Były już pytania – jak palimy i co palimy.
Ja przewrotnie chciałem teraz zapytać – a właściwie dlaczego palimy?
Wiem, że odpowiedź może być prosta:
palę bo lubię smak dymu, bo to mnie relaksuje, bo …..
Jednak gdyby tak sięgnąć trochę głębiej to może wtedy usłyszymy coś zgoła innego, nieoczekiwanego?
Na przykład u mnie czasem po prostu jest tak:
kiedy jestem Tu i Teraz patrząc na niebo, mój zachwyt wiatru dosiada okrakiem.
Pod chmurami ugania się beztrosko a w sierpniową noc gwiazdy strąca na ziemię.
Potem niepowstrzymanie pędzi przed siebie i znika –
czasem gdzieś tam daleko za wierzchołkami gór,
czasem między igłami świerków wybujałych ponad miarę wszelką,
a czasem po prostu pod kamieniami się nurza w spienionym strumieniu.
Nie żal mi go bo Czas wciąż nowe Tu i Teraz niesie, a Ono inne zachwyty rodzi.
Bywają jednak dni takie gdy niebo daleko jest a wzrok mój tam wtedy nie sięga.
Zapalam w dni owe fajkę i z boku przysiadam
a przeszłe zachwyty zlatują się znikąd po ścieżkach dymu.
Potem zmęczone drogą daleką, do snu się kładą w ciepłym popiele
bo ufne są tak, że brać je na ręce mogę i po imieniu nazywać.
Mogę, tylko czy aby na pewno potrzebne są wtedy słowa?
Nie wiem – więc paląc fajkę, wiecznie zdziwiony jestem.
Przesunąłem do „Zamiast forum” :)
To ja może tak, jak kiedyś napisałem:
cip cip cip
każdy kto w końcu sięgnie po serdak
zakupi kury zakwasi żur
odejdzie
to dobrze że czerstwe pieczywo jest zdrowe
i dodatkowo samo się kruszy
ja mam cholernie daleko po bułki
a od dwóch dni idzie na deszcz
w trosce o stawy zostaję w domu
z grobli na groblę przemykam wieczorem
upłynniam wszystko co mogło się przelać
jaś wędrowniczek budzi mnie rano
w trzcinach cmokają drapieżne liny
linieje w trawie kumpel zaskroniec
nabijam fajkę rozluźniam głowę
cały odbieram wieczny odpoczynek
O matko!
ŁADNE , MĄDRE…I TAKIE PRAWDZIWE…
Matematycy bywają poetami – poeci matematykami nigdy.
Pozdrawiam
Krzysztof
Pięknie i trafnie. Widać, że potrafisz wyjęzyczyć myśli.
Przy upłynnianiu po plecach przeszły mi ciarki satysfakcji lingwistycznej.
My Golowacz, palimy bo jako nastolatek bylismy na tyle glupi zeby uzaleznic sie od nikotyny… mozna opowadac bajeczne historie, opisywac cudowne chwile ale to wszysko to tylko zaslona dymna ukrywajaca brutalna prawde- palimy bo jestesmy idiota.
A ja palę, bo jestem mądry! ;) :P
mądrość to pojęcie bardzo względne, podobno najmądrzejszym człowiekiem był ten który przyznał się do tego że w zasadzie to jest głupi ;)
Czyyyyyli…jeśli setki razy w życiu przyznałem, ze jestem głupi, to można powiedzieć, że jestem mądry. Ale skoro teraz powiedziałem, że jestem mądry, to dalej taki jestem? ;)
Jeśli powiedziałeś, że jesteś głupi i teraz dopominasz się o mądrość, to jesteś po prostu niezdecydowany :P
Normalnie jak baba!
wystarczy, że powiesz jak ja – jestem głupi. a niech naród stwierdza, iż jesteś mądry :)
a ja palę, bo jestem hedonistą. o .
żeby było to takie proste… problem w tym że trzeba było na to wpaść samemu, a że udało się to jednemu kolesiowi jakieś dwa z kawałekiem tysiące lat temu, to już się nie da powtórzyć… ja tam sie uwazam za mądrego.,.. ba nawet za mądralę 8)
Palę fajkę ze względów zdrowotnych… :)
Trzy i pół roku temu zawał i zakaz palenia papierosów.
Nie za bardzo mi to szło , dopiero kiedy przesiadłem się na faję rzuciłem papierochy w diabły.Potem przyplątał się jeszcze udar mózgu…i to przypieczętowało mój związek z fają…
Inie wrócę już do ćmików ,na pewno.
W fajeczce odnalazłem , a właściwie przypomniałem sobie spokój , radość życia.Poznałem dzięki niej wartościowych fajnych ludzi…
Rzucić palenie fajki…to już można odstawić łyżkę…
„W fajeczce odnalazłem, a właściwie przypomniałem sobie spokój, radość życia. Poznałem dzięki niej wartościowych fajnych ludzi…”
Polać mu, dobrze gada!
Sam bym tego lepiej nie wyraził :-)