
Paczka nadeszła niespodziewanie. Kiedy przekopałem się już przez zwały zlodowaciałego śniegu, kiedy obszczekany przez okoliczne kundle wszedłem wreszcie do domu, kiedy głośnym tupaniem w przedpokoju oswobodziłem buty z oblepiającego je śniegu i wmaszerowałem do kuchni, Żona lakonicznie oznajmiła: „Paczka jakaś do Ciebie. Pewnie znowu coś z tych Twoich…”- reszta zdania ugrzęzła w głośnym siorbnięciu, bo…
Najnowsze komentarze