6 listopada (środa) spotykamy się o godzinie 18 (spóźnienia skutkować będą karniakiem w postaci wypalenie TNN w gruszce), aby zakurzyć fajeczki, wypić piwo i pośmiać się ze swoich brzydkich twarzy. Zapraszamy wszystkich chętnych.
UWAGA!
Tym razem widzimy się w innym miejscu, a dokładniej rzecz ujmując w restauracji „Pod Gruszą” na ul. Szczepańskiej 1.
Jeśli są jakieś życzenia w postaci tytoni, albo ktoś chciałby zakomunikować co weźmie, to pisać w komentarzach.
Pozdrawiam i do zobaczenia!
Jeśli o mnie chodzi, to zapaliłbym Nightcapa.
Tak się składa, że wczoraj zakupiłem nowe pudełeczko Nightcapa. Problem jest, że ćwiczenia na uczelni kończą mi się o 20:00 i nie dam rady wpaść. Chyba niepotrzebnie odkładałem pierwszą integrację z krakowskimi fajczarzami, bo znowu termin przepada :(
Wybór jest prosty: olej ćwiczenia.
Hmm… Taka opcja również wchodzi w grę :D
„Pod Gruszą” :D. Nie ma w Krakowie czegoś z „wrzoścem” lub „sepiolitem” w nazwie? :D
Niestety, bardzo mi przykro ale do połowy listopada jestem wyłączony z aktywności towarzyskiej w tygodniu z racji praktyk.
Pozdrawiam!
Dzięki za miłe spotkanie :)
Nie ma sprawy, polecamy się na przyszłość.
W ten czwartek jest spotkanie o tej samej porze w tym samym miejscu. Zapraszam.
Spotykamy się w ten czwartek (5 grudzień) o 18:00 w restauracji „Pod Gruszą”. Zapraszam.
Przypominam o dzisiejszym spotkaniu
Jeżeli mamy nadal spotykać się „Pod Gruszą”, to przyda się jakaś bojówka Antify, żeby nam sprzątała lokal z elementów pokroju wczorajszego towarzystwa z sali ;)
Wystarczyłby Brzydki ;-) ale coś ostatnio bojkotuje… więc zostaje nam napalm forigzampl. Albo następnym razem jednak na Stolarskiej…?
można na stolarskiej, tylko trochę nie chce mi się już denerowować o rezerwację, której mimo telefonicznego ustalenia najczęściej nie ma. Pod gruszą nie jest źle, w sumie beka jest z burżujstwa. Ale możemy robić w różnych miejscach spotkania.
Z góry przepraszam, że się wtrącam, bo jestem spoza towarzystwa, pierwszy przyjazd do Was wciąż jest u mnie w sferze planów, ale jeśli szukacie miejsca na spotkania, to polecam http://www.bullpub.pl, tam na końcu lokalu jest sala dla palących z wygodnymi kanapami i zasuwanymi przeszklonymi drzwiami. Moim skromnym zdaniem godne uwagi miejsce, przetestowałem, można się odizolować akustycznie i dymić do woli, włącznie z najsmrodliwszymi wersjami La. Obsługa sympatyczna i wyrozumiała. Pozdrawiam szacowne krakowskie grono, z nadzieją, że wreszcie do Was niedługo dotrę z mojego zaścianka.
yo, to będziesz mógł swoje plany zrealizować niedługo, bo pewnie w czwartek przed świętami się będziemy spotykać. Kilka pytań: w tym bullpubie da się zrobić rezerwacje? Czy w pomieszczeniu dla palących dobra jest wentylacja, czy jest to raczej klasyczna, krakowska „wędzarnia”? Czy muzyka jest głośna i czy są tłumy?
W lokalu jest wentylacja, a w razie totalnego zadymienia jeszcze „ratunkowe” okno na podwórze. Ewentualne tłumy nie stanowią tam problemu, gdyż część dla palących jest oddzielona od reszty przeszkloną ścianą. Trafiłem tam przypadkowo, zatem trudno mi powiedzieć jak jest z rezerwacjami. Myślę, że warto spróbować, że tak jak wszędzie tak i tam da się dogadać. Tym bardziej, że w razie zadowolenia goście mogą zacząć pojawiać się regularnie. Najlepiej zajrzyj tam osobiście przy okazji pobytu w okolicy Rynki i przekonaj się sam, w końcu moje wrażenia nie muszą pokrywać się z Twoimi oczekiwaniami.
Aaa, może ja błędnie oczytałem Twe pytania, jeśli lubisz tłumy i głośną muzykę na przemian z transmisjami meczów rugby, to polecam Irish Pub na Jana. Tam też można palić, ale z odpływem dymu bywa różnie ;)