Zastanawiają mnie tytonie Rutenberga. W internecie o nich cisza (może z wyjątkiem krótkiego wątku na FMS). Część z tych tytoni jest czymś doprawiana, tu sokiem ze śliwki, tam jakimś winem, etc. Interesuje mnie mianowicie charakter tej aromatyzacji, tzn. czy w paleniu jest ona wyczuwalna na zasadzie tytoni scented (deliktanie), czy też domunuje nad całością (jak to u uromatów pełną gębą), a może to po prostu ordynarna duńska syropówka?
Ktoś napewno to palił, niech się pochwali.
Najnowsze komentarze