
Niestety, los ostatnio w poszukiwaniu pracy rzucił mnie w dalekie i niegościnne progi. Niegościnne o tyle, że kupno tu papieru ściernego o gradacji większej niż 100 jest praktycznie niemożliwe, a mała buteleczka spirytusu kosztuje tyle, co duży samochód. Z konieczności więc, zamiast w Adama Słodowego, musiałem pobawić się w druciarza-łachmytę. Ale po kolei. W konkursie…
Najnowsze komentarze