Szanowne koleżanki i koledzy fajkanetowi
„Z góry las z dołu rzeczka, oto nasza Kramarzóweczka” – tak wpisał się mój tata do pamiętnika mojego młodszego brata kilkanaście lat temu. Kramarzówka. Wieś na Pogórzu Dynowskim gdzie naprawdę psy dupami szczekają, a ksiądz proboszcz po kolędzie zabiera ministrantom otrzymane pieniądze, zostawiając im po 5 zł oraz komentarz – „tyle wam wystarczy”. Polska południowo-wschodnia. Tutaj ludziom zdarza się zaciągać, a do granicy z Ukrainą jest rzut beretem.
Co by nie powiedzieć, jest to miejsce wyjątkowo piękne. Teren absolutnie dziewiczy. Nie ma tu hoteli, hosteli ani agroturystyki. Tylko potężne podmokłe lasy jodłowe, pełne grzybów, w szczególności borowików i rydzów. To tutaj właśnie czuję się naprawdę wolny. Telefony gubią zasięg, a internet nie działa. Jest cisza i spokój. Nie ma turystów, ani sąsiadów. Na polanie w sąsiedztwie lasu i strumyka stoi drewniany domek, pielęgnowany od lat przez moich rodziców. Ale nie jest to taki domek jak te do wynajęcia. Jest ciepły, przytulny, choć wcale nie idealny. Ot taki domek w którym można wszystkiego dotknąć, a jak ktoś zbije szklankę to nikt nie robi z tego powodu problemów. Na niespełna 2 hektarowej działce można chodzić we wszystkich kierunkach. Nie ma wyznaczonych ścieżek czy ograniczeń. No chyba, że ktoś pokusi się o zadeptanie rabatki mojej mamy …
To tutaj właśnie pragnę zaproponować w dniach 8 – 9 czerwca 2013 roku spotkanie fajkanetowiczów.
To co mogę zaoferować to domek całoroczny, w którym może komfortowo przenocować 10-15 osób (a „na ścisk” i 20). Jest bieżąca woda, prąd, kanalizacja, gaz, kuchnia kaflowa i kominek. Można wziąć prysznic oraz skorzystać z normalnego WC lub tradycyjnego wychodka ;)
Dodatkowo – działka wokół domku do dyspozycji. Namiotów można rozbić kilkanaście bez problemu. Miejsca do zaparkowania samochodów też jest dużo. Można „biegać, skakać, latać, pływać” (choć z pływaniem może być trudno bo strumyk ma wody w najgłębszym miejscu po kolana).
Domek posiada spory taras, na którym w przypadku deszczu można się schronić. Oczywiście obowiązkowo byłoby wieczorne ognisko i grill.
Na koniec kilka informacji organizacyjnych:
1. Początek spotkania w sobotę 8 czerwca. Na gości oczekuję od południa (oczywiście jeśli ktoś zapowie się i przyjedzie wcześniej to również będę go oczekiwał). Imprezę kończymy dnia następnego tj. w niedzielę 9 czerwca o godzinie 16.
2. Domek posiada do dyspozycji 5 łóżek podwójnych oraz 5 łóżek pojedynczych. Osoby towarzyszące są także mile widziane. O rezerwacji łóżka decyduje kolejność zgłoszenia! Jeśli zajdzie taka potrzeba jest możliwość zorganizowania dodatkowego spania na podłodze, ale niezbędna będzie karimata.
3. Oczywiście jeśli ktoś ma ochotę przyjechać z namiotem i w nim nocować to jak najbardziej do tego zachęcam.
4. Należy pamiętać aby zabrać ze sobą śpiwór.
5. „Rozweselacze” w płynie oraz tytonie załatwiamy we własnym zakresie. Aby nie podnosić kosztów imprezy zrezygnowano z urządzenia składki na tytonie. Jednocześnie mam nadzieję, że każdy przybyły przywiezie coś ciekawego, czym będzie skłonny podzielić się z pozostałymi gośćmi.
6. Składka. Aby zorganizować wieczorną biesiadę dla gości , tj. powitanie chlebem, spirytusem i solą, grill wieczorny + ognisko oraz zapewnienie środków czystości (worki na śmiecie, talerzyki papierowe), a także kawy czy herbaty proponuję składkę organizacyjną w wysokości 30 zł od osoby (w opłacie jest także kwota za udostępnienie posiadłości dla moich rodziców). Numer konta bankowego będę wysyłał na PW.
7. Do osób, które wyrażą chęć wzięcia udziału w spotkaniu prześlę osobnym mailem adres domu oraz mapę z dokładnym dojazdem w zależności z której części naszego kraju goście będą przyjeżdżać.
8. Istnieje możliwość dojazdu środkami transportu publicznego. Kluczowe jest tutaj miasto Jarosław, do którego można dotrzeć zarówno pociągiem jak i autobusem. Z dworca PKS, który znajduje się w tym samym miejscu co dworzec PKP kursują regularnie autobusy do Kramarzówki (stanowisko nr 5).
9. Jeśli będzie problem z dotarciem do Kramarzówki z Jarosławia jestem w stanie zorganizować transport prywatny. Wszystko jest do dogadania.
10. Zgłoszenia uczestnictwa przyjmuję do dnia 24 maja. Wpłaty na konto do dnia 31 maja. Po tym terminie zamykam listę uczestników. Muszę mieć po prostu przynajmniej tydzień czasu na zorganizowanie wszystkiego.
Impreza jest otwarta dla wszystkich zarejestrowanych użytkowników portalu. Serdecznie zapraszam.
Na dodatkowe pytania dotyczące wyjazdu będę odpowiadał w komentarzach, tak aby wszyscy je widzieli.
pigpen
LISTA UCZESTNIKÓW:
- pigpen (organizator ;) )
- bak_zlosnik (organizator, opłacony)
- KrzysT (podłoga/namiot; opłacony)
milczący- RobertZ (opłacony)
Alan (z osobą towarzyszącą, więc wyro podwójne ;) )- Piotr M. Głęboki (opłacony)
- Tomek (opłacony)
- Wiatrak99 (opłacony)
- Michał (opłacony)
Ja się od razu zapisuję. I bardzo się cieszę, że komuś chciało się takie coś zorganizować.
Daję fokę aprobaty! :)
Zapisuję się. I na 99% deklaruję obecność. Świetna inicjatywa, a taka plenerówka mi się od dawna marzyła.
hip hip hura.
Od razu prośba do Krzysia. W tekście proszę utworzyć listę uczestników analogicznie do tej ze spotkań z zaznaczeniem opłacony albo nie.
milczący, z Krakowa do mnie kuzyni zawsze docierali bez problemu :)
Tajest.
(dodałem od razu u siebie preferowaną opcję odnośnie spania i proponuję to zgłaszać w komentarzach)
Janku, napisz proszę procedurę i środki dotarcia do Kramarzówki z Rzeszowa. Da się? Z dworca podmiejskiego w Rzeszowie jest jakiś PKS czy inszy bus do Kramarzówki? (no i nazad ofkors)? Czy trzeba zahaczać o Jarosław?
Milczący, z Rzeszowa w sobotę polecam jednak dotrzeć do Jarosławia. Z Jarosławia do Kramarzówki ze stanowiska nr 5 w sobotę odjeżdża 5 autobusów:
– 06:18
– 11:35
– 14:25
– 18:20
– 22:15
Autobusem z Jarosławia (bilet chyba około 6 zł ???) jedziemy absolutnie do samego końca na ostatni przystanek, a następnie dalej drogą aż skończy się asfalt i jeszcze dalej aż po lewej stronie zobaczysz domek ze zdjęcia :)
Jeżeli chodzi o powrót to jest kilka autobusów, ale sprawdzę dokładnie jak będę tam na długim Łyk-endzie i dopiszę w komentarzach. Wiem, że są zaróno PKS-y jak i prywatne.
Milczący (i nie tylko ;). W niedzielę z Kramarzówki do Jarosławia kursuje prywatna linia Damil-Trans:
– 4:30
– 12:20
– 16:00
Milczący dla Ciebie najlepszy jest o 12:20. W Jarosławiu na dworcu jesteś o 13:05. Z Jarosławia autobus do Rzeszowa o 13:38. W Rzeszowie jest na godzinę 15:00, a następnie o 15:38 bezpośredni PKS do Krakowa. W Krakowie według planu jesteś na 18:15.
Dla wracających do Warszawy. Z Rzeszowa o godzinie 14:25 jest pociąg z przesiadką w Krakowie. W Warszawie jest na miejscu o 22:00. Albo autobus PKS bezpośredni o 14:50 (z Rzeszowa). W Warszawie jest o 21:50.
Jest także możliwość zorganizowania prywatnego transportu do Jarosławia. Sprawa do ustalenia w przypadku zainteresowania.
Dla podróżujących z innych miejsc oczywiście w razie potrzeby sprawdzę i doradzę najlepsze połączenia.
No i tak się stało, że się posrało…
A rezerwację już miałem do Rzeszowa w PolskiBus.
Niestety – zostaliśmy w ostatnią niedzielę zaproszeni na ślub i wesele, które mają się odbyć właśnie akurat 8 czerwca i co gorsze, jest to jedna z tych imrez co nie można/nie wypada odmówić bo „coludziepowiedzą”.
Mnie tam wpitolenie kotleta, chlanie ze szwagrami i tańce przy „białym misiu” specjalnie nie rajcują, zatem negocjacje były twarde i długie, sięgnąłem od gróźb, próśb do błagań włącznie ;) Ale Małżonka jest nieugięta…
A wiesz jak to jest (chyba) – z babą nie wygrasz. Raz postawisz na swoim, to Ci tym „rzygnie” potem przy każdej nadarzającej się okazji ;)
Zatem – bardzo mi przykro, bardzo przepraszam Organizatorów i tych, co chcieli się ze mną wódki napić. Ale niestety muszę wycofać się z uczestnictwa w tej zacnej imprezie.
Proszę o wykreślenie z listy. A Wam życzę udanej zabawy. Pozdrawiam, Andrzej
Oj szkoda, wielka szkoda, myślałem, że po kilku głębszych poproszę Cię o naprawę przegryzionego ustnika ;)
Rozumiem. Z Żoną lepiej nie zadzierać :)
zgłaszam się oficjalnie.
Bąku Złośniku, tak jak ustalaliśmy, wchodzisz przymusowa w skład ekipy organizacyjnej :)
tak więc dobrowolnie zgłaszam się do organizacji, skoro to już ustalone:)
Witam-oczywiście zapisuję ale bez AgnieszkiZ gdyż nie może w tym terminie. Jeśli ktoś jest zainteresowany to mogę zapewnić transport powrotny do Warszawy. Wprawdzie to tylko M.Pajero rok 1996 ale dojedzie. Pigpen przyślij mi na meaila nr konta do wpłaty.
Mnie nie może zabraknąć, więc zapisuję się z ładniejszą połówką. Wyro podwójne, ale jakby co to na pojedynczym się też zmieścimy ;)
Alan podwójne zarezerwowane :) będziesz mógł sobie wybrać z 5 dostępnych, bo pierwszy wyraziłeś na nie chęć …
Coś podobnego :-) Lasy wokół Kramarzówki znam i zwiedzam jako grzybiarz każdej jesieni. Mam tam rzut beretem z Dubiecka gdzie mieszkają moi teściowie :-)Niestety nie mogę się zadeklarować , że w tym terminie będę w okolicy. W każdym razie życzę wszystkim fajnego pobytu i wrażeń, okolica jest przepiękna :-)
Hej, do Dubiecka często zaglądam. Pyszny chlebuś można kupić. No i Zamek Krasickich przepiękny. A jak mam ochotę popływać w Sanie to kawałek dalej jest Wybrzeże i Słonne :)
Chleb Dubiecki jest najlepszy na świecie :-) A na Słonnym lub koło kładki na Wybrzeżu często można mnie spotkać jak stoję z wędka na środku rzeki :-)Ja najpierw zakochałem się w mojej obecnej żonie a potem w tej okolicy. Wiem że kiedyś tam chciałbym zamieszkać w ciszy, spokoju i z dala od zgiełku wielkiego miasta. Jeżeli zdarzyłoby się że będę w tym terminie w Dubiecku to można będzie Was odwiedzić, chociaż wpaść na chwilę ? :-)
Oczywiście zapraszam, ale na takich samych warunkach jak wszystkich, które podałem w opisie. Mogę zapewnić, że warto. Wprawdzie to jeszcze nie będzie sezon grzybowy, ale … :)
Ok. Jak tylko coś będę wcześniej wiedział to się odezwę :-)
Drzewiec przyjeżdżasz ? Bo wiesz, zaczęły się grzyby :) moja mama w środę takiego kapelucha wyciągnęła, że ho ho :)
Mam nadzieję przybyć, więc proszę o rezerwację. Jedno miejsce w wyrku i już będę szczęśliwy. Dzięki Pigpen za pomysł zorganizowania imprezy :)
Panie Piotrze, cieszę się z kolejnego gościa. Wiosna powoli w Kramarzówce się budzi. Łóżko zarezerwowane :) Pozdrawiam
Mały update. Byłem właśnie na włościach od piątku rano. 3 kubiki drzewa pocięte i porąbane. Zostały jeszcze 3 …
Była to moja pierwsza tam wizyta od narodzin córeczki (czyli od 7 miesięcy). Zamiast 5 łóżek podwójnych i 5 pojedynczych obecnie zmieniły się proporcje. Są 4 podwójne i 6 pojedynczych !
Dobry wieczór ponownie! Po długiej przerwie i walce z loginem/hasłem jestem tu znów. Oficjalnie wyrażam chęć wzięcia udziału w tym zacnym spotkaniu :)
Tomku, cieszę się, ze udało się przebrnąć przez zasieki kokpitowe ;) super, że będziesz.
Kurcze, chętnie bym się w ten Bieszczad zapuścił, ale akuratnie będziemy podwaliny na własnym zadupiu wymieniać, więc klops… życzę udanego spotkania. Pomysł bardzo świetny. Co do pierwszego to bym się tak nie wyrywał, bo spotkanie plenerowe miało się już odbyć, prawie doszło do skutku- cóż, ja na nim byłem, tylko inni nie dopisali. Miał to być plener fotograficzny, musiał to być jakiś 2008-2009 rok, plener fotograficzny w sierpniu w szpitalu psychiatrycznym w Otwocku, organizował to to św.p. Jacek J. Ale koniec końców chyba coś się rozleciało. Ale ja bym temu niedoszłem wydarzeniu pozostawił palmę pierszeństwa, a spotkań tego typu po prostu nie numerował.
Może jednak się uda ? w ramach odpoczynku od pracy. Nie zastanawiałem się nad nagłówkiem, chciałem żeby przyciągał uwagę :) od następnego spotkania obiecuję zrezygnować z numeracji.
Spotkanie odbędzie się na pewno bo termin zarezerwowałem i nie ma odwrotu.
Zapraszam, zapraszam, zapraszam !
A co to za jakieś wtrącenia w tytuł, hę? Spotkanie plenerowe się nie odbyło – tzn. odbyło się, ale w knajpie.
Zatem plenerowe jest pierwsze i niech Janek nie marudzi :>
Pigpen, podejdź asertywnie! :>
Na tym spotkaniu knajpy nie przewiduję, a piwo będzie chłodziło się w strumyku ;) Przewiduję także kilka dodatkowych atrakcji, ale o nich dowiedzą się Szanowni goście dopiero na miejscu :) Będzie wesoło …
Nie wypowiadałem się, bo nie znałem kalendarza.
Już znam. Niestety.
Niestety nie będę mógł być, a chciałem bardzo (kto mnie zna, wie, że kiedy się da to jestem w różnych miejscach). Jednak w tym czasie będę w międzyzdrojach… na zlocie motocylkowym (sic!) co ja plotę, co ja plotę…
o.. a na czym latasz? domyślam się, ze nie enduro, bo pewnie wybrałbyś Bieszczady :)
Koledzy i koleżanki. Byłem nieplanowanie na jedną noc w czasie weekendu na wsi. Grill gazowy już zarezerwowany. Zamówienie na smalec wstępnie złożone. Karkówka będzie się kisiła tydzień w zalewie (przepis od mamy), a chleb wiejski będzie tak dobry, że Ci co przyjadą będą gryźć razem z opuszkami ;) Przyroda na Pogórzu Dynowskim nadrabia zaległości i szybko budzi się do życia. W chwili obecnej mamy okres godowy żab w niedalekiej sadzawce, oraz przepiękny śpiew ptactwa wszelakiego o zmroku i około 5 rano.
Broken Scotch Cake na tarasie smakuje wyśmienicie …
Witam! Na razie trwają pertraktacje z Żoną,która nawet,nawet…ale jest kwestia zmiany grafików w naszych miejscach zarabiania środków płatniczych.Tak więc niebawem „się określę” (w każdym razie dwie osoby!).
Witaj Kuszniku. Bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że grafik uda się ustawić tak abyś zawitał w czerwcu. Czekamy na rozwój sytuacji. Jak będziesz już wiedział czy się uda daj znać. Wstępnie podwójne dla Was zarezerwowane ;)
Pigpen, zapomniałeś: I prosimy serdecznie pozdrowić małżonkę! :)
Niestety,własnie dowiedziałem się,że w tym terminie (8-9 czerwiec) odbędzie się ważna dla mojej Małżonki uroczystość rodzinna (od Jej strony) i mus tam być! Szkoda…
Dobrej zabawy życzę Wszystkim!
Wpis Milczącego przypomniał mi o chyba najlepszym obecnie połączeniu z całej Polski do Rzeszowa jaki oferuje POLSKI-BUS. Chyba jest to także najtańszy sposób podróży obecnie. Nie żebym robił reklamę, ale sam korzystałem i byłem zadowolony.
Z Rzeszowa do Jarosławia już blisko i kursują zarówno pociągi, PKS-y jak i prywatne busy. Z Jarosławia do punktu docelowego raptem 30 kilometrów.
Także szanowni fajkanetowicze przypominam i zapraszam :)
W ramach przypomnienia o spotkaniu. Pogoda jest zamówiona. Smalec też. Zapraszam.
No to komentuję dla widoczności :)
Przykleiłem. Gdyż rzecz się zbliża, a jest nas – nadal!! – zastraszająco mało. Nie bać się. Wpisywać. Przywiezę co dobrego :>
Kupiłem pół skrzynki przedniej whisky. Panowie co jest ?!. Chcecie żebyśmy popadli w nałóg (patrz: alkohipochondrię ?). Zgłaszać się natentychmiast. Ustanawiam oto nadgrodę: Pierwszy który zgłosi się od teraz do soboty ma u mnie flaszkę jak bum bum. Pozdrawiam pijących, palących i innych.
W ramach przypomnienia o spotkaniu update fotograficzny
http://zapodaj.net/9cf85c3846bc7.jpg.html
http://zapodaj.net/1b04daf409e09.jpg.html on również będzie obecny :)
http://zapodaj.net/f2b4ed805caab.jpg.html
A czy ktoś wybiera się z Warszawy lub okolic i jest w stanie zabrać autostopowicza? Niestety aktualnie jestem „spieszony”, a dojazd inny jest trochę czasochłonny…
Hej Wiatrak99. Po pierwsze bardzo się cieszę, że masz ochotę przyjechać. Jeśli chodzi o „zabranie się” z kimś to Piotr M Głęboki będzie jechał z Łodzi. Może on będzie mógł Cię podwieźć ? Jeżeli chodzi o powrót to RobertZ będzie wracał samochodem do Warszawy i zaoferował się w komentarzu, że może kogoś zabrać ze sobą.
A no i jeśli się zdecydujesz to Piotr obiecał jakiś trunek ;)
To sie jeszcze na promocję załapię :)
Wiatrak99 wysłałem Ci PW. Daj znać czy przeczytałeś …
Zazdroszczę Kolegom!
Gdyby nie konferencja, byłbym z Wami – okoliczności przyrody piękne, towarzystwo zacne. Nic, tylko zazdrościć. Ale tak zdrowo :)
Trzymam kciuki za udane spotkanie! Bawcie się dobrze:)
Przeczytałem, ale nie mogę odpowiedzieć via email. Poczta nie dociera na fajkanet. Jeżeli nie otrzymałeś ode mnie odpowiedzi na PW tzn tez nie działa :(
Wiatrak, działa, otrzymałem. Po prostu najpierw zobaczyłem Twój wpis, a dopiero później wiadomość na skrzynce. Piszę odpowiedź :)
Z Piły to trochę daleko, z kasy się spłukałem, dopiero wróciłem z pieskiej wystawy w Budapeszcie. Pozdrawiam wszystkich, życzę uczestnikom wspaniałej pogody, ale nie upalnej, dobrego piwka, miłych pogaduszek, no i oczywiście pycha palenia.
Dziękuję za miłe słowa. Może następnym razem się uda. Pozdrawiam.
Ponieważ nie mogę wysyłać maili z fajkanetowej skrzynki bo coś „nie teges”
napiszę tutaj.
Piotrze, jeżeli to nadal aktualne chętnie zabiorę się z Tobą z Łodzi.
Robercie, jeżeli to nadal aktualne chętnie zabiorę się z Tobą w drodze powrotnej.
A generalnie to chętnie popalę fajkę, wchłonę kilka browarów i kiełbas, pogadam o niczym, pogadam o czymś i pooddycham Bieszczadami. :)
Oczywiście że jest możliwość powrotu za mną do Wawy. Zapraszam do M. Pajero 1996
Nie ma problemu. Podaj mi proszę na mail kontakt telefoniczny – umówimy szczegóły. Pozdrawiam
piotr_gleboki(at)post.pl
Dziś ostatni dzień zgłoszeń na wyjazd. Cieszy mnie, że kilka osób będzie :)
Jeśli ktoś chciałby przyjechać, a nie jest pewien czy da radę, można się zgłosić i z wpłatą poczekać do końca przyszłego tygodnia. Nie ma problemu.
Piotr M. Głęboki jedzie samochodem z Łodzi i zabiera ze sobą jedną osobę, także miejsce pewnie jeszcze ma :)
RobertZ wraca po spotkaniu do Warszawy i również zaoferował się, że może ze sobą kogoś zabrać.
Ja jestem w stanie odebrać gości z Jarosławia (samochodem).
Ciekawostka: ostatnio mój tata kosił trawę przy drodze. Podchodzi do niego jakiś przyjezdny grzybiarz i mówi.
– Państwo to macie tutaj jak w bajce.
– Tak, ma pana racje – powiedział mój tata, po czym wrócił do koszenia.
Będzie pięknie, mówię Wam.
p.s. a no i są już grzyby !!!! borowiki :)
Pigpen jeśli to nie tajemnica to porozsyłaj wszystkim Twój numer telefonu jakby pobłądzili – mówię tu też o sobie :)
Ponieważ zrobiło się jakoś blisko spotkania, to ja bym poprosił o napisanie, czy ktoś ma jakieś specjalne życzenia, odnośnie tytoni, których chciałby spróbować. Nie obiecuję, że wszystkie uda się zrealizować, bo z racji szczupłości miejsca załadunkowego raczej nie będę wlókł słoików ;) ale jakieś próbki mogę spróbować przygotować.
Dla mnie Latakia z Va, a z mojej strony mam Commonwealtha Samuela Gawitha(czyli Latakia i Va 50% na 50%)oraz Gordona Prym-a(czyli Latakia i Va z dodatkami)
Zabiorę kilka różnych :) ale zadbam o deser. Będzie Hobbit`s weed.
Zabieram:
Peterson Limited Edition SR 2013
Peterson Sherlock Holmes
Astley No. 55
30 letnią Amphorę
WO Larsen Simply Unique
Golden Glow
Grousemoor
Fribourg & Treyer Vintage
Mac Baren Mixture Scottish
Mac Baren HH Vintage Syrian
Uff ciężka będzie torba listonosza. I pokażę Wam cudo – mój ostatni zakup od Savinelli
Ja zawsze odkładam zakup GH Balkan Mixture.
Jeśli posiadasz chętnie przetestuję.
Piszę jako gość bo mnie „cuś” wywala co chwilę
OOOO, a jak kliknąłem to mnie bez pytania zalogował. Dziwne.
Michał obecny na spotkaniu będzie miał Balkana. A ja chętnie bym zakosztował jakiejś VA amerykańskiej no i tego wspomnianego Jack Knife.
Ja będę miał Glengarry Flake, Broken Scotch Cake, resztkę Brown Flake od GH oraz Brown no 4 SG i oczywiście Vorginię Macarena (czyli Va no 1 Mac barena)
Pigpen, a jak sytuacja z komarami? :)
z tego co wiem to status pigpena można określić jako bardzo afk. Pozwalam sobie udzielić odpowiedzi: były, są i na pewno będą:)
Nie prawda. Nie zżarły nas odstraszone Waszym latakiowym dymem. Nawet ja się przestraszyłem tego dymu a co dopiero komary (takie malutkie przecież są)
A reasumując – pierwsze spotkanie plenerowe się odbyło, choć wielu z Was nie przybyło (i żałujcie). Było super!!!, Pigpen podjął nas chlebem (prawdziwy, polski chleb), solą i limonką (Tequila była „palona”), oraz innymi fajnymi trunkami (tytoniami) – (np.. Tulamore Dew i inne, co gwarantowałem), o dużej zawartości% -przecież obiecał – („czestny” gość (słowo ukraińskie ale całkowicie zasadne – do granicy był płaski rzut beretem. Kto nie był, niech żałuje i się oblizuje, a język niech mu lata (.. Kaja). Żebyście nie myśleli że tylko paliwa płynne były w użytkowaniu, wyliczyłem średnią spalenia fajek – coś koło 6-7 na jeden wieczór/ na głowę uczestnika – jak rany koguta, nigdy tyle nie wypaliłem, (zaś język mam „tongue bite” – gdy to piszę jest godzina 23.00 sic!) podczas jednego spotkania, ale w takim gronie i tych okolicznościach – trzeba było, co ja piszę, co ja piszę – Warto było !!!. Żałujcie wszyscy nieobecni, dziękuję tym z którymi miałem przyjemność spędzić fantastyczny, serdeczny wieczór i kawał nocy. Dziękuję, Piotr.
PS: Pigpen, czyń następne spotkanie – moja prośba. Wspólna podróż ze Zbyszkiem minęła jak z bata strzelił; przegadaliśmy całą drogę, choć to 375 km (dziękuję Zbyszku – „nick Wiatrak99”). Poranne pogaduszki z Robertem (niedziela) długo będę pamiętał – dzięki Robert. Krzyś ulotnił się rankiem, jak duch Sherlocka Holmesa (tak około 5.00), nikogo nie budząc, a może cała brać miała „mocny” sen ?!. Jakiekolwiek insynuacje w tym miejscu są nie wskazane, a Krzysiowi za postawę dzięki!!!. Uff, ale się rozpisałem. Już wystarczy. Piotr
Podpisuję się pod słowami Piotra dodając:
– była udana wymiana
– była latakia-latakia i jeszcze raz latakia
– był podobno poranny (a może nocny jeszcze) dźwięk trąbki
– było-było-było jeszcze… ale to zostanie omówione na następnym wspólnym spotkaniu
– był udany i szybki powrót ze Zbyszkiem
Słowem DZIĘKI Pigpen Tobie i Twoim za spotkanie na najwyższym poziomie !
Tylko szybkie dementi, żeby nie było, że palono tylko tytonie z latakią: ja nie zapaliłem ani jednego (spaliłem 4 fajki), Piotr, z tego co pamiętam też; Janek (pigpen) palił najróżniejsze rzeczy.
Wyłącznie La palili wyłącznie Robert_Z i bąk_złośnik (nie zarejestrowałem, co palił Michał, ale chyba różne rzeczy). Mnie tam najbardziej „waniały” Piotrowe aromaty :P
A samo spotkanie było doskonałe – organizacja wzorowa, muszę się jeszcze dużo nauczyć, żeby Jankowi dorównać :( (ale takich wędlin, żebym skisł, to nie znajdę).
Wielkie dzięki chłopaki, było super (ale snu to mam deficyt ;)).