Niektórzy producenci fajek podjęli świadomą decyzję, aby znaleźć i nabyć możliwie najlepszy wrzosiec i zainwestować potrzebną ilość czasu, żeby dostarczyć swoim klientom wyrób najwyższej jakości. Jednym spośród najbardziej znanych producentów wyznających tę zasadę i wytwarzających fajki z najwyższej półki jest S.Bang z Kopenhagi.
Svend Bang, założyciel i twórca marki S.Bang, zaczynał handlować fajkami i tytoniem podczas II Wojny Światowej. Sam wykonał ledwie kilka fajek i zrozumiał, że jego talent polegał na robieniu interesów, a nie przedmiotów z drewna.
W latach 70. duńskie fajki cieszyły się rosnącą popularnością na całym świecie. Bang chciał skorzystać z tego trendu i zawojować rynek własną marką. Zatrudniał więc wielu fajkarzy, którzy mieli budować dobre imię firmy. Większość odchodziła po dość krótkim czasie. Na stałe zagościł w S. Bang Per Hansen, który wcześniej pracował w słynnej manufakturze Preben Holm. Rok później kolejny fajkarz dołączył do zespołu – był to Ulf Noltensmeier.
Hansen i Noltensmeier znali się z manufaktury Prebena Holma, gdzie pracowali razem przez dwa miesiące. Przed rozpoczęciem pracy w S.Bang, Noltensmeier przepracował ponad rok dla duńskiej artystki i fajkarki Anne Julie.
Początek nie obył się bez konfliktów i różnic zdań, ponieważ początkowo nie wszystkie przekonania Hansena i Noltensmeiera pokrywały się z opiniami Banga. Svend Bang był pod wrażeniem ogromnego sukcesu Prebena Holma, który kierował prawdziwą fabryką fajek z ponad czterdziestoma pracownikami. Produkowali oni ogromne ilości fajek o wysokiej wartości finansowej. Svend Bang chciał skierować swoje przedsięwzięcie w tym kierunku. Ale pewne szczegóły musiały zostać poddane dyskusji.
Bang uważał ręcznie robione ustniki za zbyt kosztowne i czasochłonne. Jednak jego młodzi pracownicy byli nastawienie wyłącznie na dokładną, całkowicie ręczną pracę i używanie najlepszych materiałów na każdym etapie produkcji. Na szczęście, Bang w końcu dał się przekonać doskonałej jakości fajek Hansena i Noltensmeiera.
Svend Bang czuł wielką dumę z produkcji, którą zainicjował i promował. Na emeryturę przeszedł w ’84. Zmarł w roku 1993.
Hansen i Noltensmeier przejęli firmę w 1984r. obaj zgodzili się, że najlepiej będzie utrzymać nazwę S.Bang. Per i Ulf mieli twarde przekonania i chcieli zachować najwyższą jakość bez walki o wysoką produkcję. Jedyną zmianą jaką wprowadzili był sposób puncowania fajek – z angielskiej pisowni COPENHAGEN na duńską KOBENHAVN.
Pomimo podobnych poglądów na niektóre sprawy, są to dwaj bardzo odmienni fajkarze, z których każdy ma własny styl i preferencje. W firmie S.Bang nie praktykuje się produkcji na zasadzie „linii montażowej”, obaj fajkarze tworzą swoje fajki od początku do końca. Oczywiście dzielą się pomysłami i przyznają, że doceniają możliwość wspólnego rozwiązywania problemów, jakie mogą się pojawiać przy wykonywaniu fajki.
Fajki są tworzone oddzielnie, jednak w produkcji S.Bang widać podobieństwa. Wszystkie np. posiadają wykonywane ręcznie czarne, ebonitowe ustniki.
Obaj fajkarze stosują tę samą „inżynierię wewnętrzną” fajek. Przykładowo: kształt i rozmiar komina różnią się zależnie od kształtu i rozmiaru fajki, jednak zawsze stosowane są te same wytyczne, które pozwalają na wybranie optymalnych wymiarów komina. Tak samo kanał dymowy jest zawsze nawiercany w taki sposób, aby fajka posiadała jak najlepsze właściwości użytkowe.
Fajki Bang są znane z doskonałego kontrastu i wyrazistości usłojenia. Ten efekt uzyskiwany jest przez pokrywanie wrzośca dwoma bejcami o odmiennych właściwościach. Taka technika sprawia, że słoje wyglądają, jakby wystawały ponad powierzchnię fajki, przez co dobrze usłojone drewno wygląda nadzwyczajnie. Jednak to samo bejcowanie nadaje inny efekt w każdym klocku wrzośca, dzięki czemu każda fajka jest jedyna w swoim rodzaju.
Per Hansen zajmuje się piaskowaniem. Osobiście zabiera fajki, które mają być poddane temu procesowi do fabryki Stanwella, w której ma pozwolenie na używanie sprzętu do piaskowania. To jedyny proces, który nie jest wykonywany samodzielnie przez twórcę konkretnej fajki. Wszystko inne, łącznie ze słynnymi ozdobami ze srebra, jest wykonywane w macierzystym warsztacie odrębnie przez każdego z fajkarzy.
Fajki S.Bang przeznaczone na rynek USA są stemplowane datą roczną, oznaczeniem numerycznym i osobistą puncą rzemieślnika. Numer wybity na fajce nie oznacza grade’u, pozwala tylko na identyfikację danej fajki. Przykładowo, fajka z oznaczeniem 9736 i puncą PH, to 36 fajka wykonana przez Per Hansena w 1997 roku. Na fajkach sprzedawanych w USA nie ma oznaczenia grade’u.
Większość fajek przeznaczonych na rynki europejskie posiada oznaczenie grade’u w postaci litery, w kolejności rosnącej: czarne piaskowanie, jasne piaskowanie, 5, 6, 7, 8, 9, A, B, C oraz bardzo rzadkie D.
Warsztat S.Bang jest prawie niewidoczny w tętniącym życiem centrum Kopenhagi. Zbyt widoczna witryna nie jest zresztą potrzebna, ponieważ fajki S.Bang nie są sprzedawane w Danii.
Spolszczył keilwerth
Źródło: http://www.danishpipemakers.com/makers/bang/index.shtml
Osobistej zgody na spolszczenia oraz publikację artykułów ze strony danishpipemakers.com udzielił nam Lars Kiel, za co serdecznie dziękujemy.
Robią piękne rzeczy – ale szczerze mówiąc, niespecjalnie podobają mi się zanadto kontrastowane fajki, gdzie „miękkie” wpada niemal w czerń. Całe szczęście faceci potrafią się hamować i wiele fajek prezentuje kontrastowanie w jaśniejszych odcieniach brązu. Moim zdaniem właśnie one są najpiękniejsze.
Ale cóż, skoro ich odbiorcami są wielbiciele różowych samochodów i bab ubranych w suknie barwy spławika odległościowego, to Kalwaria Zebrzydowska w wykończeniu drewna musi wygrać.
Tym niemniej, ten poker ze srebrnym denkiem i obręczą na krawędzi fajki jest skończonym arydziełem.
Jasztyłow też mocno kontrastuje, więc nie dziwi mnie Twój wybór jego fajeczki.