
Czy wczorajsze przedpołudnie mogę zaliczyć do udanych? Ano, szedłem sobie do zwykłej „Bidronki”, po jakieś-tam małe zakupy a ponieważ piątek dzisiaj to i targ miejski (wokół rzeczonej „Bidronki”) działał pełną parą. Traf chciał, że nogi poniosły mnie w okolice „różnych-różności” – stał tam Pan sprzedający „Wszystko za 5 złotych” pięknie wykaligrafowane (sic!) na kawałku…
Najnowsze komentarze