Witam,
Znalazłem fajkę która wyjątkowo mi się spodobała.
Niestety ani ta ta ani podobne do niej nie są dostępne na fajkowie.
Znalazłem w innym miejscu, ale poza sklepem nie znalazłem żadnej wzmianki o tej fajce. Włączając w to katalog producenta.
Czy może to być podróbka?
Oto link do rzeczonej fajki:
Proszę o opinię
Zdecydowanie wątpie, żeby to były podróbki. Ta firma jest porządna, nieraz tam kupowałem, według mnie nei ma mowy o podróbkach
Absolutnie nie zakładam złej woli sprzedawcy…
Tylko zastanawia mnie że poza sklepem nic nie znalazłem o tym modelu.
100% oryginalności, rzadko spotykany kształt A1,
na fajkowo była w tym kształcie Feromoy,
a w necie o tym kształcie znajdziesz sporo fajek Petersona,
zasada jest taka, że dowolny kształt może być zrobiony właściwie w każdej serii, no może poza kilkoma wyjątkami.
No to biorę :)
Oby smakowała tak jak wygląda. Urzekła mnie.
W tak zaklejonej fajce ze smakiem może być różnie.
Ale oczywiście nie jest to mądrość absolutna.
UkłonY,
Ps. Kształt ładny.
Jako tytoniowy neofita nie przyswoiłem jeszcze całej nomenklatury.
Co oznacza :”zaklejona fajka”?
Zalakierowana na ament. Fajczarze wierzą że fajki oddychają, potrafią skwaśnieć, tytoń przechodzi okres dojrzewania etc. ;-]
Oj, dłuuuuga nauka jeszcze przede mną.
„…Fajczarze wierzą że fajki oddychają, potrafią skwaśnieć, tytoń przechodzi okres dojrzewania etc…”
Jak to wierzą?
Toż to fakty, nie wiara! ;-)
Czyż nie jest faktem, że tytoń najlepiej przechowywać w słoikach umieszczonych po północnej stronie szafy? Czyż nie faktem jest, iż szafa ta najlepiej z dębu czarnego powinna być wykonana? Czyż to, że fajka powinna wypoczywać po paleniu oparta o stojak pod kątem 47,345 stopnia i ustnikiem skierowana w kierunku południowym..to nie jest FAKT?
Nooo…. ;-)
OOOOO właśnie…..
i podobno jeśli ilość palaczy w jednym pomieszczeniu jest parzysta to przynosi pecha :)
A tak serio, to już nie wiem czy palić w tej fajce i dać jej długo odpoczywać czy postawić i podziwiać czy zrywać lakier.
Ale ona tak mi się podoba…
no nie może być chyba aż tak źle.
jeśli kupiłeś, to pal. no chyba, że kupiłeś w charakterze mebla, to podziwiaj :).
Również możesz ściągnąć lakier… co polecam po odnowieniu kilku mniej wartościowych egzemplarzy.
Fajczenie to nie zbiór sztywnych reguł, za nieprzestrzeganie których grozi wieczne potępienie i odchłań.
Nie może być aż tak źle :)
Zapalić, dawać odpoczywać normalnie i się nie przejmować.
Jak nie będzie smakować, to można się zastanowić nad bardziej radykalnymi działaniami, ale jakiegoś strasznego pośpiechu bym nie wykazywał. Najwyżej będzie musiała dłużej odpoczywać.
Podróbki fajek oczywiście istnieją, sam mam ze dwie, ale ta wygląda na normalną. Poza tym nie wiem, czy ktoś podrabia Petersona, to chyba za popularny brand.
Kupiłem, nabiłem, zapaliłem.
Tak jak radzicie. Zapaliłem i pykam.
Nie żałuję tego zakupu. Fajka wyjątkowo trafia w mój gust.
Jakby stworzona dla początkującego.
Pali się lekko, łatwo i przyjemnie.
W porównaniu do wcześniejszych doświadczeń z Brógami to niebo a ziemia.
W połączeniu z HOT Wynd to bezstresowe palenie. Długie i do końca.
Z racji swojego koloru aż się prosi żeby spożywać w niej tylko LA.
I tak chyba będzie.
Z racji tytułu wątku oraz „powrotu do życia” nieocenionych stron Ś.P. Johna Loringa pragnę podać link do tekstu na temat fałszywego Dunhilla z lat” ’80. Myślę, iż zawarte tam rozważania mogą się przydać nie tylko w przypadku Dunhilla.
http://loringpage.com/pipearticles/80s%20Fakes.htm