Witam po raz kolejny!
Mam zagwozdkę.
Kupiłem dwie puszki Skiffa po 50g każda ze sklepu internetowego. Chciałem je rozparcelować do 3 małych słoików, a 1/4 całości przeznaczyć do palenia na bieżąco. Tytonie w słoikach mają być przeznaczone do dojrzewania, co sezon chcę otwierać po jednym małym słoiku, aby próbować.
Ku mojemu miłemu zaskoczeniu pierwsza akcyza na zamówionych puszkach jest z 2011 roku, a więc co najmniej z 1,5 roku już sobie Skiff leżakuje. Stąd zagwozdka. Czy lepiej rozhermetyzować i przełożyć do mniejszych słoików – co bym preferował, ze względu na to, że 50g palę baaardzo długo, a im więcej słoików, tym „próbowanie” bardziej rozciągnięte w czasie – czy też może zostawić je w spokoju, aby nie psuć tego miko klimatu, który się przez te 1,5 roku tam wytworzył. Czy tez może nie będzie wielkiego znaczenia jak przełożę ten dojrzewający tytoń do słojów?
pięknie proszę o radę
Otwórz i przełóż.
Z punktu widzenia dojrzewania, to w hermetycznej, podciśnieniowo (ważne!) zamkniętej puszce ono jest mocno spowolnione, bo po prostu jest tam mało tlenu. Zatem dojrzewać będzie lepiej w słoju.
A to 2011 potraktuj jako wartość dodaną.
Tak naprawdę, to puszki mają nad słojami tylko jedną przewagę, jaką jest ilość miejsca, którą zajmują. Może na początku, jak człowiek ma tych słoików 10, to tego nie widać, ale tak w okolicach setki problem zaczyna być widoczny ;)
Oczywiście, jeśli ktoś kupuje spekulacyjnie, z myślą o przyszłej sprzedaży, to lepiej przechowywać w oryginalnym opakowaniu (czyli w puszce).
A! Dobrym pomysłem jest, przy takim przesypywaniu zrobienie etykiety, czy też napisanie na słoiku daty produkcji (o ile ją znamy; na amerykańskich puszkach jest) i daty zasłoikowania. Łatwiej się potem zorientować, co otwieramy i palimy. Ci co bardziej zorganizowani tworzą listy (ze wstydem przyznam, że takowej nie posiadam).
Dzięki za szybką odpowiedź!
Zasłoikuję sobie to zatem. A etykietki z datą zawsze robię i naklejam na słoik. W tym wypadku zaznaczę jeszcze datę produkcji.