Gdy wszedłem do Literatki około godziny 14:30 zorientowałem się, że nasze spotkanie, mimo że złożone z użytkowników Fajkanetu, będzie jednak czymś większym. Zapowiadana czteroosobowa frekwencja może nie robi wrażenia, jednak tabliczka* na pustym stole podniosła rangę spotkania:
Wyjątkowo zamówiłem Latte i czekałem aż przybędzie najmłodszy z Mędrców – @Boro. Jak już się zjawił, od razu przystąpił do chwalenia się nowymi nabytkami, jak na świeżego kolekcjonera Stanwelli przystało.
Rozłożyłem się i ja ze swoimi Kriswillami i właściwie stolik już był zawalony.
Niecałe dwie godziny upłynęły na rozmowach o Ivarssonie, Bernadotte, amatorskim wzornictwie w Polsce, studiach i innych Mądrych Bzdurach. Wtedy zjawił się Mędrzec Druid – @Bartnik. Temat studiów był kontynuowany, wtedy też się przekonałem, że zachowania profesorów na zajęciach ciągle potrafią mnie zaskoczyć…
Najstarszy Młodszy Mędrzec Wrocławski (@Krzaq) przybył mocno spóźniony, choć parafrazując pewnego czarodzieja – Mędrzec nigdy się nie spóźnia, nie jest też zbyt wcześnie, przybywa wtedy, kiedy ma na to ochotę.
I to już był komplet osób.
O dziwo, na stole coś się jeszcze zmieściło.
Pili, palili. Hoggarthy, Dunhille, Treyery, Rattraysy, nawet Stanislawy…
I dowcipy Mądre opowiadali…
I już sam nie wiem co dopisać…
A jak wygląda Mędrzec Kronikarz @Alan, każdy widział. Do zobaczenia wkrótce i zapraszamy chętnych!
*Jednak 5 minut przed godziną 15:00 okazało się, że po prostu zająłem stolik zarezerwowany przez paru sympatycznych panów z owego stowarzyszenia. Do rękoczynów na szczęście nie doszło.
Ha – tak właśnie po tytule coś mi tu „śmierdziało”. Myślałem że celowo zaczerpnęliście z idei Gadek Szmatek ;) a Wy tymczasem bez pardonu chcieliście tam wbić na skróty ;)
Fajne spotkanie = gratuluję. Ogromnie mnie cieszy, że mają miejsce spotkania oprócz tego, że gadane, to i w towarzystwie ogromu fajek rozłożonych jak na wystawie.
Tym bardziej, liczę, że może się uda kiedyś „wstrzelić” i na spotkanie Wasze przybyć. Na początku maja na 2-3 dni planuję tam się pojawić.
Może kiedyś spróbujcie zaciągnąć na sptkanie uczestników wrocławskiego Pipe Clubu (ich lokal to pod Gryfem czy jakoś tak – mają tabliczkę mosiężną przy drzwiach do lokalu wmontowaną). Toarzyszy dużo dość i towarzystwo ciekawe, mogę polecić.
ps. a forma GS w Literatce jest fajna. Jeszcze za czasów jak tam mieszkałem już działała. Z tym związana jest fajna przygoda (śmieszna dla nas i po czasie – dla właścicieli mniej), bo nagrodą za najfajniejsze wystąpienie był open bar dla zwycięzcy… no i jak to Polak – potrafi… pierwszy wieczór kosztował właścicieli kilka tysięcy (człek miał gest i zacięcie* ;) ). Teraz nagrody są skromniejsze.
ps.2 – nie, nie byłem to ja ;)
ajj…szkoda, że Bozia mnie tym kręgosłupem pokarała…
No i pięknie. Pierwsze spotkanie, a oni stolik podsiedli mądrzejszym :>
…liczę, że będziecie kontynuowali tę piękną tradycję.
PS. Mateusz, jaki masz metro sweterek! :>
Stylówa jak na modern-mędrca przystało. :>
Ja w sprawie tego sweterka. Stary już jestem i nie nadążam za współczesnymi kodami. Ja mam taki. Ojciec miał taki. Nawet dziadka i pradziadka w takich na zdjęciu przyłapałem ostatnio. Zdawały mi się to być klasyczne swetry męskie? Czy coś się ostatnio zmieniło?
„A myśmy siedli pili, palili i jedli a przed nami rozgrywał się kabaret przedni” Pouczający, interesujący wieczór przy piwie, dobrej fajce i z ciekawymi ludźmi:), byle częściej.
Super zdjęcia. Muszę, któregoś razy na Lubelskie spotkanie przytargać aparat, ale o takie dobre zdjęcia jak te będzie trudno. Do Wrocławia też muszę wkońcu dotrzeć fajnie tam u Was. Krzaq ma nawet okulary z logiem prawie jak Guidhall.
Miałem dokładnie to samo skojarzenie z okularami! :D
Ty, faktycznie! Będę musiał spytać, czy jego tata ma może na oprawkach trzyczęściowe C ;)
Za komplement dziękuję i zapraszam na spotkanie, w Literatce miejsca starczy :)
Ha ! Dobrze, że Guildhall a nie Everyman ;-)
Chciałem się tam do Was wybrać, ale choroba mi plany pokrzyżowała. Mam raptem godzinkę jazdy do Wrocławia. Może następnym razem. A tak z ciekawości, czy jest ktoś na forum kto pochodzi z moich okolic tj. Kępna?
Bardzo fajne spotkanie, a zdjęcia jeszcze lepsze :).
Do „młodszych” mędrców już nie należę (a tym bardziej mędrców). Jestem ze Zgorzelca, do Wrocławia „rzut beretem”. Nasza „Bogatyńska Loża Fajki” jakoś tak umarła… A była dość aktywna – jeszcze za czasów prosperity FMS, alt.pl.fajka. Cieszy mnie, że brać fajczarska nadal się trzyma. Może kiedyś się spotkamy, byłoby miło.
Niech nam fajka pomyślności nigdy nie zagaśnie
Almik