilakaset zrobiły własnoręcznie. To są w moim rozumieniu eksperci albo raczej autorytety.
Krzysztofie i na moje Ty się do tych osób zaliczasz. :)
Wiesz co… ja myślę, że można mieć na koncie dziesięć sztuk i robić dobrze, a można mieć za sobą zrobione kilkaset (i publicznie się tym chwalić ;)), które wołają o pomstę do Latającego Potwora Spaghetti.
Ja bym takich ludzi nazwał raczej praktykami. Ekspert to jest dla mnie ktoś, co zjadł na czymś zęby, czyli powiedzmy reperował/robił fajki przez te kilkadziesiąt lat i to za pieniądze ;) Czyli przez eksperta rozumiem po prostu zawodowca. I takich osób w naszym gronie na pewno nie ma. A ci, którzy mają jakieś tam doświadczenie (żeby nie było nieporozumień – nie mam na myśli siebie, ja jezdem amator, którego efekty pracy można ocenić na jakieś 3+ w starej skali szkolnej) jednak trochę się wypowiadali, nawet jeśli nie przy ostatnich edycjach. Zawsze można poprosić konkretnego kolegę, na zdaniu którego nam zależy o napisanie opinii.
Akcja giveaway nie jest jedyną możliwą formą „poćwiczenia” na darmowych lub prawie darmowych fajkach*. Jak widać większość fajek, które KrzysT dostał po prostu zalegała w szufladach. Zawsze można (podobnie jak i ja zrobiłem) pozbyć się ich w inny sposób a amatorom dłubactwa dać jakąś radochę.
* Swoje zalegacze powymieniałem za próbki tytoniu, do czego też zachęcam.
I to jest słuszna koncepcja. Nikt nikomu nie broni opisać swojej renowacji. Akcja doskonale pokazuje, że to nie boli. Ale czy do wszystkiego potrzeba akcji?
UkłonY,
P.S
1) jest jeszcze taki sens głęboki ,że cały proces odnawiania bywa pokazany dosyć dokładnie i mozna dopytac. W innych przypadkach róznych dyskusji zatrzymujemy się częstow w połowie drogi a z drugiej strony brak odzewu,
2) jeśli wogóle idea przetrwa to proponuję aby następna edycja była niewrzoścowa.
Niewrzoścowa znaczy? Na morcie? Na piankach? :O
na gruszce , czereśni ,corn cobach , piankach , morcie (o ile takie będą),oliwkach , wkładówkach, hebanach czy innych jatobach. To jest imo zupełna terra incognita.
Morta – ok. Pianka – ok. Czereśnia – why not. Jakieś egzoty typu heban czy oliwka – może.
Pozostałych po prostu zazwyczaj nie warto naprawiać. Sam spirytus i papier zużyty przy higienizacji gruszki potroi przecież jej wartość :> Pomijając już to, że jednak skupmy się na naprawianiu fajek, a nie wyrobów przypominających je tylko z wyglądu.
Czytaj: naprawianie gruszek czy corncobów po prostu mija się z celem.
Jeśli chodzi o higienizację pianki – ok, może przydałby się artykuł. Ale nie sądzę, żeby uzbierało się tyle odpadowych pianek, żeby starczyło na giwełeja. Morta to w ogóle bez szans – one są tak nie popularne i na tyle drogie, że w zasadzie nie znajduje się estate. Tak po prostu. Najbardziej realne byłoby pewnie naprawianie czereśniówek Roppa. Tylko… po co. Przecież to są fajki, które 99% fajczarzy jeśli je ma – to jako ciekawostkę. W ilości sztuk raz. A jeśli komuś posmakuje, to polować będzie na niepalone (są, można kupić, nawet oryginalne Roppowe, przecież oni tego tłukli w milionach sztuk).
Jeśli już widzę taki artykuł (morta (hmmm…), pianka, czereśnia, itd.) to raczej jako pojedyncze „zechciałem się podzielić” wykonane przez kogoś, kto coś takiego akurat kupił. Niestety.
Krzyś nie chodzi ,żeby akcję zrobić „tera zara” tylko jak się nazbiera i egzystencjalnie „czas dojrzeje”.
No i pozostają wkładówki. BTW A gdzie można Roppa niepalonego dostać?
A i jeszcze jak będę robił te swoje to postaram się to opisać (oczywiście jeśli nie będzie kompletnej klapy)
Na ebayu.
Dwie edycje temu miały być dunhille z lat sześćdziesiątych i jak zwykle skończyło się naobietnicach ;-]
Ale nieużywane :-)