Witam,
Jestem początkującym palaczem, do tej pory próbowałem tylko kilku tytoni dostępnych u nas.
Były to: Poniatowski Vanilia, Mac Baren 7 Seas Regular, Mac Baren 7 Seas Gold, Mac Baren Scottish Mixture, Mac Baren Black Ambrosia, Mac Baren Virginia No 1 i trochę Latakii, czyli Samuel Gawith Navy Flake i Skiff Mixture
Mam możliwość zamówienia czegoś z USA na Święta i tak się zastanawiam co wybrać!?!?!
Myślałem o kilku opcjach. Ponieważ smakował mi Scottish Blend, chcę jeszcze spróbować innych Latakii i zastanawiam się nad jakimś aromatem. Wybór na www.pipesandcigars.com jest ogromny i różnica w cenach np. tytoni Dunhill u nas i w USA jest duża (ok 40 %)
Zastanawiam się co kupić „niedostępnego” u nas…
Czytając recenzje na Fajkanecie i oglądając je na Youtube wybrałem kilka tytoni, co o nich myślicie?
- McClelland Frog Morton’s on the Town
- McClelland Frog Morton’s Cellar
- Sutliff Molto Dolce
A może macie jakieś inne sugestie?
A przy okazji, ktoś może się orientuje ile można przywieźć tytoniu z USA do Europy?
Uwaga natury ogólnej: patrzac na tytonie, które dotychczas paliłeś masz jeszcze sporo do odkrywania nawet w oparciu o krajowy asortyment.
Zaczynając od kwestii podstawowej: przywieźć możesz 250 gramów tytoniu, czyli pięć małych puszek (zmieszczą się w limicie, bo są dwuuncjowe, a więc nieco lżejsze, niż nasze standardowe, europejskie pięćdziesięciogramówki).
Generalnie z USA warto przywieźć rzeczy w Europie trudno dostępne, czyli amerykańskie Virginie i Latakie (nie polecam aromatów, bo się na nich nie znam), których warto spróbować, z uwagi na ich odmienność w stosunku do blendów produkowanych w Europie.
Dla uproszczenia proponuję trzymać się produktów firm McClelland, Cornell & Diehl i GLP – wybór jest ogromny.
W USA bywają też dostępne inkarnacje starych europejskich tytoni – na portalu pisał o tym Julian, poczytaj – i to też jest gratka.
Można też kierując się kryterium ceny przywieźć jakiegoś Dunhilla ale nie widzę większego sensu – większość jest dostępna w EU.
Wybrane przez ciebie tytonie z serii Frog Morton mają swoich wielbicieli, jakkolwiek biorąc pod uwagę ograniczenia ilościowe wziąłbym tylko jeden z nich a zamiast drugiego kupił np. którąś z latakiowych mieszanek GLP albo jeden z tytoni z serii Grand Orientals (będą niezłym punktem odniesienia przy mieszankach orientalnych).
Zgodnie z podpowiedzią zamienię jednego z McClelland-ów na GL Pease Maltese Falcon.
2 oz. = 2x 28,35 g = 56,7 g > 50g :->
Rety. Masz oczywiście rację, nie wiem, co mi na mózg padło.
To co najważniejsze, napisał KrzysT. Ja podam Ci moje propozycję.
1. McClelland (seria: Grand Orientals) Classic Samsun.
Doskonała i legendarna mieszanka virginii i orientali (bez latakii), niczego podobnego w Europie nie znajdziesz, smakuje słodką masą orzechową (jak do mazurka)
2. McClelland (seria: Grand Orientals) Drama Reserve.
Świetny tytoń, składający się z innej grupy orientali niż Classic Samsun, smakuje więc inaczej, również słodko. Niektórzy czują w nim delikatny posmak oliwy z oliwek ze względu na orientalną basmę. Najlepiej oceniany obok Classic Samsuna tytoń z serii Grand Oriental.
3. McClelland (seria: Grand Orientals) Katerini Classic.
Kwaskowwatai słodka mieszanka orientala, wyczuwalny posmak żółtego curry. Poważnie.
4. McClelland Frog Morton on the Town.
Sam już wymieniłeś ten tytoń, więc wiesz czego się spodziewać. jest IMO najlepszy z całej serii Frogów. Bardzo słodki, jak to ujął kiedyś kolega na portalu – latakiowy cukier puder. Lepiej się tego nie da określić. Nie ma zamiennika w Europie.
5. G.L. Peace Westminster.
Świetnej jakości mieszanka latakiowa, raczej wytrawna i podobna do mieszanek europejskich (z tego tytułu polecam w drugiej kolejności raczej), choć jakościowo lepszą.
6. Heart & Home Larry’s Blend.
Doskonała mieszanka virginii, orientali i lataki. Bardzo aromatyczna i pełna w smaku, czuć daktyle i figi (ja przynajmniej tak ten smak odbieram). Lepsza niż Westminster.
7. McCelland Tastmaster – jeśli chcesz koniecznie aromat, to jest dobra czekolada.
Przewieść można tylko 250 g., więc 5 puszek po 50 g możesz tylko wziąć.
Uwaga: tytonie G.L Peace pakowane są w puszki po 2 OZ, czyli ciut ponad 50 g.
7.
Heart & Home Larry’s Blend: jeden daktyle i figi, a drugi (Zyrg to był?) pieczone zimioki ;) Także tego. Smak bywa różny.
Zimioki. W dodatku posolone. To nie jest zły tytoń tylko inny. A i jeszcze: dla mnie wyłącznie na dwór (choć inne latakie są akceptowane). Śmierdzi długo i mocno.
1. McClelland Top Quality Gold Toasted – świetny aromat. Delikatny z nutami piernikowymi (ale nie tak dominującymi się jak Pastry) i świetnie się spalający. Spróbowałem go dzięki uprzejmości Kol. Macieja i potwierdzam, że to jeden z najlepszych znanych mi aromatów.
2. GLP Wirginia Cream – niby wirginia, ale słodka jak żadna europejska. Coś jak ogniwo pośrednie między wirginiami a aromatami.
Żeby nie trzymać się tak mocno latakii i tytoni orientalnych, może warto wziąć coś z unikalnych crumble cakes od Cornall & Diehl. Na przykład Blockade Runner albo GLP Temple Bar. To ostatnie GLPease, ale produkcja C&D. O wszystkich tych tytoniach można poczytać w http://www.tobaccoreviews.com
Uwielbiam crumble cakes, ostatnio bardzo mi smakował C&D 5 o’clock shadow, GLP Temple Bar z racji tego, że to nowość chyba polezy u mnie chwilę bo mokry jest niezmiernie. Ja bym polecił GLP Union Square. Jest to czysta Va, ale trudno u nas szukać czegoś podobnego. Burley amerykański jest też zdecydowanie inny no i mieszanki va/pq są świetne.
Latakii nie palę wiec się nie wypowiadam
A co z legendarnym Princem Albertem? Nikt o nim nie wspomina – aż tak nie warto?
Widocznie dla wielu osób nie jest legendarny.