Witam wszystkich,
Palaczem tytoniu jestem od 20 lat, fajki od 2 tygodni.
Jako początkującego, kręcą mnie tytonie aromatyczne i tych szukam na własną rękę czytając o wszystkich, testując wybrane.
Docelowo fajka ma zastąpić mi papierosy, w związku z tym poszukuję tytoniu który pozwoli mi „zapalić w starym stylu”.
Czasem się zaciągnąć i w ten sposób zaspokoić płuca i zadośćuczynić starym przyzwyczajeniom.
Mam nadzieję że nie bredzę i ze jakaż dusza doradzi mi tytoń który może taką funkcję spełnić.
Pytanie drugie, czy fajka Bróg maestro 81 powinna być opalona czy też niekoniecznie.
Pozdrawiam wszystkich
Papierosiarze bieżący i konwertyci ;), jest tutaj kto? Odezwijcie się, pomóżcie koledze.
Ja bym optował za wirginiami, ewentualnie wirginiami z burleyem, ew. z perique. Możesz spróbować zacząć od Rattraysów, były tu recenzowane, bo posiadają jakąś tam moc i w miarę przyjazne cięcie. Oraz nie zabijają ceną.
Jeśli chcesz połączyć jedno z drugim – tj. aromat z mocą, to możesz spróbować dunhillowego Royal Yachta – ale ta rada jest obarczona dużym ryzykiem, bo on jest specyficzny i na dodatek drogi. Lepiej zapoznać jakiegoś posiadającego i wysępić próbkę ;)
Old Gowrie
Napisał były palacz, który przez 30 lat spalał 40 papierosów dziennie.
Są tacy wśród nas, którym latakia zastąpiła papierosy…
Co do ekonomicznego i takiego który papierosy zastępuje dość dobrze- przynajmniej tak mi się wydaje mixture od macbrry, sporo burleya, wirginia, czyli taki trochi papierosowy, a z drugiej strony trochę też aromatyczny, gładko wprowadza w swiat fajki…
Jak dla mnie przejście z papierosów na fajkę było bezbolesne i do papierosów na pewno nie wrócę. Warto tylko się do tego przygotować, palisz pewnie więcej niż jednego papierosa w ciągu dnia, powinieneś mieć więcej niż jedną fajkę, dla mnie 5 fajek wystarczało, może lepiej dokupić gliniankę nie musisz tyle czekać między paleniami. Policz te niezbędne papierosy, poranny, po obiedni etc. i kup tyle fajek. Jak dla mnie pierwszy był wrzosiec i glinianka, potem kolejne wrzośce, pianki. Co do samego przejścia dla mnie zadziałała gruba kreska, z dnia na dzień rezygnacja ze szlugów i zastąpienie fajką i od kiedy przekonałem się jak powinien smakować tytoń, zdecydowanie nie wrócę do wyrobów tytoniopodobnych. Dopalanie papierosów fajką uważam za zły pomysł, organizm cały czas będzie dostawać nikotynę prosto w płuca i tylko zwiększysz dawkę do której jest przyzwyczajony. W pierwszym miesiącu sprawdziłem czy mi jeszcze smakują papierosy, nie dopaliłem do końca i zrobiło mi się żal siebie z czasów kiedy uważałem szlugi za tytoń. Aromatyczne tytonie odradzam, /papierosy palisz o smaku wiśni nr.5?/ ciężko jest palić w rytmie papierosowym coś o mocnym aromacie lepiej kup coś neutralnego Va albo VaPer. Dla mnie pierwsza była Va no1, teraz to jest Va mysore. Czasem jakieś mieszanki Va, orientali z latakią lub bez.
P.S. pamiętaj żeby ograniczać zaciąganie się, organizm przyzwyczai się do innego rytmu podawania nikotyny. Powodzenia
Fajką oczywiście staram się nie zaciągać, i na ogół się to udaje. Niestety czasem po fajce przychodzi myśl „dobra, teraz bym zapalił”. :)
Na razie papierosy leżą na biurku w pracy i tylko tam. Przerywam rytuały takie jak palenie przed wejściem do firmy, po wyjściu, itp.
Poza firmą – tylko fajka. I cieszę się bo już zaczynam czuć jak cuchną papierosy.
I lubię zapach brody po fajce :) utrzymuje się dość długo.
Zbieram i zbieram listę zakupów tytoni na początek.
Do szybkiego palenia kukurydzianka.
A co z latakią (jeszcze nie paliłem). Mieszać z gatunkami które mi smakują czy używać gotowych mieszanek?
A ja się lubię zaciągnąć :)
Papierosy świetnie zastępują, tak jak wyżej napisano – Rattraysy, ale też Petersony: Irish Flake i 3P. Wszystkie wystarczająco mocne i łatwe w paleniu.
Latakia – Dunhill EMP i Nightcup – również o wystarczającej mocy i przyjemne przy zaciąganiu się.
La na czysto raczej nie polecam, można gotowe mieszanki, albo kupić po torbię Va, Or, La, Pq z dan tobacoo na fajkowie i robić samemu.
Na mieszanie samemu jeszcze za wcześnie :)
Wybór padł na MM 965.
Otwarcie puchy – zapach obłędny. Niefortunnie wcześniej w kontekście LA przeczytałem o podkładach kolejowych i ten obrazek pojawił się jako pierwszy.
Podkłady, żywica, ognisko…
Ale nie, jest coś jeszcze…. co to za zapach… ja go znam… ale skąd? Po 30 minutach odpalam fajkę.
I nagle wchodzi do kuchni druga połowa, pociąga nosem i mówi: ja znam ten zapach. Pamiętasz jak w górach…
I już wiem! Stara cerkiew w Bieszczadach! To ten sam zapach.
Ufff. O podkładach już nie pamiętam, myślę o pierwszym spacerze po połoninach latem `95.
Gratulacje. Tytoń dobry, a i skojarzenie piękne. Jeśli 956 Ci pasuje, spróbuj innych latakii Dunhilla – DLM, DEMP i Nightcapa (DSM Mellow możesz sobie darować) – niekoniecznie w tej kolejności. Jak ma być mocniej, niż 965, to Nightcap, pozostałe są delikatniejsze.