Czołem fajkanetowicze!
Jeśli jeszcze pamiętacie te zamierzchłe czasy kiedy nastały próby ogarnięcia mini konkursu kołeczkotwórczego to znak, że nie jesteście już najmłodszymi użytkownikami.
Trochę to trwało, ledwo udało się uzbierać zadaną pulę uczestników, a i tak nie mieliśmy tego szczęścia, żeby wszyscy dobiegli do mety. Cóż, przypadki losowe, rozumiemy, wybaczamy. Na szczęście dzięki Wam drodzy uczestnicy większość kołeczków powstała.
Zdradzę sekret, że niektóre z tych kołeczków są niesamowite choć, jak w wielu konkursach, przekrój jakościowy prac jest ogromny!
Udowodniliście, ze brać fajczarska ma wiele talentów i że galanteria fajczarska, to także spore pole do popisu. Mam nadzieję, że nie zawiedliśmy siebie nawzajem jako godnej konkurencji ani tych, którzy będą głosować jako widzów i fanów.
Pragnę także przypomnieć, że jest to konkurs typowo oddolny czyli ze składkami, a nagrodę właściwie ufundowaliśmy sobie sami. I mimo, że to my użytkownicy mieliśmy tutaj najwięcej do powiedzenia pragnę podziękować za wsparcie, dobre rady i pomoc przy organizacji @Andrzejowi K. (milczącemu), @KrzyskowiT, @PiotrowiN (przyjął kołki, obfotografował i będzie rozdawał nagrody) oraz @yopasowi, bez którego pomocy technicznej jak to mawiają – nie byłoby niczego.
Przed Państwem lista fajkowych kołeczków, na które można głosować. Długie, chude, małe, duże, proste, rozmaicie zakręcone i wielce przydatne podczas palenia fajki. Głosować można na maksymalnie trzy wybrane kołeczki. Zapraszam do głosowania, które zamkniemy z końcem czerwca.
Ludzie! Głosujcie! To nie boli! A został tylko tydzień.
Można też komentować kołeczki, to też nie boli – tzn może zaboleć np zbierajacego opieprz. Dawać, który kołeczek jest najbrzydszy?
Służę uprzejmie. Idealny (dla mnie) kołeczek powinien być metalowy (drewniane się przypalają i zachodzą nagarem, przez co powierzchnia służąca do ubijania staje się nierówna i wymaga okresowego szlifowania papierem ściernym. Dodam, że owej czynności nigdy jeszcze nie udało mi się wykonać pod idealnym kątem prostym). Część przeznaczona do ubijania tytoniu powinna być okrągła, żeby można dokładnie docisnąć tytoń przy ściankach komina, a po przeciwnej stronie najchętniej widziałbym wąską łyżeczkę w kształcie rynienki,która służyłaby do przemieszczania żaru oraz usuwania popiołu w trakcie palenia. Na zakończenie dodam, że nigdy jeszcze nie udało mi się trafić na taki kołeczek w żadnym sklepie ani na żadnym portalu internetowym. :)
Zabiłeś mi potężnego ćwieka. Okazuje się, że spojrzenia na kołeczek mogą być tak diametralnie odległe od własnych wyobrażeń i preferencji, jak to tylko możliwe.
Jak to z literaturą, muzyką, sztukami plastycznymi oraz (w szczególności) papierem toaletowym bywa… :)
Prawdę mówiąc miałem na myśli bardziej walory użytkowe, niż estetyczne ;)
:)
Trzeba zamówić ;-)
A powiem Ci, że już o tym myślałem. Mam sporo srebrnych, niewiele wartych monet z okresu PRL, i myślałem o powierzeniu kilku sztuk znajomemu jubilerowi, w celu ich przetworzenia na ubijacze, ale jakoś ciągle zebrać się nie mogę…
Jak by co jestem złotnikiem i oferuje swoje w tej dziedzinie usługi :)
OK. Zróbmy to razem. Zgłoszę się po wakacjach! :)
To ja pierwszy w kolejce po opieprz ;-P Dzień jest od rana surrealistyczny, pasuje więc do kołeczków.
-11 to kołeczek kosmiczny, zastanawiam się czy ma wbudowany laser (możliwość podpalania tytoniu strumieniem lasera! to by było coś bardzo oryginalnego i jaki szpan w knajpie.
-5 Kołeczek geologiczny. Stanowiący replikę warstw osadowych wzgórza na którym wyrósł pierwszy wrzosiec.
-4 Urokliwy, kojarzy mi się z głową dinozaura parazaurolofa, ewidentne nawiązanie do dawnych epok. Musi się go przyjemnie i niewygodnie zarazem trzymać w dłoni.
-3 Kolejna skamielina, największa zagadka jak na razie. Być może jest to rewolucyjny i genialny pomysł którego istoty po prostu nie dostrzegłem, na razie widzę tylko oczami wyobraźni pot i naskórek z czasem zbierający się w tych szczelinkach. Kołeczek ten będzie mógł więc służyć jako zbiornik DNA fajczarza, by go w przyszłości wskrzesić.
Możliwe jest, że gdzieś na świecie szalony naukowiec, maniak fajkowy, który chce wywołać atomową apokalipsę, spowodować zagładę wszystkich ludzi, zwierząt i roślin by na nowo stworzyć idealny ( według niego) świat. Istniały by na nim jedynie krzewy wrzośca, tytoń i wskrzeszeni, za pomocą kołeczków tego typu, fajczarze. Brrr…
-9 i 8 to znów nawiązanie do dawnych czasów. Pogańskie obeliski i baby mazurskie.
– 1 Też piękny. I ma bardzo użyteczną dziurkę. Można w niej schować na przykład niedopalone resztki tytoniu, nie pytajcie: po co ? fajne i już.
Komentarzy mych, proszę nie brać do siebie i nie traktować do końca poważnie (znalazł się taki ?) Gratuluję wszystkim twórcom pracowitości, fantazji i odwagi niezbędnej do publicznego swych dzieł pokazania. Mi żadnej z tych cnót nie starczyło.
Pozdrawiam serdecznie
Szanowny kolego Dziku.
Ustawiam się już w kolejce po kołeczki, które wyjdą spod Twojej jubilerskiej ręki. A monet do przetopu dostarczę, jak tylko będę w kraju.
Co do komentowania prac naszych kolegów, to jedynym komentarzem na jaki sobie pozwoliłem było oddanie głosów.
Wszystkim twórcom gratuluję pomysłów i wykonania!
Gorące pozdrowienia zza chłodnego dymka.
Chciałbym przypomnieć, że dziś to już ostatni dzień głosowania.
Dlatego sprężajcie poślady, bo frekwencja jakoś nietęga!
No i mistrz Andrzej pozamiatał. Gratulacje!
No to gratulacje. Po ustaleniu szczegółów organizacyjnych powstanie tekst wychwalający zasługi bohaterów ;-)
Przybyłem tam, widziałem też, zagłosowałem tu. Tylko się o jeden kołek pomyliłem !
Wszystkim uczestnikom – gratuluję inwencji twórczej. Wszystkim głosującym – dziękuję. Mam nadzieję, że drugi konkurs (na pewno będzie) zgromadzi więcej uczestników a i kołeczków będzie więcej.
…a jak komu będzie materiałów do kołeczków mało to im zadam wedle uznania :)
Witam
Chciałbym, na wstępie – podziękować Rafałowi za organizację i ogarnięcie konkursu. Dziękuję również Piotrkowi z Fajkowa, oraz wszystkim pozostałym, maczającym palce w zabawie. Dziękuję również współzawodnikom biorącym w konkursie udział!
Konkurs, jak wspomniał Rafał – był inicjatywą oddolną. Zabawą „od użytkowników, dla użytkowników i przez użytkowników napędzaną”. Powstał w odpowiedzi na (jak się wydawało, istniejące, i to duże) „zapotrzebowanie” na tego typu zabawę. „Jakie duże” było faktycznie – zweryfikowało życie. I można by teraz dyskutować nad frekwencją uczestników i frekwencją głosujących… nad formułą konkursu itd…. ale po co ?!.
Konkurs się odbył, przebiegał sprawnie, dobiegł szczęśliwie końca. Za to dziękuję Wam wszystkim, wymienionym (i nie wymienionym) powyżej. Za to dziękuję również wszystkim Kolegom, którzy dołączyli się do zabawy i oddali swoje głosy na prace konkursowe – w tym i moją.
Celem zabawy, (przynajmniej ja to tak odbieram) była, poza rywalizacją – próba wykazania, jak wielkie pole do popisu otwiera się w temacie „fajkowej galanterii”. Kołek jak kołek – wydaje się, że żadnych cudów tu nie ma… ot, szpeja kawałek, z jednym choćby końcem mieszczącym się w kominie fajki…
No i niby racja :) ALE – jak pokazało 11 prac konkursowych ( a każda inna!) – poza pewnymi zdroworozsądkowymi i wynikającymi w sposób ewidentny z zamierzonej funkcjonalności, determinantami formy kołeczka fajkowego – pozostaje tu przeolbrzymie pole do popisu dla każdego, kto zechce swój własny kołeczek wykonać. I na tym polu – każdy z Kolegów, którzy wzięli udział w konkursie – pokazał, że kreatywności mu nie brakuje. Szczerze Wszystkim gratuluję! Daliśmy rade Panowie.
Jako, że sam byłem uczestnikiem konkursu, to nie wypadało mi zabierać głosu w trakcie jego trwania. Teraz jednak, mogę sobie pozwolić na kilka uwag co do prac zaprezentowanych.
Poziom i różnorodność kołeczków był (jest) bardzo fajny! Gratuluję wszystkim startującym naprawdę fajnych kołeczków, kreatywności, frajdy – którą (jak mam nadzieję) mieliście w trakcie tworzenia.
Ja sam zagłosowałem na dwa kołki :
nr 5 – bo jest to kołeczek równocześnie prosty w formie, i maksymalnie naładowany w treści! Przy zachowaniu 100% funkcjonalności, ładnej i wygodnej formy – doceniam bardzo i wysoko oceniam zarówno poziom wykonania, jak i nakład pracy potrzebny do spasowania i czystego, estetycznego sklejenia tak wielu elementów. Elementów, które tworzą różnorodną, a jednak spójną i zgrabną całość. Gratuluję! Bo wiem, że taki efekt jest niełatwo osiągnąć.
Nr 10 – to drugi kołeczek, na który oddałem swój głos. Prosta forma, zgrabna linia, pełna funkcjonalność i nietuzinkowa turkusowa doklejka, nadająca całości elegancji i smaku. Bardzo mi się ten kołeczek podoba.
Oczywiście, fajnych kołeczków było więcej:
Kołki 6,8,9 podobały mi się bardzo. Ciekawe rozwiązania i pomysły, wykonanie i wykończenie na świetnym poziomie, pełna funkcjonalność… Również gratuluję Twórcom.
Kołki 1 i 7 też fajne. Widać zamysł, widać wkład pracy – i to należy bardzo docenić! Jednak, kołeczki te sprawiają wrażenie niedokończonych. Lub też „przedobrzonych”. Nie umniejsza to w żadnym stopniu ich funkcjonalności, ale podobają mi się jednak mniej niż wymienione wcześniej.
Kołeczka nr 11 nie jestem w stanie sklasyfikować :) O ile wykonanie, wykończenie i funkcjonalność perfect – tak, zwyczajnie subiektywnie – kołeczek ten podoba mi się najmniej. Po prostu nie jest to moja estetyka. Ale o gustach nie dyskutuje się, a, jak wspomniałem – poziom pracy na wysokim poziomie, więc gratuluję Twórcy udanego kołeczka :)
Kołki 4 i 3 to moim zdaniem najciekawsze stylistycznie, jednakże najmniej trafione funkcjonalnie i ergonomicznie prace konkursu. Podobają mi się bardzo! Jednak, patrząc przez pryzmat funkcji, jaką spełniać ma i powinien dla mnie kołeczek fajkowy – a tym kryterium kierowałem się najmocniej w mojej subiektywnej ocenie – wypadły w moim przypadku zdecydowanie z grona prac, na które postanowiłem oddać głosy.
Kołka nr 2 nie oceniam :) Dziękuję za Waszą ocenę i wyrażające ją, oddane głosy!
Pozwolę sobie jedynie na krótki opis mojej pracy:
Kołeczek wykonany z drewna zmineralizowanego dębu. Wstawki z fornirów: bukowego i drewna „Ice wood – negro”. Elementy metalowe to mosiądz toczony (stopka, gwint połączenia) oraz stal nierdzewna (śruba, szpikulec). Wystrugany i wykończony ręcznie, z użyciem jedynie wiertarki – by zrobić kanał dla szpikulca. Do kołeczka, z listewki pozyskanej z jesionowej klepki parkietowej – wykonany został dedykowany piórnik-etui ochronne. Wystrugany również w całości ręcznie (no… poza wierceniem) przy kuchennym stole. Zarówno kołek, jak i puzderko wypolerowane ręcznie i zapuszczone olejem lnianym. Całość tworzy komplet, który ja – niżej podpisany, poddałem Waszej ocenie. Za oddane głosy ponownie dziękuję.
Organizatorom, głosującym i wszystkim Współzawodnikom jeszcze raz dziękuję za fajną zabawę i gratuluję udanych prac. Wzięliśmy Panowie udział w konkursie niezwykłym, bo pierwszym w swym rodzaju. Czy będą następne – nie wiem. Mam nadzieję, że tak!
Pozdrawiam, Andrzej