Drodzy, na wstępie chciałbym przywitać się i tutaj (niedawno zarejestrowałem się na forum FMS). Fajka.net.pl i forum FMS to niesamowite źródła wiedzy fajczarskiej. Chylę czoła i dziękuję wszystkim autorom!
Jestem zupełnym nowicjuszem jeśli chodzi o palenie fajek. W ogóle praktycznie nie palę, z wyjątkiem fajki wodnej raz lub dwa razy na tydzień, a i to raczej w sezonie letnim, gdy pogoda sprzyja przesiadywaniu na tarasie :). Długo zastanawiałem się nad rozpoczęciem przygody z tradycyjnymi fajkami. W końcu decyzja podjęta i jeśli tak, to chciałbym wszystko zrobić jak trzeba, traktując to jako hobby.
Niedawno odebrałem swoją pierwszą fajkę – Worobiec 102 w wersji z prekarbonizatem. Długo zastanawiałem się, czy go zrywać, czy zostawić. Boję się, że nie będę potrafił jej poprawnie opalić. Zdanie zmieniałem kilka razy dziennie ;). Dzisiaj jednak zdecydowałem się na zdarcie prekarbonizatu i to już mam za sobą. Niestety podczas usuwanie prekarbonizatu starł mi się na rimie w kilku miejscach. Summa sumarum usunąłem wosk – i przy okazji bejcę – spirytusem z całej główki.
Mam więc teraz surową fajkę i jeszcze większy dylemat. Po lekturze niniejszej strony, a także alt.pl.fajka (posty Rotm) dochodzę do wniosku, że najlepiej dla wrzościa i smaku samej fajki powinienem ją zostawić w stanie surowym, taką opalić i użytkować. Jednak czy w takim przypadku nie będzie ona bardzo podatna na zabrudzenia wchodzące głęboko w pory drewna?
Czy nie lepiej ją pobejcować i zabezpieczyć woskiem carnauba plus wypolerować? Ewentualnie tylko powoskować i wypolerować (rozumiem, że bejca to kwestia estetyki) ? Proszę o radę.
Pozdrawiam serdecznie, Michał.
Bejcowanie to czysta estetyka. Oczywiście jak wrzosiec jest brzydki jak noc listopadowa, to czasem warto zamaziać ;) Względnie jak słoje są prześliczne i wymagają lekkiego podkontrastowania – ale to już wyższa szkoła jazdy, trzeba umieć dobrać bejcę do konkretnego wrzośca (może wypowie się któryś z naszych fajkorobów?).
Można zostawić bez woskowania. Będzie trochę bardziej podatna na zabrudzenia na łapach, ale przecież prawdziwy gentleman i tak ma ręce czyste zawsze, a ponadto pali w białych rękawiczkach :>
…a poważniej, to takie właśnie wykończenia „bez niczego” czyli tzw. virgin są bardzo fajne w użytkowaniu i widać, jak fajka się wybarwia.
Jeśli ta niedogodność/podatność Ci przeszkadza, możesz nanieść carnaubę. Wiele to smaku fajce nie odbierze. Zresztą carnauba też się z czasem zetrze.
A, no i najważniejsze: witaj na Fajkanecie i czuj się dobrze!
JAk napisał poprzednik – fajurka surowa z czasem się zmieni w ciemniejszą o wiele odcieni. Wosk to tylko tak estetycznie. Jak wypolerujesz i położysz na półkę nieużywaną będzie długo cieszyła oko. Jak weźmiesz w łapska i będziesz palił – 3- 4 palenia i po wosku – od nowa polerka))) Ale nie o to chodzi w paleniu by patrzyć się na fajkę tylko w niej palić))) Ja tak mam… Witaj)
Dzięki piękne za odpowiedzi :).
Fajka niestety nie miała super fajnego usłojenia plus miała jedną skazę, więc zdecydowałem się na bejcowanie. Dąb rustykalny na dosyć ciemno (trzy warstwy) już w zasadzie wysechł. Jutro woskowanie, polerka i mam nadzieję, że będzie jak nowa. Nawet jeśli wosk za jakiś czas zejdzie, to jeśli to takie łatwe i nawet przyjemne, odnowię sobie jeszcze raz :).
Powiem więcej – dzięki temu doświadczeniu chyba zacznę się rozglądać na ebay. Wciągające! :)
No to super. Obczajaj często nasze allegro)
I to jest właściwy kierunek, jeśli chcesz się pobawić. Uzasadniony i jakościowo i ekonomicznie ;)
Fajka pobejcowana i powoskowana. Nie chwaląc się wyszło wyśmienicie ;). Wygląda tak jak przyjechała, tylko nie ma teraz prekarbonizatu i ma nieco inny kolor :).
No to chwalić się proszę zdjęcie jakieś wrzucić. Niech inni też coś z tego mają :-)
Zdjęcie pewnie najszybciej w piątek, bo z telefonu nie chcę wrzucać. Ale pochwalę się na pewno :).