Zapraszamy na cojesienne spotkanie Fajkanetowe. Zmieniono jego miejsce i – nieco – formułę, tak więc proszę o staranne czytanie ogłoszenia. Na początek najważniejsze informacje:
Termin – sobota 5 października.
Miejsce – restauracja Gronowalski & Buddha Pub na łódzkim Księżym Młynie, tam, gdzie odbyło się spotkanie łódzkiej frakcji Fajkanetu, relację z którego można przeczytać tutaj.
Godzina – 14:30
Wpisowe – 30 pln. Uwaga: tym razem w cenie wpisowego nie przewidujemy żadnych tytoni składkowych. Przewidujemy natomiast obiad. Tych, którzy obawiają się, że nie będzie nic ciekawego do spróbowania zapewniam, że będzie. Zazwyczaj na spotkaniach pojawia się pełen przegląd tego, co jest dostępne w kraju plus całkiem sporo rzeczy z prywatnego importu. Zatem – bez obaw.
Impreza jest otwarta dla wszystkich zarejestrowanych użytkowników Fajkanetu.
Chętnych prosimy o wpisanie się na listę (za pomocą komentarza) i kontakt ze mną na PW lub maila – będę rozdawał numer konta, bo ktoś musi ;) Zgłaszamy się do 15 września, potem lista zostaje zamknięta. Wpłaty przedłużamy do 20 września. Po otrzymaniu wpłaty będę uzupełniał listę w treści artykułu. W ten sposób będzie widać, ile osób już się zgłosiło.
Szczegóły lokalizacyjno-imprezowe:
Restauracja znajduje się na ul. ks. Biskupa Tymienieckiego nr.22. Wejście do restauracji znajduje się od ul. Tymienieckiego. Parking: strzeżony płatny obok, można parkować na chodnikach wokół. W sobotę nie ma opłat parkingowych. Dla unaocznienia, o czym mówimy – mapka:
…oraz zdjęcie, jak całość wygląda z zewnątrz:
Agenda spotkania ;) jest taka, że spotykamy się na pierwszym piętrze restauracji (na dole jest Buddha Pub). Zbiórka trwa od 14:30; o 15:00 jemy obiad. W cenie składkowego przewidziano do wyboru dwie zupy i dwa dania mięsne (menu podam za jakiś czas). Jeśli okaże się, że są między nami wegetarianie, to problem rozwiążemy w ten sposób, że, jak tu ujął Piotr „ja zjem mięso, a nieszczęśnik resztę” ;) (oczywiście żartowałem, będziemy radzić nad jakąś zieleniną). Myślę, że posiłek regeneracyjny, zwłaszcza dla dojeżdżających jest fajną opcją, żeby nie musieli kombinować z jakimś posiłkiem po drodze. No i nie oszukujmy się, restauracja też musi mieć coś z tego, że udostępni nam palarnię.
Po obiedzie przechodzimy do palarni, spokojnie zasiadamy i palimy. Tu uwaga: właściciel restauracji prosi, żeby nie palić poza przeznaczoną do tego przestrzenią. Miejsca w palarni jest dość i jest ona wygodna, tak więc problemu być nie powinno. Imprezę ogólną planujemy do ok. 21-22, ale jeśli ktoś będzie chciał zostać dłużej, to nie ma ku temu przeszkód. Na miejscu można również zanocować ekskluzywnie w loftach. Dla chętnych istnieje możliwość zwiedzenia przed spotkaniem zabytków łódzkiego przemysłu (należy zgłosić się do Piotra po instrukcje).
Dziękujemy Piotrowi M. Głębokiemu za pomysł i organizację.
Lista zgłoszonych osób:
- PiotrekN, czyli Fajkowo
- radekb
- Piotr M. Głęboki (organizator)
- KrzysT
- yopas
- tomasz_z
- Alan
- Lolek
- pigpen
- bąk_złośnik
carlos cruz- wulf (z osobą towarzyszącą)
- Boro (z osobą towarzyszącą)
- juzwa
- Azmog
- adam-taciak
- zogaor
- Wiatrak99
Ulrykus- Obzon
- marcin szarywilk
LISTA ZAMKNIĘTA!
SERDECZNIE ZAPRASZAMY!
sie nie zdążyłem w komencie wpisać a już na liście obecnych jestem :) fajnie
dla zasady więc: potwierdzam – bynde
No wiesz, ktoś nas musi zawieźć :>
Poza tym zauważyłem, że u wielu ludzi działa lepiej, jak ich postawić przed faktem dokonanym ;)
No się nie dziwie – a że zawieźć łatwo, a zjeść i popić można… to się rozglądam po cenniku tych loftów ;) się można wspólnie niedrogo kimnąć może. Bo o Piotrku i Radku nie wspominam – Piotrek uwielbia całymi nocami z Radkiem podróżować na granicy wykończenia i bezsensownego ryzyka (mimo Piotrusiu małej prędkości… a jakże, ryzyka!).
Nie przesadzaj. Zmieniamy się za kierownicą. Czasem.
Może i ja bym się z Wami zabrał, jak by miejsce było, ale zadeklaruje się we wrześniu…
Dosłownie obok jest Muzeum Książki Artystycznej,(otwarte po wcześniejszym skontaktowaniu się z kustoszem) o którym kiedyś wspominał Jan. Jak kto chce oczywście.
Dosłownie obok jest tyle pięknych miejsc historii mojego ukochanego miasta, których nie można zobaczyć nigdzie indziej w Europie. Warto przyjechać choć godzinkę wcześniej i jeśli pogoda dopisze przejść się po Księżym Młynie. Dla miłośników starej architektury fabrykanckiej gratka niebywała, dla kochających piękno starych budynków także coś się znajdzie. Jeśli ktoś ma ochotę proszę o kontakt na PW; doradzę co można i trzeba zobaczyć w najbliższej okolicy. Piotr M. Głęboki
A może zbierze się grupa i porobisz za przewodnika? Ja się prawdopodobnie na spotkanie piszę ale też wiedział będę we wrześniu.
Nie sądzę, abym znalazł czas. Jestem gospodarzem spotkania i to nakłada na mnie pewne obowiązki w ten konkretny dzień. Mogę natomiast przygotować dla Was wyciągi z przewodników po K. Młynie i to wystarczy. K. Młyn nie jest duży w godzinę dacie radę. pozdrawiam
Ja się zapisuje. Piotr z Łodzi na plener dotarł więc i ja powinienem poradzić sobie z odległością. Proszę o dopisanie do listy.
Wkrótce podam Krzysiowi dwie opcje dla tych, którzy zamierzali by spędzić noc „tańcując” z duchami łódzkich fabrykantów – Karola Scheiblera, Traugotta Grohmana, Edwarda Herbsta, czyli mówiąc po ludzku zamówić nocleg w loftach pofabrycznych Księżego Młyna…są przepięknie odrestaurowane, oraz w wariancie tańszym w Hotelu 500, który znajdując się o płaski rzut beretem od miejsca naszego spotkania; jako nowo otwarty spełnia wszelkie normy przyzwoitości – myślę oczywiście o spaniu. Muszę to dogadać z oboma hotelami.
uprzejmie proszę o dopisanie do listy
I ja też poproszę o dopisanie – mnie i mojej lepszej połówki. Mam nadzieję, że jej pojawienie się, pomimo że nie jest tu zarejestrowana (przynajmniej na razie) nie będzie problemem :)
Osoby towarzyszące nie muszą być oczywiście zarejestrowane. Tym niemniej, z racji tego, że tym razem składka jest nie tytoniowa, a obiadowa obejmuje również osoby towarzyszące.
UWAGA! Istotne!
Bardzo proszę wszystkich niejedzących mięsa (wegetarian, wegan, jaroszy, frutarian i co to tam jeszcze w przyrodzie występuje) o jednoznaczną deklarację odnośnie tego, że będą chcieli zjeść zgodnie ze swoimi preferencjami. W przeciwnym wypadku restauracja zaserwuje im za składkowe kotleta. Deklaracje tego typu przyjmuję do końca sierpnia, potem zaklepujemy menu na martwo.
Dziękuję za uwagę.
Się wybiorę się :), więc proszę o dopisanie do listy. Od razu zaznaczam, że jestem mięsożerny – niewybredny. Tytoniem też się podzielę jak ktoś będzie miał ochotę http://www.pipesandcigars.com/blackfrigate.html#.Ug4SkMj3Qzk
Czy osoby zaczynające przygodę z fajką również są mile widziane?
Wszystkie osoby palące fajkę są super mile widziane a te które przybędą na spotkanie jeszcze bardziej. Nie jest ważnym czy mają 1-ną fajkę czy wielokrotność tej liczby; ważne że fajczą i chcą być z nami. Serdecznie zapraszam
Oczywiście. Nie dyskryminujemy również z uwagi na wiek i płeć.
Czasem podyskryminujemy z uwagi na braki inteligencji albo urody (patrz: student).
Oczywiście żartowałem. Jest tak, jak w ogłoszeniu – impreza jest otwarta dla wszystkich zarejestrowanych użytkowników. I oczywiście serdecznie zapraszamy!
W takim wypadku proszę o dopisanie do listy :)
Rozumiem, ze tytoń we własnym zakresie. A jest jakaś sugerowana liczba fajek? Nie chciałbym wyglądać głupio przychodząc z jedną fajeczką :P
Tytoń we własnym zakresie. Co oczywiście nie oznacza, że należy palić tylko i wyłącznie swoje – normą jest, że na spotkaniach jest do spróbowania kilkanaście-kilkadziesiąt (zazwyczaj bliżej kilkudziesięciu ;)) tytoni. Oraz że uczestnicy częstują się nawzajem.
Tam więc można spokojnie liczyć na to, że spróbuje się czegoś nowego.
Rzutuje to na liczbę fajek, jakie warto zabrać na spotkanie – czytaj: tyle, ile zdołasz wypalić ;)
Nie ukrywam, że w dobrym tonie jest przyniesienie czegoś do poczęstowania innych – może się komuś wydawać, że piszę oczywistości, ale obserwując spotkania fajkowe pozafajkanetowe :> zorientowałem się, że to jednak nie jest norma.
Doświadczenie uczy, że na miejscu będzie można również nabyć fajki i że uczestnicy zabiorą fragmenty swoich kolekcji, które będzie można popodziwiać. Natomiast absolutnie nie ma się czego wstydzić przychodząc z jedną fajką i jedną kopertą tytoniu, jeśli akurat tyle się posiada. Tylko trzeba mieć świadomość, że żeby nie wiem, jak się starać, po spotkaniu ta ilość się dynamicznie zwiększy.
Gdyby ktoś czuł, że ma zdecydowanie za mało fajek, proponuję uderzyć do Piotrka z prośbą o przywiezienie mu kilku glinianek. Możemy je na miejscu przystosować do palenia, rurka termokurczliwa i papier ścierny się znajdą ;)
A! Szynszyli proszę nie zabierać. Szkoda zwierzęcia ;)
Ta choroba (fajkoholizm)polega na tym że każdy z nas zaczął swoją przygodę od pierwszej jednej!!! fajki a teraz gdy liczy ma ich kilka, naście, kilkaset (wg uznania). Ten ostatni przypadek to najcięższe stadium choroby; absolutnie nieuleczalne. Nie przejmuj się – jesteś na dobrej drodze. Po jakimś czasie tak jak napisał Krzyś też przejdziesz do kolejnych stadiów choroby – to jest nieuleczalne. Przybądź proszę; może być tak że już teraz przejdziesz dalej – pamiętaj że 3 fajki to już kolekcja ( za słowami św. pamięci Jacka Jalensa). O możliwość spróbowania różnistych tytoni nie należ się martwić – większość z Nas przywozi skrzynkę (patrz komentarz Krzysia do letniego spotkania u Pigpena). Pozdrawiam Piotr
cześć, w zasadzie zaczynam swoją przygodę z fajczarstwem, ale chętnie wybiorę się na spotkanie, dlatego też proszę o dopisanie mnie do listy :)
Proszę o dopisanie do listy. Na 90 procent sztuk jeden. Zadeklarowany mięsożerca.
Proszę dopisać i mnie. Kotlet :)
Tak się super składa, że pomiędzy 3 a 6 października będę w łodzi. Więc i na spotkanie zajrze. Proszę o dopisanie do listy jednego mięsożerce więcej.
Przypominam, że jutro mija termin zapisów na spotkanie. Prosiłbym o zgłaszanie się tych, którzy się wahają, bo wyjątków robić nie będę.
Przypominam o wpłatach za spotkanie. Kto jeszcze nie uiścił, to niechaj to zrobi, bo inaczej będę (z żalem, acz stanowczo) skreślał.
KrzysT podrzuć na pw dane konta etc, bo chciałbym zapłacić, a nie wiem gdzie i komu ;) szczególnie, że dziś 20ty.
Do cywilizacji z internetem wracam w niedzielę wieczorem; najwcześniej wtedy będę odpowiadał na maile i PW.
No spoko, udanego wypoczywania z dala od cywilizacji i w ogóle.
Bylebyś nie skreślał za „spóźnione” wpłaty, skoro pewnie dane dostanę dopiero w niedzielę, a przelew przyjdzie do Ciebie w poniedziałek ;-)
Uwaga, komunikat organizacyjny:
Z przyczyn tzw. życiowych nie będę w stanie uczestniczyć w spotkaniu w Łodzi. Przyczyny są niestety dość konkretne i jest szansa, że mój udział w Fajkanecie również zostanie przez dłuższy czas poważnie ograniczony. Na dzień dzisiejszy nie potrafię również powiedzieć, czy będę w stanie służyć organizatorowi spotkania wsparciem logistycznym na odległość.
Kwestię składek przekazałem w ręce Piotrka z Fajkowa (fajkanetowy nick to PiotrekN); do niego trafiły pieniądze za dotychczas wpłacone składki i do niego trzeba się dalej zgłaszać z wpłatami. Oczywiście lista tych, z którymi umówiłem się na przekazanie składek na miejscu równiez trafiła w ręce Piotra i umowa pozostaje w mocy.
Bardzo przepraszam wszystkich za zamieszanie. Mam nadzieję, że będziecie się dobrze bawić na spotkaniu.
Obiecałem że ujawnię w „stosownym” momencie i ten moment właśnie nadszedł… tak myślę. Zanim napełnimy organy „gębowo kłapiące” i wszystkie zakończenia nerwów wonnymi dymami, coś dla podniebienia i brzuszka, szczególnie że niektórzy z Was mają kawałek drogi do przejechania. Nie przedłużając zatem podaję menu obiadu:
Zaczynamy tradycyjnie od zup: żurek polski a dla tych co nie lubią zupa pomidorowa.
Chwilę później: karczek w sosie cygańskim z ziemniaczkami pieczonymi oraz surówka szwedzka a dla nielubiących czerwonego mięska, ryba miruna, pieczona z ziemniakami z wody, oraz surówka szwedzka.
Nie nie, to nie jest koniec radości podniebienia (i napełnionego brzuszka). Na deser podadzą nam lody z musem z owoców sezonowych. I tu moja mała prośba – bądźmy punktualni, inaczej wszystko nam wystygnie a ja jak i zapewne każdy z Was nie cierpię zimnego obiadu!
A później… palić, gadać, dyskutować i ponownie palić, gadać, dyskutować, choćby do północy. Alkohole i trunki ucieszne zamawiamy we własnym zakresie a wybór jest znaczny jak to dobrej knajpie przystało. Zatem do zobaczenia; mniam mniam (a może powinienem napisać pyk pyk ?). Sami wybierzcie. Piotr
To już ta sobota ;-[ niestety praca sie o mnie upomniała, podzielcie sie moim obiadem i dobrej zabawy ;-]
Tak sobie myślę, że skoro zapisy mają swój termin, to i może na wypisy takowy wprowadzić (razem z odpowiednimi sankcjami oczywiście) ;)
Student, przecież Karol już ODDAŁ CI OBIAD. Jeszcze mało? Co za roszczeniowe pokolenie :>
No i jeszcze organizator sam się przyznaje, że kasy składkowej nie oddaje. Ech… :)
Mam pytanie/uwagę. Czy któryś z szanownych łodziaków (może organizator) jest w stanie poinformować czy na trasach od głównych wjazdów do Łodzi do miejsca docelowego są jakieś poważniejsze remonty i będzie się dłużej jechać? Wiadomo ciepły obiadek czeka.
Z większych zaparć, o których mi wiadomo to:
Na trasie z Katowic, w Tuszynie, budowa węzła S8 – potrafi się dobrze przytkać, zwłaszcza w weekend jak ludzie walą na zakupy do CH Ptak
W samej Łodzi na Pabianickiej przy al.Włókniarzy (JP II) – gigantyczne wykopki – budowa estakady, jest albo wahadło albo 1 pas idzie z 3 tam też w soboty około południa jest ciekawie
Od 4go X zaczyna się przebudowa alei Piłsudskiego/Mickiewicza nie wiadomo czego się spodziewać :)
W śródmieściu pozamykane dużo ulic i objazdów, zmiana organizacji ruchu (Sienkiewicza, Tuwima, Kilińskiego – tam się coś dzieje)
Dojazd z zachodu (od strony Konstantynowa Łódzkiego) w porządku – polecam bardziej niż pchanie się Pabianicką – kilka km więcej a nie będzie nerwów w korku). Z północy (Zgierz) raczej też nic się nie dzieje), od Wa-wy mogą być wykopy na Piłsudskiego tak jak napisałem.
Na pocieszenie to jakby ktoś się potrzebował zaopatrzyć to w Smoku w Galerii Łódzkiej była dostawa i sypnęło towarami z fajkowa (m.in. sporo McConnell’a, Dunhilli i GH – stan na niedzielę :) )
Pozdrowieniem kierowców: szerokości!
Generalnie: nie próbować jechać przez centrum miasta. Z każdej strony można zaplanować trasę tak aby ominąć korki w centrum. Najłatwiej ze wschodu, najtrudniej z południa. To co napisał zrg to niestety prawda, ale w sobotę ruch jest zdecydowanie mniejszy no i pora też nie stresuje.
Dla ułatwienia jadących z daleka i nie znających Łodzi. Podaję ulice które w większości przypadków w sobotę są przejezdne:
Oś Pn-Pd: Kopcińskiego, Rydza Śmigłego Oś Ws-Zch: Piłsudskiego, Mickiewicza, Rokicińska. Przejezdna w całości jest ul. Kilińskiego. Prace drogowe na wlocie południowym w okolicy miejscowości Tuszynek (15 lm przed łodzią) można odbić w bok na Rzgów, Wiśniową Górę, Andrespol i kierunek na Łódź (dodatkowe 10km ale bez korków. Jadący z kierunku Wrocławia, przez Sieradz i Pabianice: aby uniknąć korków na wlocie do Łodzi też mogą skorzystać z tego objazdu. Jadący ze wschodu: zero problemów. Jadący z północy – trzymać się trasy Kopcińskiego, Rydza Śmigłego i zjazd na zachód w kierunku Tymienieckiego. Szerokiej drogi. W razie strasznych kłopotów kontakt do mnie 601 231 070.
A dla lądujących pociągiem lub Polskim Busem: wejść na Mickiewicza, iść prosto aż do Galerii Łódzkiej, kawałek za nią skręcić prostopadle w Kilińskiego, prosto i jest Tymienieckiego.
Dzięki Wszystkim za miłe spotkanie i …do zobaczenia na następnym :)
No dobra, jako że dopiero wstałem i zaraz idę na spotkanie z Boro, to zdjęcia ze spotkania będą dziś w nocy. Be warned.
Dziękuję wszystkim za fajne popołudnie i wieczór, w szczególności organizatorowi za wysiłek organizacyjny, ale też i uczestnikom za dużą dozę dobrej zabawy i dymu :)